Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nabiał. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nabiał. Pokaż wszystkie posty

2.08.2014

Ciasto marchewkowo-kokosowe z cytryną.

dietetyczne ciasto marchewkowe

Zdrowe, pyszne ciasto - ostatnimi czasy upiekłam je kilka razy, a wcale mi się nie znudziło. Muszę dodać, że jest to chyba najlepsze ciasto z marchewki, jakie do tej pory jadłam. Nuta kokosu i cytryny idealnie pasuje do marchwi. Całość stanowi wyśmienitą propozycję na główny posiłek lub deser dla jednej lub dwóch osób (kłaniając się w stronę zbliżających się Walentynek). Gorąco zachęcam do wypróbowania - wierzę, że polubicie to ciasto równie mocno, co ja. Dodam, że choć jest jej tu najmniej, cytryna gra w nim pierwsze skrzypce - sprawia, że ciasto nabiera bardzo przyjemnego, charakterystycznego smaku, urozmaica i przebija słodycz ciasta. Jeżeli lubicie serniki, babki cytrynowe i im podobne ciasta z tym cytrynowym dodatkiem, wiecie, o czym mówię. Jeżeli nie - przekonajcie się!
Jeżeli chodzi o strukturę - ciasto nie jest wilgotne, a jednocześnie nie jest zbyt suche, ponadto nie opada. Mąka kokosowa ma to do siebie, że tworzy wypieki z jej dodatkiem bardzo puszystymi i lekkimi niezależnie od tego, co do nich dodamy - tak jest i w tym przypadku. 

dietetyczne ciasto marchewkowe
/1 duża lub 2 mniejsze porcje/
- 30g mąki kokosowej
- 20g mąki*
- 2 jajka
- 70ml mleka
- 1 łyżka syropu z agawy**
- 1 marchew (120g)
- 1 łyżka skórki cytryny
- 1/2 łyżeczki soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli

Jajka miksujemy z syropem z agawy. Dodajemy resztę składników - poza marchewką. Miksujemy. Marchewkę ścieramy na tarce o grubych oczkach i łączymy z ciastem. Przekładamy ciasto do lekko natłuszczonego naczynia do pieczenia i pieczemy 30 minut w 180*C. Ciasto można wyjmować i podawać od razu - nie opada.
*w wersji bezglutenowej: ryżowa
**można zastąpić miodem, cukrem (1,5 łyżki) lub inną substancją słodzącą
dietetyczne ciasto marchewkowe

12.29.2013

Serniczek czekoladowo-kokosowy

sernik kokosowy z czekoladą
sernik kokosowy z czekoladą

Przed samymi Świętami przyszła do mnie wspaniała paczuszka od Katarzyny, z którą znam się już ponad trzy lata. Kiedy na pewnym etapie naszej znajomości, która została podzielona przez setki kilometrów, zaczęłyśmy pisać do siebie listy, szybko zdałam sobie sprawę, że jest w tym coś niezwykłego. W tych listach, w tych często własnoręcznie zrobionych prezentach, jakie mimowolnie dołączałyśmy do kopert. Coś, czego nie dało się zastąpić żadnym telefonem, żadnymi mailami czy wiadomościami na facebooku. Listy mają w sobie coś specjalnego, coś, z czego nigdy nie chciałabym zrezygnować nawet w obliczu tabletów czy smartfonów, wolnego internetu i skype. 
Wracając do tematu paczuszki - tym razem znalazłam w niej, prócz listu, między innymi właśnie ten krem. Jak głosiła nalepka, pierniczkowo-figowy, 100% vegan. Wiedziałam, że przy najbliższej okazji wypróbuję go w jakimś wypieku. Padło na ten tutaj. Serniczek kokosowy, który mimowolnie został przeinaczony w korzenny i czekoladowy, z delikatną nutą ów kokosu. Naprawdę wspaniały. 

sernik czekoladowo-kokosowy/1 porcja/
- 200g twarożku
- 1 jajko
- 1 łyżka mąki kokosowej*
- 1 płaska łyżka cukru trzcinowego
- 1 płaska łyżka kakao
- 1 łyżka kremu ciasteczkowo-figowego**

Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę. Przekładamy masę sernikową do lekko natłuszczonej kokilki i pieczemy 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180*C. Studzimy, w zależności od tego, czy wolimy zjeść danie na ciepło czy na zimno.
*mąkę kokosową można w tym wypadku zastąpić budyniem lub mąką ziemniaczaną. Aby uzyskać kokosowy smak, można użyć budyniu o tym smaku lub też dodać wiórki kokosowe
**ten dodatek można pominąć lub też dodać do masy przyprawę korzenną. Wypróbowane i sprawdzone w kolejnym podejściu.
sernik czekoladowo-kokosowy

10.10.2013

Partaszka

partaszka z dżemem rumowo-ananasowym
partaszka with pineapple-rum confiture

*PRZEPIS

*Przypominam o KONKURSIE. Zagłosujecie na zielone placuszki? :) Dostały docenione przez jury, a teraz potrzebuję Waszych głosów, wsparcia, by przeszły dalej. Będzie mi bardzo miło, jeśli uznacie, że warto zagłosować na mój przepis. :) Rejestracja trwa tylko chwilkę, a to dużo dla mnie znaczy.


Partaszka, którą zachwycałam się jakiś czas temu - powraca. Podana z resztą przepysznego dżemu, który niestety znajduje się już na wykończeniu. 

Po szkole idę w odwiedziny. Idę z prezentem - jak najbardziej zasłużonym. Kiedy myślę o tej osobie i jej pasji, na mojej twarzy maluje się uśmiech. Tyle ma jej sama w sobie, tyle zdołała mi jej przekazać. Miesiącami czekałam z niecierpliwością na każdą lekcję, nie czułam zmęczenia czy znużenia, pisząc kolejne eseje, ucząc się nawet najtrudniejszych zagadnień. Koniec końców zdałam egzamin i teraz czas, bym mogła się za to - choć tak banalnie, tak niepozornie - odwdzięczyć. Może to ekstrawaganckie, może dziwne, może trochę niezrozumiałe, ale mam dziwne wrażenie, że kiedy wyjadę, nie zapomnę wysłać
od czasu do czasu kartki czy ciepłego słowa osobie, która pomogła, pomaga mi się tam znaleźć.




10.06.2013

Sernikobrownie na raz.

sernikobrownie z malinami
cheesecake brownies with raspberries

Przepis na sernikobrownie podchodzi od Maria'n. Ciasto jest naprawdę przepyszne. Jeżeli ktoś jest fanem tego wypieku, a niekoniecznie chce piec mu się na raz całą blachę ciasta, na pewno będzie zachwycony. Ja robiłam je już wcześniej kilka razy, jednak zawsze w ramach słodkiej kolacji. Dziś zmieniłam ten nawyk, bo warto było je tu zaprezentować. ;)

/1 porcja/



- 100g twarogu sernikowego
- 20g mąki żytniej
- białko jajka
- 1 łyżeczka syropu z agawy
- szczypta sody oczyszczonej
- szczypta soli

- 40g mąki żytniej
- 1 jajko + żółtko
- 2 kostki gorzkiej czekolady
- 1 łyżka kakao naturalnego
- 1 łyżeczka syropu z agawy
- szczypta sody oczyszczonej
- szczypta soli

W jednej misce miksujemy składniki na masę serową. W drugiej mieszamy najpierw mąkę, kakao, sodę i sól, a następnie dodajemy syrop, jajko i żółtko. Mieszamy dokładnie, a na końcu dodajemy pokruszone 2 kostki gorzkiej czekolady, łączymy z ciastem. W lekko natłuszczonym naczyniu ceramicznym układamy naprzemiennie dwie masy, a następnie wkładamy do nagrzanego do 180*C piekarnika i pieczemy pół godziny. Jemy na ciepło bądź też podajemy ostudzone. 

