pieczona owsianka z bananem, kiwi i karmelowym budyniem
baked oatmeal with banana, kiwi and caramel pudding
baked oatmeal with banana, kiwi and caramel pudding
Najlepsza pieczona owsianka, jaką zrobiłam do tej pory.
Poprawiła humor po wczorajszym dniu, który zaczął się kiepskim samopoczuciem, a skończył nieoczekiwaną wizytą na pogotowiu.
A wiecie, co jest zabawne? Wystarczyło, że nie mogłam znaleźć niemieckiej książeczki zdrowia i postanowiłam, że pojadę do najbliższej polskiej przychodni. Dostałam tam termin na... 12 kwietnia. Postanowiłam umówić się prywatnie na jutro. Skończyło się tym, że wylądowałam na niemieckim pogotowiu, gdzie potraktowano mnie serią zastrzyków rozszerzających płuca i oskrzela.
Ciekawa jestem, BARDZO ciekawa tego, w jakim stanie byłabym 12 kwietnia.
A wiecie, co jest zabawne? Wystarczyło, że nie mogłam znaleźć niemieckiej książeczki zdrowia i postanowiłam, że pojadę do najbliższej polskiej przychodni. Dostałam tam termin na... 12 kwietnia. Postanowiłam umówić się prywatnie na jutro. Skończyło się tym, że wylądowałam na niemieckim pogotowiu, gdzie potraktowano mnie serią zastrzyków rozszerzających płuca i oskrzela.
Ciekawa jestem, BARDZO ciekawa tego, w jakim stanie byłabym 12 kwietnia.
- 4 łyżki płatków owsianych
- 2 łyżki otrębów (u mnie pszenne i owsiane)
- 1 mały banan
- 1/2 szklanki mleka
- 1 owoc kiwi
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
+
1/3 szklanki mleka
- 1 czubata łyżeczka budyniu toffi
- stewia
Płatki owsiane i otręby wymieszać, zalać zimnym mlekiem i odstawić, aby płatki wsiąknęły większość mleka. Banana rozmiażdżyć na papkę i dodać do miseczki z płatkami, wymieszać.
W malutkim rondelku zagotować mleko, odlewając część do wymieszania z proszkiem budyniowym. Zrobić budyń i odstawić na chwilę.
Połowę masy bananowo-owsianej przełożyć do naczynia żaroodpornego, dodać budyń i pokrojone kiwi, zalać resztą masy, a na wierzchu ułożyć ewentualne dodatki wedle preferencji. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 200*C i zapiekać 25 minut.
Rada: jeśli ktoś lubi bardzo słodkie wypieki, do masy
owsianej może dodać jeszcze cukru. Mi w zupełności
wystarczyła słodycz bardzo dojrzałego banana.
Pysznie może i tak, choć w związku z tą reakcją raczej nie do powtórzenia ;p
OdpowiedzUsuńNie rozumiem? ;) Owsianka mnie nie uczuliła :P
UsuńNo właśnie teraz sobie uświadomiłam, że źle zrozumiałam ;p.
Usuńpolska służba zdrowia... eh, brak słów. Wracaj do zdrowia;*
OdpowiedzUsuńSłużba zdrowia... brak słów.
OdpowiedzUsuńcudo ;))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie do wypróbowania! Jesteś mistrzynią pieczonych owsianek :)
OdpowiedzUsuńA co robisz w oczekiwaniu na upieczenie owsianki?
Na całe szczęście wszystko dobrze się skończyło, pomimo zawodu na służbie zdrowia :) I oby więcej to się nie powtórzyło!
