buraczane ciasto czekoladowe z kandyzowaną gruszką
Weekendowe gotowanie z Angie to już tradycja. Tym razem zdecydowałyśmy się na upieczenie ciasta z buraków. Angelika dopiero zaczyna przygodę z warzywnymi ciastami. Ja, chociaż piekłam ich już wiele, po raz pierwszy sięgnęłam po przepis na ciasto z dodatkiem buraków. Wykonane zostało z pomocą Speedcook.
Wrażenia? Ciasto jest lekko wilgotne, ciężkie i mocno czekoladowe ciasto, w którym smak buraków niespodziewanie zanikł, zapisuje się w mojej pamięci całkiem nieźle. Nie pobija ciasta z dyni lub cukinii, jednak jest struktura i smak sprawiają, że z czystym sumieniem mówię - warto go spróbować! A najlepiej zjeść je z kimś i na samym końcu powiedzieć, z czego było ono zrobione... :)
/1 porcja/
- 1 jajko
- 1/3 szklanki puree z buraka
- 1/3 szklanki puree z buraka
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 2 łyżki naturalnego kakao
- 10g gorzkiej czekolady
- 1 łyżeczka syropu z agawy
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta cynamonu
- szczypta soli
Mieszamy razem jajko, jogurt i ostudzone buraczane puree. Mąkę przesiewamy z kakao i proszkiem do pieczenia, a następnie dodajemy do mokrych składników i miksujemy - obroty 10C, czas 3 min. Na końcu dodajemy posiekaną na drobne kawałki czekoladę i mieszamy łyżką z ciastem. Przekładamy masę do lekko zwilżonego ceramicznego naczynia i pieczemy 40 minut w 180*C. Studzimy, a następnie wyjmujemy z formy. U mnie przeleżało całą noc w lodówce.
*Puree: buraki obieramy ze skórki. Do naczynia miksującego wlewamy 0,75l wody, przykrywamy i nastawiamy Speedcook parowy, gotujemy - temp. Gotowanie na Parze, obroty O, czas 20 minut. Ugotowane buraki umieszczamy w naczyniu miksującym - obroty 7, czas 30s.
**Speedcook można ooczywiście zastąpić mikserem, a puree przyrządzić w parowarze lub gotując buraki w rondelku, rozdrabniając w blenderze
Inspiracja
Inspiracja
and your apples sticking into my throat
Sorry your Sunday smiles are rusty nails
and your crucifixion commercials failed
but I'm just a pitiful anonymous
zapisuję przepis, uwielbiam warzywne ciasta. moja mama piecze rewelacyjne ciacho z marchwiowo-buraczane ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasto buraczane! Gdy piekłam swoje to miałam lekkie obawy, przyznaję, ale zupełnie niepotrzebnie. Wspaniale smakuje ;)
OdpowiedzUsuńto ciacho mnie zachwyciło! nie tylko wyglądem, a przede wszystkim dodatkiem buraka, którego tak bardzo lubię zajadać do obiadu :) zapiszę i chętnie przyrządzę go w słodkiej wersji!
OdpowiedzUsuńpoza tym sama suszona gruszka to dla mnie nowość, pierwszy raz się z taką spotykam.
Zachwycają mnie te buraczane wypieki! Jestem bardzo ciekawa jak smakuje taka wersja brownie ;)
OdpowiedzUsuńo kurcze, nawet mam jednego buraka zachomikowanego, chyba będę zmuszona go użyć ;)
OdpowiedzUsuńOd zawsze wystrzegam się buraków jak ognia. Jedyne warzywo, którego nie przełknę, bo nie i tyle. :P Ale skoro mówisz, że go tu nie czuć... Hmm, może spróbuję go sobie "przemycić". :D
OdpowiedzUsuńZ tym, że... w przepisie pominęłaś właśnie buraka. :D
Też u mnie czekoladowe pieczenie! Choć ja nie jednoporcjowo, wolę całą blachę tej czekoladowości, niż tylko jeden poranek ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam buraczane! Z puree jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie :)
Burak w cieście... interesujące, będę musiała wypróbować, bo wygląda to apetycznie :)
OdpowiedzUsuńNa razie się oswajam z warzywnymi ciastami, więc to połączenie brzmi dla mnie ekstremalnie :D Ale jeżeli mówisz, że buraka nie było czuć, to mam nadzieje, że się przełamię i zrobię takie ciasto :)
OdpowiedzUsuńale smakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńO proszę. U mnie ostatnio ciągle brownie fasolowe, moje ulubione :-) Z burakiem nie zaszkodzi spróbować :)
OdpowiedzUsuńsuszona gruszka, jeszcze nie spotkałam, a jestem bardzo ciekawa jej smaku :) uwielbiam ciasta warzywne i zrobię na pewno, wczoraj spędziłam sporo czasu na twoim blogu i w zakładkach mam zapisanych mnóstwo twoich przepisów, mam nadzieję, że wszystkie będą udane !
