Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kluski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kluski. Pokaż wszystkie posty

8.18.2013

400. Sunday / Szklarka.


Wróciłam (to chyba też plusy bliskiego towarzystwa gór). 
Jak było?
 Bardzo, bardzo intensywnie. 
Choć nie byłam wyspana, dziwnym trafem nie czułam się zmęczona. Cóż, to chyba zasługa klimatu i miejsca. Na początku trzeba było zajść do ulubionej kawiarni. Ja wybrałam lody z musem malinowym, a mama kawałek tortu tak słodkiego, że nawet ona, okazjonalna miłośniczka deserów, nie była w stanie sobie z nim poradzić. Po deserze - główny cel wyjazdu, czyli wjazd wyciągiem na Szrenicę. Kiedy po raz ostatni nim jechałam, pogoda nie dopisywała, a ja się bałam. Tym razem było zupełnie inaczej. Bardzo mile będę wspominać całe to popołudnie. Dobrze było się odstresować, poczuć górskie powietrze i koniec końców zajść do ulubionego sklepu muzycznego, z właścicielem którego znam się dobrze od lat. Zrobiłam wiele zdjęć, które na pewno trafią do albumu, o ile kiedyś taki założę. 

Dzisiaj? Odpoczynek. Tak się też złożyło, że i kolejna setka śniadań za mną. Miła chwila.

Too late to die young zamieniło się w Too late to fall out of cableway. Na szczęście. ;)


 Poszłam spać niemal od razu po przyjechaniu do domu.
Kluski się studzą. 
 No to odpoczywam.

leniwe kluski bananowe na mleku
banana dumplings with milk

7.09.2013

Kluski lane na mleku


Po wyjeździe moje nogi wciąż dochodzą do siebie. Pozytywne zmęczenie jest czymś, czego na swój sposób nie da się nie lubić. Jedni biegają, drudzy pływają, trzeci wspinają się po górach, a wydaje mi się, że energia - paradoksalnie po wysiłku - jest u wszystkich tak samo pełna swego rodzaju szczęścia.

Swoją drogą, po fazie na kluski z owocami, dziś z rana uznałam, że największą ochotę mam na coś prostego. Coś, co powstaje zaledwie z kilku łyżek mąki, jaja, kilku łyżek mleka i stewii. Czegoś co po prostu gotuje się na mleku i nazywa smakiem dzieciństwa, choć w dzieciństwie wcale się tego nie lubiło.

A teraz? Korepetycje i pakowanie. W końcu czas znów spotkać się z kimś na dłużej. :)

kluski lane na mleku
wholewheat dumplings with milk

/1 porcja/
- 1/2 szklanki mąki
- 1 jajko
- 2-3 łyżki mleka
- 1/2 łyżeczki stewii
- 300ml mleka

Mąkę, jajo, stewię i odrobinę mleka wymieszać. Kłaść kluski na gotujące się mleko i gotować kilka minut od wypłynięcia. 

7.07.2013

357. Sunday / bananowe knedle

 odsmażane na maśle knedle ziemniaczane z bananem
fried potato dumplings with banana filling

Czyżbym miała jutro jechać w góry?
Bo przypomniałam sobie, że wieki nie jadłam knedli.

/1 porcja/
- 100g twarogu
- 100g ugotowanych ziemniaków
- 1/2 szklanki mąki (żytnia i kukurydziana 1:1)
- 1 białko
- 1 banan

Wszystkie składniki poza bananem łączymy w misce, wyrabiamy ciasto. Odrywamy nieduże kawałki, spłaszczamy na dłoni. Na środek kładziemy kawałki banana i zlepiamy, formując kulki. Gotujemy knedle w osolonej wodzie ok. 3 minuty od wypłynięcia na powierzchnię. Podajemy ciepłe lub, jak ja, odsmażamy na patelni z dodatkiem masła.
Inspiracja

Szwecja wczoraj, Szwecja dziś. Inaczej.
Ta Szwecja zawsze była najlepsza.

7.03.2013

353. Stacja De Luxe i kluski


Kolejny dzień w Gdańsku za mną. 

