9.19.2013

Pumpkin spice latte - Starbucks!

pumpkin spice latte

Uff! Wczoraj był naprawdę męczący dzień. Intensywny, na początku stresujący, ale im było później, tym było lepiej. Na samym początku starym zwyczajem chciałam zobaczyć miejsca, w których będę podchodzić do egzaminów. Wolałam już wcześniej mieć o nich jakieś wyobrażenie. To psychicznie mi pomaga. I pomyśleć, że to już jutro. Już jutro i pojutrze. Może piszę o tym do znudzenia, 

Potem? Czas na kawę! Odkąd tylko dowiedziałam się o wprowadzeniu do polskiego Staburcks Pumpkin spice latte, wiedziałam, że będę musiała jej spróbować. Zamówiłam, wypiłam i... nie, nie zawiodłam się! Na początku nie czułam co prawda dyni, tylko jakiś osobliwy, niezidentyfikowany aromat, ale z kolejnymi łykami było coraz lepiej. Czuć w niej lekki posmak dyni, a także moc przypraw, w tym cynamon, który stanowi zwieńczenie bitej śmietany zdobiącej wierzch kawy. 
I cóż - ostatnio mówi się, że sieciówki są trochę przereklamowane, że sieciówki są drogie... Ale i tak je lubię, naprawdę. To po prostu małe uzależnienie. :) Każdy jakieś ma. W ciągu tego wyjazdu na pewno jeszcze co najmniej raz tam trafię. 

pumpkin spice latte


Kupiłam zestaw pitnych czekolad - orzechowe, waniliowe, karmelowe i pomarańczowe. Dalej, pomiędzy dziesiątkami sklepów i przebieraniem w setkach ubrań - obiad. W końcu, w końcu przekonałam się do bakłażana! Wylądował na moim talerzu nafaszerowany różnymi warzywami w pomidorowym sosie i posypany serem feta, serwowany z sałatką i sosem tzatzki. Prze-py-szny. Kiedy wrócę do domu, na pewno go powtórzę, tym czasem hołduję kuchni greckiej. Teraz mam na oku mussakę... 




Dzisiejsze śniadanie? Też musiało się znaleźć. Tymczasem zakładam słuchawki na uszy i zaczynam kampanię antystresową. Bo przecież to moje podejście. Dać z siebie 100%. Inaczej w niczym nie byłoby sensu, czyż nie?
 kanapki z serem żółtym i pomidorem
sandwiches with cheese and tomato

43 komentarze:

  1. Pamiętam pierwszy raz kiedy poszłam do tej "kawiarni" Byłam zachwycona pyszną kawą. Jednak atmosfera jaka tam panuje pozostawia wiele do życzenia ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. gdzie jadłaś tego bakłażana? starbucks - też go lubię, w Stanach naciągałam tatę cały czas, a tu... cóż, drogo jest, więc od święta :) o tej latte nie słyszałam - muszę jej koniecznie spróbować! co to jest ten cinnamon challange? :D aaaa i słyszałaś o urban market (mnóstwo pysznego jedzonka) które odbędzie się w tą sobotę na koszykach (mówiłam Ci o nich). może chciałabyś się wybrać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ee, to akurat w żadnym takim specjalnym miejscu, w Greek House w Złotych Tarasach. Nie miałam siły nigdzie już dalej się przemieszczać po zakupach. Ale naprawdę ten bakłażan jest przepyszny, polecam :D
      Spróbuj! Jeśli uwielbisz cynamon, na pewno Ci zasmakuje. Co do cinnamon challenge, to w necie jest o tym dosyć dużo - trzeba zjeść na raz (na sucho, bez popijania itp) kopiastą stołową łyżkę cynamonu. Oo
      Słyszałam! :) Brzmi to bardzo fajnie i w gruncie rzeczy z wielką chęcią bym na to poszła. Zobaczę tylko jeszcze, jak i czy uda mi się to wszystko zgrać. W sobotę do 12 mam egzamin, potem jest jeszcze jakiś Blogger Fest III na który rzekomo mam zaproszenie i na który też nie wiem, czy trafię na czas. Ale postaram się to wszystko ogarnąć i jakby co, dam znać. A coo, Ty tam będziesz? :)

