2.28.2013

228. Thursday / gdybym mogła.

 żytni naleśnik z pieczarkami, cebulą i serem cheddar
wholewheal crepe with mushrooms, onion and cheddar cheese


Najchętniej leżałabym i nie wracała.
Chciałabym napisać, że wszystko jest w porządku, jestem uśmiechnięta, a za oknem świeci słońce. Nie, nie lubię kłamać.

Mam wyrzuty sumienia, bo mówię o sobie. Mówię, a to psuje humor. Mówię, a to zmywa z twarzy uśmiech. Mówię i przestaję, bo nie chcę już być problemem. 

Maska uśmiechniętej buźki, maska szczęśliwej emotki. Taka magia blogosfery, chce się być szczęśliwym, JEST się szczęśliwym, choćby przez jedną, krótką chwilę. Za krótką.

 Może to przesilenie wiosenne, ale ogarnia mnie smutek. Nie jestem z tego dumna, nie ma w tym nic, czym można by się chwalić. Nie jestem jedną z osób, która chce swojej pseudo-zlitujsięnademną-depresji, która chce poleżeć na łóżku, popłakać i ubrać się na czarno, by manifestować posępność duszy. Chcę uśmiechu na dłużej niż pięć sekund, chcę domowego szczęścia, chcę domowego spokoju. Tego jednego zmartwienia mniej. Brakuje mi tego.

Gdybym mogła tylko coś zrobić, gdybym mogła pomóc, mogła rzucić wszystko lub zamienić się rolami, być starszą i coś zdziałać. Nawet rzucić dotychczasowe obowiązki i wziąć na głowę wszystko. Nie mogę. A to boli
najbardziej.

Zamykam oczy i staram się uśmiechnąć. Kiedyś w końcu będzie lepiej. 
Przecież... Przecież w nią wierzę.



Czuć tu prywatą, oby nie natrętną. W końcu... To mój blog. 

46 komentarzy:

  1. trzeba się czasem wyżalić... zadbaj o siebie, daj sobie czas, odpocznij i usmiechaj sie znow, ale tak naprawde, tak szczerze;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie cheddar smakuje jedynie w towarzystwie oliwek i wina, i jedynie mocno dojrzały, wtedy ma swój cudowny smak.
    Do dań, pizzy próbowałam, ale absolutnie mi tam nie pasował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, każdy ma swoje upodobania. Z oliwkami go jadłam, ale winem - jeszcze nie. Spróbuję i się przekonam, dzięki za propozycję.

      Usuń
  3. Wiosna idzie! Głowa do góry! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy ma gorsze chwile, czas kiedy czujemy tylko smutek i nic więcej, ale to minie. Pamiętaj, że to co się liczy, radość i szczęscie w końcu nadejdzie jeśli nie poddasz się temu smutkowi. Trzymaj się tam! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko będzie w porządku, może spróbuj jakoś się spotkać z rodziną? Nic dziwnego, że Ci jej brakuje, skoro jesteś tak daleko od domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem daleko od domu, moj dom jest w Niemczech z rodzina. Nie to jest problemem.

      Usuń
    2. Aa przepraszam, chyba Cię pomyliłam z Anpapi :(

      Usuń
    3. W porządku, zdarza się :)

      Usuń
  6. zawsze się zachwycam Twoimi wytrawnymi naleśnikami ;)
    bezradność jest najgorsza, trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło i się polepsyło

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, wszystko będzie w porządku. Wszystkie sprawy ułożą się, nim się obejrzysz. Poza tym... bardzo mądry post, dał mi sporo do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Każdy ma prawo napisać co chcę, niedługo wiosna - będzie lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze przychodzi taki czas, że w końcu jest lepiej i na pewno będzie też tak u Ciebie, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiosna idzie, czuć wiosenne powietrze, słońce budzi Nas każdego ranka, przyroda budzi się do życia...Głowa do góry, wszystko będzie lepiej, zobaczysz! :) Każdy ma chwile słabości i MUSI się wyżalić. Rozumiemy to wszystko i na pewno nie mamy Ci tego za złe!

    PS Twoje wytrawne naleśniki zawsze powalają mnie na kolana.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba czasami się wyżalić, dać upust swoim emocjom, bo zbyt długo tłamszone w środku, w końcu muszą wybuchnąć. Naturalna kolej rzeczy. Nic złego.
    Trzymaj się tam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. tak jest, że nie zawsze można być szczęśliwym, ale po dniach smutku przychodzi Słońce i radość. Czasami po prostu trzeba poczekać.
    Oby do wiosny, będzie lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba takie złe chwile, myśli, zdarzają się każdemu. Zbyt dużo skumulowanych emocji i problemow naraz. Ale na pewno niedługo będzie lepiej. Czasem czas to najlepszy pocieszacz.

