żytnie naleśniki z twarogiem i duszonym jabłkiem z z cynamonem
wholewheal crepes with farmer cheese and stewed apple with cinnamon
Miło jest przygotować wieczorem naleśnikowe ciasto z TEGO przepisu. Podgotować jabłka i rozdrobnić twaróg. Z rana smażyć i mieć tę dziwną satysfakcję, że nie trzeba było prawie nic.
Chwila potencjalnego światła. Dłuższa chwila ciepła. Dwa tygodnie do długiego weekendu.
Słońce świeci za oknem, a ja już czuję, że nie mogę myśleć o nauce.
wholewheal crepes with farmer cheese and stewed apple with cinnamon
Miło jest przygotować wieczorem naleśnikowe ciasto z TEGO przepisu. Podgotować jabłka i rozdrobnić twaróg. Z rana smażyć i mieć tę dziwną satysfakcję, że nie trzeba było prawie nic.
Chwila potencjalnego światła. Dłuższa chwila ciepła. Dwa tygodnie do długiego weekendu.
Słońce świeci za oknem, a ja już czuję, że nie mogę myśleć o nauce.
od tak dawna mam ochote na nalesniki, a nie mam czasu ich zrobic;/
OdpowiedzUsuńDuszone jabłko <3 moja miłość :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie wstałam i aż zaburczało mi w brzuchu na widok tych naleśników:))
OdpowiedzUsuńGrunt to właściwa organizacja:) rano zawsze brakuje mi czasu...
OdpowiedzUsuńtakie naleśniory to mogłabym jeść codziennie :D
OdpowiedzUsuńLooks so good! I'm a huge fun of pancakes^^
OdpowiedzUsuńWidzę, że zawsze dobrze zorganizowana jesteś! Na pewno naleśniczki były dobre, z twarogiem, moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńTo były kiedyś moje ulubione naleśniki- właśnie z twarogiem, duszonym z cynamonem jabłkiem. Dawno u Ciebie nie było tych cieniutkich cudów
OdpowiedzUsuńDość okrutne, że piszesz teraz o dwóch tygodniach do wolnego ;) to tylko kilka dni, słonecznych, ciepłych. Szybko i przyjemnie zleci
Ciężko mi myśleć pozytywnie.
UsuńJakie one delikatne;) i to jest świetny patent z tym przygotowywaniem ciasta wieczorem ;)
OdpowiedzUsuńo, nie wpadłam na to żeby samo ciasto na naleśniki dzień wcześniej robic, dobry plan!
OdpowiedzUsuńI dobrejmuzyki słuchasz ;]
Oo, dzięki! :) Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńJa co do nauki czuję to samo, a co do naleśników, to wyglądają idealnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż często robię ciasto na placki/naleśniki/gofry wieczorem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam z twarogiem i duszonym jabłkiem <3
jak Ty robisz naleśniki, że zawsze wychodzą Ci takie cieniutkie?:) mi tak nigdy nie wyszły :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to w większości kwestia wprawy :) No i mam dobry przepis, który zaraz zalinkuję w notce.
UsuńMmmm wyglądają przepysznie i tak delikatnie :) Uwielbiam takie nadzienie do naleśników!
OdpowiedzUsuńEkspresowe śniadanie dla zabieganych :D A jakie pyszne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNajlepsze nalesnikowe polaczenie! Najczestsze chyba jakie jem, tylko wyciagam gotowy mus jablkowy od Babci <3
OdpowiedzUsuńAaa, ja niestety takich dóbr to nie mam.
UsuńO, pomysłowo! wyglądają na bardzo cieniutkie, ja jednak wolę te grubsze :P ale taki twarożek z jabłkiem uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPrzygotowanie wszystkiego wcześniej to dobry pomysł i dobra organizacja czasu:) Twoje naleśniki - jak zawsze - super delikatne!
