4.22.2013

Pieczona owsianka crunchy

owsianka zapieczona z crunchy, śniadaniowymi płatkami i jabłkiem
oatmeal baked with muesli, bkfst flakes and apple

Ażeby opisać nieco dzisiejsze śniadanie, użyję dwóch słów - słodko chrupie. Jeżeli sama pieczona owsianka Wam smakuje, to jestem pewna, że czując w niej słodkie crunchy staniecie się jej fanami.

 /1 porcja/
- 4 łyżki płatków owsianych
- 4 łyżki naturalnego crunchy
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 jabłka
- 1 łyżeczka miodu

Płatki owsiane mieszamy z mlekiem i miodem, podgotowujemy lekko. Jabłko obieramy ze skórki i ścieramy na tarce, a następnie wraz z crunchy dodajemy do owsianki i dokładnie mieszamy. Całość przelewamy do ceramicznego naczynia i pieczemy 20 minut w temperaturze 180*C.


62 komentarze:

  1. Rzeczywiście, zostało już niewiele szkoły. :)
    Taka chrupiąca owsianka brzmi pysznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja dawno nie jadłam pieczonej owsianki!
    Przypomniałaś mi o niej i chyba niedługo upiekę ;)
    Z chęcią wypróbuję twoją wersję z crunchy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda tak pysznie, że chyba będę musiała zrobić. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda przepysznie <3 Muszę sobie ten przepis zapisać i koniecznie do wypróbowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wakacje coraz bliżej :)
    Takie połączenie musi być pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nawet niezauwazylam kiedy ten maj przyszedl;p apetyczna owsianka;) musze w koncu saobie zrobic taka zapieczona;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nic nie zapiekałam :c chyba trzeba to nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna owsianka, mniaam ^^
    Byle do wakacji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dewiza "byle do weekendu", "byle do majowki", od dziś także "do wakacji" :)

      Usuń
  9. Kurcze, Ty robisz tyle tych owsianek :D Masz jakąś swoją ulubioną? Taką specjalną? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, popatrz, już wcale nie tak długo, a będzie rok śniadaniowania za mną ;) Musiało się ich trochę przewinąć. Ulubiona? Poczekaj, odpowiem, ale to pytanie na dłuższą chwilę zastanowienia... :D

      Usuń
  10. Świetny pomysł, będzie trzeba spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja uwielbiam zapiekaną jaglankę ze startym jabłkiem, to i ta by mi posmakowała, tylko porcję dwa razy większą proszę, bo takich pyszności to nie odmawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki pomysl na chrupiacy dodatek bardzo mi sie podoba ;)
    Ooo... przez natlok nauki na ten tydzien tak naprawde zapomnialam, ze to juz (prawie) ostatni w szkole ;) jednak moja szkola dba o to, zebysmy nie spedzili zbyt duzo czasu w domu i np. 6 maja idziemy do szkoly, pozniej wolne i znowu jakis pojedynczy dzien w szkole ;) ciekawe ile osob przyjdzie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystko jeśli jest zapieczone smakuje dwa razy lepiej :) Twoje dzisiejsze śniadanie musiało smakować genialnie !

    OdpowiedzUsuń
  14. za tym właśnie tęsknię - za wolnymi od szkoły dniami:) u mnie majówką będzie podobna do pozostałych dni, słoneczka życzę!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tylko czekam na zakończenie tego tygodnia bo gdy napiszę już egzaminy to w gruncie rzeczy będę miała już wolne, a do szkoły będę chodzić prowizorycznie :-D
    Pieczone owsianki, uwielbiam. Przepis już zapisany! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszystko co w kokilkach, prezentuję się tak uroczo ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Opis 'słodko chrupie' bardzo przemówił do moich kubków smakowych! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam chrupiące owsianki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. O, zapieczona owsinka to coś, co jeszcze przede mną, Twoja wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny pomysł. Jak tylko znajdę gdzieś odpowiednie naczynie do zapiekania to wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  21. bardzo mi się spodobał ten pomysł na zapiekane śniadanko:) pomysłowa jesteś:D

    OdpowiedzUsuń
  22. już sobie wyobrażam smak tej owsianki! pycha. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Już same zdjęcia zachęcają :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam zapieczone musli <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Pomysł zdecydowanie świetny :>

    OdpowiedzUsuń
  26. Że Ty masz tyle inspiracji i chęci rano takie cuda sobie tworzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ja już się odzwyczaiłem od pieczonych śniadań,ale Twoja mnie zachęca:D

    OdpowiedzUsuń
  28. O takiej z crunchy nie zapiekałam, ale brzmi cudownie :) Koniecznie muszę spróbować, bo przekonałaś mnie jeszcze bardziej, tym, że słodko chrupie :D

    OdpowiedzUsuń
  29. fanstastyczne śniadanie:) takie z granolą musi być super, spróbuję z pewnością:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zapieczona owsianka jest pyszna! Zazdroszczę pysznego śniadania!

    OdpowiedzUsuń
  31. jestem jak najbardziej za takimi śniadaniami!:)

    OdpowiedzUsuń
  32. z crunchy to musi być to, o taak!

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajnie, że już niedługo będziesz miała wakacje :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Whiness, ty geniuszu, ty! Muszę zrobić jak najprędzej. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Hm, a ja sądze, że nie jest istotne czy to owsianka, granola a nawet crunchy; ważne, że jest dobre i że na pewno by mi zasmakowało:D

    OdpowiedzUsuń
  36. zapieczona owsianka...musze spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  37. fajny przepis na zapieczoną owsiankę *-* pysznie wygląda !! z jabłuszkiem <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Pieczonej dawno nie jadłam!
    Ja też już myślę o majówce;)

    OdpowiedzUsuń
  39. ja się już nie mogę doczekać majówki :)

    OdpowiedzUsuń
  40. heh, mam wrażenie, że do wakacji tylko kilka dni, mimo testów i zaliczeń, przynajmniej jakoś tak radośniej :D
    słodkie, chrupiące, uszczęśliwiające :3

    OdpowiedzUsuń
  41. Pieczone owsianki sa świetne!

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja już żyję myślą, że zostało mało szkoły :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Oh, majówka!

    Ja uwielbiam owsiankę pieczoną. Muszę skorzystać z Twojego przepisu przy najbliższej okazji, kiedy będę miała czas na zapiekanie. Tak sobie nawet pomyślałam, że to co może brakować pieczonej owsiance jest właśnie coś chrupiąco słodkiego w niej. Jesteś wspaniałomyślna! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz, musisz :D A Twoje komplementy sprawiają, że zawsze mi tak milej.

      Usuń
  44. muszę koniecznie sobie taką machnąć!

    OdpowiedzUsuń
  45. ja patrzę na nią i czuję, że jestem jej fanką ;p zachodzi możliwość iż po sróbowaniu mogłabym się zakochać ;) i co wtedy? ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co wtedy? Będziesz miała danie, do którego będziesz lubiła wracać!~To chyba dobrze, hm? :)

      Usuń
  46. Jeszcze nie jadłam zapieczonej, ale po oglądaniu takiego cudu to może to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Jeszcze tydzień..... który zaczęłaś bardzo pysznie zresztą ;)

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.