    OdpowiedzUsuń
  14. nosio do góry! będzie dobrze:)
    a ja gdybym mogła serwowałabym sobie takiego naleśnika codziennie:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście, że Twój i możesz tu pisać, co Ci się tylko podoba. A ja nie będę pisać, że wszystko będzie dobrze, ale napiszę, żebyś się trzymała w ryzach i nie puszczała, głowa w górę, pierś do przodu, tyłek spięty, zęby zaciśnięte i przetrzymaj takie nastroje!^

    Naleśnik wygląda niewinnie... To słowo przyszło mi do głowy (?!) ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. To ja przesyłam milion uśmiechów...

    OdpowiedzUsuń
  17. pysznie wygląda śniadanko:) uszy do góry:)

    OdpowiedzUsuń
  18. wydaje mi się, że tą porą roku każdego dopada taki gorszy nastrój, nic nie jest tak, jak by się chciało i odechciewa się wszystkiego. ale i tu jedynym lekarstwem jest czas, naprawdę, będzie lepiej:)
    a naleśnik bardzo mi się podoba, uwielbiam pieczarki z cebulką, a jak jeszcze ser się roztapia, to tym bardziej<3

    OdpowiedzUsuń
  19. Wytrawny nalesnik... już zapomniałam jak to jest nie jeść słodkiego na śniadanie ;P

    OdpowiedzUsuń
  20. W sumie to czuje sie podobnie. Ostatnio jestem totalnie przygnębiona, mam nadzieję że do wiosny mi minie. Będzie lepiej, trzymam kciuki:-*

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam nadzieję, że to tylko wiosenne przesilenie i szybko minie. Kiedyś musi być dobrze, wiesz? :*

    I mam ochotę na naleśniki przez Ciebie :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi słońce i nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszło!

    Takie naleśniory często mam na obiad ^^

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz prawo do smutku chociaż ja ci jego nie życzę. Pociesz się tym, że też mam zakręty, doły i depresje. Czasami trzeba to przeczekać, czasami pomaga rozmowa z kimś innym.A czasami trzeba się wyłączyć. Będzie dobrze i tego się trzymaj :-) Naleśniczki są super

    OdpowiedzUsuń
  24. ale tak być nie może! głowa do góry, szeroki (szczery) uśmiech, jakaś dobra komedia, spotkanie ze znajomymi.. tak być nie może! ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakżeby natrętną! Coś Ty ;) pisz to co masz ochotę pisać, ja z chęcią czytam każdy post. A czasami i takimi refleksjami dobrze jest się gdzieś podzielić. Ja myślę, że każdy czasem miewa takie stany. Nie poddawaj się z niczym. W końcu będzie czas, ten czas, o którym myślisz, że chciałabyś go mieć, i wtedy zrobisz to co tak bardzo chcesz zrobić. A może wtedy nawet więcej? Może los wynagrodzi Ci czekanie. Albo po prostu czekając dłużej sama będzie z tego o wiele bardziej zadowolona. A teraz myśl pozytywnie i napawaj się walką, i tym, że się nie poddajesz. Od czasu do czasu jednak dobrze się pogrążyć w refleksjach... może doprowadzą one do czegoś nowego? Nowe rozwiązanie? Rozwiązania? Głowa do góry! :* Trzymaj się.

    I koniecznie przychodzę do Ciebie na naleśniki! Powiedz tylko kiedy znowu będzie je robić! Mam na nie tak bardzo ochotę, a samej mi się nigdy nie chce ich smażyć. Poza tym nie wiem czy wyszłyby mi takie fajnie cieniutkie. Cieniutkie, lekko kruche, lekko chrupiące - na takie wyglądają te Twoje śniadaniowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, pozytywne myśli nie wystarczą. Tu chodzi o rzeczy jak najbardziej materialne, załatwiane poprzez urzędy i umowy. Tu nie wystarczy uśmiech. Ale dziękuję.

