Niektóre desery są tego warte, a uwierzcie - crème brûlée jest jednym z nich. Zarówno ja, jak i Kasia już od dawna się na niego czaiłyśmy jednak, co w sumie obydwie przewidywałyśmy, dopiero razem naprawdę udało nam się go zrobić. Może nie miałyśmy odpowiednich kokilek, jednak deser zaliczamy do udanych. Warto za to jednak napisać więcej o crumble, które było naszym nocnym pomysłem, o poranku oczywiście zrealizowanym. Miałyśmy w słoiczku resztki masła kokosowego, a także mąkę owsianą, którą Kasia kupiła specjalnie na mój przyjazd. Poczułam wewnętrzny obowiązek wykorzystania jej, a także wspomnianego masła i świeżych truskawek. Tak powstało najlepsze crumble, jakie miałam okazję do tej pory jeść.
/1 duża foremka - 2 porcje/
- 250g truskawek
- 75g mąki (pół na pół owsiana i pszenna)
- 25g masła kokosowego
- 10g masła
- 35g cukru (puder i trzcinowy)
Truskawki myjemy i kroimy na drobne kawałki. Wyrabiamy kruszonkę - w naczyńku ucieramy mąkę, cukier i masło. Wykładamy żaroodporne naczynie truskawkami, a na to kruszymy ciasto. Wkładamy crumble na 30 minut do piekarnika nagrzanego do 180*C. Podajemy ciepłe.
/1 duża foremka - 2 porcje/
- 250g truskawek
- 75g mąki (pół na pół owsiana i pszenna)
- 25g masła kokosowego
- 10g masła
- 35g cukru (puder i trzcinowy)
Truskawki myjemy i kroimy na drobne kawałki. Wyrabiamy kruszonkę - w naczyńku ucieramy mąkę, cukier i masło. Wykładamy żaroodporne naczynie truskawkami, a na to kruszymy ciasto. Wkładamy crumble na 30 minut do piekarnika nagrzanego do 180*C. Podajemy ciepłe.
Szczerze mówiąc, ostatnio wypróbowałam więcej nowych przepisów niż czasem przez całe tygodnie. Wczoraj obie po raz pierwszy przyrządziłyśmy lasagne - ze szpinakiem i żółtym serem. Stwierdzam, że naprawdę wiele straciłam, nie jedząc jej do tej pory w domowej wersji. To coś, co zdecydowanie nie zostanie wliczone do kategorii "zrobiłam", a do "muszę powtórzyć, koniecznie!". Nieco inaczej sprawa miała się ze słynnym czekoladowym puddingiem z bananów i awokado, który po prostu nam nie posmakował. Obie zgodnie stwierdziłyśmy, że tragedii nie było, ale szału również. Niemniej lazania pierwsze klasy, a także ricotta hotcakes, które sprawiły, że udało mi się przekonać Kasię do tego serka, są naszymi kulinarnymi sukcesami. Może zabrzmi to nieco samozwańczo, jednak sądzę, że na pewno nie ostatnimi. I choć pogoda nie dopisała, a my spędzamy większość czasu na pogaduchach, nie chciałabym, żeby było inaczej. Nie mam niespełnionych ambicji, a nawet te grzmoty za oknem zdają się nam nie przeszkadzać. Może tylko ten czas leci jednak za szybko.
lasagne with spinach and cheese
o matko ... jestem w raju:)
OdpowiedzUsuńKokosowe crumble <3 cudo!
OdpowiedzUsuńLasagne też świetna :D
no muszę ci powiedzieć, że wsiadam w jakikolwiek środek transportu i do was przybywam!
