Lubicie karmel? A budyń? Wierzę, że tak! Budyń to bezapelacyjnie jeden z najwspanialszych deserów, jakie pamiętam z dzieciństwa. Karmel? Któż mógłby mu nie ulec! Słodkie toffi to coś, czemu nie oprze się chyba nikt. A gdyby tak połączyć te dwa wspaniałe smaki? Z tą myślą powstał budyń karmelowy, który prezentuję dziś na blogu. Słodki, delikatny, "otulający" podniebienie każdego, kto skusi się na porcję. Z delikatną nutą wanilii, która stanowi kropkę nad "i", automatycznie plasuje się na mojej liście ulubionych puddingowych deserów. Gorąco zachęcam Was do zrobienia go - przygotowanie jest naprawdę banalne, przy czym można też uniknąć mimowolnego faszerowania się zawartymi w sklepowych budyniach barwnikami i ulepszaczami, a smak... tego smaku nie znajdziecie w żadnym kupnym odpowiedniku!
/1 porcja/
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka cukru brązowego
- 1/3 laski wanilii*
Mąkę łączymy z 50ml zimnego mleka. Resztę mleka zagotowujemy z ziarnami z laski wanilii. W rondelku lub na małej patelni na niewielkim ogniu rozpuszczamy cukier, mieszając, by nie przywarł do dna. Gdy cukier się rozpuści, wlewamy go do gotującego się mleka. Mieszamy dokładnie, a następnie wlewamy zawiesinę z mąki, nie przerywając mieszania. Gotujemy chwilę, intensywnie mieszając budyń do zgęstnienia. Podajemy na ciepło lub zimno. Ja dodatkowo posypałam gorący budyń ziarnami kakaowca.
*można zastąpić kroplą olejku wanilinowego lub pominąć
Tymczasem - gości u mnie Angelika. Oprowadzając ją po zakątkach niemieckiego miasta, w którym mieszkam, momentami sama dowiaduję się o nim nowych rzeczy. Na większą ilość migawek możecie natknąć się, odwiedzając fanpage Relish Meals na facebooku - zapraszam!
*można zastąpić kroplą olejku wanilinowego lub pominąć
Tymczasem - gości u mnie Angelika. Oprowadzając ją po zakątkach niemieckiego miasta, w którym mieszkam, momentami sama dowiaduję się o nim nowych rzeczy. Na większą ilość migawek możecie natknąć się, odwiedzając fanpage Relish Meals na facebooku - zapraszam!
Domowego budyniu nigdy nie jadłam! Ciekawe jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę przepysznie, lepiej niż kupny :) Spróbuj sama!
Usuńpiękne zdjęcia, budyń prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię, karmel i budyń nawet bardzo, tylko dodając mleka koziego :]
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta opcja, karmel wielbie;)
OdpowiedzUsuńDomowy budyń juz robilam, ale czekoladowy, teraz czas na twój:D
Widziałam, widziaaaaalam!! Bawcie sie dobrze :*
Podziel się wrażeniami :*
UsuńHa, wiedziałam, że te pokruszone bobki na wierzchu to coś, co mnie zainteresuje :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie do wypróbowania, takie proste, a musi być rewelacyjne :D
OdpowiedzUsuńPyszny *.*
OdpowiedzUsuńLubię migawki, lubię zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA czy lubię karmel? Oczywiście! Toffi, kajmak, karmel... to wszystko jest dość zbliżone, nie tylko kolorem;d a budyń to mój ulubiony deser, zatem takie połączenie wydaje mi się - wróć! - nie wydaje mi się, JESTEM PEWNA, że jest pyszne:)
Domowy budyń, niezastąpiony.
OdpowiedzUsuńWszystko pyszne. Zaintrygowałam mnie najbardziej miska!!!! Ma wspaniały kształt. Gdzie ją można dostać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
positiveattitudetowards.blogspot.com
Kupiłam ją w NanuNana w Niemczech, ale zdaje mi się, że kiedyś widziałam podobną w Home&You i Rossmannie.
