butter panckes with whipped cream, raspberry jam&syrup, coffee with milk
Nie da się nie zauważyć - stuknęła mi dwusetka w obserwatorach, a setka w śniadaniach. Jak ten czas leci... Czasem czuję się zaskoczona przez czas, ale to zaskoczenie należy do całkiem przyjemnych. Mój poranny progres osiągnął już dosyć pokaźne rozmiary, w dużej mierze dzięki Wam. Inspiracje, jakie codziennie znajduję na Waszych blogach sprawia, że sama mam ochotę poznawać nowe smaki, odkrywać. Nie da się też ukryć, że dzięki temu blogowi zawarłam znajomości, dzięki którym jestem bardzo szczęśliwa. No, to, co... Do kolejnej setki? :)
Żeby nie było pusto - zostałam zaproszona do tagu przez Kamę. Dziękuję!
Zasady zabawy:
- umieść na swoim blogu wpis a wnim obowiązkowo baner tagu oraz link do inpicjatorki tagu - Sonji
- napisz, kto Cię otagował
-
opisz i/lub pokaż za pomocą zdjęć, w jaki sposób radzisz sobie z
jesienną chandrą, co poprawia Ci nastrój jesienią. Odpowiedzią na tag
może być tylko tekst
- otaguj minimum 5 osób
1. Muzyka.
Nie wyobrażam sobie jesieni ani żadnej innej pory roku bez odpowiedniej muzyki. Uwielbiam rankiem w towarzystwie ulubionych dźwięków wybudzać się, przygotowywać i "powoli spieszyć". Wieczorami ulubione dźwięki koją moje nerwy, sprawiają, że mogę spokojnie się zrelaksować i odetchnąć po dniu pełnym pracy. Muzyka jest zawsze lekarstwem na stres, na strach, na zmęczenie.
2. Gorce napoje.
Czy to zwykła czarna kawa, czy z syropem, mlekiem i dużą ilością pianki, czy też malinowa herbata z miodem i cytryną, gorąca czekolada lub stare, dobre kakao, gorące napoje to jeden z najprzyjemniejszych jesiennych akcentów. Chyba nic nie rozgrzewa i nie smakuje tak dobrze, jak ulubiony gorący napój w dużym kubku, najlepiej popijany w łóżku, fotelu z dobrą książką u boku.
3. Aromaty.
Aromatyzowane świeczki, płyny do kąpieli, nawet aromaty stosowane w kuchni. Moja jesienna chandra nie ma szans, kiedy otaczają mnie cudowne zapachy. Żurawinowe świeczki, cynamon, aromatyczne kakao, delikatny kokos czy wanilia. Cudowny sposób na wyciszenie.
4. Książka i serial.
Dobra książka i ulubiony serial to świetny sposób na oparcie się chandrze. Nie można mieć złego humoru, jeśli wgłębi się w pasjonującą historię, która wyszła spod pióra ulubionego pisarza, lub też kiedy widzi się ukochanego bohatera w ulubionym serialu. A jeśli seans urządza się z przyjaciółmi, nie ma mowy o smutku!
5. Kotka.
Choć występuje na końcu, nazwałabym ją wrogiem chandry numer jeden! Nie mogę się nie uśmiechnąć, kiedy widzę ją śpiącą lub też nonszalancko rozłożoną pośród pościeli. Kiedy widzę jej zadowolenie, słucham radosnego mruczenia lub po prostu czuję ciepło jej drobnego ciała obok mnie, od razu mi lepiej.
Taguję:
do kolejnej setki, tak! :)
OdpowiedzUsuńa pancakes? idealne na dzisiejsza okazje! :)
i dziękuję za otagowanie, chętnie wezmę udział w tej zabawie!
Pancakes idealne jak na taką okazję. Mam nadzieję, że już niedługo będzie tutaj kolejna setka :)
OdpowiedzUsuńŚwietne jubileuszowe pancakesy! Bloguj whin jeszcze przez kolejne setki i tysiące! ^^
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje sposoby na chandrę, wyglądają mi na skuteczne i bardzo przyjemne. Z przyjemnością dołączę do zabawy :))
śniadanie godne setki;) i oczywiście życzę Ci jeszcze minimum kilka takich setek:)!