      Wpadnij kiedyś ;)

      Usuń
    2. Oh, mam jednak nadzieję, że i tak wszystko się ułoży. Nie wiem co Ci dokładniej doradzić, bo nie mam pojęcia o co chodzi, a poza tym nie wiem nawet czy ogarniałabym takie sprawy urzędowe. Trzymam jednak kciuki i wierzę, że będzie dobrze. :) Po prostu nie dopuszczaj do siebie myśli, a tym bardziej uczucia przegranej.

      Usuń
  26. Będzie lepiej, to kwestia czasu. Uśmiechaj się - nawet wymuszany uśmiech podobno pomaga. Czytałam ostatnio o tym, że nie tylko pozytywne myślenie wywołuje uśmiech ale także uśmiech może wywołać pozytywne myślenie (biologia czy chemia:) także przesyłam :D :)))) mam nadzieję, że się zarazisz!

    OdpowiedzUsuń
  27. ja mam często takie chwile smutku , w sumie to dzień w dzień ,ale walczę z tym... bedzie dobrze ;*
    pyszny wytrawny naleśnik ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Naleśniki na bank zrobię na obiad!

    Możliwe że to przesilenie nadeszło, ja ostatnio nie mogłam się zwlec z łóżka i chciało mi się płakać. Ale to tylko jeden dzień, na szczęście. Ja mam prosty sposób na "depreche" - oglądam program o ludziach bez rąk, z nowotworami albo o afrykańskiej biedzie i od razu mi przechodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Niebawem wyjdzie słońce :) A naleśniki pyszne zrobiłaś, dobre jedzenie cuda czynić potrafi i uśmiech przywrócić. Skoro tak pysznie gotujesz, nie jest jeszcze tak źle. A blog to Twoje miejsce więc napisać co Ci na sercu leży możesz bez skrępowania..:)))Posyłam masę dobrej energii!!

    OdpowiedzUsuń
  30. fakt, twój blog, więc nie ma problemu w pisaniu co ci na wątrobie leży.
    dawno nie jadłam naleśników z serem, pycha ^^

    OdpowiedzUsuń
  31. oj tam-twój blog, twoje posty;) pisz co chcesz-czasem to super ulga;)
    naleśnik ciekawy-ale jak dla mnie na obiad;) (żołądek mnie nie lubi:( )

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie powinnaś chcieć być starsza tylko...powinnaś się cieszyć z tego, że jesteś młoda i masz przed sobą takie nieograniczone możliwości:)! Zazdroszczę Ci!!! A jak mam kiepski nastrój to pomaga mi czekolada ;)! Będzie dobrze!!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. jej, u mnie też nadchodzi jakiś kryzys. mam tak na opak- fala smutku nie przychodzi, jak zbliża się jesień, zima, szarość, tylko na wiosnę.
    ale dziś olałam szkołę, za Twoim przykładem. lekiem na wszystko to to nie jest, ale dziś się przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  34. naleśnik ma wszystko co lubię, więc się na niego wpraszam :D na dodatek bardzo mi się podoba ten patelniowy, o ile się nie myle, wzorek na nim ;D
    tak wiem łatwo powiedzieć, ale po burzy zawsze wychodzi słońce, a bezsilność, która ans ogarnia też z czasem mija :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale pyszny naleśnior <3 Uwielbiam tak nadziane :)
    Będzie lepiej, musi być! ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Czasami tak jest, że życie wydaje się być do dupy! Przyjdzie ten dzień, że się uśmiechniesz z czystej nie przymuszonej woli.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ściskam mocno mocno i wyciągam kubek z kawą i uśmiechem w Twoją stronę.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  38. Każdego z nas czasem dopada życie i ściąga boleśnie w dół ... i miewamy wtedy poczucie , że dna sięgamy / może dobrze , bo jest się przynajmniej od czego odbić / ... gorzej gdy boli uczucie niemocy ... Trzymaj się Mała ... rozwiązania spraw nawet najtrudniejszych przychodzą same , nie da się od tego uciec - można tylko powalczyć i mieć nadzieję i tego właśnie Ci życzę

    OdpowiedzUsuń
  39. Najważniejsze w blogosferze to być sobą. Nie udawać. To przecież Twój pamiętnik...Trudno okłamywać siebie. Masz prawo tak się czuć. Typowe przesilenie wiosenne. A w tym roku po raz pierwszy od 50 lat było tak mało słońca w ostatnich miesiącach. Jeszcze chwila i wszystko się rozjaśni.
    Tulę mocno:)

    OdpowiedzUsuń
  40. huh, łączę się w melancholii.
    to ta pora roku chyba, albo i coś jeszcze...
    kto wie, kto wie...

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.