Budzę się przytłumiona. Słyszę, jak ktoś obok mnie wstaje. Zamykam oczy i budzę się pół godziny później. Czekamy na nocne burze, maluję na ukochaną miętę paznokcie pod pretekstem oglądania filmu. Jest dobrze.

Obiadowe smażenie placków, kolejna kawa i screaming orgasm, czyli szeroko rekomendowany przez Kokę drink Stacja De Luxe, którego musiałam w końcu spróbować. Jak smakuje połączenie wódki Bols, Baileys, Kahlua, likieru Amaretto i mleka? Bardzo dobrze. Zdecydowanie. Powiedziałabym, że do koniecznego powtórzenia. Koka uwieczniła go na tym pięknym zdjęciu i szczerze mam nadzieję, iż oddaje ono jego naprawdę genialny smak.



kluski lane bananowo-jabłkowe na mleku
wholewheat banana-apple dumplings with milk

A propo genialnego smaku, dzisiejsze kluski wyszły idealne, a przez to naprawdę mi ulżyło.Zawsze się stresuję, czy innym zasmakuje to, co im przyrządzam, niemniej Koka była naprawdę zachwycona ich smakiem - a więc ja także.


Wczoraj miałam okazję po raz pierwszy zobaczyć Park Oliwski, który rzekomo jest jednym z najsłynniejszych miejsc w Gdańsku. Sama nie mogłam tak go określić, gdyż na te wszystkie razy, kiedy to odwiedzałam Trójmiasto, umykał mi wśród wielu atrakcji, które chciałam zobaczyć i chwil, które chciałam przeżyć. Tym razem jednak zostałam skutecznie zachęcona do pozachwycania się atmosferą, jaka panuje w tym miejscu. Wiem, że warto było tam pójść.


A propo wcześniej wspomnianych placków, obie z Koką zgodnie uznałyśmy, że należy napisać o nich nieco więcej. Robione według przepisu Emmy placki daktylowo-kawowe smakowały jak piernik i choć ja nie potrzebowałam dodatkowej motywacji do codziennego gotowania, Konstancji się ono przydało. ;) Z pozdrowieniami od Krzysztofa.


5.16.2013

Kluski jabłkowo-bananowe na mleku

 bananowo-jabłkowe żytnie lane kluski z prażonymi płatkami kokosa na mleku
banana-apple wholewheat dumplings with grated coconut flakes and milk


Kluski na śniadanie, kluski na kolację. Mam dziwne wrażenie, że ostatnio jem je prawie codziennie. Trudno się dziwić - są naprawdę przepyszne. 

/1 porcja/
- 50g mąki żytniej
- 1 jajko
- 300ml mleka + 1 łyżka
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 1/2 jabłka i 1/2 banana

Jabłko obieramy ze skórki, pozbawiamy gniazda nasiennego i ścieramy na tarce. Banana miażdżymy widelcem na papkę. Owoce mieszamy razem z jajkiem, łyżką mleka i mąką. W garnku podgrzewamy mleko. Kiedy zacznie się gotować, wrzucamy na mleko kluseczki nabierane łyżką i gotujemy ok. 3-4 minuty.

5.06.2013

Lane kluski bananowo-kokosowe

Lane kluski bananowo-kokosowe
 kluski lane bananowo-kokosowe
wholewheat banana-coconut dumplings
Lane kluski bananowo-kokosowe

/1 porcja/
- 50g mąki żytniej
- 1 jajko
- 300ml mleka + 1 łyżka
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 1 banan
- 2 łyżeczki wiórków kokosowych
- 1/4 laski wanilii*

Banana miażdżymy widelcem na papkę. Owoce mieszamy razem z jajkiem, łyżką mleka, wiórkami kokosowymi i mąką. W garnku podgrzewamy mleko. Kiedy zacznie się gotować, wrzucamy na mleko kluseczki nabierane łyżką i gotujemy ok. 3-4 minuty.
*można użyć cukru wanilinowego

4.23.2013

282. Tuesday / Jak wyleczyłam się z uzależnenia od... Coli.

 kluski bananowe na mleku z jabłkiem i suszonymi morelami
banana wholewheat dumplings with milk, apple and dried apricots

Słońce. Gorąc. Pić.
Wczoraj zdałam sobie sprawę, że zaczął się oficjalny sezon na Coca Colę. Zero. Pepsi Light. Wszystkie te dietetyczne napoje.
W jednej chwili ogarnęło mną dziwne uczucie, gdyż przypomniałam sobie, jak zareagowałabym kiedyś. Nie zareagowałabym. Wyciągnęłabym butelkę Coli Zero, którą zawsze miałam w torebce albo plecaku. 
Wczoraj sięgnęłam po wodę.