OdpowiedzUsuńgratuluję setki i czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuńdzisiejsze pancakesy są po prostu idealne! i kształtem i grubością, nawet kolor mają wyjątkowy:)
pancakes jak z obrazka, mmm:)
OdpowiedzUsuńGratuluje jubileuszu!
Nastepnych 100!:D
OdpowiedzUsuńgratuluję tylu pomysłów na śniadania i wspaniałej osobowości (choć nie wiem, czy tego można gratulować :>), która przyciąga tylu obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńO, a tu mnie zaskoczyłaś! Podwójnie dziękuję, jest mi bardzo miło! :)
UsuńZawsze wychodzą ci takie piękne placki. :D
OdpowiedzUsuńKolejnej setki życzę i wielu nowych niezapomnianych inspiracji śniadaniowych :) Piękne dziś u Ciebie śniadanie!
OdpowiedzUsuńgratulacje a takie placuszki chętnie bym zjadła
OdpowiedzUsuńpyszne placuszki:) i oczywiście życzę kolejnych "setek" :)
OdpowiedzUsuńKolejne Twoje śniadanie, które mam ochotę natychmiast wypróbować:)
OdpowiedzUsuńGratuluję okrągłych setek:)
maslane ;)
OdpowiedzUsuńno, a co? ;)
Usuńmmmm tak się powinno obchodzić jubileusz! ;))
OdpowiedzUsuńteraz tylko do kolejnych setek! ;)
dziękuję za otagowanie;) Na pewno wezmę udział!
Kolejnych setek ;) A placuszki bardzo zachęcające.
OdpowiedzUsuńświetne sposoby na walkę z jesiennym minusem :)
OdpowiedzUsuńgratuluję setki, dwusetki życzę tysięcy :)
Gratuluję :) Wspaniale świętujesz ;D
OdpowiedzUsuńoj masz rację, czas biegnie - leci jak szalony! przeraża mnie to...jakoś życie nam tak ucieka :)
OdpowiedzUsuńkolejnych setek zatem! :-)
OdpowiedzUsuńGratululuję i życzę następnej setki ;) te pancakes świetne ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, lekkiego pisania, mnóstwo tematów i inspiracji! Anita:)
OdpowiedzUsuńZamieszkaj ze mną!!!TY robisz sniadania a ja sprzątam!!!
OdpowiedzUsuńHaha, jasne ;p Sprzątać nie przepadam.
Usuńgratulacje i wszystkiego dobrego z okazji jubileuszu :)
OdpowiedzUsuńczemu kolejnej setki, dobijmy do tysiaka :) gratuluję!
OdpowiedzUsuńgenialne placki *.* gratuluję 100 śniadania, oby więcej takich okrągłych rocznic :)
OdpowiedzUsuńteż muszę mieć wielki kubek gorącego, rozgrzewającego picia :)
Gratuluję jubileuszu :) Baaardzo apetycznie go uczciłaś :)
OdpowiedzUsuńNo wspaniałe pancakes! Zazdroszczę Twoim współlokatorom !! Aż się głodna zrobiłam!
OdpowiedzUsuńAhhh ale mi się zachciało takich naleśniczków!
OdpowiedzUsuńmogę prosić o przepis na te pancakesy ? :D wyglądają idealnie :)
OdpowiedzUsuńRobiłam je jak tradycyjne pancakes, tylko smażyłam na maśle.
Usuńhttp://relishmeals.blogspot.de/2012/08/36-saturday-razowe-pancakes.html A, i nie miałam maślanki, wiec zamieniłam ją na mleko. :)
dzięki :) ale wyszły po prostu piękne ! :)
Usuńw środę mam wolniejszy poranek więc będę próbowała :)
Dziękuję :) To i na przyszłość smacznego życzę!
