żytnie naleśniki z twarożkiem i kandyzowanym kiwi
wholewheat crepes with cottage cheese and candied kiwi
Chcę popołudnia, chcę telefonu od Ciebie. Chcę spać dziś długo i nie martwić się o Ciebie, wyspać się dzisiejszej nocy i już nie zastanawiać.
Nie są, w przeciwieństwie do kandyzowanej papai bądź ananasa, pokryte warstwą cukru, są za to naturalnie, bardzo przyjemnie słodkie, nie ma w nich tego kwaskowatego posmaku, który mnie drażnił. Mają oryginalny smak i na pewno nie powiedziałabym, że smakują po prostu słodko. Warto ich spróbować. Ja swoje zdobyłam dzięki sklepowi Badapak i choć wydaje mi się, że w tym momencie nie ma ich w sprzedaży, to jeśli się już pojawią, na pewno nie będą złym zakupem.
Zazdroszczę, chętnie bym spróbowała kandyzowanego kiwi :) Cudne naleśniki, jak zawsze takie delikatne i chudziutkie.
OdpowiedzUsuńJak robisz żytnie naleśniki ? Bo ja mam zawsze problem ze smażeniem.
OdpowiedzUsuńWcześniej smażyłam je na patelni ceramicznej, teraz na naleśnikowej. W sumie nie ma wielkiej różnicy, więc bardziej chodzi o konsystencję ciasta i to, czy patelnia jest natłuszczona przed smażeniem. No i na pewno wprawa.
UsuńPrzepis podstawowy: http://relishmeals.blogspot.de/2012/10/98-saturday-wspolne-plackowanie.html
Faworyt na miarę daktyli? To znaczy, że musi być genialne! :D
OdpowiedzUsuńNaleśniki z twarożkiem są najlepsze. :>
To mnie mocno zaciekawilas taką wersją kiwi ;)
OdpowiedzUsuńNie raz miałam je kupić, ale coś stawało na drodze. ! :D
OdpowiedzUsuńHmm, kandyzowane kiwi... to nawet brzmi smacznie :)
OdpowiedzUsuńok, przyznaję się bez bicia, że jestem ostatnio strasznie zacofana co do takich nowości. Moje życie kręci się wokół kina, popcornu i mrożonych jogurtów z ewentualnym porywem na czekoladowego pączka, wytrawnego naleśnika i owsianego batona. Jedyna rzecz jaką robię w kuchni to kawa i musli z jogurtem. Hello Sesja!
OdpowiedzUsuńNo coz, uroki sesji... :D Ale jesli jest kawa, tragedii nie ma!
Usuńhttp://relishmeals.blogspot.de/2013/01/175-sunday-cytrynowy-sernik.html?m= czy mogę tu dać mniej twarozku np pól kostki? A zamiast cukru i budyniu rozgnieciony banan?
OdpowiedzUsuńCzy lepiej budyn, pól twarozku i banan?
Wyjdzie tak?
Pozdrawiam ;****
Najlepiej dac twarozek, banana i budyn, jednak troche zawsze potrzeba dla smaku i samej formy :) Pozdrawiam!
UsuńChyba nie ma osoby, która za czasów dziecka lubiłaby kiwi. Na sam widok mnie odrzucało, a teraz mogłabym je jeść codziennie :) Suszonych właśnie nie widziałam jeszcze, ale mam nadzieję, że niedługo pojawią się w sprzedaży.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie lubiłam. Od zawsze uwielbiam wszystkie owoce i warzywa:)
UsuńBędę musiała zaopatrzyć się w to cudo:)
ja wciąż nie przepadam za kiwi, ale to kandyzowane może by mnie przekonało? ;)
OdpowiedzUsuńTak sadze :) Sprobuj, warto.