Wiecie, od wielu rzeczy w swoim życiu potrafiłam się odzwyczaić, od wielu rzeczy się nie uzależniłam. Nie uzależniłam się, przed laty eksperymentując z papierosami, nie uzależniłam się, okazjonalnie pijąc alkohol. Uzależniona byłam od słodyczy - których nie jem od praktycznie kilku lat. Od nałogowego wcinania fast foodów. Od chipsów. Od garbienia się. Ale z colą było do tej pory chyba najgorzej. To jedno z najbardziej nieprzyjemnych przyziemnych uzależnień, które ot, porównać można do zbyt długiego oglądania telewizji, bo wiadomo, że nie porównam tego z typową używką. 
Kiedy zaczęłam nałogowo pić dietetyczne napoje? Ponad dwa lata temu. Z początku było to bardzo niewinne - piłam puszkę raz na jakiś czas. Potem? Pół litra. Litr.  Następnie wypijałam puszkę codziennie, pół litra codziennie, a możecie sami dopowiedzieć sobie, co było dalej. 
W pewnym momencie postanowiłam ponownie ograniczyć ten słodki napój, i przyznam, że nawet mi się to udało. Myślałam nawet o całkowitym przestaniu picia coli, gdyż nie czułam już specjalnej potrzeby robienia tego, a doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że ilości aspartamu, jakie w siebie dzięki niej ładuję, zdecydowanie nie służą mojemu zdrowiu.
 Później jednak przeprowadziłam się do Niemiec. Pamiętam, jak weszłam do jakiegoś sklepu i zobaczyłam wszystkie te napoje, których w Polsce ze względu na zawartość cukru unikałam: Lipton, Sprite, Fanta, Mirinda, Coca Cola cytrynowa, bezkofeinowa, waniliowa. Wszystko w swoich pozbawionych kalorii odpowiednikach. Momentalnie wróciłam do starych nawyków i stopniowego zwiększania ilości napojów, tym razem wszelkiej już maści. Każdy zawsze mógł zawsze liczyć na to, że będę miała pod ręką colę, którą będę mogła kogoś poratować. Najgorzej wspominam ubiegłoroczne wakacje, kiedy to potrafiłam bez żadnego problemu wypić dwa i więcej litrów tego typu picia w ciągu dnia. Jakie były tego konsekwencje? Pomijając oczywiste uczucie przepchanego, rozciągniętego żołądka, miałam problemy ze snem, trzęsącymi się rękoma, odczuwaniem smaku, a także dziwnie, nienaturalnie pożółkłą cerą (co wierzcie mi, przy mojej białawej naturalnej karnacji wyglądało nieco upiornie). Często zdarzało mi się spać tylko kilka godzin pod rząd, a ustawicznie chodząc po butelki coli z czasem zaczęłam czuć się wielce niekomfortowo. Bałam się też zatrucia krwi. Ilości wypijanych przeze mnie tego typu napojów sprawiały, że byłam na siebie zła, a w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że to już nie zwykła, dziwaczna fanaberia, a prawdziwe uzależnienie.
Kolejne miesiące były moją walką z samą sobą. Jak palacz, najpierw zarządzałam odwyk, a następnie szukałam każdej możliwej okazji, która usprawiedliwiłaby wypicie coli. A kiedy już się przełamywałam, szybko wracałam do stałej, standardowej ilości. Krążyłam między niepiciem a powrotami do tego nałogu, co też na swój sposób bardzo mnie frustrowało - poza zbolałą dumą, mogłam liczyć na niezawodne powracające problemy ze snem i cerą.
Kiedy udało mi się na dobre z tym zerwać?
W lutym tego roku. Dopiero. Tak naprawdę dopiero od lutego tego roku nie piję tego typu napojów w ogóle. Na początku było mi bardzo ciężko - pamiętam, jak nosiłam ze sobą w torbie zamkniętą butelkę coli, albo jak mierzyłam wzrokiem każdego, kto pił coś takiego w moim towarzystwie. Niemniej byłam nieugięta. Do dzisiaj pozostałam i nie walczę już z samą sobą, widząc na horyzoncie puszkę coli. Wiem jednak, że to już moja natura. Kiedy zaczynam pić colę, wracam do starych nawyków i nie łudzę się, że na taki powrót jeszcze sobie pozwolę. Nie mam zamiaru, bo wiem jedno - choć niemal pięć miesięcy nie piję już słodkich napojów, to moje prawdziwe uzależnienie.