Hmm, wszystko. Piję kawę, słucham muzyki, czytam coś, przeglądam blogi, czasem się maluję, o rany. ^^'
Usuńpolska służba zdrowia to jest jeden wielki żart, człowiek szybciej umrze niż w ogóle dostanie się państwowo do lekarza-.- na samą myśl o tym się denerwuję, bo ile zawsze jest z tym cyrku, to głowa mała.. a jak się teraz czujesz, lepiej już?:*
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam pieczonej owsianki i tak dzisiaj o niej myślałam, a przez Twoją to już tym bardziej nie przestanę, dopóki jej nie zrobię:D
Już jest lepiej, chociaż jestem taka przymulona i ogłupiała. Ale... Przynajmniej nic mnie nie boli, nie mam duszności. :)
Usuńwspaniała ;d musze sobie kupić taką forme !
OdpowiedzUsuńPolskie leczenie, a może raczej nieleczenie... Bez komentarza.
OdpowiedzUsuńTa pieczona owsianka wygląda naprawdę pysznie:D
Widzę, że nie tylko w Polsce służba zdrowia pozostawia wiele do myślenia. Rejestrują na późniejsze terminy a gdy się wtedy przychodzi to pada pytanie " a dlaczego Pani tak późno przyszła? ". Bardzo dobrze, że przyjęli Cię od razu bo z tego co czytam to problemy z płucami? A z tymi nie ma żartów.
OdpowiedzUsuńPopieram! Jesteś mistrzynią w pieczonych owsiankach. Skoro mówisz że najlepsza to chyba zapiszę sobie przepis :)
Niemiecka służba zdrowia mnie w sumie nie zawiodła. Do nich się nie zgłosiłam, bo zgubiłam książeczkę zdrowia. Nie chciałam się godzinę tłumaczyć i po prostu myślałam, że w Polsce szybciej to załatwię. Okazało się, że i tak skończyłam na niemieckim pogotowiu :/
UsuńDziękuję Ci bardzo :* Mam nadzieję, że Ci zasmakuje, jeśli ją zrobisz. :)
polska służba zdrowia? nawet nie trzeba komentować. ;)
OdpowiedzUsuńa śniadanie pyszne :)
Polskie realia wszędzie dopadną człowieka.. To jakaś kpina po prostu.
OdpowiedzUsuńSuper ta pieczona owsianka, muszę spróbować :)
jej.. piękna:) znaczy.. zapewne powala smakiem, ale wyglądem również!
OdpowiedzUsuńMatko.. To nawet za granicą kuleje nam służba zdrowia? Masakra..
Całe szczęćie, że udało się zapobiec najgorszemu-wracaj do zdrowia! :)
Niemiecka służba zdrowia mnie w sumie nie zawiodła. Do nich się nie zgłosiłam, bo zgubiłam książeczkę zdrowia. Nie chciałam się godzinę tłumaczyć i po prostu myślałam, że w Polsce szybciej to załatwię. W Polsce nie udzielili mi pomocy, odsyłając na 12 kwietnia. Okazało się, że i tak skończyłam na niemieckim pogotowiu :/ Tam powiedzieli mi, że mam przychodzić następnym razem nawet bez książeczki.
UsuńCzyli jednak zawaliła Polska...
miałam na myśli polską-że naszą. Wiem, źle ujęłam!
UsuńAle grunt, że już dobrze;)
Muszę spróbować kiedyś zapiec :) dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńZ toffi.. pycha:)!
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie zapiekałam kiwi, bo bałam się, że zrobi się gorzkie... nie zmieniło smaku? :)
OdpowiedzUsuńjejku... widzę, że nieciekawą (choć to mało powiedziane) miałaś przygodę. Już wszystko w porządku?
Miałam bardzo dojrzałe kiwi. Po zapieczeniu zrobiło się trochę bardziej kwaskowe, ale jednak dalej słodkie. Nie było niesmaczne. :)
UsuńLepiej, dziękuję :)
Szczęście w nieszczęsciu zatem, że jednak Ci się 'udało'. A śniadanie w sam raz jako rekompensata za stracone nerwy..