OdpowiedzUsuńja też mam taką nadzieję :) koniecznie się pochwal, jak już je przetestujesz!
Usuńnie pogardziłabym takim ciastem ;)
OdpowiedzUsuńburaczane musi być obłędne:D
OdpowiedzUsuńa ja wciąż mam opory do takich ciast, no cóż, Twoje sprawiło, że są coraz mniejsze! :D
OdpowiedzUsuńAcchh, my mamy nosa do dobrych rzeczy; D
OdpowiedzUsuńps. Jadłam dzisiaj tę gruszkę na śniadanie<3
<3
Usuńbardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTy i te twoje wypieki :) Buraczane musi być jeszcze lepsze niż fasolowe, a na pewno bardziej do mnie przemawia .
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę suszoną gruszkę, gdzie ją znalazłaś ? :P
OdpowiedzUsuńHmm, też się czaję na to ciasto, ale trochę się go obawiam, ale skoro mówisz, że dobre to może w końcu spróbuję :P
Dostałam.
UsuńMuszę wypróbować! Kolejne warzywne ciacho do kolekcji ;) A te suszone gruszki wyglądają kusząco...chciałabym spróbować :>
OdpowiedzUsuńza brownie nie przepadam, ale zaciekawił mnie ten przepis z burakami. Spróbuję, a co mi szkodzi! :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :)
jeśli chcesz, obserwuj :) będzie mi miło.
UsuńBuraki świetnie sprawdzają się na słodko. Ciasto cudowne!
OdpowiedzUsuńFasolowe znam, a buraczane.. czeka na wypróbowanie wciąż! Trzeba się zmobilizować!
OdpowiedzUsuńwypróbuję w okolicach świąt kiedy w końcu doczekam się (może) buraków w domu :DD
OdpowiedzUsuńale brzmi obiecująco.
zawsze chciałam zrobić buraczane brownie, bo... uwielbiam buraki :D Ale zniechęca mnie to, że wszystko dookoła będzie krwistoczerwone zanim powstanie takie puree :D
OdpowiedzUsuńto racja... no cóż, mała rozróba w kuchni raz na jakiś czas nie zaszkodzi :D
UsuńPrzymierzam się do utopienia buraka w czekoladzie od dawna, ale jakoś nie mogę się zmobilizować do ugotowania buraka :P
OdpowiedzUsuńświetne:)
OdpowiedzUsuńJednoporcjowy przepis <3 nie opłaca mi się robić więcej bo jak moja rodzina usłyszy z czego, to nikt potem nie chce jeść :D
OdpowiedzUsuńBrownie z buraka ? A to ci ciekawe ! Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńWilgotne ciężkie, mocno czekoladowe.
OdpowiedzUsuńMusiałam to sobie napisać, żeby wczuć się w te określenia. Bo to jedne z moich ulubionych epitetów, jakimi można obdarzyć wypiek:))
jadłam kiedyś ciacho z burakiem i nawet ono nie przekonało mnie do polubienia tego warzywa ;) także powyższe Brownie zawsze na tak, ale bez buraczka :D
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę spróbować! Wygląda wspaniale :) A zjedzone z kimś wspólnie smakowało na pewno jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńale smakowicie wyglada
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie - nigdy nie jadłam buraka w innej wersji niż do obiadu, a co dopiero ciasto z nim!
OdpowiedzUsuńNie potrafię wyobrazić sobie smaku, ale pewnie dodało mu nieco słodyczy :)
Ps. Pijasz herbatę czy tylko i wyłącznie kawę?
Jasne, że pijam herbatę! Bardzo ją lubię. Jestem kawoszką, ale bez przesady ;) Co za dużo kawy, to niezdrowo.
Usuńciekawa sprawa!
OdpowiedzUsuńMusiało być pyszne.
OdpowiedzUsuń