Dlaczego o tym piszę? Ot, dla przestrogi, żeby nie dać się wciągnąć. Wiem dobrze, że niektórzy mogą się śmiać -  nie każdy jest podatny na colę, nie każdy musi się od niej uzależnić. Warto jednak mieć świadomość, że jest to możliwe, a choć uzależnienie od coli może wydawać się głupie, jest tak samo poważne, tak samo uciążliwe, jak inne uzależnienia.

Colę zero w lecie naprawdę lepiej zamienić chociażby na wodę, zrobioną samemu lemoniadę, owocową herbatę, mrożoną kawę lub sok. Po prostu lepiej.

4.17.2013

Kluski jabłkowe na mleku

lane kluski jabłkowe
 lane kluski jabłkowe na mleku
apple-banana wholewheat dumplings with milk

No cóż. W końcu je zrobiłam, chyba jako jedna z ostatnich osób prowadzących blogi śniadaniowe. O ile dobrze pamiętam, lane kluski jadłam chyba jesienią, a owocowych nie próbowałam nigdy. To był pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni - są niezwykle sycące i smaczne, na pewno warto je powtórzyć. Korzystałam z przepisu Sylwii, który nieco tylko zmodyfikowałam. Kluski te idealnie rozgrzewają w zimie, nie tracą jednak nic ze swojego smaku także w środku lata. Comfort food? Tak sądzę!

kluski na mleku/1 porcja/
- 50g mąki żytniej
- 1 jajko
- 300ml mleka + 1 łyżka
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 1 jabłko

Jabłko obieramy ze skórki, pozbawiamy gniazda nasiennego i ścieramy na tarce. Owoc mieszamy razem z jajkiem, łyżką mleka i mąką. W garnku podgrzewamy mleko. Kiedy zacznie się gotować, wrzucamy na mleko kluseczki nabierane łyżką i gotujemy ok. 3-4 minuty.


11.19.2012

126. Monday / ŚNIADANIOWA AKCJA - nr.1: kluski leniwe z manny


kluski leniwe z kaszy manny z jabłkiem i jogurtem, kawa
semolina dumplings with apple and yoghurt, coffee

Zacznę od krótkiego wyjaśnienia, o co chodzi z akcją. 

Owsianka. Jaglanka. Tytułowa - kasza manna. Na ile sposobów ją jecie?

Ja i Magda postanowiłyśmy podjąć swego rodzaju wyzwanie. Od dziś aż do końca tygodnia, czyli niedzieli, podstawą naszych śniadań będzie kasza manna. Co więcej - ani razu nie zamierzamy przedstawić jej w formie tradycyjnej zupy mlecznej. Co więc szykujemy? Zachęcam do śledzenia naszych poczynań - wtedy przekonacie się, ile rozmaitych potraw można stworzyć właśnie z jej udziałem.

Dzisiaj prezentuję kluski leniwe, a to dopiero początek.