UsuńAle czy to kandyzowane kiwi jest ze skórką?!:D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jego smaku, bez względu na powyższe^^
Haha, nie, jest bez skorki :D
Usuńkandyzowane kiwi brzmi super... a naleśniki - klasyk :)
OdpowiedzUsuńParę tygodni temu natknęłam się na takie kiwi i zastanawiałam się czy by nie kupić, no a teraz żałuję że tego nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńTwoje naleśniki zawsze są tak idealne, że aż szkoda by mi było ich jeść. Cieniutki i wyglądają na niezwykle delikatne, muszę smakować rewelacyjnie. :)
Ciekawi mnie to cudo ^^ kiwi zawsze bardzo lubiłam, więc to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę takie cudo:) świetne to kiwi!
OdpowiedzUsuńojojoj, kiwi bym zjadła!
OdpowiedzUsuńa ja kiedyś, całkiem niedawno, zetknęłam się z kandyzowanym kiwi, ale nie kupiłam, bo właśnie myslałam, że ma warstwę cukru, którą pokrywa się ananasy.
OdpowiedzUsuńtwoje naleśniki są zawsze takie mega delikatne.
Lubię Twoje naleśniki :) są zawsze takie delikatne. A kandyzowane owoce lubię średnio, zależy jakie, bo często są dla mnie po prostu za słodkie
OdpowiedzUsuńW takim razie to kiwi by Ci posmakowalo :)
UsuńChętnie bym spróbowała, mnie też zawsze odrzuca gruba warstwa cukru na kandyzowanych owocach ;)
OdpowiedzUsuńo ja w dzieciństwie też nie lubiłam kiwi, wcale. Teraz uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje naleśniki, są zawsze takie delikatne :) Kandyzowanej kiwi nie jadłam, kusząco wygląda!
OdpowiedzUsuńNie jadłam takiego kiwi, ciekawi mnie smak.
OdpowiedzUsuńtez kiedys nie przepadałam za kiwi, do tej pory nie jestem jego miłośniczką. ciekawa jestem jak smakuje kandyzowane.
OdpowiedzUsuńMnie też zasmakowało kandyzowane kiwi, i mam jeszcze jeden plasterek w szafce :D
OdpowiedzUsuńNaleśniki - zawsze :>
Naleśniki cudne *-*
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiwi, więc czuje że by mi to kandyzowane posmakowało :) Będę musiała je gdzieś dorwać.
Uwielbiam to kandyzowane kiwi, u mnie jest w każdym sklepie właściwie ;) jest pyszne, i tak przyjemnie zasładza :)
OdpowiedzUsuńO szczęściaro! A ja go wcześniej nigdy nie widziałam. :)
Usuńno to muszę spróbować, z tego co opisujesz!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że takie kiwi jest;)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować :P
OdpowiedzUsuńA ja od zawsze lubię kiwi i chętnie bym spróbowałam kandyzowanego :)
OdpowiedzUsuńZ Twojego opisu wynika, że to kandyzowane kiwi i mi by bardzo posmakowało :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! { naleśników w tej chwili również ;p }
Nie potrafię wyobrazić sobie smaku kandyzowanego kiwi, ale podejrzewam, że byłaby to miłość od pierwszego wejrzenia.
OdpowiedzUsuńp.s. ŁADNIE piszesz..miło się czyta!
Dziękuję bardzo! :)
UsuńKoniecznie muszę tego spróbować :)
OdpowiedzUsuńKandyzowanych nie jadłam, ale ja lubię kiwi w takiej postaci w jakiej jest więc chyba jakoś mnie nie ciągnie :D
OdpowiedzUsuńzaciekawilas mnie:))))))))))pysznosci!!!!!
OdpowiedzUsuńAle ślicznie zielone to kiwi
OdpowiedzUsuńciekawe, strasznie kusi mnie by je spróbować ;) naleśniki *-* pycha !!
OdpowiedzUsuńSkuszę się na takie eksperymenty również z odmianą kiwi o złocistym kolorze :)
OdpowiedzUsuń