10.04.2013

Piankowy deser Marshmallow!

pianka marshmallows
wiśniowy deser piankowy z kandyzowanym kokosem i kaktusem
cherry mousse with candied coconut and cactus
pianki marshmallows


marshmallows

PRYWATA.
Pamiętacie pisanie o korepetycjach.
Pamiętacie wyjazd do Warszawy.
Pamiętacie te moje prośby.
Ej, zdałam. Na tyle, ile chciałam, mam ten wynik.
O 5 obudziłam się z walącym sercem i podbiegłam do komputera. Login, numer paszportu, numer kandydata. Wyniki, wyniki, wyniki.
Głupie literki, głupie cyferki.
Zdałam. Zdałam. ZDAŁAM.
IELTS oficjalnie za mną.
Jestem taka szczęśliwa, że nie mogę znaleźć słów.
Mam punkty, które umożliwiają mi swobodny dostęp na moje wymarzone uniwersytety. Mam to, nad czym tyle pracowałam. Teraz matura. Maturę pisze tu każdy. Teraz po prostu nie tylko wierzę, ale i jestem pewna, że Anglia stoi otworem. :)




Dzisiaj dobra passa - wyjęte z lodówki śniadanie w pełnym wymiarze zachwyciło moje podniebienie. Deser banalny, a jednocześnie taki, który szczerze mnie zachwycił. Wystarczyło tylko kilka składników, by stworzyć coś naprawdę pysznego i to najlepszy dowód na to, że gotowanie nigdy nie przestaje zaskakiwać. Szczerze polecam ten deser - jest niesamowicie delikatny, lekki... Po prostu przepyszny, że już tak nieskromnie to ujmę. Róbcie - na moją odpowiedzialność ;)


/1 porcja/
marshmallows przepis- 200ml mleczka skondensowanego niesłodzonego
- 1/2 opakowania galaretki wiśniowej*
- 1 łyżka cukru trzcinowego

Galaretkę oraz cukier zalewamy 1/2 szklanki wrzącej wody i dokładnie rozpuszczamy, a następnie zostawiamy do ostygnięcia. Schłodzone mleczko miksujemy robotem kuchennym do powstania gęstej piany, a następnie powoli wlewamy do niego rozpuszczoną, ostudzoną galaretkę, cały czas miksując. Przekładamy masę do miseczki lub pucharka - nie można zwlekać, gdyż masa szybko tężeje. Odstawiamy na kilka godzin, a najlepiej na całą noc do lodówki.
*jeżeli galaretka zawiera w składzie cukier, nie dodajemy dodatkowego


9.21.2013

Warszawa: cz. II
















 serek wiejski z mleczkiem kokosowym i malinami
cottage cheese with coconut milk and raspberries













Dziękuję za wczorajsze wsparcie - przeżyłam rozmowę i uważam, że poszło mi dobrze. Rozmawiałam o polityce i sztuce, życiu za granicą i dzieciach. Jestem dobrej myśli. Teraz mam w głowie kolejną, ostatnią i zarazem najdłuższą część egzaminu. Od godziny 9 do 12 będę słuchać, czytać i pisać. Dwa tygodnie później wyniki. Kiedy przeczytam swoje własne zapiski po egzaminie, będę zapewne dziwiła się, że to już po, że mam to za sobą. Oby na dobre.

Po wczorajszym teście przydało się doładowanie. Gorąca czekolada w Starbucksie i moussaka, która chodziła za mną od czasu spróbowania przepysznego pieczonego bakłażana. Trzy dni w sieciówkach, trzy dni obiadów na mieście. Tej nocy wracam do domu i jutro obudzę się już w swoim łóżku. Zastanawiam się, czy ciężko będzie mi wyczekać wyników egzaminu. Warszawa? Podoba mi się bardziej niż za pierwszym razem. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie muszę jeszcze przemyśleć. 


Może to tak typowo babskie, ale po wczorajszym egzaminie niemal od razu poszłam do sklepu po buty. Traf chciał, że od razu znalazłam te wymarzone. Słońce też świeciło. Wierzę, że to był w całości dobry dzień.

Dziś po raz ostatni proszę Was o wsparcie i "kciukowanie". Po powrocie do domu postaram się to wynagrodzić przepisami, bo przez te kilka dni odwyku od gotowania mam głowę pełną pomysłów.

