smażona na maśle polenta z kremowym serkiem, konfiturą z malin i kandyzowanym aloesem
polenta fried with butter with creamy cheese, raspberry confiture and candied aloe
Po dwóch tygodniach wolnego szkoła wydaje się dla mnie czymś iście abstrakcyjnym. Jak tu nagle nauczyć się na nowo systematycznego powtarzania, wcześniejszego chodzenia spać?
Nie wiem.
Co więcej, dowiem się dopiero we wrześniu - nie zamierzam już niczego zmieniać. W mojej psychice w maju po cichu zaczęły się już moje wstępne wakacje. Choć za oknem leje deszcz, a do oficjalnego końca roku ponad miesiąc, myślami jestem już daleko, daleko poza murami szkoły i wszelką nauką. Nie zamierzam zbyt prędko wracać.
Dzisiejsze śniadanie to inspiracja przepisem Martyny. Od dawna chciałam usmażyć polentę i, cóż, w końcu to zrobiłam. Myślę, że następnym razem dodam mąkę albo otręby do obtoczenia jej, ale i w tej "czystej" wersji była naprawdę smaczna. Czuję, że warto z nią jeszcze poeksperymentować.
/1 porcja/
- 60g kaszy kukurydzianej Sante
- 60g kaszy kukurydzianej Sante
- 150ml wody
- 150ml mleka
- 1 łyżeczka stewii
- łyżka masła
Kaszę kukurydzianą gotujemy na posłodzonym mleku i wodzie przez około 10 minut. Gotową kaszę przelewamy do pojemniczka i odstawiamy do wystudzenia i stężenia - co najmniej na kilka godzin, a najlepiej całą noc w lodówce. Po upływie tego czasu kroimy kaszę na plasterki i smażymy na rozgrzanym na patelni maśle z obu stron.
Gdyby nie podpis, że to smażona polenta to pomyślałabym o paluszkach rybnych :D
OdpowiedzUsuńtakie przerwy rozleniwiaja i sprawiaja ze powrot staje sie taki abstrakcyjny i niewyobrazalny;p
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie jadłam smażonej polenty :D
OdpowiedzUsuńsmażona jest pyyyszna! a z tym czymś do obtoczenia to całkiem smaczny pomysł, też będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię przerwy od szkoły w formie ferii czy tak jak w tym wypadku, w formie matur, ale późniejszy powrót do niej wydaje się czymś dziwnym. Przestawianie się na szybsze chodzenie spać i szybsze wstawanie, ta świadomość, że po powrocie do domu nie można się zdrzemnąć tylko trzeba się uczyć na następny dzień..chyba jednak wolę chodzić do szkoły bez dłuższych przerw ^^
OdpowiedzUsuńO, nowy wariant mojej ulubionej kaszy. Muszę koniecznie wypróbować ją w takiej wersji :)
szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o tego typu potrawie... ale wygląda smakowicie ;>
OdpowiedzUsuńO tak, tez bedzie mi sie ciezko wciagnac w ten wir pracy... ;(
OdpowiedzUsuńBede musiala sprobowac smazonej polenty ;)
wygląda wspaniale ;) muszę wreszcie zrobić polentę, bo jeszcze nie miałam okazji jej spróbować
OdpowiedzUsuńMyślałam nad tą polentą, ale dziś wygrała manna, a następnym razem spróbuję zrobić coś takiego :) Wygląda bardzo smakowicie, ciekawa jest jak smakuje!
OdpowiedzUsuńNie martw się po tygodniu się przyzwyczaisz, najgorsze są pierwsze dni :) A do wakacji zleci, nawet się nie obejrzysz! ;)
Wygląda bardzo fajnie i smacznie. Mlask! Mlask!
OdpowiedzUsuńmnie też zmyliło zdjęcie i myślałam , że to manna:)) fajnie wyszło to śniadanie!
OdpowiedzUsuńNo właśnie czekałam na tę Twoją wersję polenty, wygląda łudząco podobnie do tej u Martyny:)
OdpowiedzUsuńJa już od wieków nie przestawiałam trybów 'chodzenie wcześnie spać-wczesne wstawanie'. Nie umiałabym teraz tego zmienić - a przynajmniej byłoby to mocno trudne... Na szczęście człowiek dostosowuje się do każdej sytuacji:)
ja po czterech miesiącach pomaturalnych wakacji do tej pory nie potrafię się przestawić na tryb nauki... wyszłam z wprawy, zupełnie.
OdpowiedzUsuńNie strasz mnie!
UsuńZbieram się żeby zrobić tą polentę i zbieram, ale u Ciebie wygląda tak apetycznie, a przepis widzę jest bardzo prosty, że chyba wreszcie nadszedł jej czas. ^_^
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o kandyzowanym aloesie, jak to smakuje?
Troche jak kandyzowany ananas, ale jest nieco mniej slodki, ma delikatniejszy smak.
Usuńteż mnie zaintrygował ;) Bo aloes znam tylko jako lekarstwo na rany czy siniaki ;p
Usuńboskie śniadanie:)
OdpowiedzUsuńfajne śniadanko:)
OdpowiedzUsuńkandyzowany aloes mnie intryguje!
