6.20.2013

340. Thursday / Kaiserschmarrn w śliwkowym wydaniu. TAG.

żytni omlet Kaiserschmarrn ze śliwkami z kompotu
wholewheat Kaiserschmarrn omelette with plums in compote

Wyspałam się.

Do szkoły już się nachodziłam. Wczorajszy dzień dał mi do zrozumienia, że nie powinnam się już tam pokazywać. Jeszcze tylko jutro, cztery lekcje. Potem zaczynamy wakacje. Tak po cichu.

30 czerwca nastąpi likwidacja Google Reader. Zapraszam do obserwowania mojego bloga poprzez Bloglovin'! Rejestracja zajmuje chwilę, a to naprawdę świetne zastępstwo czytnika Google i najlepszy sposób na dalszą obserwację mojego bloga. 

Follow on Bloglovin

Odpowiadam dziś na pytania od Setterki, której dziękuję za nominację. :)

Jaka jest Twoja ulubiona aktywność?
Górskie wycieczki albo pływanie. W tę pogodę - to drugie.
Twoje wymarzone wakacje?
Z pewną osobą. Ważną osobą, bardzo, której mi brakuje. W Nowym Jorku albo Los Angeles.
Jak organizujesz czas?
Niektóre rzeczy sobie spisuję, co ułatwia mi ich rozplanowanie i sprawia, że nie mogę o nich zapomnieć. Ogólnie jednak rzecz pojmując, jestem raczej zorganizowaną osobą i bez tego także jakoś sobie radzę. Mam swój "system". ;)
Twoje ulubione miejsce w sieci to?
Ciężko powiedzieć. Kręcę się po wielu stronach internetowych o różnej tematyce.
Jaki jest Twój sposób na szczęście?
Bycie sobą i spełnianie marzeń.
Emigracja czy życie w Polsce?
Emigracja.
Jaki jest Twój wybrany produkt spożywczy,który kupujesz najczęściej?
Hmm... Rozmaite kawy?
Skąd bierzesz pomysły na bloga?
Zewsząd. Czasem inspiruję się dawnymi przepisami, czasem znajdę coś interesującego na innych blogach, często zagranicznych. Nie skłamię jednak mówiąc, że bardzo często po prostu przeglądam kuchenne szafki i na bieżąco wymyślam, co mogłabym zrobić na śniadanie. Jeśli chodzi o pisemną część bloga, że tak ją nazwę - zlepki myśli. Zlepki spostrzeżeń.
Rodzaj muzyki jakiej słuchasz to?
Słucham różnych rodzajów muzyki, nie ograniczam się do jednego, niemniej ulubiony - rock. We wszelkich odmianach.
Czy stosowałaś/łeś kiedykolwiek suplementy? Jeśli tak to jakie?
Tak, kiedyś stosowałam różne suplementy diety - młodzieńcze sposoby na odchudzanie. ;) Nie pamiętam dokładnie, jakich były firm. Swego czasu brałam też magnez.
Twój sposób na śniadanie?
Jak widać. 

42 komentarze:

  1. Znów widzę ten omlet w wersji ze śliwkami i znów mnie bardzo kusi. :) Musi być świetny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliwki z kompotu!? Kocham i wielbię :D To nie mogło nie byc przesmaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. omom dawno nie jadłam, z takimi pysznymi na pewno słodkimi śliwkami bym nie pogardziła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę go w końcu zrobić, bo uwielbiam jego nazwę, jest piękna! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i piękna, ale zanim się jej nauczyłam, sporo minęło :)

      Usuń
  5. omlety bardzo lubimy, szczególnie moje córki mogłyby jeść je codziennie, pycha!

    OdpowiedzUsuń
  6. Omlecik pyszny o każdej porze, a ze śliwkami jeszcze smaczniejszy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. W połączeniu ze śliwkami musi być oszałamiająco pyszny! Uwielbiam, uwielbiam...

    OdpowiedzUsuń
  8. jadłam ze śliwkami, chyba najbardziej smakował mi właśnie w takiej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja się już od 1,5 miesiąca wysypiam, tak to jest na bezrobociu. Chociaż z drugiej strony to ogromna strata czasu wstawać tak późno jak ja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kawa, górskie wycieczki i 'system' organizacji? Whiness piąteczka!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też lubię górskie wycieczki:) A potem taki omlet i kawa...bomba!

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba dość rzadko można spotkać na Twoim blogu omleta na słodko, ale jeśli już się pojawi, to nadrabia wszystkie te dni! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W takim razie życzę Ci spełnienionej podróży do Nowego Jorku! :)
    O tak, wspinaczki górskie - też to uwielbiam, pływać umiem średnio - ale siedzeniem w wodzie nie pogardzę w te upały :)
    Co do śniadania... rozwaliłaś system dodając do cesarskiego śliwki z kompo tu, bardzo mi się podoba ten pomysł (:

    OdpowiedzUsuń
  14. nazwa tego omletu jest okropna! :D nigdy nie umiem ani jej napisać, ani wymówić. ale wygląd i smak nadrabia tą jedną okropność.
    właśnie też sobie przypomniałam o moim ostatnim słoiczku śliwek w syropie,które dostałam od babci... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda pysznie.

    Hm.. górskie wspinaczki i pływanie? To tak jak u mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śniadanie pyszne :) Z takimi śliwkami bym zjadła :) Szczególnie, że ostatnio górują u mnie wszelkie placki i omlety :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Na pewno musiał smakować mega, jeżeli śliwki nie straciły aż tak swoje smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wpraszam się na takiego omleta. ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przepadam za śliwkami, ale to wygląda smacznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. u Ciebie to zawsze pyszności :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Gdy czytam nazwę tego omleta zawsze łamie język :) ale prezentuje sie wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  22. jabłkowy mi bardzo smakował , więc ze śliwkami pewnie też pyszny ;D
    ja tak nie potrafię odpuścić szkoły...

    OdpowiedzUsuń
  23. apetycznie jak zawsze:))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  24. muszę sobie taki omlecior machnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ooo kobieto skąd Ty masz śliwki ?! :D Moja miłość to jest !
    I pjona na szkołę haha u nas też już nikogo nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Już chyba wszyscy "po cichu" uciekają na wakacje, haha :D
    A ten omlet, marzenie ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. ale to musi być pyszne *__* Już obserwuje <3

    OdpowiedzUsuń
  28. ja też się dziś wreszcie wyspałam! :D nie przepadam za śliwkami z kompotu, ale akurat w tym omlecie myślę, że nie zrobiło by mi zbytnio rożnicy skąd one są ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Cesarski omlet, wspaniale :-)
    Ja mam nadzieję, że jutro w końcu się wyśpię. Dziś nie było mi to dane, ale skoro rozpoczęłam wakacje, to już nic nie stoi na przeszkodzie.

    OdpowiedzUsuń
  30. mój omlet zaawsze opada, na patelni taaaaki gruby, a na talerzu: flak.
    Ale widzę, że z tym nie musiałabym się przejmować, aaah już go lubię ;D

    Ale super-ja też już wooolne;D

    OdpowiedzUsuń
  31. Uwielbiam Twojego bloga ;)
    Omlet wygląda super... nic tylko jeść.

    To widzę, że też zaczynasz wakacje ciut wcześniej...teraz to różnie tam bywa.

    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award (z tego, co widzę już możesz nominacje w dziesiątkach liczyć, ale w pełni na to zasługujesz :)
    http://makeeateasy.blogspot.com/2013/06/podwojna-nominacja-do-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  32. Ze śliwkami nie próbowałam, ale musi być pyszny! :)
    Marzy mi się Los Angeles, chciałabym zobaczyć tamtejsze życie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Właśnie mi uświadomiłaś, że ostatni raz rok temu jadłam omlet cesarski :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak zwykle pomysłowo,zaskakujesz mnie coraz milej:)

    OdpowiedzUsuń
  35. dziękuje :). O jaaaaaaaaa uwielbiam kaiserschmarrn, kojarzy mi się z wyjazdami do Austrii na narty :)

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.