Może niektórzy z Was jeszcze mnie pamiętają, może niektórzy nadal korzystają z przepisów, może nadal odkrywają ze mną i moim blogiem nowe smaki.
W ciągu ostatnich miesięcy (prawie pół roku od momentu wyjazdy do Anglii - czas płynie? Czas przecieka między palcami!) zdałam sobie sprawę, że nie chcę, aby ten blog był już tylko blogiem z przepisami. Ostatnio pytałam Was na facebooku, czy macie ochotę na wpisy na temat życia i studiów w Anglii. Po spotkaniu się z pozytywnym odzewem, byłam pewna, jakie będą moje następne kroki. I jak nie mam często głowy do jedzenia, tak wiem, że w dalszym ciągu mam ochotę zostawiać w internecie jakąś cząstkę siebie. Studiowanie dziennikarstwa i mediów na angielskim uniwersytecie tylko to potwierdziło - zachwycona uniwersytetem i rzetelnością oraz poziomem ciekawości zajęć, koniec końców oczywiście ludźmi, najzwyczajniej w świecie cieszę się, że chciało mi się starać tyle lat, by znaleźć się w miejscu, w którym jestem teraz. Uczę się prawa, uczę się dziennikarstwa, uczę się, jak żyć - każdego dnia. Oczywiście, nie wszystko zawsze jest różowe, nie wszystko jest przyjemne. Z powiększającym się bagażem doświadczeń rozszerzam bloga do dziedziny lifestyle. Zapraszam Was do śledzenia mnie na instagramie , a już niebawem będziecie mogli już przeczytać nowy wpis. W związku z tym dodam, że jeżeli macie jakieś nurtujące Was pytania, tematy, które chcielibyście, abym poruszyła - piszcie!
Teraz? Teraz mogę tylko napisać, że brakowało mi blogowania - brakowało mi Was!
Przerwa czasem pomaga zebrać się do dalszej roboty!
OdpowiedzUsuńPamiętam Cię oczywiście :)
OdpowiedzUsuńRozwijaj swoje blogowanie, ja też idę o krok dalej i mam zamiar na moim kulinarnym blogu publikować nie tylko przepisy z fotkami, ale także porady, artykuły, triki kulinarne..itp :)
Myślę, że blog dojrzewa i rozwija się razem z Nami ;) trzeba iść z duchem czasu :D
Z chęcią będę wpadała i czytała,no i powodzenia na studiach!!!:)
Jesteś zadowolona z poziomu edukacji na studiach? Bo ja często mam wątpliwości, jak siedzę na swoich wykładach!!!
OdpowiedzUsuńMyślę, że to pytanie wymagające bardzo rozbudowanej odpowiedzi, abym mogła ją nazwać rzetelną. Pokrótce odpowiem, że zależy to w dużej mierze od uniwersytetu, a także wykładowcy i jego wizji. Ja jestem, ogólnie rzecz biorąc, bardzo zadowolona, ale dodam swoje pięć groszy w temacie, bo będę musiała wspomnieć o mankamentach, jakie zauważyłam do tej pory. Na pewno poświęcę temu co najmniej jeden wpis. :)
UsuńGdzie studiujesz?
Super....z chęcią będę czytała Twoje wpisy. Hmm, może trochę głupio zadałam to pytanie... bo w sumie bardziej chodziło mi o poziom pod wzgledem ilości godzin w ciągu tygodnia! U nas nie można robić więcej niż 4 przedmiotów :)
UsuńZaraz napiszę Ci maila.
Wysłany na adres, który podałaś w zakładce - O mnie. :)
UsuńJestem ciekawa, jak ten nowy etap rozwinie u Ciebie na blogu :) Wiem, jak potrafi dać w kość praca połączona ze studiami :D Życzę powodzenia!^^
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że postanowiłaś wrócić i rozszerzyć tematykę bloga :) A także, że wracasz z taką pozytywną energią :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że odnalazłaś się tam, gdzie całe życie chciałaś być :)
OdpowiedzUsuńHej :) bardo zaintrygował mnie twój post ponieważ planuje naukę za granica - w Niemczech. Niemiecki nie sprawia dla mnie kłopotu, a moja milosc do języka i kultura tego kraju jest ogromna, wiec czemu by nie spróbować. Jestem w 2 klasie lo na bio chem jednak nie jestem raczej scislowcem... Media i dziennikarstwo sa dosc ciekawe, co planujesz robic po tym? Nie obawiasz sie, ze "dla humanistów" ciezko potem o prace?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cieplutko!
