owsianka z suszonymi morelami, czekobananem*, bananem i dżemem brzoskwiniowym
oatmeal with dried apricots, chocobanana*, banana and peach jam
oatmeal with dried apricots, chocobanana*, banana and peach jam
*czekobanan - banan rozmiażdżony z kakao
Chciałam tylko powiedzieć, że lubię to miejsce.
Że to jedno z niewielu miejsc, które pozytywnie na mnie wpływają. Potrafią przełamać barierę.
Barierę, za którą są wszystkie te problemy, cała ta ciężka sytuacja w domu. Nie będę ukrywać, bo i nie ma po co - mam bardzo dużo problemów rodzinnych, z którymi ostatnio już sobie nie radzę, bo nie mogę pomóc jedynej osobie, która ze mną jest, która mnie wychowuje. Nie mogę nic zmienić, bo nie ode mnie to życie zależy i choć nie żyję długo, stwierdzam, że to jest najgorsze ze wszystkich cierpień, problemów.
Chciałam to napisać, bo czułam się fałszywa. Fałszywa z każdym uśmiechem, a także każdym ":)" z którego chciałam się wytłumaczyć. Ten blog już dawno przestał być dla mnie tylko dziennikiem śniadań, motywacją do zdrowego odżywiania się i gotowania. To też mój pamiętnik i kawałek internetu, w którym mogę oderwać się od dręczących mnie problemów. Piszę o tym, co kocham, co mnie interesuje, w co angażuję się mimo tego, jak ciężko jest gdziekolwiek indziej. Przenoszę to wszędzie indziej. Nawiązuję kontakty. Czasem zwykła wiadomość powoduje uśmiech na twarzy, którego w innym wypadku by nie było. Pamiętnik? Poniekąd. Nie zastanawiam się. To miejsce jest jednym z tych, w których chwilowo o tym nie myślę.
Chciałam to napisać, bo czułam się fałszywa. Fałszywa z każdym uśmiechem, a także każdym ":)" z którego chciałam się wytłumaczyć. Ten blog już dawno przestał być dla mnie tylko dziennikiem śniadań, motywacją do zdrowego odżywiania się i gotowania. To też mój pamiętnik i kawałek internetu, w którym mogę oderwać się od dręczących mnie problemów. Piszę o tym, co kocham, co mnie interesuje, w co angażuję się mimo tego, jak ciężko jest gdziekolwiek indziej. Przenoszę to wszędzie indziej. Nawiązuję kontakty. Czasem zwykła wiadomość powoduje uśmiech na twarzy, którego w innym wypadku by nie było. Pamiętnik? Poniekąd. Nie zastanawiam się. To miejsce jest jednym z tych, w których chwilowo o tym nie myślę.
Ja też lubię pisać, nawet ' bzdety ' i co mnie obchodzi, czy ludzie to chcą, czy nie chcą.
OdpowiedzUsuńTo ' moje ' miejsce.
Ejjć, co tam się dzieje...^^?...
Jak będę miała chwilkę, to Ci napiszę, ale hmm, nie tutaj.
UsuńAnitko, w każdym, nawet wymuszonym uśmiechu jest szczypta czegoś realnego. Pamiętaj o tym:D
OdpowiedzUsuńW każdej rodzinie zdarzają się niestety sytuacje, w których cierpi wiele osób. Ty jedna, nie jesteś w stanie pomóc, doradzić czy oderwać od cierpienia jednej konkretnej osoby chociaż wiem, że bardzo byś tego chciała. Ja sama ma sporo problemów rodzinnych więc wiem jak się czujesz i jeśli tylko zechcesz popisać, napisz do mnie :)!
OdpowiedzUsuńKażdy potrzebuje miejsca, gdzie może wyrzucić z siebie emocje, nie ważne, czy to blog, czy zwykły zeszyt. Rozumiem w 100%.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, będzie dobrze :)
Cokolwiek dzieje się w Twoim życiu, to mam nadzieję, że ułoży się z czasem w dobrą stronę. To, że Jesteś tutaj, masz swoje miejsce i masz odwagę o tym napisać, świadczy, że Jesteś silna. Trzymam kciuki za Ciebie.
