9.10.2012

59. Monday / lane kluski na mleku

lane kluski na mleku z powidłami sliwkowymi, brzoskwinia, karmelowa Inka z mlekiem
noodles with milk with plum jam, peach, caramel Inka with milk


Wykorzystując dodatkową godzinę tego poniedziałkowego poranka, postanowiłam osłodzić sobie nadchodzący tydzień czymś potencjalnie tradycyjnym.  Lektury, testy... zebranie. Nic dziwnego w samym zdarzeniu, aczkolwiek po raz pierwszy w życiu przyjedzie na nie mój ojciec. Trochę się długo zbierał, co nie? Abstrahując, nie obawiam się, przynajmniej nie o siebie. Mam w tym liceum dwie ważne rzeczy: dobre oceny i dobre alibi.
Wracając do potencjalności, może i kluski na mleku są dla kogoś tradycją z dzieciństwa, jednak ja nie jestem tą osobą. Nie jadało się u mnie często tego typu zup mlecznych. Należałam do dzieci, które z rana wcinały nie zupę, a raczej świeży twaróg z warzywami i chrupiącą bułkę, a to wszystko popijały herbatą z cytryną lub kakao na mleku, które nigdy nie siedziało w kartonie. Może to stąd teraz te owsianki, te kluski, te kasze... Nie, nie mam nic przeciwko. Wręcz przeciwnie.

You break my back
You won't break me
All is black
But I still see.

66 komentarzy:

  1. "Mam w tym liceum dwie ważne rzeczy: dobre oceny i dobre alibi" - gdybyś kiedyś chciała napisać kryminał, świetny początek do niego już masz:) - miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie ojciec nigdy nie był na zebraniu ;) Kluski miałam ostatnio, pycha ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie nigdy ojciec nie był na zebraniu.. ;) może i lepiej. Ja też nigdy nie jadlam zup na sniadanie, raczej chleb z serem czy platki.. Moze czas sprobowac? Baardzo apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale dawno nie jadłam klusek lanych! Fajny pomysł na śniadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kluski jadłam dobre kilka lat temu, a smakiem z dzieciństwa również mi się nie kojarzą. Codziennym śniadaniem były płatki czekoladowe zalane ciepłym mlekiem bądź świeże bułeczki z serem, popijane gorącym kakao..czasami marzy mi się takie proste, standardowe śniadanie.
    Ojciec na moim zebraniu nie był nigdy..może to lepiej.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja wgl. nie pamiętam abym jadła kluski lane. Moooże kiedyś:)?

    OdpowiedzUsuń
  7. om nom nom ^^ uwielbiam kluski lane, jadłam je najczęściej, kiedy chorowałam i nie szłam do przedszkola/podstawówki. chociaż generalnie byłam dzieckiem, które na każdy możliwy posiłek jadłoby najchętniej chleb z żółtym serem i ketchupem.

    hmm, moi rodzice przestali chodzic na moje zebrania jakoś w połowie gimnazjum, haha

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie często jadało się i lane kluski jak i jeszcze ciepłe bułki z twarogiem i kakao ;). Kasz za to w dzieciństwie i w ogóle u mnie w domu się nie jada.

    OdpowiedzUsuń
  9. lane kluski na mleku - hmm chyba nigdy nie jadłam, może dlatego, że nie chodziłam do przedszkola ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ojej, przypomniał mi się smak dzieciństwa, babcia mi robiła na śniadanko, dawno, dawno temu:)))i do tego inka:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje dzisiejsze śniadanie to zdecydowanie mój smak dzieciństwa.....Babcia często robiła lane kluski i wtedy wydawało mi się to takie naturalne, że często to jadamy... Teraz dałabym wiele, żeby spróbować tego smaku jeszcze raz w wykonaniu mojej babci..Ach, dobrze powspominać:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój tata ani razu nie był w mojej szkole :P A lane kluski kojarzą mi się głównie z przedszkolem... ahh te zupy mleczne ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie nie jadło się praktycznie żadnych mlecznych zup, pamiętam jedynie zacierki z mlekiem, których nie jadałam, więc może teraz też nadrabiam stracone lata:D przez wszystkie lata mojej edukacji mój tata nie był na ani jednym zebraniu, zawsze wysyłał mamę, co w sumie było mi bardzo na rękę^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Sytne i smaczne. Lanych klusek raczej często nie jadałam, ale kaszka manna była na porządku dziennym ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, dla mnie smak dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miło zaczęty dzień :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, że klusek na mleku nigdy nie jadłam. W sumie nic dziwnego bo w dzieciństwie byłam także bułkowcem i tak mi już zostało :).

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze te smaki dzieciństwa coś coraz częściej nas prześladują :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pamiętam kluski na mleku. Jadło się jako dziecko, jednak nie bardzo mi to smakowało

    OdpowiedzUsuń
  20. chętnie pojadłabym kluseczki :>

    OdpowiedzUsuń
  21. lane kluseczki kojarzą mi się tylko z babcią, do zup często dawała.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ta kluski mnie kuszą i kuszą, chyba w końcu je powinnam zrobić. Pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam kluski lane na mleku ;) ale nie pamiętam kiedy ostatnio je jadłam ale narobiłaś mi smaka

    OdpowiedzUsuń
  24. już nawet nie pamiętam tego smaku... eh

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie na zebrania zawsze chodziła mamusia ;)

    a lane kluski smak dzieciństwa ;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  26. U nas się to nazywa zupa mleczna, uwielbiam ;d

    OdpowiedzUsuń
  27. Smak dzieciństwa <3 Twoje śniadania przywołują moje najpiękniejsze wspomnienia, dziękuję ;-*

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja nigdy nie jadłam klusek na mleku :x

    OdpowiedzUsuń
  29. Widze ze lubicie razem z mamą owsianki :D

    OdpowiedzUsuń
  30. ja zdecydowanie bardziej wolę lane kluski na mleku wykładane łyżeczką aniżeli wlewane:P

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak ja daaawno tego nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja w dzieciństwie jadłam najczęściej płatki kukurydziane z mlekiem lub kromeczki z miodem/dżemem. Dopiero niedawno pokochałam zupki mleczne.

