lane kluski na mleku z powidłami sliwkowymi, brzoskwinia, karmelowa Inka z mlekiem
noodles with milk with plum jam, peach, caramel Inka with milk
noodles with milk with plum jam, peach, caramel Inka with milk
Wykorzystując
dodatkową godzinę tego poniedziałkowego poranka, postanowiłam osłodzić sobie
nadchodzący tydzień czymś potencjalnie tradycyjnym. Lektury, testy...
zebranie. Nic dziwnego w samym zdarzeniu, aczkolwiek po raz pierwszy w życiu
przyjedzie na nie mój ojciec. Trochę się długo zbierał, co nie? Abstrahując,
nie obawiam się, przynajmniej nie o siebie. Mam w tym liceum dwie ważne rzeczy:
dobre oceny i dobre alibi.
Wracając do
potencjalności, może i kluski na mleku są dla kogoś tradycją z dzieciństwa,
jednak ja nie jestem tą osobą. Nie jadało się u mnie często tego typu zup
mlecznych. Należałam do dzieci, które z rana wcinały nie zupę, a raczej świeży
twaróg z warzywami i chrupiącą bułkę, a to wszystko popijały herbatą z cytryną
lub kakao na mleku, które nigdy nie siedziało w kartonie. Może to stąd teraz te
owsianki, te kluski, te kasze... Nie, nie mam nic przeciwko. Wręcz przeciwnie.
You break my back
You won't break me
All is black
But I still see.
"Mam w tym liceum dwie ważne rzeczy: dobre oceny i dobre alibi" - gdybyś kiedyś chciała napisać kryminał, świetny początek do niego już masz:) - miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńU mnie ojciec nigdy nie był na zebraniu ;) Kluski miałam ostatnio, pycha ;D
OdpowiedzUsuńU mnie nigdy ojciec nie był na zebraniu.. ;) może i lepiej. Ja też nigdy nie jadlam zup na sniadanie, raczej chleb z serem czy platki.. Moze czas sprobowac? Baardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńAle dawno nie jadłam klusek lanych! Fajny pomysł na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńKluski jadłam dobre kilka lat temu, a smakiem z dzieciństwa również mi się nie kojarzą. Codziennym śniadaniem były płatki czekoladowe zalane ciepłym mlekiem bądź świeże bułeczki z serem, popijane gorącym kakao..czasami marzy mi się takie proste, standardowe śniadanie.
OdpowiedzUsuńOjciec na moim zebraniu nie był nigdy..może to lepiej.. ;)
A ja wgl. nie pamiętam abym jadła kluski lane. Moooże kiedyś:)?
OdpowiedzUsuńom nom nom ^^ uwielbiam kluski lane, jadłam je najczęściej, kiedy chorowałam i nie szłam do przedszkola/podstawówki. chociaż generalnie byłam dzieckiem, które na każdy możliwy posiłek jadłoby najchętniej chleb z żółtym serem i ketchupem.
OdpowiedzUsuńhmm, moi rodzice przestali chodzic na moje zebrania jakoś w połowie gimnazjum, haha
U mnie często jadało się i lane kluski jak i jeszcze ciepłe bułki z twarogiem i kakao ;). Kasz za to w dzieciństwie i w ogóle u mnie w domu się nie jada.
