barley groats with prunes, dates, raisins and hazelnuts
Kasza jaglana - przez wielu nazywana królową kasz. Zdrowa, smaczna i sycąca. Idealnie komponuje się z bakaliami, o czym przekonałam się już nie raz. Dziś prezentuję przepis na jedną z moich ulubionych słodkich wersji tej wspaniałej kaszy.
/1 porcja/
- 4 łyżki kaszy jaglanej
- 2/3 szklanki wody + 1/2 szklanki mleka
- 1 łyżka miodu
- szczypta cynamonu
- 1 łyżka rodzynek
- 1 łyżka orzechów włoskich
- 3 suszone śliwki
- 3 suszone daktyle
Kaszę jaglaną płuczemy najpierw we wrzącej, a potem zimnej wodzie. Wrzucamy ją do gotującej się wody i mieszamy. Gotujemy na wolnym ogniu około 15 minut. Po tym czasie nie zdejmując kaszy z gazu, dolewamy mleko, dodajemy część pokrojonych bakalii, miód, cynamon i mieszamy. Gotujemy jeszcze 5-10 minut, do wchłonięcia przez kaszę płynu. Gotową jaglankę przekładamy do miseczki i podajemy z resztą bakalii.
ta kasza i te bakalie, idealne połączenie :)
OdpowiedzUsuńa piekarnik to takie magiczne urządzenie, przyciąga do siebie i światłem i ciepłem :3
czasem sama najchętniej bym do niego wskoczyła, szczególnie w takie chłodne i deszczowe poranki, jak ten dzisiejszy! :D
Ja teraz nie dałabym rady zjeść np. nocnej, zimnej owsianki... Już na sam dźwięk kropli deszczu obijających się o parapet robi mi się zimno...
OdpowiedzUsuńPysznie, jak zawsze :)
Moja kasza była na ciepło ;)
UsuńByle do świąt, a śniadanko pyszne ;)
OdpowiedzUsuńTak podanej jaglanej jeszcze nie jadłam. Wygląda pysznie :) W sam raz na jesienno-zimowe pożywne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńIdealne na miły początek dnia!
OdpowiedzUsuńciepłe śniadanie teraz to dla mnie konieczność :)
OdpowiedzUsuńBez niego ani rusz ;)
UsuńZgadzam się - byle do świąt...
OdpowiedzUsuńKasza jaglana z bakaliami świetnie smakuje. Jesienne smaki o tej porze smakują najlepiej :)
OdpowiedzUsuńByle do piątku, masz racje...
Jakoś już wszyscy na święta czekają. :) Pyszne, rozgrzewające śniadanie.
OdpowiedzUsuńHej, trzeba się cieszyć dniem teraźniejszych, a ni wiecznie na coś czekać! Oddawaj mi kota, na pewno dogada się z moim <3 !
OdpowiedzUsuńHa, jaglanka na śniadanie to jest to :)
OdpowiedzUsuńprzypomnialas mi o jaglanej ;p
OdpowiedzUsuńzawsze tą kaszę omijałam w sklepie....ale to się zmienia pod wpływem Twoich postów:)
OdpowiedzUsuńkasza jaglana bardzo zacna, a nie doceniamy jej! włączając mnie:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj moja mama powiedziała, żebym znalazła jakiś przepis na kaszę jaglaną na słodko, bo podobno jest to niesamowicie zdrowa kasza. I proszę- mówisz i masz :)
OdpowiedzUsuńJaki cudowny kot!!!
OdpowiedzUsuńkapitalne smaczki:)
OdpowiedzUsuńpodkradam ci kilka łyżek;) mniam
muszę w końcu spróbować jaglanki! :))) Twoja wyglada przepysznie *_*
OdpowiedzUsuńahh i masz piękną kotkę! jestem w niej zakochana!
mmm..:D trafiłaś w moje gusta, aż za bardzo...
OdpowiedzUsuńTeż jadłam rano jaglankę, bo jak pomyślę o kanapkach w te zimne dni to odrazu mam chęć na coś ciepłego, i tak, byle do świąt... ;)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Bardzo smakowicie
OdpowiedzUsuńrewelacyjna jaglanka <3 przepiękny kot :)
OdpowiedzUsuńW tę porę roku też tak mam :) Najlepsza owsianka, albo coś pieczonego :D Twoja dzisiejsza kasza wygląda wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńMmmmm! jaglanka! :)
OdpowiedzUsuńmam to samo, jak rozgrzeje tak z rana, to wtedy można znieść nawet chłód na dworze :) Jak mi się podoba ten Twój kot, Boże święty!