OdpowiedzUsuńnie będę mówiła, że będzie dobrze, bo nie wiema kłamać nie chcę. Podobno jestem dobrą osobą to wysłuchiwania smutków, jeśli tylko będziesz tego potrzebowała- zapraszam
OdpowiedzUsuńWierzę że wszystko jakoś się ułoży... Tulę <3
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze, że to miejsce ma na Ciebie dobry wpływ, że jest takie miejsce w którym masz strefę komfortu rozciągnięta na tyle, ze możesz powiedzieć/napisać coś od serca.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że problemy rodzinne bolą. Ostatnio tez przekonuje się powoli, że to jedne z gorszych sytuacji problematycznych, w których tak na prawdę ciężko coś ruszyć. Póki nie musiałam o tym myślec, nie wiedziałam jak sztywna potrafi być ta struktura.
I gratuluję Ci odwagi.
Obyś takie miejsce miała przede wszystkim w swoim sercu, kochana. sciskam Cię bardzo , bardzo mocno i liczę, że coś jednak się z czasem zmieni na lepsze ..
OdpowiedzUsuńProblemy-najgorsza rzecz, jaka moze trafić sie, a zarazem są tak pospolicie występujące..:/
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki: za twoja sile, za ta osobę i za was razem-> musicie dac rade:) ale dobrze, ze sie wspieracie to az 80% sukcesu:)
Buzki, glowa do gory!;)
jak ja lubię te twoje smakowite śniadanka:)
OdpowiedzUsuńTerapeutyczne działanie bloga - coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz takie swoje miejsce w wirtualnym świecie, które pozwala oderwać Ci się od rzeczywistości.
TRZYMAJ SIĘ :*
Jeśli chciałabyś się pogadac, daj znac. Cieszę się, że masz miejsce, w którym choc na chwilę zapominasz o problemach, bo to ważne. Twój blog jest naprawdę inspirujący. Podziwiam, za odwagę, szczerośc, i jak sama określiłaś brak sztuczności. A śniadanko wygląda pysznie, jak zawsze, ale to na pewno wiesz ;)
OdpowiedzUsuńBlog właśnie po to jest żeby mieć się gdzie wypisać :)
OdpowiedzUsuńA śniadanko pyycha.
I dobrze, że piszesz. Trzeba czasem gdzieś wylać swoje żale, żeby po prostu poczuć się lepiej. To naturalne. :)
OdpowiedzUsuńświetny Blog , a szama pysznie wygląda :) hehe
OdpowiedzUsuńPrzyjro mi :( zawsze mozesz do mnie napisac - tez mam problemy rodzinne, wiec wiesz :)
OdpowiedzUsuńCzekobanan, mniam!
Mam nadzieję, że już niedługo wszystko się u Ciebie ułoży, trzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńKochana zycze Ci wszystkiego dobrego, zebys szla przez zycie z podniesiona glowka i zeby usmiehc na twej twarzy byl prawdziwy :*
OdpowiedzUsuńlubię czytać Twoje posty i podoba mi się, że oprócz zamieszczania śniadań i pisania o pierdołach, piszesz to, co czujesz. w tym co piszesz widzę też dużą dojrzałość, która pewnie jest wynikiem sytuacji w domu. nie napiszę, że wiem co czujesz, bo każdy przeżywa to w inny sposób, ale sama przez to kiedyś przechodziłam. trzymaj się!
OdpowiedzUsuńdobrze, ze przyznalas sie przed nami, a czesciowo takze przed sama soba ;)
OdpowiedzUsuńja takze lubie to miejsce, lubie tu zagladac ;)
Podoba mi sie takze nazwa tego kremu - czekobanan, brzmi pysznie ;)
ja też lubię to miejsce, lubię cię odwiedzać "wirtualnie" ;* trzymam kciuki ,żeby wszystko było ok , ułożyło się w jak najlepszym kierunku ;*
OdpowiedzUsuńco do śniadania to jak zawsze pysznie u ciebie ,do tego ten czekobanan *-* <3
Problemy rodzinne, każdy chyba ma, czasem mniejsze czasem większe, ale będzie dobrze. :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze że masz takie miejsce jak ten blog i świetnie, że tak pozytywnie na Ciebie wpływa. I fajnje że jesteś, bo lubię Cię tu odwiedzać ;)
OdpowiedzUsuńA problemy.. no cóż kto ich nie ma, tylko niestety taka jest "sprawiedliwość" świata, że jedni są doświadczani przez życie bardziej niż pozostali.. A ja trzymam za Ciebie kciuki ;)
Jeśli wstawiając emotkę ":)", czujesz, że to nie to, że to trochę fałszywe i nieprawdziwe, to tego nie rób. To proste. Bądź sobą i bądź prawdziwa, własnie tutaj. Może to tylko blog, może to tylko inetnet, ale to jest Twoje w nim miejsce i musisz się tutaj dobrze czuć. Musisz!
