smażony na maśle szarlotkowy omlet z kiwi, jabłkiem i dżemem brzoskwiniowym
fried with butter apple pie omelette with kiwi, apple and peach jam
Muszę to przyznać - dopiero kiedy założyłam tego bloga, nauczyłam się robić omlety, a przede wszystkim - na nowo je polubiłam. W dzieciństwie za nimi szalałam, ale z czasem wydały mi się gorszą, rozlatującą się wersją naleśników lub niewydarzonym plackiem. Jednak odkąd założyłam bloga, odkryłam wspaniałe przepisy blogerów, po długiej przerwie od gotowania zaczęłam eksperymentować i przestałam bać się kolejnej porażki pod tytułem "rozwalony placek", moja przychylność względem omletów powróciła, i to na dobre. Dlatego dzisiaj mogę z satysfakcją gorąco polecić Wam omlet, który w smaku jest delikatniejszy od dotychczas przeze mnie jedzonych placków z jabłkami. Jest subtelnie szarlotkowy i naprawdę banalny w wykonaniu, więc chyba nie pozostaje nic innego, jak go spróbować!
- 1 łyżka mąki żytniej
- 1 łyżeczka proszku budyniowego waniliowego*
- 50g jogurtu naturalnego
- 2 jajka
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 1/2 jabłka
- masło do smażenia (opcjonalnie)
Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka miksujemy z proszkiem budniowym, mąką, jogurtem, cukrem i startym na tarce jabłkiem. Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę, a następnie delikatnie łączymy z masą. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu z obu stron do zarumienienia.
Dodatkowo: warto dodać cynamon.
*można zastąpić mąką kukurydzianą lub skrobią ziemniaczaną, ewentualnie dodać taką samą ilość mąki żytniej - nie wpłynie to na zmianę konsystencji
Chyba też sobie zrobię dziś jakiegoś omleta :)
OdpowiedzUsuńPycha!
OdpowiedzUsuńDodałam przepis do notki ;)
Moja ciocia odkąd pamiętam była mistrzynią w smażeniu omletów. Zawsze rano w niedzielę wstawała szybciej niż wszyscy i smażyła dla każdego po dwa:) ( tak, będąc 7-8 letnim dzieckiem potrafiłam zjeść takie 2 duże omlety:D ). Nigdy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że kiedyś będę miała takiego bloga i będę smażyć swoje własne, ulubione omlety :) Pomimo tego, że często mam dość gdy je smażę bo się rozlatują w trakcie obracania na patelni to i tak uwielbiam je jeść :)
OdpowiedzUsuńPS. U Ciebie pojawiło się słońce, a u mnie śnieg :(
mnie tez blog nauczyl robic omlety, bo przedtem zawsze mi sie rozwalał;p a moze po prostu bylam za malo cierpliwa;>?
OdpowiedzUsuńależ apetyczny! jaki puszysty:)
OdpowiedzUsuńPyszota. Ja jak byłam małym dzieciakiem to nie lubiłam omletów a teraz je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię omlety, eksperymentuję na wszystkie sposoby, Le takie ładne mi nie wychodza. Gdzieś czytałam, że nigdy nie uda się taki ładny z dużej ilości masy, musi być mała porcja; czy to prawda?
OdpowiedzUsuńTo znaczy? Jeśli dobrze rozumiem, to jeśli nie wychodzi Ci przewrócenie jednego placka, to możesz zrobić dwa mniejsze ;) Prosta filozofia.
UsuńTeż dzięki blogowaniu polubiłam znów omlety! :) Pysznie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam omlety :) Twój prezentuje się i brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńto słowo "szarlotkowy" mnie kupiło;D
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie;)
Uwielbiam Twoje omlety! Ten "z nadzieniem" mnie zachwyca i jem go non stop :D więc ten też muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :*
Usuńomlety to też raczej moja słaba strona, słaba pod względem wyglądu... bo nieskromnie mówiąc nawet te "zepsute" smakują pysznie! a takiego omleta też muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńTak, niezbyt reprezentacyjny wygląd na szczęście nie obiera im smaku :)
UsuńUwielbiam omlety, pysznie podany :)
OdpowiedzUsuńTeż mam słabość do placków, naleśników i makaronów :))
Twoje omlety zawszę wyglądają pięknię. Ja w swoich zawsze mam niedoskonałości a to przypalę, a to źle przewrócę :D
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie *-*
OdpowiedzUsuńchyba wypróbuję, świetne ! <3
OdpowiedzUsuńcoś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńzawsze mam problemy z robienie wszelkich omletów, placków, naleśników :D
ja placki i naleśniki mogłabym robić z zamkniętymi oczyma, ale omlety to coś, co wciąż jakoś sprawia mi mniejsze lub większe trudności ;p
UsuńCo sądzisz o blogu Magdy (food and girls) która wstawia zdjęcia innych posiłków zamiast śniadan?
OdpowiedzUsuńA co to za pytanie?
UsuńSądzę, że robi wspaniałe zdjęcia, a czy przedstawiają one śniadanie, czy inne posiłki, to jej sprawa :)
miałam na myśli to, że taguje post jako śniadanie danego dnia, a tak naprawdę jest to obiad sprzed tygodnia.. ale skoro to takie normalne w waszym gronie..