OdpowiedzUsuńno bo naprawdę, jecie wszystko, co kocham. Czas jaki spędzacie razem musi być cudowny, tylko by prosić, aby trwał wiecznie! :)
biorę wszystko! *_*
OdpowiedzUsuńJesteście niesamowite :) myślę że przekroczyłyście w ciągu ostatnich dni sto razy limit możliwych sewowanych pyszności ;)
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze dalej :)
Ty chyba jeszcze nie wiesz, co mamy w planach ;p
UsuńMam się bać ? ;D Będę czekała z niecierpliwością na dalsze relacje z wyjazdu, uzbrojona w kilka tabliczek czekolady, żeby było mi łatwiej oglądać te wasze smakołyki ;)
Usuńpyszności ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńcrumble! <3
nasuwa mi się pytanie: nie za dobrze Wam z takimi pysznościami?:D jako wielbicielka wszystkiego co szpinakowe dziś zachwycam się lasagne. sama też nigdy nie przyrządzałam, ale kiedyś zrobiła mi je mama. przez Twój post chyba zaraz do niej pobiegnę i poproszę, żeby znowu je zrobiła :D
OdpowiedzUsuńNo to mam nadzieję, że prośby odniosą skutek :D
Usuńpogaduchy też są faaajne:)
OdpowiedzUsuńJej to crumble wygląda rewelacyjnie, i ten sok który puścił z truskawe, mmm:)
Domowej lasagni jeszcze nie robiłam, kusi, kusi-ale tak sama? Niee.. też czekam na kogoś drugiego;D
No nie, z każdym dniem coraz więcej pyszności :D
OdpowiedzUsuńJa również uważam, że macie za dobrze z takimi pysznościami. Chętnie dołączyłabym się do takiego pysznego śniadania :) Crumble nie próbowałam, ale..mooże już niedługo (:
OdpowiedzUsuńCzaję się na lasagne ze szpinakiem już chyba od kilku lat, muszę wreszcie zrobić!
OdpowiedzUsuńCrumble to zdecydowanie jeden z moich ulubionych deserów :)
Od czasu kiedy publikujesz zdjęcia tych waszych kuchennych poczynań to aż zazdroszczę i z chęcią bym dołączyła:)
OdpowiedzUsuńAle Wam dobrze no! :) Nigdy nie jadłam lasagne, ale mam w planach zrobić, najbardziej właśnie taką ze szpinakiem! :) I ricotta hotcakes też czekają u mnie w kolejce :D Za to pudding z awokado uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWow, jesteście niesamowite! Nic tylko do Was dołączyć przy tym pysznym stole!
OdpowiedzUsuńgenialnie *.*
OdpowiedzUsuńfajnie Wam tak, kuchenno eksperymentalnie i SMACZNIE <3
no naprawdę, jakbyśmy się umówiły co do śniadania, u mnie tylko kokosa brakuje! ;)
OdpowiedzUsuńto crumble wygląda wyśmienicie! A chodzi za mną już od dawna... gdybym tylko miala masło kokosowe :<
OdpowiedzUsuńNie ma na co czekać, przepis jest na blogu :) http://kasztanpichci.blogspot.com/2013/03/maso-kokosowe-100-zdrowia.html
Usuńbardzo smakowite! aż ślinka cieknie:))
OdpowiedzUsuń- crème brûlée jest jednym z nich.
OdpowiedzUsuńmały błąd kulinarny a też pyszny ;)
jej pisze właśnie licencjat, wchodze na stronę i chce mi się jeść.
Truskawkowe crumble porywam, bo mam nie ochotę, a kolejny blog mnie już kusi^^ Lasagna to nie są moje smaki, ze względu na szpinak, ale generalnie uwielbiam tę potrawę i bardzo często ją jem:) Dogadzacie sobie kulinarnie!
OdpowiedzUsuńCrumble wygląda pysznie, jednak lasagne to nie moja bajka, więc bym się nie skusiła :P No i zazdroszczę Wam takich fajnych spotkań, gdzie możecie coś razem pichcić :)
OdpowiedzUsuńI crumble i lasagne porywam. Polecam Wam cannelloni ze szpinakiem i fetą. Naprawdę świetne!
OdpowiedzUsuńJejku ♥ . Przepysznie to wygląda ; ) Obydwa dania ; ) Mm pycha ; * zaobserwowałam bo świetny blog ; ) będę wpadać tu codziennie ; ) zapraszam do mnie : http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńo jejku ^ ^ Cudownie to wygląda, też robiłam crumble ale Twoje zdecydowanie lepiej wygląda ; D
OdpowiedzUsuńU mnie recenzja ciasteczek owsianych, jeśli chciałabyś zobaczyć to zapraszam;)
www.dietetycznie-smacznie.blogspot.com
tyle owych pomysłów -razem o wiele lepiej się je realizuje ;) pyszności zajadacie ! to crumble podbiło moje serce i musze koniecznie je zrobić ! do tego domowa lazania to cudo! ze szpinakiem jak najbardziej pycha.
