Testując produkty ze sklepu Guiltfree, tym razem postanowiłam wypróbować intrygujące mnie od samego początku bułeczki proteinowe. Bez namysły wykorzystałam w klasyku, który nigdy nie zawodzi: puddingu.
Uważam, że bułek proteinowych nie można porównywać ze zwykłym pieczywem. Pieczywo proteinowe jest kupowane w innym celu w większości przypadków przez inną grupę ludzi. Odmienna grupa docelowa sprawia, że zestawienie tych produktów jest możliwe, ale dosyć ryzykowne. Osobiście uważam, że w smaku nic nie tradycyjnego pieczywa, jednak jeżeli ktoś ma ochotę spożywać produkty, które mogą w jakiś sposób wesprzeć jego starania o nabycie masy mięśniowej lub też spadek wagi, niewątpliwie w innych kategoriach rozważać będzie pieczywo proteinowe. Jego właściwości i cel są inne niżeli zwykłego pieczywa, a czy ktoś z przypadku chęci zmiany swojego ciała postawi na tradycyjne pieczywo, czy też pieczywo proteinowe, to wyłącznie jego decyzja. Mogę powiedzieć, że jeżeli ktoś zdecyduje się na to drugie, z pewnością będzie w stanie przygotować z niego coś dobrego. Dowodem jest prezentowany dzisiaj pudding.
Swoją drogą, ta bułeczka w wersji czekoladowej w moim odczuciu jest najsmaczniejsza.
Swoją drogą, ta bułeczka w wersji czekoladowej w moim odczuciu jest najsmaczniejsza.
Jeżeli zaś chodzi o bardzo ważną część, czyli skład, przedstawia się on następująco:
Skład: izolat białka sojowego, białko groszkowe, gluten pszenny, białka mleka, błonnik pszenny, oliwa ekstra virgin, naturalne drożdże, sól.
Wartości odżywcze na 1 bułkę: 111kcal, 15g białka, 2,5g węglowodanów (w tym 0.5g cukrów), 4,5g tłuszczu, 9,5g błonnika
Po ekstrawagancji w postaci bułki proteinowej można by spodziewać się wiele, niekoniecznie dobrych rzeczy, jednak temu składowi nie mam nic do zarzucenia. Logicznym jest, że w bułeczkach pojawiło się białko. Obecność oliwy extra virgin to bez wątpienia plus, zwłaszcza, kiedy w większości produktów w sklepach można doszukać się oleju palmowego.
Do tego dodam, że suszone śliwki wraz z resztą bakalii sprawiają, że zapiekane pieczywo nabiera nowego, przepysznego aromatu. Śliwki łączą się z bułką, nadając jej wilgotności i specyficznego posmaku, a orzechy oraz suszona żurawina i rodzynki przemieniają pudding w prawdziwy deser. Całość pozwala delektować się smakiem, do którego na pewno warto powrócić.
Do tego dodam, że suszone śliwki wraz z resztą bakalii sprawiają, że zapiekane pieczywo nabiera nowego, przepysznego aromatu. Śliwki łączą się z bułką, nadając jej wilgotności i specyficznego posmaku, a orzechy oraz suszona żurawina i rodzynki przemieniają pudding w prawdziwy deser. Całość pozwala delektować się smakiem, do którego na pewno warto powrócić.
- 2 bułeczki proteinowe*
- 75ml (3 łyżki) jogurtu naturalnego
- 1 jajko
- 1 łyżeczka syropu z agawy/miodu
- 1/2 jabłka
- 5 suszonych śliwek
- 1 łyżka orzechów laskowych
- 1 łyżka suszonej żurawiny
- 1 łyżka rodzynek
- 1 łyżka orzechów laskowych
- 1 łyżka suszonej żurawiny
- 1 łyżka rodzynek
- 1/3 łyżeczki cynamonu
Bułki pokroić na plasterki. Jabłko i suszone śliwki pokroić w kostkę, orzechy laskowe posiekać. Wymieszać jabłka z bakaliami i orzechami. Jogurt zmiksować z jajkiem, cynamonem i miodem. W lekko natłuszczonym naczyniu układać naprzemiennie: bułkę, jabłko i bakalie, masa jogurtowa. Ostatnią warstwą niech będzie pieczywo polane ostatnią warstwą masy jajeczno-jogurtowej. Pudding zapiekać w piekarniku nagrzanym do 185*C przez 35 minut. Podawać po upieczeniu solo lub z dodatkiem konfitur.
*bułki proteinowe można opcjonalnie zastąpić zwykłym, także lekko czerstwym pieczywem
kolor: żółty
*bułki proteinowe można opcjonalnie zastąpić zwykłym, także lekko czerstwym pieczywem
kolor: żółty
ciekawe te bułeczki, chociaż jezlei o mnie chodzi nie zastapily by mi tradycyjnego. Idealne są natomiast dla tych na diecie albo cos ;) Bardzo fajna recenzja i pomysł na wykorzystanie bułek.
OdpowiedzUsuńMusiał być pyszny:)
OdpowiedzUsuńpudding mi się pooodoba :D
OdpowiedzUsuńJetem za, ale chyba jednak ze zwykłym pieczywem ;D
kurczę, wiesz że jeszcze nigdy sama puddingu nie robiłam? muszę się w końcu poważyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Nie słyszałam wcześniej o pieczywie proteinowym, ciekawie było czegoś się na ten temat dowiedzieć:)
OdpowiedzUsuńile teraz wynalazków na rynku, chyba nigdy nie będę nadążała... w pewnych kwestiach świat się powinien zatrzymać. niemniej, taki pudding, z chałki na przykład, cudo!