OdpowiedzUsuńjaglanka to najzdrowsza kasza, i z tymi bakaliami na pewno pyszna ;d mniam !
OdpowiedzUsuńnie wyobrażam sobie teraz śniadań na zimno, trzeba się porządnie rozgrzac z rana:D
OdpowiedzUsuńbyle do świąt!
Takie jesienno-zimowe śniadanko. :> Ale jakie pyszne . :D
OdpowiedzUsuńmm bakalie! ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńw tych zimnych porach roku uwielbiam siedzieć przy piekarniku, wygrzewać się, kiedy w środku pieką się pyszności ;)
OdpowiedzUsuńjaglanki dawno nie jadłam, a kiedyś tak często przygotowywałam dzieciom, muszę wpisać na listę zakupów
OdpowiedzUsuńJa dziś na śniadanię miałam NIC, a dlaczego? Bo nie chciało mi się nic a nic robić... Do obiadu myślałam, że umrę z głodu :) Zjadłabym Twojej jaglanki :D
OdpowiedzUsuńjak kocur słodki:) Ja dziś zjadłam wielkiego hamburgera pycchhaaa był;p;p
OdpowiedzUsuńMm, idealne dodatki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jaglankę <3 Również mam ostatnio tak, że nie wyjdę z domu bez ciepłego i pożywnego śniadanka. Dlatego też kasza jaglana/manna i płatki owsiane schodzą u mnie tonami :D
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... :)
Usuńuwielbiam Twojego kota, naprawdę :D a jaglanka standardowo - super!
OdpowiedzUsuńnapisz proszę jak ja zrobiłaś :))
OdpowiedzUsuńOdmierzyłam 4 łyżki kaszy jaglanej, przepłukałam ją najpierw pod zimną wodą, potem pod wrzątkiem (aby pozbyć się goryczki). Do garnka wlałam 3/4 szklanki wody i 1/2 szklanki mleka, trochę stewii. Kiedy to się zagotowało, wrzuciłam kaszę, zamierzałam i gotowałam pod przykryciem około 20 minut na małym ogniu. Potem nałożyłam dodatki :)
UsuńHm, chyba pierwsze śniadanie, którego bym nie zjadła... Nie lubię bakalii :P
OdpowiedzUsuńOh tak, ciężko się przestawić na tryb szkolny, nienawidzę tego... ;)
W takie dni jak ten to tylko cieple śniadania ;)
OdpowiedzUsuńTaka jaglanka genialnie sie sprawdzi :D
uwielbiam ciepłe śniadanie niezależnie od pory roku, ubolewam że w akademiku nie mam piekarnika, ale na szczęście zawsze pozostaje piecyk
OdpowiedzUsuńJa też teraz tylko gorące śniadania! ;)
OdpowiedzUsuńale dawno nie jadłam kaszy jaglanej!
OdpowiedzUsuńwierzę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to śniadanie, sama w podobny sposób przyrządzam kaszę jęczmienną :) Pyszne!
OdpowiedzUsuńdaktyle... ostatnio się nimi mocno zajadam :)
OdpowiedzUsuńpyszne, rozgrzewające śniadane ;)
OdpowiedzUsuńpycha!
zgadzam się, oby do świat, ja nie mam sił wstawać już.
Uwielbiam kaszę jaglaną z bakaliami:-) Pyyyyyszności i do tego to samo zdrowie :-D
OdpowiedzUsuńKasza jaglana jest po prostu najlepsza i można ją zrobić na tak wiele sposobów. To mój faworyt wśród kasz :)
OdpowiedzUsuńTo prawda- takie długie weekendy sprawiają że później trudno wrócić do codziennych obowiązków! Cudowna kicia na zdjeciach :)
OdpowiedzUsuńdlatego u mnie mikrofalówka cały czas chodzi na pełnych obrotach, bez względu na to, czy rzeczywiście muszę coś podgrzać, czy dopiero zeszło z patelni. :D
OdpowiedzUsuńpyyyszne!
OdpowiedzUsuńmogłabyś napisać w jaki sposób ją robiłas? :P
OdpowiedzUsuń