zapiekany budyń z jabłkiem, kruszonką i jagodami goji, kawa
baked pudding with apple, crumble and goji berries, coffee
To było jakieś wolne? Serio? Gdzie te trzy dni?
To było jakieś wolne? Serio? Gdzie te trzy dni?
/1 porcja/
- 1/2 szklanki mleka
- 1 łyżka budyniu
- 1/2 jabłka
- 2 łyżki jagód goji
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
+
- 1 łyżka mąki żytniej
- 1 łyżeczka masła
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
Budyń gotujemy według przepisu na opakowaniu. Studzimy i przekładamy do naczynia żaroodpornego. Jabłko kroimy na cząstki i układamy na budyniu. Z mąki, masła i stevii wyrabiamy kruszonkę i układamy na jabłku. Pieczemy 10 minut w piekarniku nagrzanym do 205*C.
+
- 1 łyżka mąki żytniej
- 1 łyżeczka masła
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
Budyń gotujemy według przepisu na opakowaniu. Studzimy i przekładamy do naczynia żaroodpornego. Jabłko kroimy na cząstki i układamy na budyniu. Z mąki, masła i stevii wyrabiamy kruszonkę i układamy na jabłku. Pieczemy 10 minut w piekarniku nagrzanym do 205*C.
Zjadłabym sobie taki budyń!
OdpowiedzUsuńMi też te dni przeleciały nie wiem kiedy. Teraz zacznie się odliczanie do świąt :P Połączenie budyniu i kruszonki na pewno musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńJuż zapisuję:)))
OdpowiedzUsuńdokładnie, mi też te dni tak szybko minęły :(
OdpowiedzUsuńbudyń+jabłko+kruszonka to idealne połączenie :)
ale fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńJa chce jeszcze wolneeego...
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco!
OdpowiedzUsuńMusiało być pyszne! *.*
OdpowiedzUsuńGdyby był jeszcze chociaż 1 dzień wolnego to z pewnością zrobiłabym sobie takie śniadanie.. Na zapieczenie budyniu bym nie wpadła.
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie! Aż mam sama ochotę. :)
OdpowiedzUsuńi wstawiasz ten przepis teraz, jak ja zobaczę piekarnik za taki kawał czasu?:< żeby się zrehabilitowac, możesz mi wysłac pocztą tak wypełnioną kokilkę...:D
OdpowiedzUsuńJuż wysyłam :D
Usuńmniam ,ale pyszny pomysł na budyń ,pychotka !
OdpowiedzUsuńMm, genialne śniadanie <3
OdpowiedzUsuńTak, też się zastanawiam czy te wolne w ogóle było :P
obłęd! ;)
OdpowiedzUsuńi jak smakuje ten zapiekany budyń?:D
OdpowiedzUsuńA jak sądzisz? ;) Bardzo dobrze!
Usuńtak dawno nie jadłam po budyniu.. i nie wiem dlaczego! a zapiekany budyń brzmi pysznie:)
OdpowiedzUsuńo matko! mniam! mogłabyś mi robić śniadania! ;))))
OdpowiedzUsuńmniaaam, uwielbiam takie połączenia, poza tym dzień bez jabłka dniem straconym, szczególnie kiedy mamy na nie sezon, pyszności!! :*
OdpowiedzUsuńmmm super pomysl ;)
OdpowiedzUsuńgdzie kupujesz stewie?
Edeka, ale nie ma w Polsce tej sieci... No i Netto. Tu jest odpowiednik, więc może dostaniesz :)
UsuńPysznie.. Mam to samo pytanie: gdzie są te wolne dni? ;)
OdpowiedzUsuńTy to masz pomysły... Nigdy bym na to nie wpadła ;D
OdpowiedzUsuńA ja słyszałam, że nawet cztery dni;). Też nie wiem, gdzie się podziały...
OdpowiedzUsuńNiedziela wciąż trwa :D A właściwie to niedawno się zaczęła :)
Usuńahh i odpowiedziałam na Twój komentarz dotyczące przepisu na naleśniki! :))
OdpowiedzUsuńPycha ;)
OdpowiedzUsuńto musi być przepyszne!
OdpowiedzUsuńJejku jak ja Cię kocham za te kruszonki i za te goji...
