8.06.2014

Konkurs z Pyszne.pl!

Witajcie!

Dziś mam dla Was niebanalny konkurs zorganizowany na portalu Pyszne.pl, a przeprowadzony także na moim blogu. 
O co chodzi? O zamawianie jedzenia - prosto z dostawą do domu.
Zamawianie jedzenia online kojarzy się głównie z kuchnią typu fast food oraz pizzą, która na pewno nie jest synonimem zdrowej żywności. Pyszne.pl postanowiło udowodnić, że zamawianie jedzenia przez Internet to coś więcej, a ja z chęcią wsparłam tę inicjatywę - w dużej mierze pokrywa się ona przecież z misją mojego bloga. Niezdrowe, szybkie jedzenie, które niestety wciąż jest najbardziej popularne, nie powinno być pierwszym skojarzeniem ze słowem "smaczne" czy też "dostarczone do domu" (bo wierzę, że mimo wszystko nikt już przynajmniej nie utożsamia go z czymś zdrowym). 

Oferta portalu jest niezwykle bogata i każdy może znaleźć w niej coś dla siebie. Masz ochotę na sushi, meksykańskie tapas, makaron w sosie z nerkowców, a może na danie z łososiem w roli głównej? Nie ma problemu! Wszystko to i jeszcze więcej znajdziesz na pyszne.pl.


Przechodząc do konkretów: co należy zrobić?

Wejdź na pyszne.pl i wybierz danie, inne niż pizza, które Twoim zdaniem najlepiej nadaje się do zamawiania online i uzasadnij swój wybór!
Na odpowiedzi czekamy w komentarzach pod tym postem, na fanpage Relish Meals lub na blogu Pyszne.pl.

Na najciekawsze i najbardziej oryginalne propozycje czekają nagrody do wykorzystania na pyszne.pl:

1. miejsce - bon na 100 zł
2. miejsce - bon na 75 zł
3. miejsce - bon na 50 zł


Serdecznie zachęcam do wzięcia udziału w konkursie!

8 komentarzy:

  1. Jako, że jestem z Łodzi wybrałam restaurację "u Szwajcara" a wśród proponowanych potraw Polędwicę wieprzową w sosie borowikowym. Jak wiadomo polędwica to jedno z najlepszych mięs. Czemu miałabym zapychać się jakimś zwyklakami skoro mogę dać swojemu organizmowi to co najlepsze i najsmaczniejsze. Już mi ślinka cieknie na samą myśl o sosie borowikowym. Niedługo startuje sezon na grzyby, więc byłby to wspaniały przedsmak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Korzystając z portalu chętnie skusiłabym się na sałatkę, np taką jaką serwuje restauracja Siciliana -Insalata di Pollo e Melone Cantalupo (filet z kurczaka z grilla, melon, rucola, ser Pecorino w sosie cytrynowym). Jest to danie idealne dla osób, które (tak jak ja) zaczynają odczuwać intensywny głód w okolicach około-wieczornych a jednocześnie dbają o swoje zdrowie i uważają na kalorie. Sałatki są świetną alternatywą dla fastfoodów, w dodatku można ich zjeść naprawdę dużo (co dla łakomczuchów takich jak ja jest idealnym rozwiązaniem). Ćwiczę siłowo przewaznie wieczorami, więc w szczególności ta sałatka, jako posiłek potreningowy jest dla mnie fantastyczna- zawiera białko pochodzące z mięsa kurczaka, trochę szybko przyswajalnych węglowodanów oraz porcję zdrowych tłuszcz oraz maaaaasę przyjemności podczas konsumowania :). Dominika aivi88@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Instrukcja wyboru dania! Szukam czegoś w moim pięknym Krakowie. Jakiejś fajnej knajpki. Oczywiście wybieram już z 10 minut, bo ilość restauracji w mieście Kraka jest ogromna.
    15 min później...
    Poddaje się- zawężam wybór. Na co się zdecydowałam? Na burgera! TAK! Zdrowy, DUŻY, wołowy burger, nie ta mała bułeczka z maca albo kefca.
    Ok. Okazało się, że jest burgerownia, którą wiele osób mi polecało, ale oczywiście jak to ja, nie udało mi się tam dotrzeć. A to za duże studenckie wydatki, a to coś.
    Wybieram Slow Burger Kraków.
    A co zamawiam? Burger Big Classic - podwójna, dobra jakościowo, wołowina, cheddar (uwielbiam!), sałata... mniam. To, że jest "bigiem", jest plusem- zawsze jemy burgera z chłopakiem na pół. Mniam. CO zamówię jeszcze? Nic! Nie dla frytek, nie dla coli, nie da innych zapychaczy. Burgerem trzeba się delektować.
    Za to cenię aktualną "modę" na slow food. Jem burgera, który zwykle jest masakrycznie niezdrowy, ale wiem, że warto. Dobre mięso, dobra bułka- jakość pierwsza klasa.
    Zresztą, można zgrzeszyć co jakiś czas, nie?:)

    Ola
    faxcooks@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham gotować, dlatego jeśli coś zamawiam to tylko wtedy, kiedy naprawdę nie mam nastroju. Zmęczona, smutna, zła, sfrustrowana. Jedzenie koi smutki, przywracając wspomnienia. Mam naście lat, ale trzecie lato mieszkam sama. W takich momentach brakuje mi uśmiechu Mamy, ciepłych spojrzeń i tego: 'Bela, to może coś ugotujemy'. Właśnie wtedy marzy mi się jej ciepły rosół-balsam dla duszy. Ale sama czynność gotowania tylko bardziej przytłacza. Zamawiam zupę w Literatce warszawskiej, miejscu, gdzie uczciłyśmy moje ukonczenie gimnazjum, ostatni wypad przed jej wyjazdem. Często po prostu tam jadę, ale kiedy nie mogę znieść ludzi, chcę tylko zatopić się w smaku przeszłości. Tak blisko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wegetarianom dużego wyboru nie zostawiają 8D W Warszawie upatrzyłam burgera z bakłażanem albo pad thaia jeśli dałoby się tam wcisnąć tofu. To wszystko i tak dość 'fast'. Trochę strona nie wpisuje się w Twój tryb.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zestaw III Saga z Restauracji Ten Sushi (Warszawa) jest najlepszym wyborem dla mojego podniebienia ! Czas, który poświęcam na przygotowanie Sushi w domu jest w pełni rekompensowany poprzez możliwość zamawiania i dostawy prosto pod drzwi mieszkania ! A ''odzyskany'' czas poświęcam przyjaciołom i rodzinie :) Bo co ważniejszego jest od miłości do bliskich ? Nic ! No a zaraz po niej miłość do gotowania, która sama w sobie jest też na wysokiej pozycji w naszych rankingach uczuciowych ! : )

    czarnebialekolorowe@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapadła mi w pamięć książka (zbiór) "Kwiaty zła". Charles Baudelaire przedstawia swoje specyficzne poglądy. Według nich ambicją jest: widzieć, słyszeć, czuć, jeść, pić itp. inaczej niż "motłoch".
    Nie znam na tyle dekadentyzmu by stwierdzić czy się z nim identyfikuję, czy nie, ale zawsze się wyłamuję tzn. nie ulegam modzie, odrzucam utarte schematy i obalam niedorzeczne stereotypy. Nawet w kwestii jedzenia. Lubię eksperymentować ze smakiem, nie idę na "łatwiznę". Nie zamówiłabym pizzy, po pierwsze dlatego, że kupują ją i zachwalają wszyscy, a po drugie - preferuję zdrowsze i lżejsze jedzenie. Nie zawsze mam czas na to, żeby przyrządzić sobie to co chcę, a poza tym w mojej ubogiej pod względem spożywczym miejscowości, w osiedlowym sklepiku na dźwięk słowa "rukola" tudzież "tofu" Pani sprzedawczyni spogląda na mnie jakbym była przybyszem z innej planety.
    Tak więc z oferty pyszne.pl wybrałabym: Bakłażan z ziemniaczkami (bakłażan podsmażany na małej ilości tłuszczu wraz z przyprawami indyjskimi), Gulasz z czarnej soczewicy (czarna soczewica i czerwona fasola gotowane w sosie maślanym z dużą ilością śmietany, podawane z białym ryżem basmati) i Samosę wegetariańską (kruche pierożki indyjskie z nadzieniem z warzyw oraz przypraw indyjskich podawane z sosem). I moim skromnym zdaniem najlepiej inwestować w takie dania - naturalne, zdrowe, bez nadmiernej dawki tłuszczu, a co za tym idzie kalorii i cholesterolu. Pizzę można kupić wszędzie - mrożonki w hipermarketach, małe drożdżówki (niby pizza) w cukierniach, a takich apetycznych, wegetariańskich przysmaków niestety nie ma na wyciągnięcie ręki.
    Monika, monikaw60@interia.eu

    OdpowiedzUsuń
  8. jako bezglutenowiec pizzy i tak bym nie zamówiła - sama sobie ją robię, na gryczanym cieście- pycha! w razie nagłego ataku głodu i kompletnego braku czasu, zamawiam czasem chińszczyznę. Jest ostra jak lubię, ma fajne składniki których w swojej małej wsi nie znajdę za żadne skarby, a poza tym jest mnogość opcji na danie z makaronem ryżowym i ryżem! Zamówiłabym na pewno, z poznańskiej restauracji Teriyaki Sushi: Bulgogi (zdrowo i pożywnie, bezglutenowo! marynowana wołowina, warzywa i ryż - energia na cały dzień, bez gotowania i zmywania), lub Sake Teriyaki (łosoś w sosie teriyaki, zdrowa ryba, w sklepach droga i w domu nie zawsze mi się udaje a tak mam pewność wyśmienitego smaku!). Z Nagoya Sushi - koniecznie pyszna ryba maślana w Futo Ibodai oraz rewelacyjna zupa Miso - z glonami, uwielbiam je :D. Jako gwóźdź programu, moja ulubiona zupa: Kaisen Supu z restauracji GOKO - ostra, z owocami morza, przystępna cena... Dlaczego akurat takie dania bym zamówiła? A żeby pokazać wszystkim, że bezglutenowe życie nie oznacza wafli ryżowych od rana do wieczora, można się fajnie, zdrowo i nie monotonnie odżywiać i nawet na imprezie gdzie reszta zamawia pizzę, mogę zjeść coś pożywnego, czego mi inni pozazdroszczą ;)

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.