makaron zacierki na budyniu waniliowym z jabłkiem i powidłami śliwkowymi
pasta with vanilla pudding, apple and homemade plum jam
Słońce za oknem to dzisiejszy uśmiech na mojej twarzy. Zapowiada się spokojny dzień w szkole, choć pierwotnie szykowałam się na prawdziwy pogrom mojej osoby pod postacią wielkiego testu. Lubię te zbiegi okoliczności.
Kiedyś eksperymentowałam już z zacierkami na budyniu, jednak dopiero teraz jestem w pełni usatysfakcjonowania. Z czystym sercem polecam to danie wszystkim miłośnikom budyniu, klusek na mleku, albo po prostu... słodkości!
/1 porcja/
- 40g makaronu zacierki
-1 szklanka mleka
- 2 łyżki proszku budyniowego
- 1 płaska łyżka cukru trzcinowego
Makaron gotujemy 5-6 minut w garnuszku z wodą. W osobnym garnku robimy budyń: proszek budyniowy i cukier rozdrobniony w części mleka dodajemy do reszty mleka, mieszając. Zdejmujemy budyń z gazu, przelewamy go do miseczki, uprzednio mieszając z makaronem.
ale narobiłaś mi ochoty na takie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńmistrzostwo. :D tylko takie pytanie; czy i czym różnią się zacierki od lanych kluseczek? :P
OdpowiedzUsuńTym, że lane kluski robisz sama, a zacierki są bardziej makaronowe, no i je kupujesz ;)
Usuńa ja zacierek kupnych nigdy nie jadłam! za to domowe <3
Usuńoch, domowe są najlepsze :)
UsuńUwielbiam makaron zacierkę:) Babcia zawsze gotuje mi taki do zupy pomidorowej;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten makaron <3 Wygląda obłędnie.
OdpowiedzUsuńTo musiało być pyszne!
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować, bo nigdy takiej wersji nie jadlam;/
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł, jeszcze tak nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńjedno wielkie MNIAM! Uwielbiam budyń, ubóstwiam zacierki ;-)
OdpowiedzUsuńw dzieciństwie zniechęciłam się do zacierek, ale ostatnio zaczynam mieć ochotę na takie prawdziwe, domowe! i tym razem zrobię je na budyniu, a nie na mleku, bo taka wersja musi być pyszna<3
OdpowiedzUsuńGdy byłam dzieckiem nie lubiłam zacierek i było tak do dnia kiedy poszłam do szpitala..na śniadanie były właśnie takie zacierki i pomimo tego, że jedzenie szpitalne jest nie do przełknięcia, zacierkami na śniadanie zajadałam się codziennie :D
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nigdy nie jadłam zacierek w szpitalu, bo i byłam w nim jako pacjentka tylko raz w życiu, i to na krótko. ;)
Usuńuwielbiam zacierki :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo je uwielbiam, a tak dawno nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńłał! ale to przepysznie wygląda! czuję, że takie zacierki (zwłaszcza na budyniu) będą idealne dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie jadłam zacierek... Chyba pora odświeżyć ten smak dzieciństwa :D Whin, przy okazji, w końcu zdecydowałam się na bloga śniadaniowego, więc jeśli masz ochotę to wpadnij :)
OdpowiedzUsuńSwietny pomysł! om nom nom
OdpowiedzUsuńsame pyszności, jak możesz tak od rana kusić:P
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zrobić!:-)
OdpowiedzUsuńświetne śniadanie! musze kupić taki makaron, bo już mi się skończył. i moje ulubione smaki :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńachh jakie to musiało być pyszne!:) zacierka, smak mojego dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńZacierki, pycha!
OdpowiedzUsuńbudyniowe zacierki? <3 ;o mniam!
OdpowiedzUsuńlubięęęę!!
OdpowiedzUsuńps. zakochałam się w tym pięknym cudownym ślicznym kocurku z poniższego posta!! <3
cieeszę się :*
UsuńNie wiem sama - jadłam kiedykolwiek, czy nie jadłam... Stawiam na to drugie, ale wygląda "paćkowato", czyli jak lubię;)
OdpowiedzUsuńO matkoo, jak to pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńkluseczki z budyniem? pozytywne szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńNiezły miks:) Ostatnio też robiłam zacierki.Polecam Ci budyń domowy zamiast 'papierkowego' wcale nie trudniejszy w wykonaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie jadłam nigdy zacierek :/ Matko, gdzie ja się uchowałam?:D
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ja po raz pierwszy jadłam je rok temu ;)
UsuńPysznie pysznie<3
OdpowiedzUsuńno to robię!
OdpowiedzUsuńmusiało smakować wybitnie!
OdpowiedzUsuńpycha ! koniecznie muszę ten makaron zrobić ;D budyniowe *-*
OdpowiedzUsuńzawsze lubiłam mleczną zupę z kluskami, którą robiła moja babcia <3
OdpowiedzUsuńnigdy nie wpadłabym na takie połączenie! trzeba wypróbować ; )
OdpowiedzUsuńpołączenie niesamowite :)
OdpowiedzUsuńsłodkości w wydaniu śniadaniowym :)
ooo whinn standardowo robi wszystko żeby jej zazdrościć śniadania :<
OdpowiedzUsuńI kto to mówi :*
UsuńTo musiało być boskie. ! :>
OdpowiedzUsuńnie jadłam nigdy zacierek na słodko, a wersja budyniowa musi smakować pysznie :)
OdpowiedzUsuńO kurde, wierzę na słowo, że śniadanie było przegenialne :)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńMmmniam.. Uwielbiam zacierki, a do tego budyń - pyszności :-)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam zacierki :))
OdpowiedzUsuńDwa razy przeczytałam przepis, bo... Jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie taki muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńlubię zacierki, ale na budyniu nie próbowałam. muszę zrobić :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam, ale jak na budyniu to chętnie bym zjadła :D chyba wproszę się na wersję z czekoladowym budyniem ;p
OdpowiedzUsuńnie jadłam takiego makaronu ale jestem fanką tego typu śniadań! :)
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM ;D
OdpowiedzUsuńzacierki? Coś kojarzę, ale nie do końca.. Jak byłam mała to chyba jadłam;)
OdpowiedzUsuńEj, to słońce jest cuuudowne!! Nareszcie;D
jakie to musi być dobre! z budyniem zawsze super :D
OdpowiedzUsuńmniam mniam... jak u mamy!
OdpowiedzUsuń