OdpowiedzUsuńp.s. chyba telefon się porządził i zamienił słowo 'celu' na 'cebul' ;)
"(...)jest kupowane w innym cebul w większości przypadków przez inną grupę ludzi." cebul? :D
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego pieczywa, znam tylko takie z glutenem... ;)
Hahah :D Poprawiam od razu. Telefon nie służy pisaniu postów...
Usuńciekawa jestem tych bułeczek! chociaż tradycyjne pieczywo to jednak numer jeden jeśli chodzi o smak i wartości ;-)
OdpowiedzUsuńBrzmi smacznie :) wygląda jeszcze smaczniej :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te bułeczki , a to co z nich wyczarowałaś tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dodajesz jedynie "wygodne" opinie czytelników na temat swoich przepisów. Mało profesjonalne. Skomentowałam wczoraj Twoje bezglutenowe ciastko, które szczególnie smakiem mnie nie ujęło, mimo że mąką kokosową bardzo się "lubię"... No cóż, wolałaś nie zamieszczać. Trochę Twój blog stracił w moich oczach na wiarygodności, a na prawdę lubiłam tutaj zaglądać. Musisz być nazbyt czuła lub przewrażliwiona, co zresztą już od jakiegoś czasu zauważyłam, w szczególności gdy dodajesz nieco kąśliwe odpowiedzi na komentarze niektórych blogerek. Szkoda.
OdpowiedzUsuńWybacz, ale szczerze nie wiem, o czym mówisz. Nie dostałam wczoraj komentarza o podobnej treści. Poczułam się teraz dziwnie, bo nie mam możliwości zrozumienia sytuacji. Wczoraj blogger miał kłopoty z komentowaniem - kilka moich komentarzy na innych blogach po odświeżeniu strony się nie załadowało. Może tu też tak było, bo publikuję wszystkie komentarze - poza oczywistymi obelgami, które nic nie wnoszą, a się zdarzają. Kąśliwie odpowiadam zaś na kąśliwości.
UsuńJeśli mogłabyś napisać, co wczoraj zamieściłaś w komentarzu, będę wdzięczna.
PS: byłabym wdzięczna za podpisanie się, bo zawsze lepiej odpisywać komuś, kogo zna się chociażby nick lub imię.
Lepsze byłoby białko serwatkowe, ale takie bułeczki brzmią nieźle, a ten pudding to już w ogóle, obłędny! :)
OdpowiedzUsuńAleż ten pudding wygląda, słonecznie i delikatnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam Twojej opinii o tych bułkach, skład mają faktycznie w porządku.
Ślinka cieknie na sam widok!
OdpowiedzUsuńKiedy ja się zabiorę za ten pudding ? Kusisz ! :)
OdpowiedzUsuńpudding chlebowy jest pyszny, ale te bułeczki? hmm, ja trochę sceptycznie podchodzę do takich wynalazków, ale może niepotrzebnie. :)
OdpowiedzUsuńciągle mi przypominasz że do tej pory nie jadłam puddingu chlebowego! marzy mi się spokojny poranek kiedy będę mogła wyciągnąć takie ciepłe śniadanie z piekarnika i zjeść je wspólnie z kimś bliskim. Ech.
OdpowiedzUsuńNarazie napatrzę się na Twoje dzieło!
Czytając skład nie mam pojęcia co za magiczne składniki tam są:) ale poproszę ;]
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś skuszę się na taką bułkę, ale chyba wolę domowy chleb. Przepis bardzo pomysłowy ;)
OdpowiedzUsuńciekawe c: powiedz, czy testowałaś z Guiltfree produkty 0 kcal? czy możesz mi coś polecić? :))
OdpowiedzUsuńHmmm, sama nie wiem. Zdecydowanie wolę mój ukochany chleb z żurawiną<3; D Ale taki pudding z tymi śliwkami to bym zjadła...<3
OdpowiedzUsuńWow, nie wiedziałam że istanieje takie coś jak pieczywo proteinowe :D Pudding chlebowy na słodko....mmmm niebo w gębie ;)
OdpowiedzUsuńPieczywem proteinowym nigdy nie byłam zainteresowana i chyba się to nie zmieni.
OdpowiedzUsuńJednak jeśli chodzi o pudding... oh, to moje miłości są! Czy to z ciasta czy z pieczywa, każdy pudding chętnie zjem:)
Hej. Mogłabyś mi podac, gdzie zamówiłaś mąkę kokosową? Byłabym wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńHej. Kupiłam mąkę kokosową w niemieckim sklepie, ale w polskich jest dostępna np. totaj:
Usuńhttp://www.guiltfree.pl/product.php?id_product=619
http://www.sklepkokosowy.pl/pl/p/Maka-kokosowa-1kg-bogata-w-blonnik,-bezglutenowa/131
te bułeczki proteinowe są bardzo intrygujące... trzeba kiedyś spróbować! i najlepiej w takim puddingu, mniam!
OdpowiedzUsuńnie bardzo wiem, co zrobić z tym przepisem :) nie ma przekroju - ze zdjęć wynika że jest żółty, ale środek i składniki wskazują iż jest żółto fioletowy 0- dlatego walczy o nagrodę pocieszenia :)
OdpowiedzUsuńw porządku :D
Usuń