zapiekana kasza jaglana z daktylami, jabłkiem i kakao
baked millet groats with dates, apple and cocoa
No, jeszcze tylko trzy dni. Trzy dni, a na nowo będzie można odpocząć. Wyjątkowo zrobić sobie przerwę w życiu od weekendu do weekendu, przerwę w wyczekiwaniu ostatniego dzwonka. Czuję, że najbliższe dni przemkną niepostrzeżenie. Oby czas wolny zachował się w pamięci nieco dłużej.
Ostatnio na blogach furorę robi datella. Zaintrygowana, postanowiłam spróbować. Od razu zakochałam się w tym smaku - karmelkowo słodkie daktyle, aromatyczna kakao i świeże jabłko potrafią razem stworzyć jeden z najpyszniejszych i jednocześnie najzdrowszych kremów, jakie do tej pory można było zjeść. Dziś jako nadzienie, ale już myślę, kiedy zrobić z nią naleśniki...
Ostatnio na blogach furorę robi datella. Zaintrygowana, postanowiłam spróbować. Od razu zakochałam się w tym smaku - karmelkowo słodkie daktyle, aromatyczna kakao i świeże jabłko potrafią razem stworzyć jeden z najpyszniejszych i jednocześnie najzdrowszych kremów, jakie do tej pory można było zjeść. Dziś jako nadzienie, ale już myślę, kiedy zrobić z nią naleśniki...
- 4 łyżki kaszy jaglanej
- 1 białko
- 1/2 szklanki wody + 1/2 szklanki mleka
- 1 łyżeczka syropu z agawy
Mus:
Mus:
-1/2 jabłka
- 8 daktyli
- 8 daktyli
- 1 czubata łyżeczka naturalnego kakao
KASZA:
Kaszę płuczemy w zimnej, a potem gorącej wodzie, a następnie gotujemy ją na wodzie i mleku z dodatkiem syropu. Odstawiamy do wystudzenia.
Kaszę płuczemy w zimnej, a potem gorącej wodzie, a następnie gotujemy ją na wodzie i mleku z dodatkiem syropu. Odstawiamy do wystudzenia.
MUS:
Jabłko obieramy ze skórki, kroimy w drobną kostkę i chwilę podduszamy w rondelku, a następnie miksujemy w blenderze razem z daktylami i kakao.
Jabłko obieramy ze skórki, kroimy w drobną kostkę i chwilę podduszamy w rondelku, a następnie miksujemy w blenderze razem z daktylami i kakao.
Kaszę jaglaną mieszamy delikatne z ubitym białkiem. Część układamy na dnie żaroodpornego naczynia, a następnie dodajemy nadzienie: datellę. Na wierzch przekładamy resztę kaszy jaglanej i ewentualne dodatki. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170*C na 15 minut.
ale to musiało być pyszne na poniedziałkowy poranek : ) tylko ja akurat nie miksuję jabłka z daktellą, uważam, że sama w sobie jest genialna
OdpowiedzUsuńmniam mniam!:) zostaniesz moja poranną kuchareczką?:))
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko ;)
Usuńpysznie rozpoczęłaś tydzień :)
OdpowiedzUsuńmuszę również spróbować tej daktelli :D
OdpowiedzUsuńpysznie ;)
Wygląda przepysznie :) Musze kupić sobie koniecznie daktyle.
OdpowiedzUsuńrobię w najbliższym czasie! :) zapowiada się pysznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, urocza miseczka :D
OdpowiedzUsuńdaktella jest pyszna :3 jeszcze z jaglanką, musiała smakować wyśmienicie :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta nazwa - datella :D
OdpowiedzUsuńWierzę, że bardzo smakowało ;)
Pierwsze słyszę o datelli, ale już wiem, że będzie mi nieziemsko smakowała! ;)
OdpowiedzUsuńnie mam blendera, więc muszę wymyślić w jaki inny sposób mogę ową daktellę zrobić, bo ostatnio kusi zewsząd i już chyba jej ulegnę:)
OdpowiedzUsuńi ja w koncu musze jej sprobowac;)
OdpowiedzUsuńPrzepis oczywiście zapisuję bo ze względu na mój plan lekcji, mogę sobie pozwolić na leniwe śniadania z rana. Pyszne wypieki mile widziane! :)
OdpowiedzUsuńSMAKOWITOŚCI.
OdpowiedzUsuńPyszności.