Miłego! :)

9.20.2013

Warszawa: cz. I



domowy budyń waniliowy i serek wiejski z dżemem truskawkowym i śliwką
homemade vanilla pudding with cottage cheese, strawberry jam and plum

*PRZEPIS 

                                                                                                                                                                     No to tak. To dzisiaj. Speaking. Mówię do siebie jakieś przypadkowe zdania, przy śniadaniu rozwodzę się o rozwoju przemysłu w mieście i prowadzeniu ekologicznego domu. W końcu kto wie, o czym sobie porozmawiamy.
Czuję się jak po terapii i mam nadzieję, że jesteś tego świadoma. Odstresowujące rozmowy, które pomagają mi obecnie chyba jak nic innego. Nie działa tak kawa, żadne zakupy, żadne inne telefony. Kiedy myślę, że coś jest nie tak, okazuje się, że jest dobrze, że nie jestem w błędzie, nie jestem w tym sama. Będę o tym myśleć, wiesz?                                                                                                             Nie stresuję się tak bardzo. Na chwilę obecną jestem dziwnie spokojna. To mówienie. To angielski. To przecież moja pasja. Dam z siebie wszystko, bo jak mogłabym inaczej? Nie mogłabym. To nie byłoby w moim stylu, a ja lubię być sobą. Jestem sobą, zawsze.                                                                                                                                                            Dziękuję Ci i dziękuję także Wam. Wspieracie mnie od dłuższego czasu i każdy kolejny komentarz sprawia, że się uśmiecham. To niby kilka słów, może jakaś skryta machinalność. Na szczęście nie składają się jednak zawsze rzeczy skomplikowane, do końca przemyślane i tak niezwykle ważne. Czasem są to słowa, czasem są to myśli. Są to drobnostki, wszystko i teoretyczne nic, bo w praktyce przecież zawsze można zrobić wszystko lepiej.                                                                                                                                                                            
 Potrzymajcie za mnie kciuki w w okolicach 14 i 15, jeśli tylko moja wielka wdzięczność w podzięce Wam wystarczy. :) 

Miłego dnia! 

9.18.2013

431. Wednesday / pierwszy.

 chleb pszenny z masłem, serkiem wiejskim i dżemem truskawkowym
wheat bread with butter, cottage cheese and strawberry jam

 Dla niektórych może być to niespodzianka, bo ktoś mi kiedyś wytknął, iż rzekomo w ogóle nie spożywam pieczywa. Cóż. Po prostu nie na śniadanie. Dzisiaj za to miałam ochotę na śniadanie takie, jak powyżej. Jednak serek wiejski i dżem to jedno z moich ulubionych połączeń.



Kolacja? W łóżku, przed snem. Jednak nie przywyknę nigdy to tych niekończących się podróży polskimi pociągami. Mają swój urok, ale na krótszą metę.


Po długiej podróży wczoraj nie miałam siły na wiele. To dziś zaczynam "szwędanie się". Zaczynam od miejsc dla mnie najważniejszych, czyli miejsc, w których w piątek i sobotę podejdę do egzaminu. Muszę dobrze się im przyjrzeć, podejrzeć, wybadać. Zwał jak zwał, chcę przynajmniej oswoić się z ich widokiem. ;) Co dalej? Mam zapotrzebowanie dobrej kawy i dobrego, ciekawego obiadu. Lista propozycji jest długa, a to przede wszystkim dzięki Wam. Z takimi planami to i pogoda nie musi być idealna, co akurat jest plusem biorąc pod uwagę widok za oknem. Perfekcyjna pogoda na posiadówkę przy kawie i typowo babskie zakupy.


8.15.2013

Dietetyczny sernik z mleczka skondensowanego

dietetyczny sernik na zimno
 sernik na zimno z mleka skondensowanego z wiśniami i morelami
condensed milk cheesecake with cherries and apricots
dietetyczny sernik na zimno

Ten sernik na zimno będę robić zdecydowanie częściej. Jest niezwykle delikatny, słodki, a także lekki - idealny na obecne upały. Zasmakuje każdemu miłośnikowi słodkości, a jednocześnie nie stanowi pułapki w postaci kalorycznej bomby dla tych, którzy dbają o linię. Nie zawiera cukru, ulepszaczy, jest w stu procentach naturalny. Nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie polecić go na śniadanie lub deser. 