OdpowiedzUsuńJagody goji bardzo mnie kuszą, ostatnio spotkałam w sklepie i zastanawiam się nad ich zakupem ;)
OdpowiedzUsuńKup, są bardzo dobre. :) Inne niż rodzynki, do których są podobne wyglądem, a są o wiele też zdrowsze.
Usuńwszystko co z kruszonką jest bardzo kuszące:)) u mnie dzisiaj tak ponuro za oknem, że przydałby się taki budyń na poprawę humoru;)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod twoimi pytaniami. :D kiedyś będę musiała skusić się na taki budyń!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, gdzie te 3 dni!? ;D
OdpowiedzUsuńAle pyszości u Cb!
mmm zjadłabym ! :)
OdpowiedzUsuńMmm, pyszne i takie proste. :D Skuszę się, może nawet jutro.
OdpowiedzUsuńmmm śniadanko idealne!
OdpowiedzUsuńTak, niestety wolne dni strasznie szybko uciekają...
Ojej, to zapowiada się pysznie! Mogę ukraść ten przepis od Ciebie i zrobić go w wersji wegańskiej? :)
OdpowiedzUsuńOch, oczywiście! :) Cieszy mnie, jeśli ktoś chce się zainspirować jakimkolwiek śniadaniem, które publikuję. :)
UsuńYay! :D Dziękuję!
UsuńPięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie miałam zapytać, jak go zapiec ;D
OdpowiedzUsuńAle to nic mu się nie stanie? Hm.. Muszę takie coś zrobić, no muszę!
"Coś" się stanie, ale nic złego :)
UsuńJaki świetny pomysł, jak zwykle inspirujące śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńZapiekany budyń ? Brzmi bosko. :D
OdpowiedzUsuńkolejny raz spotykam się z budyniem zapiekanym u kogoś na blogu, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńmusiało być przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńWow! Tego jeszcze nie widziałam :) Zapiekany budyń z kruszonką to musi być HIT!
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł na budyń :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam jagody goji! szkoda, że takie drogie, nie zawsze mnie na nie stać :D mimo to śniadanie super smaczne!
OdpowiedzUsuńNigdy nie zapiekałam budyniu. Genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńMmm, jadłabym, oj jadłabym... *.*
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na poobiedni deser, już udaję się do kuchni :)
OdpowiedzUsuńach, ten budyń ... :) on nie daje mi spokoju! :D moje podniebienie non stop się domaga jego smaku! :3
OdpowiedzUsuńbudyniu jeszcze nie zapikałam, ale wygląda bardzo apetycznie :->
OdpowiedzUsuńPieczony budyń zawsze brzmi kusząco *-*
OdpowiedzUsuńdo tego z jabłkiem, od których ostatnio nie mogę przeżyć choćby dnia ^^
Bardzo chętnie wypróbuję Twojej propozycji, ale zamiast klasycznej kruszonki, dodam kruszonkę owsianą, albo granolę :) Zapiekany budyń brzmi pysznie!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na inną wersję budyniu, super rozgrzanie na zimne poranki:)
OdpowiedzUsuńO mniam, uwielbiam go <3
OdpowiedzUsuńBrzmi rewelacyjnie, nie spotkałam się jeszcze z zapiekanym budyniem ale czuję, że to jest strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie:)
OdpowiedzUsuńo, pycha, pycha, pycha. :)
OdpowiedzUsuńZapiekany budyń? Kruszonka? Super!
OdpowiedzUsuńSkąd Ty masz tyle pomysłów? Widziałam ostatnio na znanym blogu kulinarnym przepis, który mam wrażenie był zapożyczony od Ciebie, jakiś czas po Twoim ;)
OdpowiedzUsuńKiedy idę do kuchni, po prostu na wyczucie mieszam, albo czegoś nie chcę zmarnować :) Inspiruję się też czasami przepisami z książek, albo innych blogerek, jak było w przypadku pieczonej kakaowej owsianki z bananem od Sylwii.
UsuńA mogę wiedzieć, jaki to blog? ;)
Wybacz ale nie zapamiętałam, bo wyświetliło mi się na fajsbuku, a tam mam kilka różnych polubionych i tylko mi się skojarzyło, że widziałam wcześniej coś takiego u Ciebie ;)
UsuńW porządku :) Ale i tak dzięki za informację.
UsuńMniaaaaam, mniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam :)
OdpowiedzUsuńWolne, wolne i po wolnym... :)
Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuń