noddles with milk, pumpkin mousse, raisins, dried fig, cranberry brans and cardamone, coffee with milk and applepie spice
Zaktualizowałam wczorajszy jadłospis z okazji What I Ate on Wednesday.
W piątek i sobotę czekają mnie całodzienne spotkania. Na sobotnie kino i galerię już się cieszę (w końcu znalazłyśmy z przyjaciółką wolny weekend!), na jutrzejsze spotkanie z rodzicielem jak zawsze pójdę niepewna.
Chrząkam, prycham, a idę, przecież "muszę napisać ten test". Taka już ta moja natura. Dziękuję za rady w poprzednich komentarzach. Staram się robić jak najlepsze zdjęcia, eksperymentuję, a mam nadzieję, że kiedyś będę z nich zadowolona.
Tymczasem...
"jagoda goji czyli nie bojom się zimy"
"zdechły koń praga"
...czyli jak trafić na mojego bloga.
W bardzo kreatywny sposób.
pysznie, i jaki cudny złocisty kolor!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
świetne na jesienną słotę :)
OdpowiedzUsuńoo, dzisiaj inny klimat zdjęć:) podoba mi się:) a zacierek nigdy nie jadłem:D
OdpowiedzUsuńZdechły koń? Chyba coś pominęłam na twoim blogu :D
OdpowiedzUsuńHmm, ze zdechłym koniem wiążę mojego bloga tyle, że po koncercie w Pradze napisałam o takiej rzeźbie :P Ale że tego ludzie szukają na blogu śniadaniowym... Oo
Usuńwspisywane frazy często są naprawdę zabawne ;) fajne śniadanko, chyba bym je polubiła :)
OdpowiedzUsuńZacierka? Nie słyszałam o tym, ale przepis z pewnością zapisuję do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńhaha zdechły koń Praga najlepszy:D dobre:) Dynia jest moim nowym odkryciem kulinarnym:D
OdpowiedzUsuńSezon na dynię, czyli jak kiedyś truskawki - na okragło, w każdej postaci i o każdej porze dnia;) nie przypuszczałam, że można ją wykorzystać w tylu potrawach.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
dzisiaj u Ciebie słoneczne śniadanie:) bardzo fajne, tym bardziej, że u mnie pochmurno i zimno...
OdpowiedzUsuńZjadłabym chętnie !
super, podziwami Cię ciągle za różnorodność śniadań:)))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę kina i galerii :) a dynię też wykorzystuję na każdy możliwy sposób ;)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że to będzie bardziej skomplikowane i aż się przeraziłam :P wygląda meeega zachęcająco
OdpowiedzUsuńAlez apetyczne sniadanko :)
OdpowiedzUsuńU mnie szukaja informacji jak naprawic toster albo jak duzo jesc i nie tyc, ale z Twoim zdechlym koniem nikt nie wygra ;)
fajne plany na weekend:) ja się chyba gdzieś ruszę za miasto, bo mnie nosi:)
OdpowiedzUsuńa śniadanie super, dyni z zacierką jeszcze nie próbowałam, a katuję ją na wszystkie możliwe sposoby ostatnio :)
Ostatnio kupiłam dynię na ryneczku, muszę się wreszcie zabrać za jej przetworzenie. Świetne zdjęcie i smaczna zawartość. :))
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł!:) a jeszcze lepiej musiałyby smakować domowe zacierki:)
OdpowiedzUsuńhahaha zdechły koń wygrywa:D
Ciekawy pomysł z tą zacierką. :) Zaciekawiłaś mnie tym daniem. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje żę spotkanie pójdzie dobrze i te z przyjaciółką i te z rodzicielem ;d
OdpowiedzUsuńCiekawa zupka ;d
Skąd Ty bierzesz te pomysły?! Jestem kolejny raz pod wrażeniem :-)
OdpowiedzUsuńxoxo
Czy ja wiem... Po prostu mieszam sobie smaki ;)
UsuńMmm, śniadanie wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńOh kochana, mogłabym jeść z Tobą śniadania! Hahah czuję że rymuję. Mogę Cię pożyczyć na kilka dni? :)
OdpowiedzUsuńHmm, czemu nie ;) Śniadanie zawsze smakuje lepiej w towarzystwie, hehe.
UsuńChyba nigdy nie jadłam zacierki:D
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz spróbowałam kilka tygodni temu i żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Spróbuj :)
UsuńNie jadłam takich smaków - musi być pyszne
OdpowiedzUsuńZacierka kojarzy mi się ze szpitalnym jedzeniem aczkolwiek to nie zmienia faktu, że bardzo ją lubię:).
OdpowiedzUsuńTeż lubię przeglądać źródła ruchu sieciowego. Można się czasem pośmiać:)
Do tej pory dynię kupowałam tylko do celów ozdobnych, chyba czas zacząć wykorzystywać ją w kuchni :)
OdpowiedzUsuńZacierki kojarzą mi się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńdyniowych zacierek jeszcze nie jadłam ,ale pewnie smaczne ;d
OdpowiedzUsuńoo, bardzo ciekawy pomysł! zacierki już lata nie jadłam! może czas sobie przypomnieć jej smak :))
OdpowiedzUsuńiii bardzo mi milo, ze wzięłaś razem z tym i innym przepisem w mojej figowej akcji! :))
Usuńto chyba jeden z nielicznych plusów jesieni = dynia!<3 koniec sezonowych smakołyków, ale jest jeszcze i ona :) ja robię na mleku z makaronem lub wlaśnie zacierkami. i nie z puree, bo lubię czuć ją między ząbkami :D ale twoja wygląda tak jesiennie, tak przytulnie :D
OdpowiedzUsuńrodzice tutaj jej nic nie pomogą. Ani ja jej nie potrafię przemówić do rozsądku ani mój chłopak i cała reszta znajomych,
OdpowiedzUsuńA jej mąż ma to gdzieś i jeszcze jej pozwala prawie nic nie jeść ...jeszcze do niej mówi " moj ty kochany kosciotrupku ' a ona już jest taka chuda że prawie jej zanikły piersi a kiedyś miała dużę B albo małe C...
a kto by jej miał pomóc nawet jakbyśmy chcieli wysłać ja na leczenie to musi się na to zgodzić i wgl a tam to co nikt nic nie zrobi chyba że jej mąż pójdzie w końcu po rozum do głowy ..... ale nie sądzę...
OdpowiedzUsuńmmm wygląda pysznie :>
OdpowiedzUsuńZ dynią! <3 w takim razie porywam :D
OdpowiedzUsuńMmm jak apetycznie w jesiennej stylizacji smakowej :)
OdpowiedzUsuńMmmmniam. Muszę kiedyś wypróbować przepis.
OdpowiedzUsuńWygląda znakomicie, mojej rodzince na pewno się spodoba.
Obserwuję i zapraszam.
jejku.. cudnie i pysznie ;) zacierki na mleku.. jadłam tylko w maminej grzybowej ;)
OdpowiedzUsuńświetne połączenie, musiało być przepyszne! co ja bym dała za taką miseczkę jutro nad ranem :)
OdpowiedzUsuńzacierki <3 kradnę ;>
OdpowiedzUsuńzawsze robilam zacierke z babcia..
OdpowiedzUsuńdzieki Tobie wracaja wspomnienia. ;) musze sobie ja kieds zrobic, koniecznie
ciekawy pomysł na odmianę śniadania!
OdpowiedzUsuńTy masz takie śmieszne pomysły, zacierki to chyba kiedyś się jadało:)ale wyglądają bardzo bardzo, dynia na czasie!
OdpowiedzUsuńhmm ta zacierka nie wpisuje się w żadne znane mi smaki ;) To coś zupełnie nowego :D
OdpowiedzUsuńto zapowiada się ciekawy weekend;)
OdpowiedzUsuńoby był udany!;)
zacierki? hm, pierwsze słyszę :D dynię uwielbiam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKilka dni mnie nie było a tu takie pyszności! Czuję się bardzo zainspirowana w kwestii śniadaniowej :D
OdpowiedzUsuńGdyby mi się tylko chciało robić takie pyszności na śniadanie! To moja słaba strona :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!!!, zacierek to ja wieki nie jadłam..;)
OdpowiedzUsuńkolejne zastosowanie puree z dyni - super pomysł!
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł!A jak wygląda! Ekstra!
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek ;) takie jesienne śniadanko ;)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na inną odmianę zupy mlecznej, koniecznie muszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńjak zrobić puere z dyni ?
OdpowiedzUsuń