/1 porcja/
- 300ml mleczka skondensowanego
dietetyczny sernik na zimno- 2,5 łyżeczki żelatyny
- 3 łyżki mleka kokosowego*
- 1 łyżka adwokatu
- 1 łyżeczka syropu z agawy
- 1/4 laski wanilii**

Odkrawamy kawałek laski wanilii , przecinamy na pół i ostrzem noża wydobywamy z niego ziarenka, które będą nam potrzebne, Mleko skondensowane zagotowujemy, dodajemy stewię, likier, ziarenka z laski wanilii i adwokat. Żelatynę rozpuszczamy w mleku i wlewamy do zagotowanego mleka skondensowanego. Dokładnie mieszamy i gotujemy jeszcze chwilę. Zdejmujemy z ognia, przekładamy do miseczki i odstawiamy do lodówki co najmniej na kilka godzin, a najlepiej całą noc.
*można zastąpić każdym innym
**wymiennie: aromat, ekstrakt z wanilii

8.13.2013

Płatki orkiszowe i Skworcu

Wczoraj z samego rana przyszła do mnie kolejna paczka od Skworcu. Co tym razem wybrałam? Wszystko (prawie), co ciekawiło lub spodobało mi się najbardziej. Od początku.

W paczcie znalazła się:
- kawy: tiramisu i orzechowa
- poczciwe wiórki kokosowe (by zrobić z nich kolejny krem rafaello).

Po ostatniej paczce wiedziałam, że niewątpliwie zamówię z tego sklepu kolejne kawy. Są według mnie najlepsze ze wszystkich, jakie do tej pory miałam okazję otrzymać w ramach blogowej współpracy lub też zakupić prywatnie.

Kolejne smaki, jakie zamówiłam, to tiramisu i orzechowy. Tym samym mogę oficjalnie stworzyć swój ranking smaków. Tiramisu od razu wskoczyło na pierwsze miejsce. Kiedy tylko poczułam aromat wydobywający się z opakowania, wiedziałam, że to po prostu to! Drugie miejsce to smak advocat, trzecie miejsce zajmuje kawa orzechowa, a ostatnie - mięta. Nie znaczy to jednak, że kawa miętowa jest niedobra. Pisałam szczerze, mówiąc, iż mi smakuje, niemniej sądzę, że z wyżej wymienionymi kawami nie ma szans, przynajmniej dla mnie, miłośniczki włoskich deserów i słodkich likierów. 

I chyba za dużo by było tego dobrego, bo znowu wstałam zbyt wcześnie. Dziś dzień wolny. Szykuję się na jutro. Powiedz mi więcej.

płatki orkiszowe z serkiem wiejskim, jabłkiem i mielonymi migdałami
spelt flakes with cottage cheese, apple and almond flour

8.07.2013

Naleśniki Michel Roux i wiśniowa ricotta

naleśniki michel roux
 naleśniki Michela Roux z wiśniową  ricottą, wiśniami i porzeczkami
Michel Roux crepes with cherry ricotta, cherries and red currant
naleśniki michel roux

Zastanawiam się czasem, co musiałoby się stać, bym sprawiła, że ten blog odzwierciedlałby dokładnie moje życie, moją codzienność, moje problemy, moje myśli. Nic nie przychodzi mi do głowy, i bardzo dobrze. Tysiące spraw, które chciałam poruszyć, a zamiast opublikuj - wytnij, wklej, pamiętnik. To nie to miejsce.

Zaczęło się od maminych naleśników. Przerodziło w pełnoziarnisty nałóg, eksperymenty z Julią Child, a teraz? Teraz czas na kolejne wcielenie, tym razem według receptury Michela Roux. Kiedyś naprawdę nie wierzyłam, że naleśniki mogą się czymś od siebie różnić. Myślałam, że każde smakują tak samo, bo co niby może zdziałać kilka mililitrów kremówki czy nieco zmienione proporcje? Okazało się, że może - i to bardzo dużo! To kolejny ciekawy smak. Następne w kolejce są naleśniki mojego ulubionego Gordona.