OdpowiedzUsuńpyszności.. z budyniem musiała smakować bajecznie :)
OdpowiedzUsuńBoże, stan polskiej służby zdrowia jest przerażający O-o
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam pieczonej owsianki, a ta bez dodatkowych dosładzaczy bardzo mi się podoba :3
Polska służba zdrowia, niestety..... Brak słów. Ale śniadanie cud-miód ;)
OdpowiedzUsuńOjej, to nie ciekawie było.
OdpowiedzUsuńSmaczna owsianka. :)
Całe szczęście, że nie musiałaś czekać. Mam nadzieję, że już lepiej :)
OdpowiedzUsuńA owsiankę wypróbuję na pewno! :))
wygląda bardzo fajnie, a połączenie banana i toffi zawsze się sprawdza ;d
OdpowiedzUsuńOjej, mam nadzieję, że już wszystko jest ok! ♥
OdpowiedzUsuńJa miałam iść do kardiologa ale jak zadzwoniłam to powiedzieli że mam dzwonić dopiero w czerwcu żeby się zarejestrować -,-
Uwielbiam pieczone owsianki! <3
Nie bd wypowiadać się na temat polskiej służby zdrowia, bo na to nie ma słów, to nie jest nawet śmieszne, to jest oburzające i tragiczne. Gdybym nie wylądowała w Holandii w szpitalu po ataku kamienii, w PL wciąż by się upierali, że to panująca jelitówka Ostatecznie trafiłam na dobrą pani doktor w PL, ale ogólnie mam złe doświadczenia z polskimi przychodniami.
OdpowiedzUsuńA owsianka cudowna! Jak tylko kupie odpowiednie naczynie, też sobie zrobię na śniadanko ^ ^
owsianka wygląda fantastycznie, chętnie bym spróbowała!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia Ci życzę:)
kolejny Twój przepis do wypróbowania :D Prezentuje się obłędnie!
OdpowiedzUsuńA służba zdrowia.. no cóż, nie od dziś wiadomo, że pozostawia wiele do życzenia
Niestety taka rzeczywistość szara z naszą służba zdrowia.. mam nadzieję że już w porządku u Ciebie :*
OdpowiedzUsuńLubię to Twoje naczynie do zapiekania;) ale bardziej jego zawartość :)
zrobię na pewno! :)
OdpowiedzUsuńI życzę Ci zdrowia!:*
O mniam :D Zapiekana z budyniem musi być genialna :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie, przepis zapisuje :)
OdpowiedzUsuńAch, cudowna polska służba zdrowia. Terminy wizyt niedługo będą dalsze niż my jesteśmy w stanie przeżyć.
Coś w tym jest!
Usuńpyszne wygląda i pewnie pysznie smakowało <3
OdpowiedzUsuńmmmm ale ja tu pyszności widzę ♥ mniam jestem zdecydowanie na tak!
OdpowiedzUsuńo matko! a co sie stało (mam na myśli ze zdrowiem) przykro mi :/ niestety publiczna służba zdrowia w Polsce jest, krótko mówiąc, do kitu.
OdpowiedzUsuńA taka owsiankę zjadłabym napewno, toffi <3
a może tak jeszcze wmieszać posiekane krówy ;D
OdpowiedzUsuńojej, mam nadzieję, że twój stan zdrowia jak najszybciej się poprawi! kuruj się takimi pysznymi śniadaniami. :)
OdpowiedzUsuńo jejku , pycha !!! pieczona owsianka o tym smaku *-* obłędnie smaczne śniadanko ;D
OdpowiedzUsuńOoo, zgrałyśmy się dzisiaj z pieczonymi owsiankami :) Jejku, u Ciebie to pieczony ideał owsianki. Tak myślę.
OdpowiedzUsuńPolska służba zdrowia (o ironio), widzę, że zawsze bardzo godna polecenia, haha, o tak...
pieczona owsianka!!! super pomysł!
OdpowiedzUsuńMniam! Zapisuję!