Usuńoo tak to napewno porawia humor;)
OdpowiedzUsuńjak ty to robisz, że twoje pancakes są takie idealne?? : )
OdpowiedzUsuńKurczę, dzięki... Wprawa ;)
Usuńfajna ta zabawa ;p
OdpowiedzUsuńte placuszki *.* idealne ..
te talerzyki wyglądają, jakby lewitowały nad blatem. :D
OdpowiedzUsuńHaha, takich skojarzeń nie miałam :D
Usuńno pewnie, że do kolejnej setki ! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję:) I pewnie nie jestem pierwszą osobą, która to napisze - ale te pancakes wyglądają naprawdę idealnie:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam pancakes i te na poprawę humoru, bo troche się rozchorowałam. Coś pysznego zawsze poprawia humot :)
OdpowiedzUsuńSmakowite i cudne jak zawsze. Gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńgratuluję i życzę kolejnej setki a nawet dwusetki! ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tutaj wchodzić i czytać Twoje posty ;)
Gratuluję sukcesów! I piękne te placuszki Ci wyszły:-)
OdpowiedzUsuńmmmm gorące jesienne napoje .. :) gratulacje ;*
OdpowiedzUsuńChciałam cię zapytać? Jak Ci wychodzą takie równiutkie placuszki, uzywasz jakieś formy, jak smażysz? :)
OdpowiedzUsuńNie używam żadnej formy. To chyba wprawa, bo czy patent taki niezwykły, to nie wiem. Nakładam placuszki na rozgrzaną patelnię niewielkimi porcjami i ewentualnie "uzupełniam" kształt. Czasem łyżką delikatnie rozsmarowuję wierzch, a przy przewracaniu obchodzę się z nimi dosyć ostrożnie, żeby z drugiej strony nie były zniekształcone. To chyba cała filozofia :)
Usuńa smażysz na jakims tłuszczu czy na specjalnej patelni? Bp mi kurdę zawsze przywierają ;(
UsuńNa patelni ceramicznej/teflonowej. Czasem smażę na tłuszczu, ale tylko dla innego smaku, bo bez niego też nie przywierają. To chyba wina patelni, w Twoim przypadku.
UsuńSmaczne śniadanko:) (jak robisz że wychodzą tak pięknie okrąglutkie?) Wszystkiego najlepszego z okazji jubileuszu:) "Sto lat"!;)
OdpowiedzUsuńAaaa... przed moim zapytaniem tłumaczyłas komuś kształt:)) Już wiem, odpowiednią dawkę ciasta, umiejętnie rozsmarowujesz, delikatnie przewracasz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCały czas jestem pod wrażeniem twoich równiutkich placuszków :)
OdpowiedzUsuńCo tam setka, czy dwusetka. Do kolejnego miliona. Trzeba mierzyć wysoko :-D
OdpowiedzUsuńTeż tak zwalczam chandrę, działa na mnie jeszcze muzyka:)
OdpowiedzUsuńJa muzykę wymieniłam jako pierwszą :)
Usuństo lat! sto lat! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji setki, ja dopiero zaczynam :) Twoje talerzyki są śliczne :))
OdpowiedzUsuńDodaję i będę wpadać codziennie :)
Gratuluję statystyk :) no i kota. Sposoby na chandrę uniwersalne jak widzę - sama takie stosuję :D
OdpowiedzUsuńPyszniutko wyglądają te placuszki :-)
OdpowiedzUsuńPlacuszki wspaniałe, pięknie wyglądają. Życzę coraz więcej odwiedzających :)
OdpowiedzUsuńale bym ugryzła;)
OdpowiedzUsuńMniam, pychota!
OdpowiedzUsuńDziękuję za otagowanie, nawet mi się nie przyznałaś, przypadkiem teraz zauważyłam ;p
OdpowiedzUsuńGratuluję setki i kolejnych pysznych śniadań :D
Pycha! uwielbiam takie puszyste naleśniory :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy, drugi, trzeci, czwarty...Każdy z tych sposobów walki z chandrą się sprawdza, a już zwłaszcza połączenie gorącej, aromatycznej herbaty z dobrą książką...
OdpowiedzUsuń