/1 porcja/
(wykonane z 1/3 składników podanych w przepisie)
- 100g ricotty 
- 50g wiśni
- 1 łyżka mleczka kokosowego
- 1 łyżeczka syropu klonowego

Wiśnie wymyłam, pozbawiłam pestek i zmiksowałam wraz z pozostałymi składnikami. Nadziałam naleśniki i podsmażałam przez chwilę na nagrzanej patelni.

7.27.2013

378. Saturday / wracamy do klasyki

 krówkowy serniczek z jagodami, wiśniami i porzeczkami
toffee cheesecake with blueberries, cherries and red currant

By uniknąć niedomówień, tych owoców było trochę więcej. ;)

Kiedyś ktoś na pytanie, z czym kojarzy mu się mój blog, powiedział - z serniczkami. Uznałam, że coś faktycznie w tym jest. To chyba moje ulubione, a na pewno jedne z najlepszych wypieków. Zdałam sobie sprawę, że stosunkowo dawno się u mnie nie pojawiały, więc postanowiłam to zmienić. Sezonowe owoce i budyń krówkowy w cieście - godne polecenia!

*PRZEPIS, użyłam budyniu krówkowego i jagód


7.10.2013

Budyń truskawkowy

budyń truskawkowy
 truskawkowy budyń z kruszonką
strawberry pudding with crumble
budyń truskawkowy

Nie ma co ukrywać - sezon na truskawki nieuchronnie dobiega końca. Z racji tego dziś postanowiłam przygotować danie tak truskawkowe, aby starczyło mi tych przepysznych owoców jeszcze na długi czas. 

budyń truskawkowy
/1 porcja/
- 225g truskawek
- 1 szklanka mleka
- 1 łyżeczka stewii
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- kilka kropel ekstraktu z wanilii

Truskawki myjemy, pozbawiamy szypułek i miksujemy z 3/4 szklanki mleka. Zagotowujemy powstały koktajl w garnku, dodajemy stewię i ekstrakt z wanilii. Resztę mleka mieszamy z mąką ziemniaczaną i powoli dodajemy do gotującego się truskawkowego mleka. Całość gotujemy ok. 3 minuty, często mieszając.

7.05.2013

355. Friday / w rozjazdach - wciąż i dosłownie. + TAGI


Co dzisiaj jest? No tak. Dziś już definitywnie nie ma Gdańska. Po wczorajszym spacerze do Sopotu i pysznych kawach w Coffee Heaven (obie zgodnie rekomendujemy - Mint chocolate oraz Raspberry white chocolate!) wracam. Co jest? Jest Wrocław. Wrocław, do którego przyjechałam 2 godziny za późno. Pozdrawiam polskie koleje i zalany Hel, który był powodem koczowania w McDonalds blisko do północy z... kawą, oczywiście. Kiedy już za to wsiadłam do pociągu, nie spałam zbyt wiele, więc w oczekiwaniu na kolejny pociąg, tym razem do rodzimego miasta, delektuję się i leczę wory pod oczyma kawą z Coffee Heaven, którą jako uwiecznienie mojego dzisiejszego śniadania zobaczycie między innymi jutro, gdyż wolę na spokojnie dodać dobre zdjęcie zrobione lustrzanką, niżeli torturować Was pikselami z mojej komórki.

