wegańskie owsiane naleśniki z migdałową czekośliwką
vegan oat crepes with almond chocoplum
Dzisiejszy wpis jest efektem pełni. Wyjątkowo pięknej pełni księżyca, która jednak przyczyniła się do tego, że dzisiejszej nocy nie zmrużyłam oka chociażby na sekundę. Skutki niewyspania zacznę zapewne odczuwać już niebawem, niemniej - uzbrojona w kawę, pożywne jedzenie, ipod oraz gruby sweter narzucony na sukienkę - zamierzam sobie z tym poradzić. Z bezsennością żyję w końcu od trzynastego roku życia. Lepiej lub gorzej, dogadujemy się. Powoli. Umawiamy się na miesiące mocnego, regularnego snu, jednak po upływie określonego czasu Bezsenność lubi o sobie przypominać serwując mi kilka nieprzespanych nocy - niemal jak stary przyjaciel klepiący cię po ramieniu. W tym wszystkim jest zapewne równowaga. Gdzieś pomiędzy. Każdy ma swoje historie.
Te naleśniki zaś są moim naleśnikowym odkryciem tej jesieni. Pokusiłam się o wegański eksperyment z ciastem, natomiast nadzienie to moja bardzo luźna wariacja na temat ulubionych smaków jesieni - a choć trudno byłoby mi wybrać tylko jeden, śliwki, cynamon i prażone migdały stanowią jeden z moich faworytów. Zwłaszcza, jeśli mogą wypełnić naleśniki, które same w sobie smakują już nieco migdałowo dzięki mleku, które użyłam. Wystarczy kilka minut, by cała kuchnia wypełniła się zapachem prażonych migdałów, wanilii, cynamonu, a trzeba być na naprawdę zaawansowanym etapie kultywowania kultury slow food, żeby całe danie nie zniknęło w ciągu kilku następnych chwil. ;) Gorąco zachęcam Was do wypróbowania tego dania. Zachwyci Was niezależnie od pory dnia.
Naleśniki:
- 30g mąki żytniej
- 20g mąki owsianej
- 1 łyżka lnu mielonego (zmielone siemię lniane)
- 150ml mleka migdałowego
- 1 łyżeczka oleju kokosowego
- szczypta soli
Wszystkie składniki miksujemy na gładką, zwartą masę, a następnie odstawiamy na około 20 minut. Po upływie danego czasu smażymy naleśniki na rozgrzanej patelni o nieprzywieralnej powłoce (można lekko ją natłuścić) z obydwu stron do zarumienienia.
Nadzienie:
- 150g śliwek
- 2 łyżki migdałów
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżeczka kakao
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1/4 laski wanilii
- 30ml wody
- szczypta imbiru
- olej kokosowy*
Na patelni lekko natłuszczonej olejem kokosowym podprażamy migdały. Kiedy się podrumienią, dodajemy do nich pozbawione pestek oraz szypułek, pokrojone śliwki, wodę, miód oraz ziarenka z laski wanilii. Smażymy śliwki na niewielkim ogniu do zmięknięcia owoców, a następnie dodajemy kakao, cynamon oraz imbir. Mieszamy dokładnie masę śliwkową, smażąc ją przez jeszcze kilka minut. Gotowe nadzienie zdejmujemy z ognia i odstawiamy do ostygnięcia.
Haha, u mnie też dziś naleśniki o wpis o Księżycu, ale się zgrałyśmy! :) Wyszły Ci przepiękne, w "kropeczki" i z najlepszym jesiennym nadzieniem! A ja z kolei zamiast nie móc zmrużyć oka, spałam jak kamień i w dodatku zaspałam :P miłego dnia :>
OdpowiedzUsuńwyglądają bosko, ja się zawsze boję że nie wyjdą bez jajek
OdpowiedzUsuńNie ma czego się bać! Wyjdą na pewno. :) Już niejednokrotnie robiłam naleśniki bez jajek.