OdpowiedzUsuńŚniadanie idealne :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo leciutko, jak chmurka. Chociaż muszę sobie wygooglować co to jest polenta :D
OdpowiedzUsuńTo kaszka kukurydziana :)
UsuńNie no, musze sie zaopatrzyć w koncu w ta kasze, bo za duzo rzeczy mnie mija:(
OdpowiedzUsuńŁadnie podane, mniam:)
Fascynuje mnie ta polenta, też się muszę w kaszę zaopatrzyć :D
OdpowiedzUsuńśniadanko wygląda wyśmienicie :) nie jadłam nigdy polenty... szkoda!!
OdpowiedzUsuńPycha pomysł :>
OdpowiedzUsuńdo wypróbowania.. prezentuje się b. smacznie ;)
OdpowiedzUsuńDaaawno smażyłam polentę.. wypróbuj jeszcze na wytrawnie whinn, nie wiem, czy nie lepsza niż na słodko :*
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, na wytrawnie jest lepsza :) Robiłam wczoraj takie jakby frytki z niej.
UsuńPróbowałam wiele razy i przyznaję Wam rację - jest przepyszna i chyba nawet lepsza niż na słodko :)
UsuńAlexis, podasz przepis na frytki? :)
Po prostu ugotowałam polentę na wodzie z przyprawami jakie zazwyczaj daję do frytek: papryka ostra, zioła prowansalskie, pieprz, sól, czosnek a następnie wlałam do naczynia płaskiego i włożyłam do lodówki. Pokroiłam tak jak frytki, rozłożyłam na papierze do pieczenia i piekłam 30min w 190stopniach. Maczałam w sosie czosnkowym :D
UsuńAle dawno nie robiłam polenty! A kaszka czeka :)
OdpowiedzUsuńnie jadłam jeszcze na słodko, ale na wytrawnie uwielbiam z brokułami. ja mam dość mało zajęć na uczelni, w tym semestrze 2-3 dni, więc wyobraź sobie jak czasem ciężko jest się do niej wybrać :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten moment, i nadszedł - jak ty mówisz że dobra, to czuje się do takiej przekonana ;)
OdpowiedzUsuńdo tej pory jadłam polentę tylko w wersji wytrawnej - ale koniecznie powtórzę i zrobię też na słodko.
OdpowiedzUsuńja też mam wrażenie, jakby wakacje miały być za tydzień czy dwa, a nie za prawie 2 miesiące...
Dokładnie... No cóż, co zrobić ;)
UsuńZgadzam się, jest pyszna!
OdpowiedzUsuńnie znalem tego przepisu - dziekuje z checia sama wyprobuje:) pozdrawiam agata
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu ją zrobić ! Jak dobrze, że jest przepis :)
OdpowiedzUsuńchętnie usmażę i ja polentę , pokusiłaś mnie ;p pysznie wygląda !
OdpowiedzUsuńco do szkoły, to masz rację nie łatwo tak po tym wolnym znowu wejść w tok nauczania, i mój stres wraca ;/
ale to smacznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńwygląda to STANOWCZO za pysznie.
OdpowiedzUsuńwww.cookplease.blogspot.com omlet zaprasza!
Czy smakowało ci takie połączenie mleko-wody? Chodzi o to, że ja robiłam na samej wodzie, bałam się, że wyjdzie mi coś dziwnego, kiedy ugotuję na mleku a potem zacznę to smażyć.
OdpowiedzUsuńJakby mi nie smakowało, raczej bym o tym napisała.
UsuńPrzepraszam, że pytam.
UsuńSkoro się do tego poczuwasz... Oo
UsuńOdkrylam polente calkiem niedawno i przepadam za nia! a slodko jeszcze nie jadlam, wiec najwieksza pora sprobowac!
OdpowiedzUsuńNie robiłam polenty w takim wydaniu... zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńJadłam we Włoszech, ale jakoś mi nie smakowało :<
OdpowiedzUsuńMyślę, że spotkamy się gdzieś poza tymi murami szkoły (mam tu na myślę telepatycznie, tak jak nierealistycznie jesteśmy poza szkołą, ale i realistycznie też :) ), bo ja też już jestem daleko poza szkołą... to naprawę abstrakcja chodzić teraz do szkoły! zwłaszcza że wyszło słońce, tyle słońca... szkoła wydaje się więzieniem.
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam polenty i czuję, że chcę spróbować.
Smażona polenta wygląda niezwykle kusząco :)
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie ten kandyzowany aloes. Bardzo lubię tę roślinę pod wszelkimi postaciami, ale tak jeszcze nie spożywałam :)
OdpowiedzUsuńmmm rozpływam się na samą myśl o takim śniadaniu ...
OdpowiedzUsuńNo muszę się zebrać w sobie żeby w końcu tę polentę zrobić ! Chociażby podstawową :D
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda...i zapewne smakuje:)
OdpowiedzUsuńMmmm ale bym zjadła takiej złocistej polenty :)
OdpowiedzUsuńa właśnie ostatnio chodziła mi ona po głowie:D
OdpowiedzUsuńhaha moja polenta była z poziomu hard xD jednak mąka kukurydziana jakoś gorzej daje się okiełznać..
OdpowiedzUsuńAż dziw, ale nigdy nie jadłam polenty... A tak dawno już chciałam spróbować! Warta smaku? :D U Ciebie na zdjęciach wygląda pysznie :) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńO mamo, od 2miesiecy zbieram się żeby zrobić polente i właśnie mi o tym przypomnialas! Niedługo w końcu ją przygotuje, mam nadzieję
OdpowiedzUsuń