OdpowiedzUsuńlane kluski na mleku - hmm chyba nigdy nie jadłam, może dlatego, że nie chodziłam do przedszkola ;)
OdpowiedzUsuńojej, przypomniał mi się smak dzieciństwa, babcia mi robiła na śniadanko, dawno, dawno temu:)))i do tego inka:)))
OdpowiedzUsuńTwoje dzisiejsze śniadanie to zdecydowanie mój smak dzieciństwa.....Babcia często robiła lane kluski i wtedy wydawało mi się to takie naturalne, że często to jadamy... Teraz dałabym wiele, żeby spróbować tego smaku jeszcze raz w wykonaniu mojej babci..Ach, dobrze powspominać:)
OdpowiedzUsuńMój tata ani razu nie był w mojej szkole :P A lane kluski kojarzą mi się głównie z przedszkolem... ahh te zupy mleczne ;p
OdpowiedzUsuńu mnie nie jadło się praktycznie żadnych mlecznych zup, pamiętam jedynie zacierki z mlekiem, których nie jadałam, więc może teraz też nadrabiam stracone lata:D przez wszystkie lata mojej edukacji mój tata nie był na ani jednym zebraniu, zawsze wysyłał mamę, co w sumie było mi bardzo na rękę^^
OdpowiedzUsuńSytne i smaczne. Lanych klusek raczej często nie jadałam, ale kaszka manna była na porządku dziennym ;-)
OdpowiedzUsuńSuper, dla mnie smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMiło zaczęty dzień :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, że klusek na mleku nigdy nie jadłam. W sumie nic dziwnego bo w dzieciństwie byłam także bułkowcem i tak mi już zostało :).
OdpowiedzUsuńKurcze te smaki dzieciństwa coś coraz częściej nas prześladują :)
OdpowiedzUsuńA ja lubie kluski lane na ...rosole:)
OdpowiedzUsuńPamiętam kluski na mleku. Jadło się jako dziecko, jednak nie bardzo mi to smakowało
OdpowiedzUsuńchętnie pojadłabym kluseczki :>
OdpowiedzUsuńMój smak z dzieciństwa, pycha!
OdpowiedzUsuńlane kluseczki kojarzą mi się tylko z babcią, do zup często dawała.
OdpowiedzUsuńTa kluski mnie kuszą i kuszą, chyba w końcu je powinnam zrobić. Pysznie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kluski lane na mleku ;) ale nie pamiętam kiedy ostatnio je jadłam ale narobiłaś mi smaka
OdpowiedzUsuńjuż nawet nie pamiętam tego smaku... eh
OdpowiedzUsuńU mnie na zebrania zawsze chodziła mamusia ;)
OdpowiedzUsuńa lane kluski smak dzieciństwa ;)
Pozdrawiam;)
U nas się to nazywa zupa mleczna, uwielbiam ;d
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa <3 Twoje śniadania przywołują moje najpiękniejsze wspomnienia, dziękuję ;-*
OdpowiedzUsuńCieszę się :*
UsuńA ja nigdy nie jadłam klusek na mleku :x
OdpowiedzUsuńWidze ze lubicie razem z mamą owsianki :D
OdpowiedzUsuńA skąd wiesz, co lubi moja mama? ;)
Usuńja zdecydowanie bardziej wolę lane kluski na mleku wykładane łyżeczką aniżeli wlewane:P
OdpowiedzUsuńJak ja daaawno tego nie jadłam!
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie jadłam najczęściej płatki kukurydziane z mlekiem lub kromeczki z miodem/dżemem. Dopiero niedawno pokochałam zupki mleczne.
OdpowiedzUsuńPycha! Całe wieki nie jadłam klusek lanych.... Dziękuję za ten wpis:*
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Cieszę się, że natchnęłam :D
UsuńAhh uwielbiam, po takim śniadaniu jestem najedzona kolejne 3 godziny , chociaż na śniadania do szkoły jadłam w dzieciństwie to co Ty, chlebek i herbatę, teraz nieco mi się odmieniło :) Lane kluski są pyszne ! :)
OdpowiedzUsuńU mnie też w domu nigdy nie jadło się takich dań, teraz nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńale dawno nie jadłam :(
OdpowiedzUsuńRzeczywiście smak dzieciństwa ale teraz zdarza mi się robić kluski lane do pomidorówki... ale smakują:)!
OdpowiedzUsuńNie znosiłam lanych w dzieciństwie, może dlatego że babcia mi robiła na kozim mleku, i to tak śmierdziało! :>
OdpowiedzUsuńJa w przedszkolu nienawidziłam zup mlecznych itp.
OdpowiedzUsuńTeraz mi bardzo smakują :)
Ja z tatą nie mieszkam od kilku ładnych lat, ale nawet gdy mieszkaliśmy ze sobą, nie specjalnie spieszyło mu się na zebrania w szkole.