UsuńTeż męczę się już kawał czasu z bezsennością,tak jak Ty okresowo ;) Raz jest fajnie, a zaraz z nienacka pojawia się brak snu ;)
OdpowiedzUsuńpodasz jeszcze przepis na jakies weganskie ale bezglutenowe? ;)
OdpowiedzUsuńZapisuję w pamięci i coś wykombinuję - obiecuję, że pojawi się na takie przepis. :)
Usuńmmmm ale mi się marzą takie naleśniki na dzisiejsze śniadanie...!
OdpowiedzUsuńNastępnym razem zrobię naleśniki z Twojego przepisu - wyglądają super, a skład bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei usypiam za szybko, zwykle oglądam coś na yt przed snem i usnę po kilku minutach... O oglądaniu księżyca nawet nie myślałam, że doczekam :p
Naleśniki boskie! Od paru dni też nie mogę spać, kręcę się bez sensu na łóżku i nic. Ale na szczęście zasypiam na parę godzin. Jeszcze jedna noc i mam nadzieję, że będzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńkusisz tymi naleśnikami!! nawet nie wiesz jak bardzo tęsknie za nimi, nie umiem się doczekać kiedy dopadnę swoją patelnię i zacznę smażyć! <3
OdpowiedzUsuńFenomenalne te naleśniki! <3
OdpowiedzUsuńnigdy nie powiedziałabym, że te naleśniki są wegańskie, wyglądają zwykłe, koniecznie wypróbuję przepis, bo moje wegańskie eksperymenty naleśnikowe w większości nie wypadają xd
OdpowiedzUsuńi te nadzienie <3
ciekawe czy kiedyś uda mi się zjeść naleśniki przez siebie zrobione.hehe nie wiem co robię nie tak że albo nie da się ich przewrócić albo są tak kruche że się łamią..;D ile bym dała żeby Twoich spróbować <3
OdpowiedzUsuńwyglądają tak delikatnie, muszą być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńI te nadzienie! Po prostu bajka!
OdpowiedzUsuńCzekałam na przepis od momentu zobaczenia ich na facebooku i nareszcie są! Cudne podanie, nadzienie najlepsze, bo jesienne i piękne zdjęcia - robię!
OdpowiedzUsuńMój budzi niestety nie chciał ze mną współpracować i nie obudził mnie na czas przegapiłam zaćmienie ;/
Prześliczne zdjęcia! *.*
OdpowiedzUsuńTe naleśniki wyglądają fantastycznie! :)
Mniam, zjadłabym takie naleśniki :)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie! A nadzienie wymyśliłaś bardzo ciekawe :) Ja Księżyca nie oglądałam, ale wierzę, że był ładny ;) Nieprzyjna sprawa z tą bezsennością :/
OdpowiedzUsuńSerio są wegańskie? Wyglądają niczym oryginały! Cudowne :)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Czy wszystkie przepisy z bloga pojawią się na Twoim koncie na durszlaku?:) czy tylko te najnowsze?
OdpowiedzUsuńTylko najnowsze, bo niestety nie ma możliwości, żeby dodać te dawne - kontaktowałam się z administracją no i niestety. Ale polecam założyć konto na pinterest i tam kolekcjonować przepisy, jeśli chciałabyś! :)
UsuńPrzepięknie wyglądają ale skupiłam się badziej na poście, ja żyje z bezsennością od roku i dziwie się, że dajesz radę :) ja bez leków nasennych nie mam szans zasnąć.
OdpowiedzUsuńhttp://savemydayaleksandraklisko.blogspot.com
Prezentują się bardzo smacznie :> Lubię takie zarumienione, ale nie zawsze wychodzą :c
OdpowiedzUsuńostatnio w mojej kuchni królują wegańskie poranne przysmaki więc chętnie wypróbuję taką wersję naleśników :) szczególnie z tak pysznym jesiennym nadzieniem <3
OdpowiedzUsuńJak już pisałam na fb, rewelacyjne i na pewno zrobię te pyszności <3
OdpowiedzUsuńNie potrafię już nawet stwierdzić od kiedy marze o naleśnikach... Nie potrafię też podać żadnego konkretnego powodu, dla którego ich nie robię. Po prostu nie wiem. Muszę to koniecznie nadrobić w końcu :)
OdpowiedzUsuń