Hej :) Masz ambitne plany - życzę powodzenia. :)
UsuńNie, nie obawiam się w ogóle. Nie planuję wracać do Polski, a w Anglii nie ma problemu z pracą dla dziennikarzy. Zwłaszcza, że mój uniwersytet zapewnia za darmo szkolenie z shorthand (te znaczki z 3go zdjęcia), i jest jednocześnie jednym z nielicznych uniwersytetów, które gwarantują ten certyfikat, który w przyszłości czyni ludzi niesamowicie zatrudnialnymi, że tak sparafrazuję wykładowców. Poznałam mnóstwo ludzi z tego uniwersytetu, którzy obecnie są redaktorami gazet, dziennikarzami, piszą na stronach internetowych, zajmują się designem albo prowadzą innego rodzaju działalności powiązane z wcześniejszymi studiami. W Polsce - wiem, jest trudno. Ale wybierając studia nie myślałam o Polsce. Poruszę temat humanistów w jednym z kolejnych wpisów, zajmę się też opisaniem pokrótce kwestii zatrudnienia, więc na pewno moja odpowiedź zostanie wzbogacona o wiele, oby przydatnych, elementów.
Rada ode mnie - nie jesteś ścisłowcem? Nie zmuszaj się, żeby nim zostać. Inaczej skończysz nieszczęśliwa, a niewiele rzeczy jest gorszych niż praca, której się nie cierpi.
Pozdrawiam!
Nie jestem. Ale obawiam sie zmieniać profil, ze bede żałować itd... Jednocześnie mecze sie na każdej chemii. Jedyny "ścisły" zawód ktory mi sie podoba to architektura i nad tym tez mysle, albo humanistyczny kierunek.. Dziennikarstwo <3 ale nie do końca wiem jak z tym w Niemczech.
UsuńA jak było z Twoja matura, zdawałas ib?
Czekam w takim razie na kolejne posty :-*
Jeżeli podoba Ci się architektura, nie brnij na siłę w chemię, bo od niej nie uciekniesz jako lekarz - zawsze będziesz musiała się jej uczyć, bo w końcu postęp robi swoje - prawnicy czy sędziowie też muszą "nadążać" i uczyć się nowych zmian w prawie. Z medycyną analogicznie.
UsuńNie zdawałam niemieckiej matury, tylko polską :) I do tego IELTS, czyli egzamin językowy na studia w Anglii. :)
I nie mialas problemu z dostaniem sie ? Bo u nas to ponoć niektórzy nawet sie nie dostają, a w Polsce tylko Polacy raczej. Czy po prostu mialas super wyniki?:)
UsuńW sumie to miałam bardzo dobre wyniki (muszę być nieskromna!): dwa razy po 100%, kilka 90-tek. Z IELTS też mi bardzo dobrze poszło. Ale z tego, co wiem, nie trzeba mieć nie wiadomo jakich wyników, dostają się osoby i z niższymi :)
UsuńBardzo się cieszę że wracasz. jestem niezmiernie ciekawa Twoich wpisów o życiu w Anglii!
OdpowiedzUsuńCześć z powrotem! :D
OdpowiedzUsuńNo, czekałam czekałam i się doczekałam - jesteś znowu! Ja kilkukrotnie z przepisów korzystałam przez ten czas, ale chętnie będę odwiedzać "nowego" bloga ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia! ;)
OdpowiedzUsuńJak mogłaś pomyśleć, że zostałaś zapomniana! Takie zmiany to zmiany pozytywne, powodzenia!
OdpowiedzUsuńWłasnie jestem na etapie, gdzie muszę zdecydować, gdzie chcę studiować (bo co, to wiem od dziecka) :) Myślałam także o Anglii, bo byłam tam kilka razy, ale martwię się poziomem i ... mieszkaniem! :D Nie mam pojęcia, czy wynajmować, czy starać się o akademik. Byłabyś w stanie napisać coś o takich podstawach? Ja jechałabym tam całkowicie sama, więc martwię się, ze nie poradzę sobie i wrócę z płaczem do domu rodziców ;/
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo mi Ciebie tutaj brakowało! Ogromnie się cieszę, że jesteś :) Czekam na Twoje wpisy, a jeśli o tym mowa, to szczególnie byłabym zainteresowania studiami w Anglii oczywiście :) Moje plany są w trakcie realizacji, także wszelkie niezbędne info, które mogłabyś przekazać, jakieś wskazówki itp. będą dla mnie mile widziane :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak wielki uśmiech wywołał u mnie ten post! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że jesteś!
Witam i cieszę się z wznowienia kreatywności ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że decydujesz się na zmiany, im bardziej spersonalizowane treści tym lepiej się czyta ;)
Podzrawiam
jak miło cię znowu widzieć:D
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe wpisy :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę się, że wracach i że poszerzasz tematykę bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobrze, źe jesteś :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Ze wszystkim :)
OdpowiedzUsuń:) Witam znów
OdpowiedzUsuńświetna decyzja!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Czekalam w sumie na niego.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze studiujesz to co kochasz i ze masz pewną prace, i jeszcze, ze studiujesz w tak pięknym kraju, jakim jest Anglia.
Życzę Ci duzo szczescia w zyciu i juz nie moge sie doczekac postów, choc za twoim gotowaniem tez sie stesknilam! :D