      Usuń
    2. mieszkam tuż obok Koszykowej więc na takie pyszne jedzonko mogę nawet wyskoczyć w piżamie :) więc będę, odzywaj się! myślę ogólnie o skrzyknięciu warszawskich blogerek tam

      Usuń
    3. Też jadłam tego bakłażana w Greek House, ale już dawno. Po tym obiadku zakochałam się w tym warzywie, ale w domu nie wychodzi mi takie dobre :-(

      Usuń
  3. śniadanie - klasyka klasyki ;)
    Starbucksa nie ma u mnie w mieście (ha, dopiero parę miechów temu otworzyli pierwsze Pizza Hut, więc nie spodziewam się kawiarnianych sieciówek w najbliższej przyszłości) więc nie ocenię. W Wawie zawsze jakoś trafiałam do coffee haeven.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do bakłażana się chyba nigdy nie przekonam, do Starbucksa raczej też nie, chociaż ta dynia brzmi zachęcająco ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to nawet chęci na kanapki narobisz! :) Z żółtym serem i pomidorem to pyszne połączenie, takie z dzieciństwa :)
    Kawa brzmi i wygląda przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. pracuję w małej, klimatycznej kawiarni, która tak bardzo różni się od tych wszystkich sieciówek... chyba jak mało kto dostrzegam różnicę pomiędzy tymi miejscami. Ale mimo to czasem, dla odmiany, lubię zaszaleć i wypić kawę ze Starbucksa ;) chociaż zgadzam się, ceny tam trochę powalają.
    Powodzenia na egzaminie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie gdzie mów prędko gdzie i powiedz że to blisko trojmiasta? Uwielbiam takie miejsca!

      Usuń
    2. olala mam dla ciebie dobra wiadmosc ;p bo blisko katowic pewnie ;p

      a swoja droga pewnie znam to miejsce :) gdzie to?

      Usuń
  7. Tą kawą mnie zainteresowałaś.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. i teraz przez Ciebie wszyscy siedzą i ślinią się na myśl o tej dyniowej kawie :)
    Też jej muszę spróbować w niedługim czasie, bo pogoda sprzyja takim smakom ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie także napiłabym się takiej kawy! I skusiła na te czekolady:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodzenia na egzaminach, będzie dobrze! Ja z kolei jestem jakimś ewenementem, bo jeszcze nigdy nie piłam kawy z Starbucksa :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ja raczej rzadko chodzę do sieciówek.. ale w tamtą zimę w coffee heaven urzekła mnie kawa z dodatkiem owoców leśnych.. aa <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, nie piłam takiej! Może w tym roku nadrobię :)

      Usuń
  12. KAWA, KAWA<33
    Już jutro. Dasz radę; *

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekaw czy można wybrac wersję wegańska?ja codziennie jestem w coffeheaven:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mlekiem sojowym na pewno, ale bitej śmietany w wersji wege chyba nie mają. No ale zawsze można poprosić o spienienie mleka :)

      Usuń
    2. Tak też zrobie:)śmietany nie jadam więc poproszę mleczko;)

      Usuń
  14. To powodzenia na egzaminach ! Dasz sobie radę na pewno ;)
    Kawa wygląda smakowicie - idealna na jesień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Mi ta kawa nawet z wyglądu kojarzy się z jesienią ;)

      Usuń
  15. Lubię Starbucks, mimo tego całego 'hipsterstwa', a tą dyniową kawę koniecznie będę musiała spróbować! Tym bardziej, że Ty ją również zachwalasz;)

    OdpowiedzUsuń
  16. byłam pare dni temu pierwszy raz (zawsze chodzę do coffee heaven) w Starbucksie, zastanawiałam się nad tą kawą ale ostatecznie wzięłam inną. dziś z kumpelą idę na kawę i chyba wypróbuję ją.
    co do bakłażana to przekonałam się do tego warzywa kilka lat temu, gdy w Bułgarii zamówiłam mussakę. pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bakłażana po prostu trzeba dobrze przygotować oraz dobrać do niego odpowiednie składniki. Ja ostatnio pokochałam makaron z pomidorami, bakłażanem, orzechami piniowymi, rodzynkami i ricottą, albo kurczaka duszonego z bakłażanem w sosie sezamowym z dużą ilością kuminu. Co prawda moje kubki smakowe nadal preferują cukinię, ale na dobrą sprawę każde warzywo można oswoić. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, bardzo ciekawe zestawienie! Masz pomysły. No i zgadzam się, na upartego z każdego warzywa można przygotować jakieś smaczne danie :)

      Usuń
  18. Mniam mniam, napiłabym się :)

    OdpowiedzUsuń
  19. fajne śniadanko ;) Magda Gessler kiedyś powiedziała, że najfajniejszym daniem są zawsze kanapki z żółtym serem ;) Kawa dyniowa rzeczywiście kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakie to ostatnie zdjęcie jest piękne! Tak banalnie zwyczajne, że mogłabym je powiesić w antyramie w kuchni, świetne:)

    Starbucks... żałuję, że nie mam go w Lublinie, ale najpewniej otworzą go niedługo, bo budują u nas kilka kolejnych galerii, więc może gdzieś wskoczy:) A ten zestaw czekolad... osłodziłaś sobie, nie ma co! Rozumiem chyba, dlaczego wolisz popatrzeć na miejsce, w którym jutro i pojutrze będziesz się ciut stresować, to chyba faktycznie rodzaj oswojenia.

    I dziękuję za miłe słowa pod moją wczorajszą notką:) Zawsze piszę szczerze, każdemu, wszyscy jesteście niepowtarzalni i fajnie Was poznawać w blogosferze:)

    OdpowiedzUsuń
  21. ahhh ta kawa już sam wygląd i nazwa zachęcają *-* a co dopiero ten smak!! jak będe w najbliższym czasie gdzieś w pobliżu Starbucksa to koniecznie muszę wypróbować :D
    poza tym świetne zdjęcia, nawet najprostsze kanapki prezentują się wzorowo :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ubolewam że nie mam u siebie w mieście Starbucksa :< Napiłabym się takiej kawki :) Raz jadłam bakłażana, nie podszedł mi i do tej pory jakoś go omijam. Jednak to jak opisałaś ten obiad... skusiłabym się na taki ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kawa interesująca, jestem ciekawa czy by mi posmakowała, bo ja preferuję czarną bez żadnego mleka czy śmietany...
    Bakłażana uwielbiam! I nie uwierzysz ale we wtorek i środę miałam na obiad mussakę. Boska <3 tylko u mnie z kurczakiem;)

    OdpowiedzUsuń
  24. narobiłaś mi ochoty na kawę:)

    OdpowiedzUsuń
  25. też lubię Starbucksa, większość moich wyjazdów do Warszawy kończy się wizytą właśnie tam :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Mm ta kawa musi byc genialna i ja tez jestem od sieciowel uzależniona wiec pjona :D

    OdpowiedzUsuń
  27. ooo, Starbucks, piłabym :D
    powodzenia jeszcze raz! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja jakoś za Starbucksesm nigdy aż tak nie przepadałam :) Najbardziej lubię ICoffe i SoCoffe, i... dom!
    Od kiedy rodzice kupili porządny ekspres, mam kawę lepszą niż w kawiarni, słowo daję ! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. mają pyszną kawę! też uwiebliam

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja uwielbiam tą kawę :) Zawsze gdy jest okazja wybieram się na nią z mamą ;D
    Takie proste śniadania czasem smakują najlepiej <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Te kawy ze Starbucksa tak pięknie wyglądają, że żałuję, że nie lubię ; )

    OdpowiedzUsuń
  32. Zdecydowanie zachęciłaś do wypróbowania tej dyniowej nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  33. kazdy wie ze nie ma tytana na baklazana. po protsu jest the best, tez dzisiaj jadlam ;)

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.