Usuńja dodaję aktualne śniadania, ale szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie, czy Magda doda zdjęcie obiadu sprzed miesiąca, jeśli jest to coś fajnego. to jej blog, i czemu w ogóle ze mną o tym rozmawiasz, nie z Magdą?
UsuńJa w dzieciństwie wogóle nie jadłam omletów. ;P
OdpowiedzUsuńTwój musiał być przepyszny :)
ale świetne zdjęcie! i całe śniadanie po mistrzowsku :D
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie tymi zdjęciami do zrobienia omletu z owocami. Zawsze smaruję powidłami i/lub jogurtem, ale z owocami byłoby tak soczyście! Dziękuję za otagowanie, odpowiem na pytania na przestrzeni tygodnia :)
OdpowiedzUsuńTy jak zawsze masz świetne pomysły na śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńPowiedz mi o której Ty wstajesz każdego dnia...:)
Po postach sądzę, że ranny z Ciebie ptaszek!
Omlet to zdecydowanie smak mojego dziecinstwa, który na szczęście dalej pozostał.
OdpowiedzUsuńTwój wygląda idealnie, owoce zawinięte w tą puszystą pierzynke-bajka ;)
Oj chyba niedługo u mnie taki zagości :D
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie tym sokiem z cytryny, spaghetti musiało ciekawie smakować :-D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ja też z biegiem "istnienia bloga" będę nabierała werwy do omletów, bo na razie to... Jak pomyślę, że to zepsuję, to nawet nie zaczynam robić. A to błąd!
piękny omlet!:)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie lubiłam omletów, a teraz a nimi przepadam. Szarlotka to jedno z moich ulubionych ciast, więc myslę, że smakowałby mi :)
OdpowiedzUsuńCo do placków na moim blogu, to zrobiłam tak:
więcej niż 1/2 szkl mąki pełnoziar. pszennej, z czego część (4 łyżki około?) stanowiło płatki owsiane
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 szkl mleka (ja dałam potem trochę więcej, bo ciasto było zbyt sztywne
1 czubata łycha masła orzechowego
garść suszonej żurawiny
jajko
1 łyżeczka stopioneg masła
Składniki połączyć i piec :)
Dziękuję :*
Usuńszarlotkowy? pychota!
OdpowiedzUsuńszarlotkowy - jak fajnie ! pyszności ;) dobrze ,że jest i przepis ;*
OdpowiedzUsuńMmm... Uwielbiam te smaki :)
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł:D
OdpowiedzUsuń..standardowo :P
mmm wygląda super smakowicie! :3
OdpowiedzUsuńomlet :) pycha:) mi ostatnio wcale omlet nie wychodzi...
OdpowiedzUsuńSzarlotkowy omlet? Coś pysznego :)
OdpowiedzUsuńWygląda super, uwielbiam takie śniadania! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Niebawem odpowiem :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie ci to wyszło i zdjęcia i śniadanie:)
OdpowiedzUsuńPychotka! :)
OdpowiedzUsuńmmmmmm.... bedzie to za mną chodzić cały dzień :)
OdpowiedzUsuńOsz Ty, wyprzedziłaś mnie z tym omletem, haha, miałam robić jakoś na dniach taki szarlotkowy :) wygląda tak bardzo genialnie, tak aksamitnie mięciutko.
OdpowiedzUsuńA z czego to bierzesz korepetycje? I jaki chcesz zdawać certyfikat? :)
Angielski. Zdaję IELTS, bo mi potrzebny na studia w Anglii :)
UsuńAlee pycha. ! :P
OdpowiedzUsuńzjadłabym taki omlecik ;)
OdpowiedzUsuńja, jeśli chodzi o omlety jestem na etapie nauki ; )
OdpowiedzUsuńAle cudowny! Musisz mnie nauczyc robic takie ladne omlety :) ja nigdy jakos za nimi nie przepadalam, u mnie w domu sie omletow w sumie chyba nie jadalo - przynajmniej nie pamietam. I rowniez nauczylam sie je robic z blogosfery, ale do Twoich mi jeszcze daleko :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za tag, odpowiem na dniach.. teraz czekam na jutrzejszy poranek :D
Oj, bo się zarumienię! :) Bardzo mi miło.
UsuńTak, obie czekamy... :)
już sama nazwa zachęca do spróbowania :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam omleciki na słodko ;d
OdpowiedzUsuńszarlotkowy? mistrz! :)
OdpowiedzUsuńależ piękny omlet, naprawdę! nie mogę się napatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł na omlet, zapisuję przepis :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za otagowanie :*
OdpowiedzUsuńA co do omletów, to ciągle ich nie umiem robić. :x
omlet szarlotkowy, mój Boże jak to wspanialae brzmi i pewnie smakuje :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie połączenie!
OdpowiedzUsuńjak zwykle trafiłaś w dziesiątkę ;)
Ha! Również uwielbiam piłkę nożną:D
OdpowiedzUsuńWygląda super. Musze wypróbować tego przepisu.
OdpowiedzUsuńObserwuje.
Agnes-intuicja.blogspot.com
Ale fajny omlecik, taki puszysty Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńgdzieś w przepisie umknał Ci jogurt. Jest w składnikach, ale w opisie robienia już nie. Zaraz będę smażyc swój omlet, wzorowany na Twoim, zobaczymy jak wyjdzie :)
OdpowiedzUsuń