kokosowe pancakes z czereśniami
coconut pancakes with cherries
30 czerwca nastąpi likwidacja Google Reader. Zapraszam do obserwowania mojego bloga poprzez Bloglovin'! Rejestracja zajmuje chwilę, a to naprawdę świetne zastępstwo czytnika Google i najlepszy sposób na dalszą obserwację mojego bloga.
Sobota. Odpoczynku, ratunku. Sobota i budzę się z nadzieją na spokojny, leniwy dzień. Takiego mi właśnie potrzeba. Nieważne, że wieczorem oczywiście wychodzę.
Delikatne kokosowe placuszki i jedne z ulubionych owoców - czereśnie. Wydaje mi się, że na dzisiaj nie mogłabym znaleźć lepszego połączenia. Za oknem znowu świeci słońce.
coconut pancakes with cherries
30 czerwca nastąpi likwidacja Google Reader. Zapraszam do obserwowania mojego bloga poprzez Bloglovin'! Rejestracja zajmuje chwilę, a to naprawdę świetne zastępstwo czytnika Google i najlepszy sposób na dalszą obserwację mojego bloga.
Sobota. Odpoczynku, ratunku. Sobota i budzę się z nadzieją na spokojny, leniwy dzień. Takiego mi właśnie potrzeba. Nieważne, że wieczorem oczywiście wychodzę.
Delikatne kokosowe placuszki i jedne z ulubionych owoców - czereśnie. Wydaje mi się, że na dzisiaj nie mogłabym znaleźć lepszego połączenia. Za oknem znowu świeci słońce.
- 60g mąki orkiszowej
- 1/3 szklanki mleczka kokosowego
- 1 jajko
- 1 łyżeczka stewii
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta sody oczyszczonej
Mieszkamy składniki suche, a następnie dodajemy jajko i mleczko kokosowe (w postaci płynnej: jeśli jest w postaci stałej, należy je lekko podgrzać, by się rozpuściło). Wszystko dokładnie zmiksować. Łyżką nakładać placki na rozgrzaną patelnię o nieprzywieralnym dnie.
Ano, za oknem w końcu słońce i od razu lepiej wstaje się z łóżka.
OdpowiedzUsuńPlacki wyglądają świetnie, takie delikatne :)
Wyglądają tak delikatnie *.*
OdpowiedzUsuńprzez tą pogodę zapomniałam, że już zaczynają się czereśnie :)
OdpowiedzUsuńidealnie rozpoczynający się leniwy poranek :)
wyglądają delikatnie i przepysznie :)
OdpowiedzUsuńZnów coś obłędnie kokosowego. Inspirujesz! :)
OdpowiedzUsuńA te czereśnie to oddawaj! :D
pyszności! czereśni dawno nie jadłam, ale narobiłaś mi smaku:)
OdpowiedzUsuńwyglądają idealnie i te czereśnie .. :)
OdpowiedzUsuńPs. Nominowałam Cię do Liebster Blog :)
Dziękuję :)
UsuńWyglądają jak takie słodkie obłoczki. Prześliczne :)
OdpowiedzUsuńZ nutką kokosa, na pewno przyjęłyby się w moim domu :)
dariawkuchni.blogspot.com
Wyglądają cudownie :) aż chciałoby się spróbować :)
OdpowiedzUsuńChyba dzisiaj przejadę się do babci po kolejne wiadro czereśni, przypomnialaś mi o tym swoim śniadaniem :) a kokosowe pancakes to pyszna wersja tych maleństw
OdpowiedzUsuńJeśli masz swoje czereśnie, korzystaj! :)
Usuńo,u ciebie dzisiaj też czereśnie :) pyysznie
OdpowiedzUsuńczyżby zaczął się sezon na czereśnie? :D
OdpowiedzUsuńgenialne placki :D
ooo matko to jest idealne śniadanie dla mnie uwielbiam wszystko co masz na tym talerzu <3 nie wiem dlaczego, ale zawsze najbardziej podobają mi się takie jasne placuszki i naleśniki ;D
OdpowiedzUsuńJa też najbardziej lubię jasne :D Nie mogą być przecież zbyt mocno przysmażone.
UsuńPierwsze śniadanie w tym roku, w którym widzę czereśnie. *-*
OdpowiedzUsuńSerio? :D A to ciekawe, nie zauważyłam.
UsuńKokosowe, mniam! i jeszcze te czereśnie... :)
OdpowiedzUsuńCzereśnie<3 U mnie jeszcze nie można ich dostać.. Mam na nie wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńOh robię jutro placki ! Nie ma bata :D Wyglądają pysznie, szkoda tylko, że czereśni nie mam :<
OdpowiedzUsuńWykorzystuj każdą chwilę tej soboty, wyciśnij ją jak cytrynkę:) U Ciebie wszystko jest zawsze takie delikatne, i naleśniki, i placuszki^
OdpowiedzUsuńwhin! wyślij mi kilka czereśni:*
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś placki, placki. Piątka! :)
OdpowiedzUsuńDziś czas musi zwolnić. Jest słońce, jest ciepło, jest sobota! Odpoczynek - start :)
Wyglądają delikatnie i lekko :)
OdpowiedzUsuńCudne placuszki, widziałam ostatnio czereśnie u mnie ale strasznie drogie :c
OdpowiedzUsuńwięc mówisz, że kokos i czereśnie to świetne połączenie? :) jak tylko dorwę gdzieś te owoce to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj również placki z sezonowymi dodatkami ;)))
OdpowiedzUsuńTwoje Kochana prezentują się wspaniale!
nie jadłam już tak dawno czereśni!!!
Taaak, słońce i od razu chce się żyć! :D
OdpowiedzUsuńMega delikatnie wyglądają :>
o tak. mleczko kokosowe dodaje tej delikatności :) a czereśnie wołają do mnie z półek sklepowych - trzeba będzie się w nie zaopatrzyć ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają tak delikatnie..!
OdpowiedzUsuńJa niecierpliwie czekam jak u cioci w sadzie dojrzeją. Jeszcze kilka dni!
OdpowiedzUsuńTo połączenie wydaje się być idealne!
wyglądają niesamowicie delikatnie ;) i rany, już wydrylowane czereśnie masz?
OdpowiedzUsuńNie, sama sobie dryluję. Po co miałabym kupować wydrylowane?
UsuńRzeczywiście wyglądają bardzo delikatnie, uwielbiam smak kokosa!
OdpowiedzUsuńuwielbiam gdy placuszki są takie delikatne, i ta kokosowa słodycz *-* pysznie się prezentują!
OdpowiedzUsuńodpoczywaj ;*
chyba jakoś dawno placków tu nie było. a czereśni zazdroszczę jak... jak cholera, no
OdpowiedzUsuńNie lubię Cię za te kokosowe pyszności i za te czereśnie też :<
OdpowiedzUsuńHuehuehue :* No cudowne śniadanko ;)
są już czereśnie? ależ ja jestem niedoinformowana. :D
OdpowiedzUsuńnareszcie upragnione słońce ;) ja od razu umiliłam sobie poranek kawą z lodami :D...czekam na czereśnie od siebie z ogrodu, na pewno placki wypróbuję. Kocham kokos.
OdpowiedzUsuńHejtuję Twoje czereśnie z ogrodu </3
UsuńNie jadłam jeszcze czereśni, dopiero co spróbowałam truskawek;p
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają.
Nie mogę się nadziwić jakie Twoje placuszki są delikatne. Czereśni jeszcze nie widziałam w atrakcyjnej cenie, a uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo już czereśnie? Lato? Wakacje? A u mnie dalej sesja :P
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyglądają niezwykle delikatnie i apetycznie. Ale głownie pytanie, skąd masz czereśnie?? Nie wiedziałam, że już są... Podzieliłabyś się. ^_^
OdpowiedzUsuńNiemiecki bazarek ^^'
UsuńNo u mnie ani widu ani słychu o czereśniach, a apetytu mi narobiłaś ;-)
OdpowiedzUsuńJakie cieniutkie maleństwa! Idealne :> U mnie dzisiaj w nieco większej wersji ;>
OdpowiedzUsuńChyba swoje pierwsze mleczko kokosowe wykorzystam do placuszków ;) Jak zawsze delikatne :) Czereśnie! Muszę kupić, bo ostatnio kusicie nimi!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kokos, więc jestem pewna żeby mi posmakowały ;)
OdpowiedzUsuńale musiały być pyszne! widziałam już u mnie na bazarku czereśnie, ale są kosmicznie drogie więc poczekam jeszcze trochę :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię polenić się cały dzień w domu w dresie a wieczorem porobić coś ciekawego ;)
dokładnie, mnie też cena czereśni aktualnie przeraża, ale jeszcze troszkę i miejmy nadzieję potanieją, a wtedy będzie pysznie :)
Usuńplacuszki wyglądają bardzo delikatnie, jak obłoczki ;p
No, jako że to jedne z moich ulubionych owoców, pieniędzy na nie nie chciałam żałować. Zwłaszcza, że nie mam jak kupić teraz polskich truskawek ;)
Usuńale cudownie czerwone czereśnie:)
OdpowiedzUsuńu mnie na drzewie też już są, ale na samym czubku i nie ma jak się do nich dostać :(
Mam ochotę zjeść monitor, wygląda to przefantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńkochana- podkradłam Ci przepis, ciut zmieniłam i pojawi się zaraz u mnie na blogu :) buziaki!
OdpowiedzUsuńaaa pomyłka! nie ten przepis ukradłam ^^
OdpowiedzUsuń