pełnoziarniste korzenne placki z twarożkiem i masłem orzechowym, kawa z mlekiem
wholewheal spicy pancakes with cottage cheese and peanut butter, coffee with milk
Czytanie streszczenia o poranku, dwa nadprogramowe kubki kawy i placki w gratisie.
...i całe to dręczenie. Tyle się mówi o nim, o bezpieczeństwie w szkole. Zacznijmy od jednostek. Indywidualistów, powiedzmy. Dzielą się na przypadki. Ja szczęśliwie zaliczam się do przypadku Umie-się-bronić-nie-jest-nielubiana. Gorzej, kiedy czyjś charakter nie pozwala na obronę. Widzisz dręczonego chłopaka, zaczepianą dziewczynę, widzisz, że Twoja klasa sama się wyniszcza i zastanawiasz się, co Ty tu właściwie robisz. Z kim jesteś, na co właśnie patrzysz. Retrospekcja otoczenia, sumowanie samego siebie. Mówić, nie mówić, badać słowa i zdarzenia, rzeczywistość nigdy nie tuli. Zrezygnowanie? Nie, coś jak obrzydzenie. Czasem nie powinno się nie interweniować.
Często jesteśmy świadkami takich sytuacji, ale w rzeczywistości niewiele z nas jest w stanie zareagować...
OdpowiedzUsuńTwoje placki zawsze wychodzą piękne! Ten kolor i krztał sprawiają, że aż chce się jeść! <3
Jak zwykle idealnie równe placuszki ;) Uwielbiam tą Twoja małą miseczkę na masło orzechowe, czy tam inne dodatki ;)
OdpowiedzUsuńRobisz zawsze bardzo apetyczne placki. :)
OdpowiedzUsuńTwoje placki jak zwykle równiutkie i apetyczne :-D
OdpowiedzUsuńCzęsto jestem świadkiem takich sytuacji, kiedy dręczenie chłopaka z klasy czy dziewczyny jest codziennością na każdej szkolnej przerwie. Trudno jest stać i przyglądać się takiemu zdarzeniu, ale gdybym interweniowała mogłoby się to odbić jeszcze gorzej na pokrzywdzonym bądź na mnie..w tych czasach lepiej nie mieszać się w takie sprawy..
A ja sądzę, że taka obawa to trochę tchórzostwo. Można postawić siebie w miejscu osoby dręczonej. Wyobrazić sobie, że nikt Ci nie pomaga, "bo lepiej się nie mieszać".
UsuńJakie one równiusie i piękniusie! Ahh.. jeszcze nie jadłam śniadania, ale chyba już wiem co zjem ;P
OdpowiedzUsuńjak Ty robisz takie idealne placki ;) porwalabym, tego mi trzeba ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo, co w takich sytuacjach jest lepszym wyjściem...zareagować, czy odpuścić, żeby nie pogorszyć sytuacji...nie wiem..
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że takie sytuacje mają miejsce, że nie można spokojnie żyć i robić swojego..
jakie rowniotkie placki ;p
OdpowiedzUsuńPyszne placki, a co do reszty, to czasami jest trudno reagować, ale w pewnym momencie dopada człeka myśl i wstyd, że się głowę odwracało. Pięknie to napisałaś, że rzeczywistość nigdy nie tuli...
OdpowiedzUsuńPyszności:D
OdpowiedzUsuńludzie czasem potrafią być naprawdę okrutni dla innych, szczególnie jeśli wyczują ich słabość...
OdpowiedzUsuńjaki masz sposób na takie równiutkie placuszki ? :)
Też miałam o to pytać. Są idealne - masz do nich jakieś foremki ?
UsuńCo do takich sytuacji, to ja na szczęście pamiętam je tylko z podstawówki. I te czasy jakoś łatwiej usprawiedliwić - "dzieci sa okrutne, bo jeszcze nie rozumieją okrucieństwa".
Nie, to po prostu wprawa :) Ale dziękuję!
Usuńjestem pod wrażeniem, Twój blog jest rewelacyjny! muszę tu zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że mój zainteresuje Cię również i dodasz go do obserwowanych ;) http://mademoiselle-brigitte.blogspot.com/
buźka!
chciałabym, żeby mi też tak idealnie wychodziły wszystkie placuszki :)
OdpowiedzUsuńKilka lat wprawy :P
UsuńJakie idealne, równiutkie:)
OdpowiedzUsuńLudzie niestety rzadko interweniują, a wystarczy niewiele aby nasz świat stał się odrobinkę lepszy. Każdy powinien się trochę nad tym zastanowić :)
OdpowiedzUsuńAle grubaśne :) Jak je zrobiłaś ?
OdpowiedzUsuńNormalnie... Na patelni ceramicznej.
UsuńMozna przepis?
OdpowiedzUsuńhttp://relishmeals.blogspot.de/2012/08/36-saturday-razowe-pancakes.html Robiłam jak tu, tylko mleko zamiast maślanki.
UsuńBezpieczeństwo w szkole....ostatnio okazało się, że bezpieczeństwo jest zagrożone również w żłobku - i to przez same opiekunki....włos się jeży na głowie, do jakiego okrucieństwa zdolne są osoby, które powinny chronić istoty najbardziej bezbronne.
OdpowiedzUsuńMniam, Niebo w ustach, zazdroszczę śniadania.
OdpowiedzUsuńwiem, co czujesz; ja też czuję się zawsze moralnie zobligowania do zajęcia stanowiska, ale to nie zawsze jest łatwe..
OdpowiedzUsuńja chcę przepis na placki ! idealny kształt i w ogóle pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńhttp://relishmeals.blogspot.de/2012/08/36-saturday-razowe-pancakes.html tutaj :)
Usuńwow, ale równiutkie placuszki, wyglądają idealnie :)
OdpowiedzUsuńświetne te placuszki ,takie idealne i masło *.*
OdpowiedzUsuńPyszne placuchy!;)
OdpowiedzUsuńrany, cudownie wyglądają! Mam ochotę je schrupać! :))
OdpowiedzUsuńchce takie placki tu i teraz! :))
OdpowiedzUsuńale puchate! zgadzam się, najgorsze co może być, to pozostać obojętnym na takie sytuacje.
OdpowiedzUsuńładne, równiutkie - każdy niemal taki sam :)
OdpowiedzUsuńZagryźć zęby i iść dalej. Placuszki godne podziwu :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńale czasem jednak powinno się interweniować, tym bardziej jeśli jest się lubianym i umiejącym się bronić;))
OdpowiedzUsuńa placki korzenne musiały być pyszne<3 jak ja kocham korzenne, świąteczne smaki mmmmmmm.
cudne te placuszki, takie równe, takie jasne - podobają mi się! :D no i w smaku na pewno świetne, korzenne - uwielbiam! :))
OdpowiedzUsuńTe placki nie mogą być prawdziwe! Wyglądają jak wyciągnięte z żurnala, idealne! :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nie tak dawno nad podobnymi kwestiami. To niezrozumiałe jak ludzie potrafią zatracać poczucie człowieczeństwa i moralności, tylko po to aby na moment poczuć się dowartościowanym kosztem innej osoby...
OdpowiedzUsuńAch te Twoje śniadania, niepowtarzalne :)
placuszki pycha! <3
OdpowiedzUsuńwyszły Ci idealne! i kształtem i wielkością, wow:)
OdpowiedzUsuńJa bym broniła gnębionych.. ale zawsze byłam zadziorna i nie zawsze, za to właśnie, lubiana;) Fajne placki, wyglądają trochę jak z tofu:)
OdpowiedzUsuńpiękne placuszki! mniam
OdpowiedzUsuńSwietne placuszki! Mmm z maslem orzechowym bomba!
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiam takie placuszki!
OdpowiedzUsuńza to nienawidzę takich sytuacji...
ależ Ci te placki ślicznie wyszły! wzorowe, rzekłabym :)
OdpowiedzUsuńTerefere, pewnie, że Cię kojarzę!
OdpowiedzUsuńMasz charakterystyczny styl pisania, prowadzenia bloga, fotografowania śniadań i nawet samej kompozycji placków na talerzu. :P Tego się nie da przeoczyć. :**
I wiem coś o tym.. nie powinno się interweniować. Czasami trzeba pokazać tej zagrożonej jednostce, że życie daje kopa, ale trzeba umieć oddać i bronić swoich czterech liter!
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony, ta obojętność.. nie potrafimy przejść obojętnie prawda? Jeżeli nie pomożemy to zabiją nas wyrzuty sumienia! To będziemy rozmyślać, aż w końcu wybuchniemy. Są słabsze i mocniejsze ogniwa, trzeba się uzupełniać. Ale co z przyszłym, dorosłym życiem? Co gdy już nie będzie miał kto takiej słabej jednostki obronić? Trzeba zawczasu zaszczepić instynkt obronny, przedstawić możliwość posiadania własnego zdania i własnych opinii. Nim człowiek się obejrzy, znajdzie zwolenników swoich teorii, a ludzie prześladujący skończą w kącie z wyrzutami, prędzej czy później, choćby ukrytymi głęboko pod twardą skorupą.
Korzenne placki mnie zachwyciły, zaraz przepis kradnę, bo widzę że już ktoś pytał :) Tak poza tym to placki mają idealne proporcje :)!
OdpowiedzUsuńIdealne są te placki : ) . Ach też mam tego typu osoby w klasie, dajace pojechac po sobie , ale mysle ze czesto ich problem wynika z wychowania.
OdpowiedzUsuńJestes niesamowita.. Placki cudowne. Takie równiutkie...
OdpowiedzUsuńidealne! aż zgłodniałam!:)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądają te placuszki.. pierwszy raz w życiu widze :)
OdpowiedzUsuń