partaszka z dżemem rumowo-ananasowym
*Przypominam o KONKURSIE. Zagłosujecie na zielone placuszki? :) Dostały docenione przez jury, a teraz potrzebuję Waszych głosów, wsparcia, by przeszły dalej. Będzie mi bardzo miło, jeśli uznacie, że warto zagłosować na mój przepis. :) Rejestracja trwa tylko chwilkę, a to dużo dla mnie znaczy.
Po szkole idę w odwiedziny. Idę z prezentem - jak najbardziej zasłużonym. Kiedy myślę o tej osobie i jej pasji, na mojej twarzy maluje się uśmiech. Tyle ma jej sama w sobie, tyle zdołała mi jej przekazać. Miesiącami czekałam z niecierpliwością na każdą lekcję, nie czułam zmęczenia czy znużenia, pisząc kolejne eseje, ucząc się nawet najtrudniejszych zagadnień. Koniec końców zdałam egzamin i teraz czas, bym mogła się za to - choć tak banalnie, tak niepozornie - odwdzięczyć. Może to ekstrawaganckie, może dziwne, może trochę niezrozumiałe, ale mam dziwne wrażenie, że kiedy wyjadę, nie zapomnę wysłać
od czasu do czasu kartki czy ciepłego słowa osobie, która pomogła, pomaga mi się tam znaleźć.
Oo znowu nią kusisz :D lece po przepis !
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu ją zrobić!
OdpowiedzUsuńMyślę, że wybrałaś naprawdę piękny prezent i jestem pewna, że jego wręczenie sprawi radość i Tobie, i obdarowanemu:)
OdpowiedzUsuńdrugim zdjęciem zachwycałam się już na facebooku :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że dla tej osoby największym prezentem jest to, że osiągnęłaś to, o co tak długo się starałaś :)
Cieszę się! :)
UsuńChyba masz rację.
Czasem mam wrażenie, że takich nauczycieli z powołania i z pasją spotyka się tylko raz w życiu ;) Przepis intryguje.... ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPartaszka kusząca oj i to bardzo :) Muszę zrobić !!! :)
OdpowiedzUsuńna studiach miałam taką cudowną nauczycielkę angielskiego... miała podobny charakter do mnie, więc zawsze ją dobrze rozumiałam :) prowadziła ciekawe lekcje, z dyskusjami. Dawała trudne zadania ale dzięki temu nauczyłam się więcej niż kiedykolwiek :)
OdpowiedzUsuńmiłych odwiedzin! ;)
OdpowiedzUsuńMm.. dobre to musiało być ;D
ja już zagłosowałam ;) a to śniadanko musiało być bardzoooo apetyczne, bo tak z resztą wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Partaszka- uwielbiam tą nazwę :D Musze gdzieś ją znaleźć :)
OdpowiedzUsuńWdzięczność i Twój sukces będzie na pewno najlepszym prezentem + odwiedziny i upominek w ramach podziękowań to na pewno serdeczny gest :)
ten dżem <3
OdpowiedzUsuńMiło z Twojej strony :)
Jeżeli pomogła Ci spełnić marzenia, to warto o niej pamiętać :)
mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na makaron z brokułami w sosie serowym :)
Miłego popołudnia Whin :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się dzisiejsze zdjęcia.
Robisz przepiękne zdjęcia, naprawdę <3
OdpowiedzUsuńhah, zakochałam się w nazwie <3
OdpowiedzUsuńAż musiałam zajrzeć do przepisu bo nie znałam tego określenia, u mnie jakoś inaczej się na to mówiło, ale znam ten smak, pycha!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Ach, jakie dobre śniadanie miałaś dzisiaj<3 Gdyby nie fakt, że został mi jeden, osamotniony słoiczek dżemu, dosłałabym Ci; D
OdpowiedzUsuń; *
pyszności :)
OdpowiedzUsuńale pięknie uchwyciłaś to dzisiejsze śniadanie :)
OdpowiedzUsuńi znów kusisz partaszką :D
widzę, że to śniadanie warte kolejnego spróbowania :) świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńten prezent na pewno uszczęśliwi tą osobą, a jeszcze więcej radości sprawi to, że osiągnęłaś sukces :)
wow, to pierwsze zdjęcie jest genialne :)
OdpowiedzUsuńdla tej osoby na pewno ogromna radością jest Twój sukces, ale taki miły podarunek na pewno ją uszczęśliwi :)
Mmm pysznie wygląda! :>
OdpowiedzUsuńKusząco i pysznie :)
OdpowiedzUsuńHah, jak ja uwielbiam dowiadywać się, że nie udane danie, które ostatnio jadłam ma nawet własną nazwę! :D
OdpowiedzUsuńwow:) jakie wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń