Lubicie gofry? Co za pytanie! Ciężko znaleźć osobę, która nie uwielbiałaby tego słodkiego deseru, którzy często kojarzy się głównie z budkami niedaleko plaży. Nie da się też ukryć, że gofry nie kojarzą się chyba nikomu z czymś specjalnie zdrowym - zwykle mówiąc o nich, wyobrażamy sobie kaloryczną bombę w smakach bitej śmietany i słodkich sosów. Niemniej, wcale nie musi tak być! Gofry łatwo i szybko można przyrządzić w domu - w o wiele zdrowszym wydaniu. Smakują wspaniale, a wierzcie mi, że nie ma nic przyjemniejszego, niż rozpoczęcie poranka wspaniałymi goframi z ulubionymi dodatkami. Jedzonymi w spokoju, a nie na szybko, na ulicy pełnej ludzi. Biorąc pod uwagę mąkę pełnoziarnistą, a także brak białego cukru, można też spokojnie przestać uznawać je za niezdrowe. A smaczne - bardzo! Jestem pewna, że z
zakochacie się w nich już od pierwszego spróbowania.
- 50g mąki żytniej/pełnoziarnistej
- 1 małe jajko
- 1/3 szklanki maślanki
- 1 łyżka masła
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta sody oczyszczonej
Suche składniki mieszamy w jednej misce, w drugiej mieszamy roztopione masło, mleko i jajko, a następnie łączymy zawartości obu misek. Masę przelewamy do natłuszczonej rozgrzanej gofrownicy i pieczemy do uzyskania złocistego koloru.
Uwielbiam zytnie :)
OdpowiedzUsuńChyba też muszę sobie przypomniać ich smak :)
OdpowiedzUsuńKocham gofry, najlepsze są z nutellą, masłem orzechowym, bitą śmietaną i górą sosu toffi:D
OdpowiedzUsuńProszę o wklejenie banerka :)
OdpowiedzUsuńO, już wklejam! Zapomniałam.
Usuńpiękne te gofry! ;)
OdpowiedzUsuńhah! czaderskie, też muszę zrobić, bo też wieki ich nie jadłam!
OdpowiedzUsuń:))
ale swietne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńa mascarpone z jakiej firmy?:>
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńMibell Edeka. A czemu pytasz? :D
aaa, niemiecka firma:D a z ciekawości, po prostu kiedyś wspominałaś że musisz wypróbować Piątnicy (tak mi się wydaje, że to Ty:D) i myślałem, że to tej firmy:p
UsuńTo nie byłam ja, bo mascarpone Piątnicy to moje ulubione z Polski ;)
Usuńsuper gofry, tyle czasu już nie jadłam! poproszę jednego:)
OdpowiedzUsuńCudne gofry ;) stęskniłam się za nimi :)
OdpowiedzUsuńAle mam ochotę na gofry! Szkoda, że książka po francusku... :)
OdpowiedzUsuńBuuu, ja też chcę gofra:<
OdpowiedzUsuńno chyba zrobię sobie na drugie śniadanie gofry, przez Ciebie gwiazdo :D
OdpowiedzUsuńmam ochotę od dawna, tylko brakowało mi tego impulsu :p
Ciekawa jestem jak użyć 1/2 jajka, challenge accepted :D
OdpowiedzUsuńMuszę dać jeszcze jedną szansę gofrom, pyszne śniadanie! :)
Rozmiksować je i po prostu odlać pół :D
Usuńurocze serduszka
OdpowiedzUsuńod pewnego czasu mam gofrownice więc chyba wypróbuje
Idealny kwiatuszek gofrowy! :)
OdpowiedzUsuńGofry głównie kojarzą mi się z morzem, bo tam prawie codziennie jadłam ogromne gofry z bitą śmietaną i owocami :D
OdpowiedzUsuńSmakowiecie
OdpowiedzUsuńŻądam gofrownicy. :<
OdpowiedzUsuńOj teraz to ty mnie skusiłaś!
OdpowiedzUsuńJak się nauczę francuskiego (in progress) to ją kupię ;p
Możesz kupić i to będzie Twoja motywacja do nauki :)
UsuńOo mnie też kuszą gofry, a teraz Twoje jeszcze bardziej :) Niestety muszę skombinować gofrownicę, dopiero wtedy będę mogła cieszyć się ich smakiem :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają, aż zgłodniałam! :P
OdpowiedzUsuńGofry na niedzielne śniadanie są najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńkurcze nie jadłam chyba ze sto lat!! Ale tak serio STO :) pycha
OdpowiedzUsuńSerduszkowe gofry, idealne, niedzielne śniadanie :) Odrobina letnich wspomnień na talerzu, gdy za oknem biało. I dodatki mi się podobają, nigdy tak nie jadłam, ale wiem, że były pyszne, wiem! :)
OdpowiedzUsuńgofra poproszę :)
OdpowiedzUsuńtakich gofrów jeszcze nie jadłam !