OdpowiedzUsuńNic nie mów o polskiej służbie zdrowia... Dobrze, że pomogła niemiecka.
OdpowiedzUsuńA śniadanie zasłużone, rozgrzewające, idealne :)
rozumiem, że cała sytuacja miała miejsce w Niemczech? czyli nie tylko nasza służba zdrowia ma takie opóźnienia... ech, straszne.
OdpowiedzUsuńA owsianka cudeńko!
Źle rozumiesz ;)
Usuńa rzeczywiście napisałaś polska przychodnia... no to wcale mnie ta sytuacja nie dziwi. Ja kiedyś poszłam w okolicach 15:00 do swojej przychodni. Wielkim wyczynem było to, że w ogóle zwlokłam się z łóżka, bo miałam ostrą grypę żołądkową. Wtoczyłam się przed okienko, a Pani mi powiedziała, że rejestracja już nieczynna na dziś. Spytałam, czy moze mnie wpisac na jakikolwiek dzien, bo nie wiem czy dam radę ponownie się tu pojawić. A ona mi na to, ze mam sobie przyjść kolejnego dnia z rana i osobiście się zapisac. Ledwo stałam na nogach, ale myślałam, ze ją uduszę. :D Ostatecznie na odchodne spytałam, czy trzeba im przed tą ladą skonać, aby łaskawie kogoś przyjęli i poszłam do domu.
UsuńOjejku, to Ty też byłaś biedna... :( Ci ludzie są kompletnie bez rozumu, bez serca. Brak słów na to wszystko. :(
Usuńta pieczona owsianka wygląda obłędnie :) mam nadzieję, że z Twoim zdrowiem już wszystko w porządku
OdpowiedzUsuńwidziałam już dziś rano fotkę na FB, cudowne!!!
OdpowiedzUsuńPrzed wyjazdem 2kwietnia, muszę sobie zrobić taką wypasioną owsiankę na śniadanie!
OdpowiedzUsuńJakie to musi być pyszne :X
OdpowiedzUsuńwww.cookplease.blogspot.com
ach no tak , służba zdrowia ma często tego typu zatarcia,
OdpowiedzUsuńale dobrze,że wszystko się skończyło na pozytyw. :)
a śniadanko cudowne!
No tak, ta nasza służba zdrowa to taki żart, tyle że mało śmieszny :/ Mam nadzieję kochana, że już się lepiej czujesz?
OdpowiedzUsuńDogodziłaś dzisiaj sobie tą owsianką, idealnie wygląda :)
Nie jest super, ale lepiej. Dziękuję :*
UsuńAj, az strach zachorowac i pomyslec ze mamy 21wszy wiek!
OdpowiedzUsuńWypiek palce lizac :)
Genialna! Muszę ją zrobić!
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkimi, Twoje pieczone owsianki są zawsze wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPolska służba zdrowia jak zawsze spieszy do pomocy -.- Mam nadzieję, że już lepiej. Duuużo zdrowia koleżanko :)
ja również życzę zdrowia! :D
OdpowiedzUsuńśniadanie przepyszne!
skoro mówisz, że najlepsza to wierzę na słowo:) zdrówka!!
OdpowiedzUsuńO matko, trochę się podłamałam jak przeczytałam o tej całej sytuacji. Podsumowując, krótko i na temat: chora sytuacja, choć normalna- jak to na Polskę przystało.
OdpowiedzUsuńpysznosci !!!!!!!!!!!!!!!takie sniadanka uwielbiam:)))))))))))
OdpowiedzUsuńSzukaj szybko tego zagubionego ubezpieczenia, bo jak widać w Polsce służba zdrowia jest... teoretycznie. Smutne, ale prawdziwe. Życzę zdrowia i wielu takich najlepszych owsianek :-)
OdpowiedzUsuńJuż je znalazłam :) Jak człowiek zobaczy, co go czeka w razie czego, od razu się mobilizuje...
UsuńDziękuję!
