millet pudding with candiec coconut, candied banana, cactus and nectarine
Te kandyzowane owoce to skutek wczorajszego buszowania po stosiku z bakaliami świata. Nie mogłam nie ulec. ;)
Kandyzowany kokos, kaktus, suszony banan, a przysięgam, że jeszcze wczoraj pamiętałam, czym były te pomarańczowe owoce... Teraz pozostaje mi to nazwać dyplomatycznie jakimś kaktusem, bo nie przypominają smakiem niczego, co znam.
Uprażona, zmiksowana kasza jaglana smakuje wspaniale w tej formie i mogę śmiało zachęcić Was do wypróbowania tego przepisu. Nie zawiedziecie się, zwłaszcza jeśli lubicie budynie i puddingi.
- 4 łyżki kaszy jaglanej
- 1 i 1/4 szklanka mleka + 3 łyżki
- 1 jajko
- 1 łyżeczka miodu
- szczypta soli
- laska wanilii
- laska wanilii
Kaszę prażymy na ceramicznej patelni, a następnie mielimy na puch w blenderze. Mieszamy go w szklance z 1/4 szklanki mleka. W garnku zagotowujemy 1 szklankę mleka, następnie dodajemy kaszę jaglaną, ziarna z 1/3 laski wanilii i miód. Gotujemy na małym ogniu ok. minut, co jakiś czas mieszając. Oddzielamy żółtko od białka. Żółtko mieszamy z kilkoma łyżkami mleka i pod koniec gotowania dodajemy do kaszy, dokładnie łącząc składniki. Białko ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę i delikatnie łączymy z lekko ostudzoną kaszą.
kaktus? Spróbowałabym kandyzowanego! :D Pamiętam jak w dzieciństwie moim ulubionym sokiem byl ten kaktusowy (pewnie ze względu na kolor, ale CIII)
OdpowiedzUsuńGenialne :D Muszę spróbować, a tym kaktusem mnie zaintrygowałaś ;)
OdpowiedzUsuńDonosze, że zrobiłam Twoje ciasto cukiniowe, z braku miodu poslodzilam cukrem, przez co wyszło trochę za mało słodkie, ale zrobiłam polewe (yyym z masłem, co trochę niszczy "beztluszczowosc" i "megazdrowosc", ale... nieważne :d). Bardzo fajne + przeszło test rodzinny, NIKT nie wyczuł, że to cukinia!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Ta polewa musiała świetnie pasować :D
UsuńKaszę uprzednio przepłukać?
OdpowiedzUsuńNie, prażenie likwiduje goryczkę :) Jednak jeśli gotujesz bez prażenia, oczywiście przepłukaj.
Usuńpodoba mi się taki pomysł na budyń, nawet bardzo! :)
OdpowiedzUsuńwypas:) pyszne śniadanko!
OdpowiedzUsuńKandyzowany kokos? Wow. Nawet ja jestem zaciekawiona smakiem tych tajemniczo wyglądających i nawet lekko dziwnie brzmiących produktów:)
OdpowiedzUsuńTe kandyzowane owoce to ja Ci kiedyś wszystkie zabiorę!; D Muszę ich popróbować. No i ten kaktus- tym, to mnie zaintrygowałaś w zupełności!
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają te kandyzowane owocki! A budynie i puddingi to zdecydowanie mój smak <3
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te suszone owoce, chętnie bym je spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJaglanka z jajkiem? Hmm muszę kiedyś spróbować takiego puddingu :>
Jak dobrze, że jest przepis :)
OdpowiedzUsuńKandyzowany kokos, kaktus, ale egzotycznie się zrobiło:>
Ale to wszystko cudnie wygląda <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać innych takich fantastycznych pomysłów :D
chciałabym spróbować kaktusa :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam puddingi!
Kandyzowany kokos! Aaaaa chcę go! <3
OdpowiedzUsuńa, świetne! kolejny przepis do wypróbowania, dzięki :*
OdpowiedzUsuńwczoraj wieczorem zrobiłam twoją zapiekankę ryżową z awokado, raj dla podniebienia, jest super! (:
bardzo się cieszę :*
UsuńBardzo fajny pomysł :) A ten kaktus brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńale kolorowo! :)
OdpowiedzUsuńTaka miseczka to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć możliwość skosztowania :D wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy budyń, ale generalnie lubię takie dania, więc nie mam wątpliwości, że i to by mi zasmakowało :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńczuję, że mogłabym taki budyń zajadać codziennie :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite śniadanie <3 Uwielbiam Twoje przepisy! :)
OdpowiedzUsuńja robiłam pudding jaglany po prostu miksując ugotowaną kaszę, ale Twój pomysł wydaje się jeszcze lepszy, jeszcze delikatniejszy! kuszą mnie te owoce, szczególnie kaktus
OdpowiedzUsuńZe zmielonej uprzednio kaszy jaglanej, a następnie gotowanej w proporcji na około 1,5 szklanki mleka, takiego 'puddingu' wychodzi zdecydowanie więcej. Konsystencja jest bardzo zbliżona do typowego budyniu, natomiast ugotowana, zblendowana kasza bardziej przypomina moim zdaniem krem. Niemniej jednak obie wersje są równie dobre.
UsuńProfesjonalne wyjaśnienie :)
Usuńkaktus??? wow :D nie próbowałam jeszcze
OdpowiedzUsuńtylko lody kaktusy jadłam kiedyś haha piękne czasy
oo co za pyszny pudding :)
OdpowiedzUsuńfajna jaglanka:)
OdpowiedzUsuńJa się piszę na taki budyń :)
OdpowiedzUsuńmniam mniam smacznie!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam te jaglane eksperymenty:) Ten budyń już ląduje w ulubionych :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie cuda :) Na pewno musi pysznie, budyniowo- puddingowo smakować :) Do zrobienia!
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie spróbować w takim razie :D
OdpowiedzUsuńA te suszone owoce wyglądają genialnie !
Tak jaglanki jeszcze nie robiłam, ale wygląda wspaniale i pysznie :))
OdpowiedzUsuńmmm! ale mi narobiłaś smaka ;)
OdpowiedzUsuńjaglana puszysta pychota ;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie smak tych owoców, bo już nie przypominam sobie kiedy ostatnio takie kupowałam czy też próbowałam.
Jak myślisz- ten pudding nadawałby się do zapieczenia z owocami? :)
OdpowiedzUsuńW sumie to czemu nie? Nie widzę przeciwwskazań.
UsuńWygląda bardzo fajnie. ; )
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu nabyć kaszę jaglaną..
A czy jest sens ubite białko wlać pod koniec gotowania? Nie mogę surowych jajek :(
OdpowiedzUsuńA czy jest sens wlać ubite białko pod koniec gotowania? Nie mogę jeść surowych jajek
OdpowiedzUsuńDzięki białku budyń jest tylko bardziej puszysty, możesz spokojnie zrezygnować z białka. ;)
UsuńMuszę kupić tą kaszę bo widzę, że można z niej zrobić dużo dobrych rzeczy :)
OdpowiedzUsuń