żytnie placuszki tahini z kremowym serkiem i dżemem truskawkowym
wholewheal tahini pancakes with creamy cheese and strawberry jam
Moje pierwsze wspólne kucharzenie z Ash - oby nie ostatnie! :) Dawno nie było już u mnie żadnych placuszków i cieszę się, że zdecydowałyśmy się na zrobienie właśnie ich. Jednocześnie przetestowałyśmy też, jak tahini otrzymana od firmy Twardy Orzech smakuje w zestawieniu z placuszkami. Cóż mogę powiedzieć... To połączenie warte jest zapamiętania jako jedne ze smaczniejszych. Placki z tahini są całkiem kremowe, towarzyszy im też miły chałwowy posmak, który od oryginalnej chałwy odróżnia to, że nie jest przesadnie słodki. Jednym słowem - polecam!
/1 porcja/
- 1/2 szklanki mąki żytniej
- 1/3 szklanki maślanki
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- 2 łyżki tahini
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą i cukrem. Dodać żółtko, maślankę i tahini. Zmiksować. Na końcu delikatnie wmieszać ubite na sztywną pianę białko. Smażyć małe placuszki na rozgrzanej patelni z niewielką ilością tłuszczu.
Cudownie wyglądają :) Nie pogardziłabym takim śniadaniem.
OdpowiedzUsuńJeszcze dodałaś, że czuć chałwę i przepadłam :D
OdpowiedzUsuńAle fajna wieżyczka placuszków ^.^ Pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego Tahini;D
OdpowiedzUsuńjak już pisałam: są ge-nia-lne! ;D
OdpowiedzUsuńI tak meeega pięknie się prezentują:)
czuć chałwę? biorę cały stosik! :D
OdpowiedzUsuńgenialne, muszę wypróbować. :)
Z pewnością nigdy nie będę miała okazji spróbowania tahini bo nie spotkałam się w żadnym ze sklepów z tym produktem, a szkoda bo skoro smakuje jak chałwa to z pewnością by mi smakował! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy, na upartego zawsze możesz je zamówić :)
Usuńchętnie wpadłabym na to śniadanie do Ciebie:))
OdpowiedzUsuńZawsze kojarzysz mi się placuszkami. I tak własnie ułożonymi.
OdpowiedzUsuńWierze Ci na słowo, że sa pyszne:)
powiem jedno: mniam! :D
OdpowiedzUsuńale bym ich spróbowała :)
OdpowiedzUsuńtakich placków jeszcze nie jadłam, ale wyglądają interesująco :)
OdpowiedzUsuńale apetyczne:)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo delikatnie :)
OdpowiedzUsuńIdealne sięrezentują, jestem baardzo ciekawa smaku ;)
OdpowiedzUsuńfajne te placki , bardzo bym chciała takie zjeść ;D
OdpowiedzUsuńjeśli miałabym tą pastę to od razu bym zrobiła takie placki :)
OdpowiedzUsuńtahini do placków? ze ja na to nie wpadłam!
OdpowiedzUsuńniby nic wielkiego a smak potrafi zmienić. Lubię takie produkty :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa smaku tahini... Bo że placuszki pycha to wiadomo nie od dziś :)
OdpowiedzUsuńmuszę to wreszcie wypróbować:) namówiłaś mnie
OdpowiedzUsuńAle puszyste, pycha :)
OdpowiedzUsuńWspólne pieczenie ma w sobie magię :) pycha :)
OdpowiedzUsuńJak chałwowy posmak to chcę taki stosik! :)
OdpowiedzUsuńTobie placki zawsze wychodzą :D
OdpowiedzUsuńAleż miałaś dziś pyszne śniadanie ;) :D
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, tak jak i Ty :D
Usuńsmaczne wyszły Ci te placki :)
OdpowiedzUsuńmoze sobie tez wyprobuje w tygodniu takie placuszki - bardzo apetycznie sie prezentuja:))))
OdpowiedzUsuńPlacuchy *.*
OdpowiedzUsuńNo wygląda super ;)
OdpowiedzUsuńdostałam w prezencie małą saszetkę tahini i nie miałam pojęcia jak ją wykorzystać.... JUŻ WIEM ;-) dzięki za inspirację:)
OdpowiedzUsuńproszę bardzo! :)
UsuńChałwowe placki - musiały być wyśmienite:)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają:) pycha:)
OdpowiedzUsuńChętnie spróbowałabym tego tahini, ciekawi mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńojej pyszności! :)
OdpowiedzUsuńa ja tahinę robię sama na kilogramy, bo uwieelbiam hummus
OdpowiedzUsuńświetne, akurat mam tahini ^^ już wiem, co na kolację :3
OdpowiedzUsuńSuper :) Daj znać, jak Ci smakowały :)
Usuńpiękne placuszki!:)
OdpowiedzUsuńJa chcę to tahini! :c
OdpowiedzUsuńz tahini musiały smakować nieziemsko ^^
OdpowiedzUsuńwielbię placuszki z tahini!
OdpowiedzUsuńNajpierw melasa, teraz ta pasta tahini! Muszę się wybrać na poszukiwania tych pyszności w sklepach ze zdrową żywnością :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuńmam coraz większą ochotę na spróbowanie tahini! już zaczyna za mną "chodzić" :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam te placki, przepyszne! Swoja drogą nigdy nie miałam szczególego talentu do 'plackowania'... przykładowo moje wyroby na maślance przypominały albo niedopieczone, małe i płaskie naleśniczki, albo znowu innym razem- twarde zakalce. Ubiłam biało i proszę, wyszły idealnie puszyste i odtąd moje ulubione!
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie odkryłam również swój ulubiony krem, który mało tego- podbił także serca mojej rodziny: sezamowo- daktylowy :) Mielę uprażony wcześniej sezam w młynku do kawy, a następnie dodaję do sparzonych wrzątkiem i rozgniecionych daktyli- bezapelacyjnie ulubiony dodatek do placków czy owsianych gofrów.
Twój blog jest wielką kopalnią inspiracji, zarówno samych dań jak i łączenia smaków. Jeszcze żaden Twój przepis mnie nie zawiódł, zaglądam tutaj codziennie i cieszę się, że blog nie jest tylko dziennikiem typu 'co dzisiaj zjadłam'. Każdym śniadaniem zaskakujesz, oby tak dalej :)
Nigdy nie słyszałam o chałwowych placuszkach ;) wyglądają apetycznie, a jako że uwielbiam chałwę to zaraz się biorę za ich przygotowania :D
OdpowiedzUsuń