pieczona cukiniowa owsianka z kandyzowanym aloesem i serkiem wiejskim
baked zucchini oatmeal with candied aloe and cottage cheese
Chciałabym coś napisać, ale i nie mam siły szukać słów. Rodzinne problemy. Nie chce mi się niczego udawać ani nad niczym zastanawiać. Wychodzę z domu, kolejne trzy dni, łącznie z dziś, będą intensywne. Przynajmniej tyle, żeby nie myśleć choć przez chwilę.
Cukiniowa owsianka w pieczonej wersji. Bardzo smaczna. Trochę jak cukiniowa babeczka, niemniej płatki owsiane czynią ją bardziej chrupką, a aloes to niewątpliwie ciekawy dodatek. Przypomina trochę kandyzowany ananas, choć jego smak jest o wiele bardziej subtelny.
/1 porcja/
- 2 płaskie łyżki mąki
- 100g cukinii
- 1/4 jabłka
- 1 jajko
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka miodu
- kandyzowany aloes
Jabłko i cukinię ścieramy na tarce. Cukinię odsączamy z nadmiaru wody. Wszystkie składniki dokładnie ze sobą mieszamy, przekładamy do lekko natłuszczonego żaroodpornego naczynia i zapiekamy 30 minut w 185*C. Podajemy na ciepło lub zimno, w obu wersjach smakuje dobrze.
Kolejny ciekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam ani kandyzowanego ananasa, a co dopiero aloesu.
Ale pysznie wygląda.
ostatnio piłam wodę aloesową i do aloesu mam uraz, ale resztę bym chętnie zjadła :D
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo apetycznie, taka pieczona wersja bardzo mi odpowiada:)
OdpowiedzUsuńPrezentuje sie pysznie :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie !
Pycha :)! Musze koniecznie spróbować, bo uwielbiam cukiniowe :)
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że dasz radę, że sobie poradzisz. Ja ze swojej strony przesyłam moc pozytywnych myśli! :*
OdpowiedzUsuńA owsiankę z cukinią lubię... Chyba zapiekę :>
Pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńWyglada nieziemsko, troche jak ze szpinakiem;)
OdpowiedzUsuńDoobre połączenie ci powiem:)
Ej, ułoży sie:* wiedz,ze nie jesteś sama!
Wszystko zawsze kończy się dobrze, więc trzymaj się ciepło i staraj się myślec pozytywnie;)
OdpowiedzUsuńA wypiek urzekł mnie już samym wyglądem, a jak to jeszcze zapiekana owsianka to wymiękam <3
Nie jadłam nigdy aloesu, ale wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :*
OdpowiedzUsuńIntensywne, wypełnione zajęciami dni to najlepsze lekarstwo na problemy. Może nie na wszystkie, bo od niektórych nie da się uciec, ale mam nadzieję że u Ciebie to zadziała. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńMasz ciekawe pomysły na jedzenie♡♡♡ :-D myślałas aby cos takiego robić na większą skalę? Bo ja bym była pierwszą klientka!
OdpowiedzUsuńCzęsto się słyszy takie teksty 'rodzinne problemy, a któż ich nie ma!', albo... 'tu podstaw dowolny problem' - a któż ich nie ma! I to jest chyba prawda, każdy ma jakieś swoje problemy, problemiki, kłopoty i kłopociki:) Zajmij się sobą, jeśli nie musisz w nich uczestniczyć:*
OdpowiedzUsuńNie mam siły wyjaśniać, ale jednak znowu żałuję, że napisałam coś prywatnego.
UsuńKurcze szkoda, że nie mam takiego małego naczynia żaroodpornego, bo chętnie zrobiłabym taką zapiekaną owsiankę :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło :*
OdpowiedzUsuńMmm, chyba wiem co niedługo upiekę ;)
Cukiniową uwielbiam, ale zapieczona? Świetny pomysł :) Z pewnością wypróbuję!