OdpowiedzUsuńCieniutkie, jak papirus, idealne - moglabys krecic nalesniki w creparni w Paryzu lub Bretonii :)
OdpowiedzUsuńtwaróg i jabłko to idealne połączenie :)
OdpowiedzUsuńu mnie nalesniki głównie na piątkowe obiady :)
OdpowiedzUsuńOj jakie smaczności *.*
OdpowiedzUsuńwww.cookplease.blgospot.com u mnie śniadanko :)
takie cienkie pergaminowe naleśniki uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNie pamietam kiedy ostatnio jadlam nalesniki. Twoj patent z przygotowanie wszystkiego wieczorem niby banalny, a ja nigdy na niego nie wpadlam. Odgapiam ;) Co do mysli, to mam podobnie..chodz powinnam miec w glowie przedewszystkim nauke. Cos czuje ze sesja znowu mnie zaskoczy :P
OdpowiedzUsuńO, to koniecznie nadrób sobie jakimiś porządnymi naleśnikami tę przerwę :)
Usuńpyszne a ze zrobieniem ciasta wieczorem - masz 100% racji -rano jak znalazl:)))
OdpowiedzUsuńmamy nie ma to nikt mi nie usmaży:(
OdpowiedzUsuńAaahhh... słońce i weekend majowy-też czeeekam;D
Samemu też można ;)
Usuńmmm wspaniałe :) uwielbiam... :)
OdpowiedzUsuńmi chyba nigdy takie cienkie nie wyszły :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że weekend majowy okaże się słoneczny i ciepły :) po raz kolejny - przepysznie kusisz;)
OdpowiedzUsuńŻe też ja nigdy nie przygotuję sobie nic wieczorem!
OdpowiedzUsuńOoo, naleśniki, pychaa. :D
OdpowiedzUsuńNaleśniki, słońce, i wolny dzień od pracy:)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak niebo :)
UsuńTe Twoje naleśniki, idealne jak zawsze :) Kocham z twarogiem i jabłkiem.
OdpowiedzUsuńidealnie wyglądają.:d
OdpowiedzUsuńPoproszę takie :)
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie dodać przpis na Twoje ciasto naleśnikowe! http://relishmeals.blogspot.de/2012/10/98-saturday-wspolne-plackowanie.html Czy to ten przepis?
OdpowiedzUsuńAcha, ile to 5 g mąki, ale w szklankach :) ?
Tak, to ten. :) Jajko XS albo połowa dużego, czasem dolewam trochę więcej wody, jeśli masa jest zbyt gęsta. 50g to tak trochę mniej niż 1/2 szklanki. Połowa szklanki mąki bez powiedzmy jednej dużej łyżki. :)
Usuń50*
OdpowiedzUsuńUświadomiłaś mnie, że już jakiś czas nie jadłam naleśników i się za nimi stęskniłam! :D
OdpowiedzUsuńTwoje takie delikatne, mniam :)
z twarogiem najsmaczniejsze ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam naleśniki pod każdą postacią :D niedługo idę robić ze szpinakiem, pieczarkami i mozzarellą <3
OdpowiedzUsuńMniaam, z twarogiem najlepsze :D
OdpowiedzUsuńprezentują się uroczo, moja słabość <3
OdpowiedzUsuńMniam, smak mojego dzieciństwa :3
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam naleśników :>
cudowny poranek !! naleśniki z twarożkiem uwielbiam - do tego jabłuszko *-*
OdpowiedzUsuńNaleśniki bardzo klasyczne, ale jakie świetne! Pychota;*
OdpowiedzUsuńpiękne i pyszne śniadanie <3 uwielbiam naleśniki :)
OdpowiedzUsuńjeeejku, jedna z moich ukochanych piosenek, z płyty której nie mogę przestać słuchać! nie rozumiem czemu większość ludzi uważa Eat me, Drink me za jedną z najgorszych płyt MM.
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że to pierwszy "inny" album Mansona. Inny, bardziej skupiony na nim samym. Też go bardzo lubię i tym bardziej mi go szkoda.
UsuńDuszone jabłko? Pysznie brzmi ;3
OdpowiedzUsuńnaleśniki...uwielbiam:):*
OdpowiedzUsuńOoo, Marilyn Manson :)
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie, mówisz? Jejku, czuję, że to szmat czasu!
Chyba sobie w końcu zrobię te naleśniki na śniadanie, już niedługo! Już to czuję, że naleśniki przybywają, haha, bo od czasów kiedy marudzę o nie, jeszcze ich nie zrobiłam. I chyba zrobię tak jak Ty, że wieczorem usmażę i rano wszystko odgrzeję :)
naleśniczki z twarogiem to smak mojego dzieciństwa, ach uwielbiam je do dziś, choć dawno nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńz jednej strony nie mogę się doczekać długiego weekendu, ale z drugiej obawiam się nawału nauki po długim weekendzie.
OdpowiedzUsuńPS. jak Twoj w klatce piersiowej? przeszło bez wizyty u lekarza?
Usuńtak, przeszło :) posiedziałam, wygrzałam się jak radziłaś i jest o niebo lepiej! już po problemie. dziękuję :)
Usuńja jak jem naleśniory to są zawsze wypchane po brzegi, a Twoje takie płaściutkie
OdpowiedzUsuńPiękne, cieniutkie i z moim ulubionym nadzieniem- jabłkami!
OdpowiedzUsuń