baked yoghurt oatmeal with banana
Nareszcie doczekałam się spokojnego poranka. Ostatnie dni były bardziej męczące niż wiele, wiele poprzednich, w tym zimowych tygodni. Może to aura, która sprawia, że czuję się tak, jakbym na chwilę cofnęła się do późnego października. Może to całe to szkolne zamieszanie, testy, poprawy, odpytywania. Nie wiem, a może nie chcę wiedzieć. Czekam na słońce i wychodzi na to, że dziś się go doczekałam.
Sama owsianka to inspiracja przepisem Magdy. Zamknęłam w niej swoją wielką sympatię do bananów, która ujawniła się na początku maja i póki co, nie odchodzi.
Słowem o samej owsiance - lekko wilgotna, słodka, delikatna. Wyrasta, z czasem lekko opada, co bynajmniej nie odbiera jej smaku. Robiłam ją już kiedyś na kolację, dziś na śniadanie pojawia się po raz pierwszy i smakuje mi chyba jeszcze bardziej. Co tu dużo mówić? Polecam!
/1 porcja/
- 40g płatków owsianych
- 10g otrębów (użyłam orkiszowych)
- 200g jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka syropu z agawy
- 1 banan
- 1 białko
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta sody oczyszczonej
Płatki, otręby, stewię, proszek do pieczenia i sodę mieszamy, następnie dodajemy jogurt oraz połówkę pokrojonego na plasterki banana i ponownie mieszamy wszystkie składniki. Białko ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do masy. Owsiankę przekładamy do żaroodpornego naczynia i pieczemy przez 35 minut w piekarniku nagrzanym do 180*C.
wygląda obłędnie :) po Twojej rekomendacji będę musiała jak najszybciej spróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna propozycja śniadaniowa- jesteś prawdziwą kopalnią śniadaniowych wypieków! Ale na kolację to sobie nie wyobrażam-nic mi nie zastąpi kurczaka, ryby czy jajecznicy na ten posiłek ;P
OdpowiedzUsuńA idź z tym piekarnikiem! :<
OdpowiedzUsuńPffff. Przyjedziesz to inaczej będziesz mówić :*
UsuńEjjj, upieczesz mi? Wstaniesz rano, wstawisz piekarnik i podasz do łóżka... :D? Bo ostatnio coś za dobrze mi się śpi...
OdpowiedzUsuńaaach, taką sobie zrobię! wspaniała, naprawdę!
OdpowiedzUsuńJest genialna jednym słowem! :) czemu ja rano musze być zawsze taka głodna, że bawienie się z piekarnikiem to zwykle nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńja pieczoną owsiankę robiłam 3 razy i ani razu mi nie smakowała jakoś.. chyba wolę swoja gotowaną papkę :D
OdpowiedzUsuńA może nie trafiłaś na dobry przepis? ;)
UsuńNiech miłość do bananów nigdy od Ciebie nie odchodzi!:)
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje kokilkowe wypieki, delikatnie wypływające z brzegów;)
dobry wybór na leniwy poranek:) z tym bananami to chyba jakaś zorganizowana akcja :)
OdpowiedzUsuńOooo coś dla mnie :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczoną ! Twoja wygląda prześlicznie!
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale! chyba wiem co dziś będzie na kolacje :) ja od niedawna też mam bananową fazę, bo przez pewien czas ich nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńkoniec roku, wiem co czujesz :<
OdpowiedzUsuńto musiało być obłędne!♥
Jakiś czas temu zrobiłam ją jako moją pierwszą pieczoną owsiankę i mogę potwierdzić, że jest genialna!! :)
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze pamiętam to chyba też miałam z dodatkiem banana. ^_^
Mniam, pyszna musiała być :)
OdpowiedzUsuńz bananem biore w ciemno!
