owsiane gofry z ricotty z jabłkiem i kremem chałwowo-daktylowym
oat ricotta waffles with apple and halvah-date cream
Trzy wiadomości, trzy dni, uśmiech z rana.
Były gofry sernikowe - teraz przyszła kolej na gofry z ricotty. Są chyba jeszcze delikatniejsze, co zawdzięczają oryginalnemu smakowi sera ricotta. Z dodatkiem jabłka i kremu chałwowo-daktylowego stanowiły śniadanie, którego po prostu nie chciało się kończyć.
Do ich użycia użyłam między innymi otrębów owsianych wysokobłonnikowych od Sante. To jeden z tych produktów, które goszczą w mojej kuchni od lat i są spokojnie sprawdzone. Potrawom dodają przyjemnego, lekko owsianego posmaku, idealnie zagęszczają ciasto, a jeśli chodzi o właściwości, niewątpliwie bardzo sycą - to z racji dużej zawartości błonnika (19%). Oprócz błonnika, otręby te zawierają witaminę B1, która przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania serca, układu nerwowego oraz reguluję proces metabolizmu energetycznego.
/1 porcja/
- 50g mąki żytniej
- 10g otrębów owsianych
- 1 jajko
- 70g ricotty
- 1 łyżeczka masła
- 1 łyżeczka syropu z agawy
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 40ml mleka
Mąkę mieszamy z otrębami i proszkiem do pieczenia, a następnie dodajemy jajko, ricottę, stopione masło, mleko i syrop z agawy. Miksujemy wszystkie składniki na gładką masę. W rozgrzanej gofrownicy pieczemy gofry do zarumienienia. Podajemy od razu.
To jedno z pierwszych śniadań u Ciebie, na które wolę popatrzeć niż zjeść:)) Zatem może lepiej odniosę się do tych trzech uśmiechów, trzech dni, trzech wiadomości... o ile dzisiaj nie dostałaś jeszcze żadnej, to życzę czwartej z rzędu^:)
OdpowiedzUsuńAle bym takie gofry zjadła. I to z ricotty :D
OdpowiedzUsuńchociaż zrobiłam niewiele gofrów w swojej karierze, ricottowe rzeczywiście, bardzo udane. a ten krem, to dla mnie bajka jakaś!
OdpowiedzUsuńMoja gofrownica płata figle, ale jutro spróbuję!
OdpowiedzUsuńrany julek! jakie apetyczne:D
OdpowiedzUsuńpysznośći:)
OdpowiedzUsuńtym kremem będę się zachwycać ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię :) Będzie mi miło jak odpowiesz w wolnym czasie :D
OdpowiedzUsuńhttp://celebrate-your-morning.blogspot.com/2013/11/smieszny-omlet-i-liebster.html
Ooo, dziękuję! :)
Usuńwpraszam się do Ciebie na takie gofry (:
OdpowiedzUsuńwpadaj śmiało :)
Usuńszkoda, ze nie mam gofrownicy :( takie gofry to musiał być obłęd!
OdpowiedzUsuńCzyli, że muszę kupić gofrownicę? :P
OdpowiedzUsuńAż strach pomyśleć, co ja jem, kupując gotowe gofry do odgrzania :P
Wyglądają na takie puszyste jak chmurka ! :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie nabyć gofrownicę :)
a gofrownica została w domu........
OdpowiedzUsuńAle świetne... Wyglądają na takie puszyste i delikatne... :)
OdpowiedzUsuńaż trudno uwierzyć, że takie piękne gofry mogą być takie zdrowe:) Zaciekawiłaś mnie też tymi goframi sernikowymi ! Muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńAno, jeśli coś jest zdrowe, to wcale nie musi wyglądać gorzej :) Wprost przeciwnie!
UsuńNie trzeba mnie do nich przekonywać..;) Szkoda, że moja gofrownica nie daje rady upiec niczego ;(
OdpowiedzUsuńten krem musi być cuuudowny! <3
OdpowiedzUsuńA gofry faktycznie wyglądają na bardzo delikatne, jak chmurka ;) Ja robię w piątek, ale mam tyle inspiracji, że nie wiem od których zacząć :O
No, ja nieskromnie polecam te :D
UsuńCzekam.
OdpowiedzUsuń;*
Ujmę to tak - JADŁBYM :D
OdpowiedzUsuńWyglądają przegenialnie! W takich chwilach straaaasznie żałuję, że nie mam gofrownicy
OdpowiedzUsuńowsiane robiłam, z ricotty też, pora to połączyć! wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze pysznie :)
OdpowiedzUsuńRicottowe *.* Wpraszam się na takie, ostatnio leń ze mnie i nie chce mi się smażyć gofrów.. :D A tak kuszą! I nie po drodze mi do Lidla po ricottę, ale jutro się wybiorę, bo nowe produkty z gazetki też czekają...;)
OdpowiedzUsuńapetyczne mega:)
OdpowiedzUsuńostatnio zajadałam owsiane gofry z ricotty :) zdecydowanie delikatne i lekkie, rozpływają się w ustach i są pyszne po prostu. smakowicie je podałaś :)
OdpowiedzUsuńuśmiechu nigdy za wiele, lubię ten stan.
w takim razie będę musiała je zrobić ;)
OdpowiedzUsuńNie dość, że gofry musiały być cudowne, to jeszcze ten krem straszliwie kusi! :>
OdpowiedzUsuńlubię ten Twój widelczyk i nożyk różowy :) a w delikatność gofrów nie śmiem wątpić! :)
OdpowiedzUsuńDopiero przymierzam się do zakupu gofrownicy, ale przepis jest tak wspaniały, że już go zapisałam! :D
OdpowiedzUsuńwyglądają naprawdę mega delikatnie!
OdpowiedzUsuńDla takiego gofrożercy jak ja, takie śniadanie to prawdziwa uczta :)
OdpowiedzUsuńchciałabym takie śniadanko!
OdpowiedzUsuń