/1 porcja/
- 3 łyżki kaszy manny
- 1/2 szklanki mleka
- 100g twarogu
 - 1 jajko
 - płaska łyżeczka stewii 

Do gotującego się posłodzonego mleka wsypujemy kaszkę, cały czas mieszając, a następnie mieszamy do momentu, w którym zgęstnieje. Odstawiamy do wystygnięcia. Twarożek miksujemy z jajkiem, a następnie dodajemy ostudzoną kaszę i dalej miksujemy wszystko do uzyskania gładkiej konsystencji. Przy pomocy dwóch łyżek formujemy kluski i delikatnie wrzucamy je do gotującej się wody. Gotujemy na małym ogniu około 2 minuty od wypłynięcia. Odstawiamy na chwilę do wystygnięcia, a następnie zajadamy solo lub z dowolnymi dodatkami.

9.10.2012

59. Monday / lane kluski na mleku

lane kluski na mleku z powidłami sliwkowymi, brzoskwinia, karmelowa Inka z mlekiem
noodles with milk with plum jam, peach, caramel Inka with milk


Wykorzystując dodatkową godzinę tego poniedziałkowego poranka, postanowiłam osłodzić sobie nadchodzący tydzień czymś potencjalnie tradycyjnym.  Lektury, testy... zebranie. Nic dziwnego w samym zdarzeniu, aczkolwiek po raz pierwszy w życiu przyjedzie na nie mój ojciec. Trochę się długo zbierał, co nie? Abstrahując, nie obawiam się, przynajmniej nie o siebie. Mam w tym liceum dwie ważne rzeczy: dobre oceny i dobre alibi.
Wracając do potencjalności, może i kluski na mleku są dla kogoś tradycją z dzieciństwa, jednak ja nie jestem tą osobą. Nie jadało się u mnie często tego typu zup mlecznych. Należałam do dzieci, które z rana wcinały nie zupę, a raczej świeży twaróg z warzywami i chrupiącą bułkę, a to wszystko popijały herbatą z cytryną lub kakao na mleku, które nigdy nie siedziało w kartonie. Może to stąd teraz te owsianki, te kluski, te kasze... Nie, nie mam nic przeciwko. Wręcz przeciwnie.

You break my back
You won't break me
All is black
But I still see.

8.01.2012

18. Wednesday / kluski leniwe

pełnoziarniste kluski leniwe z migdałami, nektarynką i musem jabłkowym, kawa z mlekiem
wholemeal lazy dumplings with almonds, nectarine and apple mousse, coffee with milk

Przepis /1porcja/
- 175g serka naturalnego
- 1/2 szklanki mąki razowej
- 1 łyżeczka syropu z agawy

Mieszamy razem wszystkie składniki. Następnie wykładamy ciasto na obsypaną mąką stolnicę, formujemy paseczki, które lekko spłaszczamy i kroimy na prostokąty. Wrzucamy kluski na gotującą się wodę i czekamy kilka minut od momentu ich wypłynięcia.

Z fotografowania dzisiaj nic nie wyszło (tak, jednak zakupy, ha!), aczkolwiek zamieściłam opis jedzenia *który jeszcze aktualizuję*.

Hej, chodź, moja Twiggy. Filigranowa, z dużymi oczami, glanami, prostymi sukienkami i marzeniem doczepianych zielonych dredów, tak o mnie mówisz. Eksperymentując z kolejnymi przekłuciami i farbami, patrzę w lustro, poznaję. Chyba czas zapuścić włosy. Albo ściąć je do czubków.

I zapomniałabym, że jest to pierwszy wpis sierpniowy. To już, czy to dopiero?
Zeszłego lata jeszcze dwa dni przed rozpoczęciem roku szkolnego nie wiedziałam, do jakiej szkoły będę chodzić. Uroki przeprowadzek. Tym razem nie chcę rozgardiaszu, chcę wkroczyć w ten nowy rok szkolny ze spokojem. Może to też mój perfekcjonizm.
Bądź i wyglądaj, z kamienną twarzą, dziewczyno.
Tymczasem doszedł do mnie spóźniony prezent imieninowy: Stwierdzam, że te spóźnione bywają najlepsze.
Wazonik, kosmetyczka, książka z jakimś tysiącem przepisów na makarony i szkatułka, w której skryję kolejne swoje sekrety. Dziękuję.