MIŁEGO DNIA ;*
O chciałabym spróbować tej datelli :) taka miseczka i poniedziałkowy poranek może byc fajny ;)
OdpowiedzUsuńmuszę zrobic tą daktellę jeśli tak zachwalasz ;)
OdpowiedzUsuńDaktella jest pyszna do placków, robiłam już niejednokrotnie, acz w trochę innej wersji :)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że z plackami komponuje się znakomicie.
UsuńA w jakiej Ty robiłaś? :)
daktela-zauważyłam przepisy na innych blogach,ale teraz wiem że zrobię na pewno!!
OdpowiedzUsuńjeszcze czegoś takiego nie jadłam, ale mnie zaciekawiłaś:) wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńpyszne rozpoczęcie dnia:) ale kusisz!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z tym spotykam, ale brzmi... czuję, że to mógłby być mój smak! :)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł z tą datellą ;D
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona wersja jaglanki :)
OdpowiedzUsuńTa datella brzmi niesamowicie! Dla mnie- osoby uczulonej na czekoladę- to coś, co może mi wyjątkowo osłodzić życie!
OdpowiedzUsuńW takim razie tym bardziej zachęcam Cię do spróbowania jej :)
UsuńDaktella mnie zainteresowała, na pewno wypróbuję! *świetne to naczynko :)
OdpowiedzUsuńkocham kasze jaglaną na słodko! a ten przepis jest świetny :)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłas:-D uwielbiam wszystko co zapiekane a w takiej wersji to już bajka:-)
OdpowiedzUsuńżebym to ja miała czas na robienie sobie takich śniadań przed szkołą... a daktella to najlepszy wynalazek kulinarny na świecie!
OdpowiedzUsuńzrób mi takie śniadanko, prooszę :O
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor kaszy :) I nazwa datella bardzo mi się podoba, ten krem również mnie zewsząd kusi i w końcu muszę go spróbować ;)
OdpowiedzUsuńchyba też muszę wypróbować takie połączenie, bo wydaje się mega apetyczne :)
OdpowiedzUsuńJaglanka <3 można tylko "ochać i achać" :)
OdpowiedzUsuńWygląda to super ale ja tak bardzo nie lubię kaszy jaglanej, że ojej! :P
OdpowiedzUsuńtak, tak-też wyczekuję tych 3 dni;D
OdpowiedzUsuńDatella? 1sze słyszę, ale taka zapiekanka podoba mi się, aż za bardzo..;D
ooo, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńprzepyszne zapiekane śniadanie , muszę koniecznie wypróbować włoskie ;p
OdpowiedzUsuńsorry myślę daktyle ,a pisze o włoskich ;p
UsuńJa mimo wolnego i tak sobie nie odpocznę. :)
OdpowiedzUsuńWygląda intrygująco, chyba wypróbuję! ;)
OdpowiedzUsuńNo i kolejny mistrzowski przepis do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńsmacznie i zdrowo - tak lubię ! :)
OdpowiedzUsuńCudne śniadanie, całkowicie moje smaki. :>
OdpowiedzUsuńZazdroszczę sniaadania- choc moje tez bylo pyszne. Ryz na mleku kokosowym bananem i czekoladą. Polecam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie do spróbowania! :D
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej datelli jeszcze, ale super *_*
OdpowiedzUsuńJa też mam wrażenie, że te wolne dni przemkną bardzo szybko. Oby jak najmilej :)
OdpowiedzUsuńto genialna myśl! muszę i ja zabrać się za jej produkcję bo mam spory zapas daktyli :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała spróbować, prezentuje się wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńMmm pycha!
OdpowiedzUsuńwww.cookplease.blogspot.com :) nowy przepis!
cudnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu zapiec jaglaną:)
OdpowiedzUsuńA to coś nowego oO Ale kurczę, znowu Ci pozazdrościłam i z chęcią sama bym zjadła > <
OdpowiedzUsuńJakie pyszne smaki :)
OdpowiedzUsuńPrzepis na pieczoną pastę jajeczną już na blogu :) wow, cieszę się, że tak zaintrygowała!
OdpowiedzUsuńZa to u Ciebie intryguje ten krem. Datella. To już nawet brzmi kusząco fajnie :)
zgłodniałam ;d
OdpowiedzUsuńfajna nazwa datella ;D strasznie apetycznie brzmi opis przygotowania powyższego śniadania ;)
OdpowiedzUsuń