Takie rzeczy należały i będą należeć do mamy :))
lane kluseczki - coś pysznego !
OdpowiedzUsuńKluski lane na śniadanie? Ciekawa propozycja;)
OdpowiedzUsuńAh te Twoje niesamowite śniadania :)
OdpowiedzUsuńmój tata też nigdy nie był jeszcze na zebraniu... ciekawe dlaczego? :D
OdpowiedzUsuńkluski lane kojarzą mi się z moją Babcią, tylko u niej je jadłam :)
uwielbiam, uwielbiam lane kluski, mleko...;D
OdpowiedzUsuńI chciałam zaprosić Cię do wspólnego gotowania.
OdpowiedzUsuńBohaterem glównym jest kiwi, z okazji mojej akcji „Kiwi Cię Zadziwi” na durszlaku.
Tematem przewodnim jest przygotowanie deseru (nie ciasta!) z udziałem tego owocu. Przepis powinien się pojawić na blogu w dniach: 18-20.09.2012, więc jest sporo czasu ;) . Jeżeli wyrazisz chęć proszę o odpowiedź u siebie;).
Pozdrawiam Serdecznie;)
niestety jestem uczulona na laktozę i nie trawię mleka, wiec kluski odpadają. ale ale, zaintrygowało mnie Twoje dzisiejsze motto?
OdpowiedzUsuńMoże mleko sojowe, migdałowe albo ryżowe? ;)
UsuńMotto? Bardzo pasujące, biorąc pod lupę moje życie. Czasem poniedziałki skłaniają do analiz.
mogłabyś podać przepis ?:) u mnie w domu też nie jadło się takich rzeczy więc chciałabym po raz pierwszy spróbowac lanych klusek, a wszyscy raczej robią "na oko", a to mi nie pomaga... byłabym wdzięczna:)!!
OdpowiedzUsuńJasne, nie ma sprawy. :)
UsuńNalałam do garnka 300ml mleka i dodałam trochę stevii. W miseczce zmiksowałam jedno jajko z czubatą łyżką mąki. Kiedy mleko zaczynało się zagotowywać, wąskim strumyczkiem wlewałam zawartość miseczki do gotującego się mleka, cały czas mieszając. Zmniejszyłam gaz, a następnie mieszałam jeszcze kilka minut do zgęstnienia. :)
ooo dzięki, na pewno zrobię!! :DD
UsuńSmacznie wyglądają ;).
OdpowiedzUsuńJa też nie mam nic przeciwko i takie lane kluski na prawdziwym mleku poproszę.
OdpowiedzUsuńDelicje!
raz czy dwa jadłam prawdziwe lane kluski na mleku:) u mnie częściej bywała mleczna owsianka:)
OdpowiedzUsuńCałe wieki nie jadłam takiej zupy mlecznej!
OdpowiedzUsuńMam mieszane wspomnienia, ale myślę, że z wiekiem by mi smakowała :)
też nigdy nie jadłam zup mlecznych, ale wygląda apetycznie
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że nie pamiętam, żebym kiedykolwiek jadła lane kluski na mleku :( jadłam je co najwyżej z zupą, ale wydaje mi się że na śniadanie są jeszcze pyszniejsze! :)
OdpowiedzUsuńMój tata nigdy nie był u mnie na wywiadówce i już niestety nie będzie miał szansy ;p
Oj, zupy mleczne, to zupełnie nie mój klimat, jakoś od dzieciństwa moje podniebienie nie pała chęcią zasmakowania w tych mlecznych daniach, ale oczywiście u Ciebie wyglada to jak zawsze ładnie i smacznie! ;)
OdpowiedzUsuńnie jadlam ich cale wieki, ale musze to nadrobic, bo narobilas mi duzego smaku:)
OdpowiedzUsuńja tam wolę pomidorówkę;P
OdpowiedzUsuńchoć nie powiem, wygląda bardzo smacznie;) J.
Jak u Mamy!! :):):)
OdpowiedzUsuńZjadłabym zawartość tej miseczki... na kolację:)
OdpowiedzUsuń