OdpowiedzUsuńahhh wpadłabym do was na te pyszności !!
miłego dnia ;*
Sama nigdy nie jadłam crumble, jeszcze! bo jest koniecznie do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńWielbię lasagne ze szpinakiem, to najlepsza jej forma. W sumie także nie wiem dlaczego jeszcze nie próbowałam takiej domowej. Muszę wziąć przykład od Was ;)
A czas... to zawsze tak jest, on leci najszybciej wtedy gdy spędzamy czas tak miło i przyjemnie. Wtedy czas tym bardziej jest okrutny i leci, leci, nie czekając na nic. Szkoda. Jednak nie ma co o tym myśleć. Ważne, że jesteście tam razem, będziecie mieć wspomnienia i jeszcze na pewno się spotkacie ;)
W to nie wątpię :)
Usuńmoze tak przepis na lasagne? ;)
OdpowiedzUsuńpojawi się niebawem (najpóźniej jutro) na blogu Kasi :) podlinkuję go w tej notce.
UsuńCzas zrobic crumble i lasagne! :)
OdpowiedzUsuńLasagne robiona w domu jest najlepsza.! :)
OdpowiedzUsuńA to crumble coś genialnego. :D
dopiero niedawno zakochałam się w smaku szpinaku i od tej pory poszukuję nowych pyszności z jego wykorzystaniem. taka lasagne wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńlasagne uwielbiam! crumble nie jadłam, a widzę, żę musi świetnie smakować *_*
OdpowiedzUsuńpo raz setny napiszę że kocham truskawki! to musiało smakować genialnie
OdpowiedzUsuńa lasagne ze szpinakiem mogłabym jeść niemal codziennie ;D
Ja też bym mogła, ale już robić nie ma komu ;p
Usuńdziewczyny, ale macie udaną majówkę, tyle wypieków i smakowitości, chcę do Was! ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam lasagne ale taką tradycyjną z szpinakiem jeszcze nie jadłam mimo że szpinak kocham:)
OdpowiedzUsuńBeautiful! Your dishes are amazing!
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda.JA ostatnio robiłam pierwszy raz w życiu lazanie. Wyszła lekko rozlana, chociaz przyjaciółka powiedziałą ze taka powinna byc. Ale za to przepyszna :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam z taką kruszonką <3
OdpowiedzUsuńlubię takie crumble ;) długo nie jadłam, czas zjesc :D
OdpowiedzUsuńRety, ile nowości w tak krótkim czasie!
OdpowiedzUsuńTeż chcę te pyszności posmakować! ;)
Uwielbiam crumble, wygląda pysznie! A ta lazania..pyszności! :)
OdpowiedzUsuńOj same pyszności. Ale to crumble najbardziej mnie kusi. *_* Mam akurat spory zapas zamrożonych truskawek, więc aż się prosi żeby zrobić. Mogłaby któraś z Was poradzić mi w jakiej foremce zrobić jeśli będę robić na jedną porcję, jaka wymiarowo byłaby najlepsza? :)
OdpowiedzUsuńHej, odpowiadam na pytanie odnośnie kokilki :) Polecam zrobić crumble w naczyńku albo takie jak to zielone, które mam (Ma 16cmx8cm i jest głębokie na 4cm) albo w zwykłej okrągłej kokilce (średnica około 11cm i głębokość 7cm). Mam nadzieję, że wyjdzie dobre :)
Usuńale sobie dogadzacie <3
OdpowiedzUsuńChciałbym tam z Wami być i zajadać te pyszności.
Nie wiem co lepsze- crumble czy lasagne :)
przesadziłaś:) znowu zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńpysznie wszystko się prezentuje
same pyszności az mi ślinka poleciała !
OdpowiedzUsuń