Kiedy popołudniem dojadę do domu, wieczorem zapewne zacznę przeglądać zdjęcia, których tylko na swoim aparacie mam chyba kilkaset. Czekam, aby zdobyć od Koki resztę, a potem zacznę podsumowywać wyjazd, który niewątpliwie długo będę wspominać. Te miłe chwile są naprawdę warte utrwalenia. Tym bardziej cieszę się, że pojechałam do Gdańska na samym początku wakacji - teraz mogę spojrzeć na ten dwumiesięczny okres jeszcze bardziej optymistycznie niż wcześniej.

kasza jęczmienna z jajkiem i warzywami na patelnię
barley groats with egg and fried vegetables

Dziś zostawiam Was z moim jeszcze gdańskim obiadem mejd baj Koka i odpowiedziami na pytania od Marysi i Sylwii (dzięki, dziewczyny).  :)

1. Wolisz jak jest zimno, czy gorąco?
Nie lubię takich skrajności. Po upałach w stylu 40*C chyba jednak wolę zimno, bo zawsze mogę się ogrzać, a na dłuższą metę trudniej jest się oziębić.
2.Jakie masz plany na wakacje?
Gdańsk już zaliczyłam. Teraz czekam na wyjazd do Wrocławia, w góry, do Warszawy, a także przyjazd Konstancji do mnie. Poza tym zamierzam po prostu... cóż, po prostu korzystać z życia. :)
3. Z kim z blogosfery masz najlepszy kontakt?
Wiele jest miłych osób, które poznałam lepiej przede wszystkim dzięki facebookowi.
4. Uprawiasz jakiś sport? Jeśli tak, to jaki?
Regularnie nie uprawiam żadnego sportu - ot, ruszam się, zależy, na co przyjdzie ochota.
5. Na jaki kolor malujesz najczęściej paznokcie?
Miętowy i czarny.
6. Śniadanie na słodko czy wytrawnie?
Słodko, bez dwóch zdań!
7. Co chcesz robic w przyszłości?
Spełniać swoje ambicje i marzenia związane między innymi z pisaniem.
8. W jaki sposób zajmujesz się blogiem? (grafika, ankiety, widgety. etc.)
Grafika jest u mnie raczej podstawowa, co do widgetów - po prostu je instaluję, specjalnej filozofii w tym nie ma.
9. Maliny czy truskawki?
Ciężko mi wybrać, naprawdę! Biorąc pod uwagę, że sezon na truskawki już się kończy, wybiorę optymistycznie maliny.
10.Ulubiony smak lodów?
Śmietankowy, toffi, waniliowy.
11. Miłych wakacji! :)
Dziękuję, wzajemnie :)

1. Wschód czy zachód słońca?
Zachód. Uwielbiam spoglądać, jak słońce chowa się za chmurami. Poza tym, to poniekąd też romantyczniejsze, przynajmniej z przyzwyczajenia.
2. Trudniej wybaczyć, czy zapomnieć?
Zapomnieć. Czy to w ogóle możliwe?
3. Twój sposób na upał to...?
Mrożona kawa, jedzenie i picie z lodówki, częste chłodne prysznice.
4. Gdybyś chciała ugotować/upiec coś, czym chciałabyś zachwycić swych gości, to byłoby to...?
Póki co zachwycałam ludźmi naprawdę rozmaitymi daniami, więc chyba wybrałabym tradycyjnie jakieś słodkie śniadanie - może clafoutis, a na obiad przygotowała makaron w kremowym sosie z łososiem lub szpinakiem, ewentualnie carbonarę.
5. Kolekcjnujesz coś?
Bilety z koncertów i kawy. Jeśli chodzi o to drugie, nie tyle kolekcjonuję, co po prostu widząc jakieś nowe ciekawe gatunki, zawsze chcę je kupić.
6. Film, książka, a może teatr?
Film i książka. Nie chodzę zbyt często do teatru.
7. Cecha, którą w sobie najbardziej cenisz?
Konsekwentność.
8. Co miłego ci się ostatnio przydarzyło?
Och, ostatnio przeżywam takie miłe chwile. Pobyt u Konstancji, spotkanie z Roksaną... Bardzo miłe.
 9. Zakupy ubraniowe czy spożywcze?
I te i te całkiem lubię, o ile spożywcze są nieco bardziej urozmaicone niż kupowanie mąki czy wody. Niemniej zdecydowanie wygrywają ubraniowe.
10. Ulubiony mebel w twoim pokoju?
Moje łóżko!
11. Ostatnia rzecz, jaką robisz przed snem, to?
Szczerze mówiąc, zwykle przed snem po prostu o czymś myślę.