Bułeczki a'la pizza chodziły mi po głowie od dłuższego czasu. Kiedy tylko natknęłam się w sklepie na ser gouda o intrygującym czerwonym kolorze, a także uzupełniłam zapasy ulubionych przypraw, wiedziałam, że nadszedł czas na realizację tych drożdżowych planów. Biorąc pod uwagę także to, że obecnie kuruję się w domu, leżąc w szlafroku opatulona ogromnym kocem lub też kursując pomiędzy sztalugami, kuchnią a komputerem, nie mogę narzekać na brak czasu. Czasu, który można spożytkować między innymi na coś, co skutkuje możliwością zajadania się jeszcze ciepłymi bułeczkami wraz z innymi, być może jeszcze bardziej radymi z moich kulinarnych poczynań.
Bułeczki - proste, szybkie w przygotowaniu, a koniec końców przepyszne i bardzo aromatyczne. Na przekąskę, do sałatki, a także jago kanapkowa baza. Nie wspominając już o tym, że jeśli jakimś cudem kilka bułek uchowałoby się na kolejne dni, można przygotować z nich wytrawny pudding... Ale o tym kiedy indziej... Zachęcam do pieczenia!
/ok. 8 bułek/
- 400g mąki orkiszowej jasnej
- 20g świeżych drożdży
- 220ml ciepłej wody
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- szczypta soli
- 100g sera - u mnie gouda z czerwonym pesto
- 1 roztrzepane jajko
- 1 roztrzepane jajko
- oregano
- bazylia
- szczypta soli
- pieprz
Jajko roztrzepujemy z solą i pieprzem.
Przygotowujemy rozczyn: drożdże rozkruszamy do miski, dolewamy 50ml ciepłej wody i dodajemy łyżkę mąki. Mieszamy do połączenia się składników. Przykrywamy miskę ściereczką, a następnie odstawiamy miskę w ciepłe miejsce na około 30 minut. Do wyrośniętego rozczynu dodajemy resztę mąki, sól, resztę wody oraz oliwę. Zagniatamy ciasto - ma mieć ono zwartą, ale niezbyt twardą konsystencję. Formujemy z ciasta bułeczki, które następnie układamy na papierze do pieczenia pamiętając o zachowaniu dostatecznych odstępów - bułeczki jeszcze urosną. Odstawiamy je na kolejne pół godziny do wyrośnięcia. Po tym czasie wierzch smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy startym serem oraz ziołami.
Przygotowujemy rozczyn: drożdże rozkruszamy do miski, dolewamy 50ml ciepłej wody i dodajemy łyżkę mąki. Mieszamy do połączenia się składników. Przykrywamy miskę ściereczką, a następnie odstawiamy miskę w ciepłe miejsce na około 30 minut. Do wyrośniętego rozczynu dodajemy resztę mąki, sól, resztę wody oraz oliwę. Zagniatamy ciasto - ma mieć ono zwartą, ale niezbyt twardą konsystencję. Formujemy z ciasta bułeczki, które następnie układamy na papierze do pieczenia pamiętając o zachowaniu dostatecznych odstępów - bułeczki jeszcze urosną. Odstawiamy je na kolejne pół godziny do wyrośnięcia. Po tym czasie wierzch smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy startym serem oraz ziołami.
taką "pizze" to można pożerać <3
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają. Wszystko co pizzowe, musi być super smaczne. ;) Zdrowia!
OdpowiedzUsuńMniam pycha :)
OdpowiedzUsuńdomowe, zdrowe pizzerinki! Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńa ten ser rzeczywiście intrygujący...
o jejku. Cudowności!
OdpowiedzUsuńpycha!
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńPozwól, że się poczęstuję :]
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale.
już wiem co upiekę w najbliszym czasie :))
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to przecier na wierzchu! Pesto w żadnym wypadku się nie spodziewałam ;d
OdpowiedzUsuńte zdjęcia są mistrzowskie :))
OdpowiedzUsuńjako że ja narazie nie mam czasu na nic, to chętnie bym się poczęstowała taką bułeczką! a z czerwonym serem się jeszcze nie spotkałam (;
Czy ja widzę słowo 'pizza' i 'drożdże'? :)
OdpowiedzUsuńZdaje się, że gdzieś czerwony ser już widziałam... Skoro mamy w moim domu tradycję pieczenia bułki na święta, należy poszerzyć tradycję o pieczenie drożdżowych bułek a'la pizza przez resztę roku, będę musiała zapoczątkować ten świecki rytuał:)
Ha, jestem zdecydowanie za! :) Na pewno nikt nie miałby nic przeciwko. :)
Usuńtakie przekąski uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie! I do tego smak pizzy. Mmmm, jestem w niebie :)
OdpowiedzUsuńPyszności! Idealne na drugie śniadanie do pracy i szkoły ;))
OdpowiedzUsuńBułeczki a'la pizza? Oj tak, poproszę! :*
OdpowiedzUsuńJak pięknie wyglądają! Mega apetycznie :)
OdpowiedzUsuńojej, ja też chcę taką jedną. albo nie, od razu dwie!
OdpowiedzUsuńgouda z czerwonym pesto? muszę ją odnaleźć ;)
OdpowiedzUsuńChętnie zrobiłabym takie bułeczki! Idealne zastępstwo dla kanapki :DChyba zrobię w tygodniu, tylko do farszu dodam jakieś dodatki, coby tata też spróbował z chęcią (on lubi takie na ful-wypas) :D Tylko powiedz mi - mąka orkiszowa, ale który typ? Jasna czy 1850?
OdpowiedzUsuńO, świetnie! Jak zrobisz, koniecznie daj mi znać :) Z dodatkami sama zamierzam jeszcze poeksperymentować. Ciekawa jestem, na jakie Ty postawisz.
UsuńMąka jasna. Zaraz dopiszę do przepisu :)
Genialne ! Ty nie przestaniesz mnie zaskakiwać :)
OdpowiedzUsuńSmaczna propozycja obiadowa ;D
OdpowiedzUsuńZdrówka kochana :*
OdpowiedzUsuńTe bułeczki... muszę, muszę wymyśleć bezglutenową wersję, CHCĘ JE! :P
aż nie wiem co powiedzieć, poza 'mniam'. naprawdę!
OdpowiedzUsuńAch no i są! Pięknie wyglądają i ten ser czerwony!!
OdpowiedzUsuńBoskie:) ja też eksperymentuję z pizza na możliwe sposoby, bułeczki przypadły mi do serca.
OdpowiedzUsuńŚwietne! choć prawdziwą pizzę uwielbiam, takimi w wydaniu mini w życiu bym nie pogardziła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne bułeczki - a z takim serem to się jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńpożarłabym wszystkie;)
OdpowiedzUsuńjak to mnie kusi!
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie :D
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie!:) Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
OdpowiedzUsuń