OdpowiedzUsuńJak zawsze chętnie tutaj zaglądam , naprawdę świetny blog i jak zawsze zapraszam na mojego bloga , porady na temat odchudzania , moje rezultaty i nie tylko.
http://perfektbin.blogspot.com/
Dawno nie jadłam gofrów...narobiaś mi smaka:)Zjadłabym takie z dżemem...:)
OdpowiedzUsuńgofry *-* pycha , ja też chcę ;p
OdpowiedzUsuńo, gofrów z dodatkiem maślanki jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńA tak btw, wyglądają cudownie! :)
OdpowiedzUsuńPyszne są, robiłam już takie kiedyś :) Śliczny talerzyk
OdpowiedzUsuńpyszne gofry. :)
OdpowiedzUsuńksiążka pewnie też świetna, ale francuski... z moją praktycznie znikomą znajomością języka nie mogę się skusić. :( no, chyba, że miałaby to być motywacja do intensywniejszej nauki. ;P
No własnie! :) Może by zmotywowało? :)
UsuńUwielbiam gofry, ale mam okazję zjeść je tylko na wakacjach nad morzem bo w domu gofrownicy niestety nie mam, chociaż niedługo Dzień Dziecka to może poproszę mamę o zakup :D
OdpowiedzUsuńNiedługo... Może na Wielkanoc? :D
UsuńJa też mam tę książkę ;))
OdpowiedzUsuńwypasione gofry, mm :)
OdpowiedzUsuńOoo,gofry! Narobiłaś mi ochoty :)
OdpowiedzUsuńGofry, o taaaak to jest to ;)
OdpowiedzUsuń<3 - tyle mam do napisania, tak nawiązując do kształtu tych gofrów!
OdpowiedzUsuńgoferki!:D:D kocham!
OdpowiedzUsuńi jak ich dawno nie jadłam:/
ale mi narobiłaś na nie smaka;)
te ksztalt zawsze mnie powala :D
OdpowiedzUsuńCudowny kształt ma ten gofr! I piękny masz talerzyk :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kształt tych gofrów :D
OdpowiedzUsuńMam taką gofrownicę w domku :0 Uwielbiam te sercowate goferki :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie - a to są gofry z tych chrupiących? Bo za takimi wprost przepadam :) i cudownie, że są z mąki żytniej... Mam zamknięte opakowanie mąki i aż się prosi, by ją uwolnić...
OdpowiedzUsuńAno, są całkiem chrupiące :)
UsuńWłaśnie zrobiłam z tego przepisu, troszke zmodyfikowałam i wyszły REWELACYJNE <3 Dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuńKochana, poradź co robić żeby gofry były chrupi ace. Wczoraj kupiłam gofrownicę, pierwszy raz zrobiłam i "flaczki" wyszły. O co tu chodzi?
OdpowiedzUsuńNa początku zawsze trzeba "wyczuć" swoją gofrownicę. Jednym zabiera to więcej czasu, innym mniej. A z praktycznych rad: zawsze dobrze nagrzej gofrownicę, zanim wlejesz do niej ciasto na gofry. Po drugie, musisz poczekać, aż gofry będą dobrze zarumienione. Jeżeli jesteś pewna, że są już dobre, otwierasz gofrownicę i trzymasz je jeszcze chwilkę na kratce, żeby nieco ostygły i właśnie - nabrały chrupkości. Poza tym, korzystając z przepisu, nie można jednak robić eksperymentów w stylu "nie użyję tłuszczu", gdyż wtedy gofry na pewno nie będą chrupiące.
UsuńMam nadzieję, że udało mi się pomóc, pozdrawiam serdecznie :)
Poradź proszę co zrobić żeby gofry były chrupiące, bo wczoraj kupiłam gofrownicę, zrobiłam i sflaczałe wyszły :-/
OdpowiedzUsuńA czy myślisz, że chrupkość może zależeć od mocy urządzenia. Mam niestety taką 750 W, Ty masz pewnie lepszą. Czy mogłabyś doradzić jaką kupić?
OdpowiedzUsuńMam gofrownicę Tefal Ultra Compact 6850. Jest świetna, bardzo polecam - nigdy nic się nie przypaliło, nie przywarło, a mam ją od 3 lat. Naprawdę bardzo sobie chwalę. Ma 1000W. Naprawdę, z czystym sumieniem określam ją jako ideał :)
UsuńDziękuję. Spróbuję jeszcze na swojej, a jak nie da rady to kupię taką jak Twoja :-)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam GOFRY
OdpowiedzUsuńIle gofrów z tego wychodzi ?
OdpowiedzUsuń2-3.
Usuń