UsuńNanuNana? Są takie sklepy też w Polsce? Dziękuję Ci bardzo za cynk! Home&You odwiedzam regularnie, ale nie wiedziałam, że Rossmann też sprzedaje ceramikę.
UsuńTak, z tego, co wiem, są w niektórych miastach w Polsce - w Gdańsku na pewno, ale pewnie i w Warszawie i podobnych miastach, musisz sprawdzić :)
UsuńW Rossmanie można natrafić na perełki, także polecam się rozglądać :)
Taki budyń to musi być istny raj dla podniebienia, ach :-)) ...
OdpowiedzUsuńkarmel i budyń - to musi smakowac!
OdpowiedzUsuńOstatnio robiłam domowy budyń, ale czekoladowy który później zapiekłam z owocami c: Mniam.
OdpowiedzUsuńz pewnością takiego nie kupię:) bo to co domowe najlepsze!:)
OdpowiedzUsuńpyszne smaki:)
OdpowiedzUsuńTak prosto a tak pysznie? Uwielbiam budynie, tym bardziej domowe! Z chęcią spróbuję :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj robiłam budyń kokosowy z Twojego przepisu i wyszedł super, także zgaduję, że i ten smakuje wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :) Wierzę, że i ten Ci zasmakuje :)
Usuńmam koleżankę, która nie lubi karmelu, "a toffi tym bardziej fuuuu", wciąż nie mogę w to uwierzyć (;
OdpowiedzUsuńJa kocham i jedno, i drugie, szczególnie karmel, więc go chcę!
OdpowiedzUsuńDomowy budyń jest najlepszy!
OdpowiedzUsuńdomowy budyń to jest świetna sprawa ;-) świetnie pasuje do ciast
OdpowiedzUsuńNaprawdę muszę spróbować tego budyniu :). Wygląda bardzo smacznie.
OdpowiedzUsuńi już wiem co będzie dzisiaj na podwieczorek :)
OdpowiedzUsuńbudyń uwielbiam, karmel też niczego sobie, razem cudo <3
OdpowiedzUsuńJa co prawda nadal jestem wierna twojemu budyniu czekoladowemu, ale ten też bardzo mnie zachęca do wypróbowania :D
OdpowiedzUsuńBaaaardzo się cieszę! <3 A jak i ten Ci zasmakuje, to już całkiem :)
UsuńKarmelove love<3
OdpowiedzUsuńpędzę do kuchni!
OdpowiedzUsuń---
http://takeittasty.blogspot.com
http://fb.com/takeittasty
Nie znoszę kupnego budyniu, za to kocham jaglane lub gryczane. Takiego na mące ziemniaczanej dawno, oj bardzo dawno nie robiłam.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na szybki deser! Ja do budyniu dodaję jeszcze jajko :) Na pewno wypróbuję pomysł z karmelem :)
OdpowiedzUsuńNie lubię kupnego budyniu, ale taki domowy, w dodatku karmelowy na pewno by mi zasmakował! :)
OdpowiedzUsuńja nadal takiego domowego nie robiłam...
OdpowiedzUsuńAle tyle u Ciebie pysznych pomysłów, że chyba się skuszę :)
uwielbiam karmel <3 :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować taki budyń ...
na jaka uczelnie w anglii sie wybierasz? :)
OdpowiedzUsuńTo nie mój pamiętnik i raczej nie chcę dzielić się zbytnio szczegółami z mojego życia. ;)
Usuńdomowy najlepszy ! ale zrobiłaś mi ochoty na taki budyń !
OdpowiedzUsuńpodbiłaś moje serce ;) budyń i to do tego karmelowy! rozpływam się ;p
OdpowiedzUsuńJestem za! :D Tylko... ja lubię budyń gdy ktoś mi go zrobi i poda. Może się podejmiesz takiego wyzwania, hm? :D
OdpowiedzUsuńnie mam nic przeciwko ;D
UsuńPychotka! Zrobiłam w ten sam dzień jak go zobaczyłam ;) rodzice się zdziwili jak powiedziałam, że nie z proszku. Polecam bardzo ;)
OdpowiedzUsuńcoś cudownego :D mam nadzieję, ze mam mąkę ziemniaczaną :D
OdpowiedzUsuń