OdpowiedzUsuńI wiesz co? zgadzam się z Toba, że - o ile dobrze Ciebie zrozumiałam - nieumiejętność pomocy bliskiej osoby, bezsilność wobec jej problemów jest najgorsza. gorsza chyba od własnych problemów.
trzymaj się ciepło, na przekór wszystkim!;)
czarująco :D
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś "mój kawałek internetu". Cieszę się, że dobrze Ci tu z nami :)
OdpowiedzUsuńCzekobanan brzmi... supersmacznie!
Uwielbiam twojego bloga i cieszę sie że to co robisz co rano sprawia ci przyjemność:-)
OdpowiedzUsuńPysznie dziś miałaś!
A ja chciałam tylko powiedzieć, że dobrze, że jesteś :) Dobrze, że piszesz co Ci leży na sercu i to sprawia, że jest Ci choć trochę lżej. Każdy przeżywa takie problemy w inny sposób, ale prawie każdy musi się z nimi mierzyć. Każda rodzina ma jakieś problemy, choćby nie wiadomo jak się z tym kryła.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, wirtualnie ściskam :*
Śniadanko bardzo smaczne :)
mój jest ten kawałek internetu! :)
OdpowiedzUsuńLubię do Ciebie zaglądać, nie martw się zawsze się wszystko układa. Może trzeba czasu ale zawsze po burzy wychodzi słońce
Łe no głowa do góry, mogę Ci w tajemnicy napisać, że nie spotkałam jeszcze rodziny bez problemów, czasami poważnych problemów. Niektóre z tych rodzin umieją je skrzętnie ukryć, ale czy im z tym lepieJ?
OdpowiedzUsuńRaczej nie.
UsuńBlog jest fajnym pamiętnikiem. Jestem optymistką raczej w środku, przy pierwszym spotkaniu ciężko to dostrzec. Jednak myślę, że mogę się tak nazwać, bo najważniejsze jest moje własne odczucie. Problemy rodzinne są przykre, bo dotyczą naszych najbliższych i często nic nie możemy zrobić. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
OdpowiedzUsuńżyczę ci wszystkiego dobrego - głowa do góry! ;)
OdpowiedzUsuńowsianka smakowita - swoją drogą na mnie owsianka działa jak taki poprawiacz nastroju ;)
Głowa pójdzie do góry, kiedy będzie lepiej. Ale dziękuję!
UsuńMam nadzieję że jakoś się ułoży... Smutno mi jak widzę że ktoś jest smutny, trzymaj się:*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł na czekobanana.
OdpowiedzUsuńGłowa do góry, jesteśmy z tobą :)
mmmmm, pyszności :)
OdpowiedzUsuńto dobrze, że blog tak na Ciebie działa, że Ci pomaga : )
OdpowiedzUsuńUstawę o księgach wieczystych i hipotece... i jak zawsze kodeks karny ♥
OdpowiedzUsuńEj ej co się dzieje? Pamiętaj że mam namiary nie tylko na twoje jogurtowe konto fanpagea ale też na imienne! Ściskam mocno Bejboszu
Fajnie, że blog pozytywnie na Ciebie wpływa.
OdpowiedzUsuńTo działa w dwie strony bo ja bardzo lubię tu zaglądać :)
pyszne i ciekawe śniadanko.
Ale słodziutko wygląda ta miseczka :)
OdpowiedzUsuńBlog pozwala uporządkować myśli i jakoś się uspokoić:) Urocza miseczka i zawartość świetna!
OdpowiedzUsuńmnie w blogowaniu zachwyciło to, że większość tej społeczności jest strasznie serdeczna i wspierająca, że jakoś mimo wszystko nie ma tu hejterów, choć w internecie jest ich w cholerę dużo. sama bardzo długo myślałam nad blogiem i podoba mi się to przelewanie myśli na "papier".
OdpowiedzUsuńważne, żebyś się nie poddawała !
a co do owsianki- wygląda obłędnie, jak zawsze
mniam- uwielbiam mix banana z kakao bądź czekoladą ;d
OdpowiedzUsuńOwsianka - ekstra!:)
OdpowiedzUsuńCo do bloga, to mnie przede wszystkim nastraja mega pozytywny odzew od zupełnie obcych mi osób ;)
Ściskam cieplutko!
To nie jest falszwe. To dobrze, że potrafisz sie oderwać dzięki blogowi od problemów i napisać uśmiech czując go w sobie :)
OdpowiedzUsuńczekobanan! super połączenie : )
OdpowiedzUsuń