O tak, wierzę że najlepsza ;)
OdpowiedzUsuńpolska służba zdrowia ♥
OdpowiedzUsuńnie dałam za dużo skórki, gorycz była bardzo subtelna
CU-DO! Świetny ten przepis!!
OdpowiedzUsuńtoffi i banan to raj dla mojego podniebienia. powinnam stworzyć osobny folder na Twoje przepisy :D
OdpowiedzUsuńHaha :D Jeśli to zrobisz, będę latać pod sufitem ;)
Usuńjaka wieeeelka! i karmelowy budyń, mniam! <3
OdpowiedzUsuńWOW!!!!!!! na milion procent zagości na moim stole!:)
OdpowiedzUsuńmmm, musi być pyszna:) kiedy ja wreszcie zrobię swoją pierwszą owsiankę?:P i zazdroszczę foremki;)
OdpowiedzUsuńJak najszybciej! Sądzę, że na pewno ją polubisz :)
Usuńgenialna! kusi nie tylko smakiem ale i na pewno zapachem :)
OdpowiedzUsuńoj kusisz pieczonymi owsiankami :)
OdpowiedzUsuńzdrowia!
jejka i już wiem, że ją zrobię :D a co do polskiej służby zdrowia to ja się wczoraj zarejestrowałam do lekarza, może nie powinnam się chwalić ile będę czekać, ale na 7 stycznia 2014 roku ;D
OdpowiedzUsuńpolska służba zdrowia...tragedia. na szczęście taka owsianka potrafi poprawić nastrój :) Życzę zdrowia i coraz więcej najlepszych owsianek:)
OdpowiedzUsuńCzytałaś ? :)
OdpowiedzUsuńpołączenie banana i toffi.. lepiej być nie może! :)
OdpowiedzUsuńjakie zdrowe!
OdpowiedzUsuńSuper taka owsianka na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńTo polską rzeczywistość nawet można spotkać w Niemczech;O ? Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej i nigdy więcej nie będziesz miała "przyjemności" trafiać na pogotowie:/
OdpowiedzUsuńA Twoja owsianka, jak zawsze, piękna i apetyczna :)
Nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby zapiec owsiankę z budyniem! Jest mocno wyczuwalny? Warstwa budyniowa łączy się z owsianą, czy stanowi jakby "odrębną" część? :)
OdpowiedzUsuńStanowi odrębną cześć :) Wychodzi z tego takie ciastko z nadzieniem, które jest jak najbardziej wyczuwalne. Ważne jest tylko, żeby budyń nie był lejący się i raczej ostudzony, kiedy nadziewa się nim owsiankę.
UsuńZrobiłam, tylko że z budyniem waniliowym, bez kiwi, a górną część masy wymieszałam z masłem orzechowym- obłędna! Babeczka z nadzieniem :) Czekam na Twoje kolejne wypieki, bo jeszcze ŻADEN absolutnie mnie nie zawiódł ;)
UsuńBARDZO się cieszę :) Nie wiem, co napisać - to po prostu wielka przyjemność, móc przeczytać taki komentarz. :)
UsuńZdaje się, że akurat mam wszystkie potrzebne składnik i zaraz zostaję sama w domu. Więc..do dzieła! :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi banana, ale mogę jeść :)
OdpowiedzUsuńbiedna! ;*
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowia!
brak słów na polską służbę zdrowia
Aż mi kiszki marsza grają jak widzę takie świetne danie!!
OdpowiedzUsuńJestem pewny, że dzisiaj to danie będzie moim deserem! Dzięki wielkie za taką inspiracje!!
jemsobie.blogspot.com
Ale apetyczne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńA co do służby zdrowia...ja też nie będę się na ten temat wypowiadać..;)
Tak kusisz ciągle tymi zapiekanymi owsiankami, a ja nigdy nie mogę się zebrać by ją zrobić, zawsze wygrywa jednak ta gotowana :-)
OdpowiedzUsuń