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakieś problemy, trzeba stawić im czoła, na pewno się nie załamywać!:) Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się ułożyło;*
nie dość, że cukiniowa to w dodatku zapieczona? chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie, po burzy zawsze wychodzi słońce :3
Aloes? To mnie zaskoczylas :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby wszystko szybko sie ulozylo :*
Cukiniową w wersji gotowanej uwielbiam, więc muszę następnym razem ją zapiec! Tym kandyzowanym aloesem to mnie zaciekawiłaś;)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że ostatnio myślałam nad czymś podobnym, tylko w wersji kakaowej?:)
OdpowiedzUsuńnie chce pisać pocieszających słów, bo pewnie i tak marny ich skutek, jednak mam nadzieję, że szybko się wszystko ułoży.
Muszę poszukać ten aloes, koniecznie! :D
OdpowiedzUsuńjak to tak smacznie *.*
OdpowiedzUsuńmoże zainteresuje Cię moje rozdanie kulinarne :)
ale to mnie wołaa!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam, mam nadzieję, że przetrwasz te dni bez dużego stresu. :)
OdpowiedzUsuńTen wypiek wygląda doskonale, robię na kolację!
Daj znać, jak smakował! :)
Usuńcóż, u mnie też problemy rodzinne, widać jakiś taki pechowy czas, że wszystko się psuje.
OdpowiedzUsuńcudna owsianka. :)
Takiego połączenie jeszcze nigdy nie jadłam, więc z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńkolejny wypiek z serii " mniam" ;D hehe ! mistrzyni śniadaniowych wypieków ;* pycha !
OdpowiedzUsuńCukinia nadała jej fajnego koloru :)
OdpowiedzUsuńSmaku też ;)
UsuńNo to teraz już nie wiem co zrobić z cukinią. Czy upiec taką owsiankę czy jednak coś innego :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, ciężka decyzja. ;) Ciekawa jestem, na co się zdecydujesz.
UsuńPodziel się! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wypieki <3
OdpowiedzUsuńCukinia leży w lodówce, chyba coś z niej wykombinuję ;D
Ech te rodzinne problemy...ja teraz jestem po małej kłótni rodzinnej i mam przez to popsuty humor. Cięzko mi na sercu. No ale każdy niestety czasem je ma...i tym się pocieszam. Mam tylko nadzieję, że u Ciebie nie jest to nic powaznego :*
OdpowiedzUsuńi u mnie dziś cukinia, nie mniej jednak Twoje śniadanie jest o wiele bardziej oryginalne :D ma piękny kolor!
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o rodzinę - cóż, wiem co czujesz, ja już wczoraj tak miałam tego wszystkiego dosyć, choć od zawsze jestem z nimi na odległość. jak to mówią - z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach, podpisuję się obiema rękami.
Cukiniową obsesją mnie zaraziłaś, więc wszystko co z cukinią zjem z chęcią!
OdpowiedzUsuńNie będę Ci pisać 'nie martw się', bo to banalne (chyba, że Cię podnosi na duchu, wtedy napiszę - nie martw się, wszystko będzie ok! ;)). Jedyne co mogę zrobić, to wierzyć, że jakimś cudem (nadprzyrodzone moce istnieją?) wyślę Ci mega dawkę mega siły i przebrniesz przez ten okres bez zbędnego uszczerbku na zdrowiu. Jestem z Tobą myślami :) :*
oh uwielbiam przepisy z cukinią :)
OdpowiedzUsuńGłowa do góry, w każdej rodzinie zdarzają się problemy, ale trzeba pamiętać, że "po burzy wyjdzie słońce" :*
Jak to pieczone cudo wygląda świetnie! I ten aloes mnie bardzo zaintrygował:)
OdpowiedzUsuńgłowa do góry, dobrze będzie. Musi.
ten aloes jest intrygujący hmmm... :)
OdpowiedzUsuńSmakuje bardzo dobrze :)
UsuńCiekawe połączenie, choć osobiście nie wiem czy odważyłabym się na takie połączenie. Może dla mnie to taka ekstrawagancja, bo owsianki nie jadłam wieki, zapiekanej nigdy w życiu, a z takimi dodatkami to nawet nie wiedziałam, że można ją zrobić :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że jakoś dasz sobie radę i to przetrwasz (wspólnie przetrwacie?) przesyłam moc uścisków i trochę uśmiechu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cukinie mmm :) musze wyprobowac przepis dziekuje :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za udział w akcji warzywa w słodyczach 2013 :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z pieczoną owsianką :)