    OdpowiedzUsuń
  33. Pycha! Całe wieki nie jadłam klusek lanych.... Dziękuję za ten wpis:*
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  34. Ahh uwielbiam, po takim śniadaniu jestem najedzona kolejne 3 godziny , chociaż na śniadania do szkoły jadłam w dzieciństwie to co Ty, chlebek i herbatę, teraz nieco mi się odmieniło :) Lane kluski są pyszne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. U mnie też w domu nigdy nie jadło się takich dań, teraz nadrabiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Rzeczywiście smak dzieciństwa ale teraz zdarza mi się robić kluski lane do pomidorówki... ale smakują:)!

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie znosiłam lanych w dzieciństwie, może dlatego że babcia mi robiła na kozim mleku, i to tak śmierdziało! :>

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja w przedszkolu nienawidziłam zup mlecznych itp.
    Teraz mi bardzo smakują :)
    Ja z tatą nie mieszkam od kilku ładnych lat, ale nawet gdy mieszkaliśmy ze sobą, nie specjalnie spieszyło mu się na zebrania w szkole.
    Takie rzeczy należały i będą należeć do mamy :))

    OdpowiedzUsuń
  39. lane kluseczki - coś pysznego !

    OdpowiedzUsuń
  40. Kluski lane na śniadanie? Ciekawa propozycja;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ah te Twoje niesamowite śniadania :)

    OdpowiedzUsuń
  42. mój tata też nigdy nie był jeszcze na zebraniu... ciekawe dlaczego? :D
    kluski lane kojarzą mi się z moją Babcią, tylko u niej je jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  43. uwielbiam, uwielbiam lane kluski, mleko...;D

    OdpowiedzUsuń
  44. I chciałam zaprosić Cię do wspólnego gotowania.
    Bohaterem glównym jest kiwi, z okazji mojej akcji „Kiwi Cię Zadziwi” na durszlaku.
    Tematem przewodnim jest przygotowanie deseru (nie ciasta!) z udziałem tego owocu. Przepis powinien się pojawić na blogu w dniach: 18-20.09.2012, więc jest sporo czasu ;) . Jeżeli wyrazisz chęć proszę o odpowiedź u siebie;).

    Pozdrawiam Serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  45. niestety jestem uczulona na laktozę i nie trawię mleka, wiec kluski odpadają. ale ale, zaintrygowało mnie Twoje dzisiejsze motto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może mleko sojowe, migdałowe albo ryżowe? ;)
      Motto? Bardzo pasujące, biorąc pod lupę moje życie. Czasem poniedziałki skłaniają do analiz.

      Usuń
  46. mogłabyś podać przepis ?:) u mnie w domu też nie jadło się takich rzeczy więc chciałabym po raz pierwszy spróbowac lanych klusek, a wszyscy raczej robią "na oko", a to mi nie pomaga... byłabym wdzięczna:)!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, nie ma sprawy. :)
      Nalałam do garnka 300ml mleka i dodałam trochę stevii. W miseczce zmiksowałam jedno jajko z czubatą łyżką mąki. Kiedy mleko zaczynało się zagotowywać, wąskim strumyczkiem wlewałam zawartość miseczki do gotującego się mleka, cały czas mieszając. Zmniejszyłam gaz, a następnie mieszałam jeszcze kilka minut do zgęstnienia. :)

      Usuń
    2. ooo dzięki, na pewno zrobię!! :DD

      Usuń
  47. Ja też nie mam nic przeciwko i takie lane kluski na prawdziwym mleku poproszę.
    Delicje!

    OdpowiedzUsuń
  48. raz czy dwa jadłam prawdziwe lane kluski na mleku:) u mnie częściej bywała mleczna owsianka:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Całe wieki nie jadłam takiej zupy mlecznej!
    Mam mieszane wspomnienia, ale myślę, że z wiekiem by mi smakowała :)

    OdpowiedzUsuń
  50. też nigdy nie jadłam zup mlecznych, ale wygląda apetycznie

    OdpowiedzUsuń
  51. muszę przyznać, że nie pamiętam, żebym kiedykolwiek jadła lane kluski na mleku :( jadłam je co najwyżej z zupą, ale wydaje mi się że na śniadanie są jeszcze pyszniejsze! :)
    Mój tata nigdy nie był u mnie na wywiadówce i już niestety nie będzie miał szansy ;p

    OdpowiedzUsuń
  52. Oj, zupy mleczne, to zupełnie nie mój klimat, jakoś od dzieciństwa moje podniebienie nie pała chęcią zasmakowania w tych mlecznych daniach, ale oczywiście u Ciebie wyglada to jak zawsze ładnie i smacznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. nie jadlam ich cale wieki, ale musze to nadrobic, bo narobilas mi duzego smaku:)

    OdpowiedzUsuń
  54. ja tam wolę pomidorówkę;P
    choć nie powiem, wygląda bardzo smacznie;) J.

    OdpowiedzUsuń
  55. Zjadłabym zawartość tej miseczki... na kolację:)

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.