OdpowiedzUsuńcudowna, prawie jak suflet :)
OdpowiedzUsuńjak miło rozkoszowac się smakiem takiej owsianki w spokojny poranek, czasem niewiele jest potrzebne do szczęścia:)
OdpowiedzUsuńZapisałam przepis, jutro będę próbować :) Mam nadzieję, że mi wyjdzie..obawiam się bo najczęściej zdarza się tak, że wszytko mi opada ^^
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie.! :>
OdpowiedzUsuńWyskakuje z foremki, jakby chciało być zjedzone :D
OdpowiedzUsuńTeż pozwolę sobie zapisać przepis :)
OdpowiedzUsuń"jednym" słowem: muszę zrobić! :)
OdpowiedzUsuńOch wzięłabym porcję! :) Owsianka pierwsza klasa, wygląda przepysznie, jeszcze te banany - bardzo kuszące :)
OdpowiedzUsuńŻe cudownie wygląda to chyba nie muszę mówić? :)
OdpowiedzUsuńJa też od początku maja mam ciągle ochotę na banany. Codziennie muszę zjeść chociażby jednego :)
Pieczonej jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńPo moim ostatnim zauroczeniu pieczonymi owsiankami, tej- na pewno spróbuję !
OdpowiedzUsuńI piona, u mnie też leniwy poranek W KOŃCU od bardzo bardzo dawna :)
Tęskno za nimi w tygodniu... ;)
Usuńjej, niechże się dorwę do tych naczynek do zapiekania, bo nie mogę zdzierżyć widoku tych wszystkich nieosiągalnych dla mnie pieczonych pyszności D:
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie bez nich śniadań ;)
UsuńPieczona owsianka musi być pyszna. Zapiekałam płatki owsiane z owocami ,ale takiej wersji jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w pieczonej owsiance :)
OdpowiedzUsuńTwoja brzmi baaaardzo apetycznie, zapisuję przepis :)
Bardzo mi się podoba to nowe wydanie ^^
OdpowiedzUsuńKokilkowe śniadanie wyglądają cudnie :)
uwielbiam i jogurtowe owsianki i pieczone, a tu dwa w jednym - no pewnie ,że niebo !! mniam <3
OdpowiedzUsuńAchh, jak patrzę na te pieczone owsianki, od razu nabieram ochoty, żeby je zrobić, pyszna!
OdpowiedzUsuńNie wyczymie! Zjem ją jakoś chyba przez ekran, wygląda tak chrupko!
OdpowiedzUsuńMoże tym przepisem przekonam się do owsianek;)
OdpowiedzUsuńteraz robię ciasto twoje z cukinią a jutro robię to ot co! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :*
UsuńNa pewno jest przepyszna :) Jak to pieczona owsianka, uwielbiam wszystkie!
OdpowiedzUsuńA very interesting idea for breakfast!
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje pieczone śniadania są obłędne, serio <3
OdpowiedzUsuńna kolację słodkiego chyba bym nie zdzierżyła, ale na śniadanie ta owsianka wydaje się być propozycją idealną. :)
OdpowiedzUsuńMi by smakowała o każdej porze dnia.. i nocy ;) pieczony banan jest dla mnie idealnym smakiem ;)
OdpowiedzUsuńu mnie ostatnio właśnie takie wypieki górują. ^_^ Idealne na rozpoczęcie krótkiego /urlopu/
OdpowiedzUsuńjako miłośniczka bananów muszę koniecznie zrobić :D
OdpowiedzUsuńpieczoną owsiankę jadłam tylko raz, bo nigdy nie chce mi się tyyyle na nią czekać - niemniej jednak wiem, że smak rekompensuje czekanie. <3 :))
OdpowiedzUsuńMusisz ją kiedyś powtórzyć :D Wstaw piekarnik a potem idź się malować, szykować z rana... Zleci, nim się obejrzysz ;)
UsuńNie lubię kolacji na słodko, u mnie zawsze muszą być warzywa :) Ewentualnie jakiś tam mały słodki dodatek. Ale na śniadanie, cudowne <3 Jesteś nieskończoną kopalnią pomysłów.
OdpowiedzUsuńowsianka wygląda fantastycznie!!:)
OdpowiedzUsuńpyszny pomysł wypróbuję go jutro na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńMega fota :D
OdpowiedzUsuńteż jestem wielbicielką bananów i podoba mi się pomysł z taką zapiekaną owsianką, bo szczerze mówiąc jeszcze takowej nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale.. ;) wpraszam się na takie znakomite śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńwygląda tak jak lubię ♥
OdpowiedzUsuńA do ilu kokilek zmieści się takie śniadanie? :)
OdpowiedzUsuńJednej dużej albo dwoch małych :)
Usuń