marchewkowe ciastka, jogurt naturalny z miodem i malinami, Inka z mlekiem
carrot scones, plain yoghurt with honey and raspberries, Inka with milk
Ostatni piątek, którego nie wyczekiwałam z niecierpliwością. Przez najbliższe dziewięć miesięcy z małymi odstępstwami ten dzień będzie moim wyznacznikiem przerwy od obowiązków, swego rodzaju metą i przyzwoleniem na odpoczynek. Teraz tego nie czuję, jednak pewną wyjątkowość piątkowego poranka postanowiłam przypieczętować kolejnym eksperymentem dodania warzyw do ciast. Z kuchni wołały do mnie psujące się marchewki, a po głowie rozchodziło się echo planów dotyczących ciasta marchewkowego. Sama w domu, ciasto? Nie chce mi się. Coś mniejszego. Coś jednorazowego. Coś jak ciasteczka. Za oknem deszcz, w domu The Doors i zapach ciasta. Niech tak zostanie.
- 225g mąki żytniej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 60g cukru trzcinowego
- 75ml maślanki
- 40g masła
- 1 jajko
- 2 średnie marchewki
Mąkę przesiewamy z cukrem i proszkiem do pieczenia. Dodajemy masło i wyrabiamy coś na kształt kruszonki. Jajko miksujemy z maślanką i przelewamy do miski, zostawiając łyżkę powstałego rozczynu na wysmarowanie bułeczek. Startą na tarce marchewkę dodajemy do ciasta i mieszamy. Rozwałkowujemy ciasto i wycinamy kółka o średnicy 5cm LUB formujemy ciastka rękoma. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w nagrzanym do 200* piekarniku przez 20-25 minut.
Chętnie spróbuję tych ciasteczek! Już jakiś tydzień chodzi za mną ciasto marchewkowe (którego nigdy jeszcze nie robiłam)... A tu ciasteczka...pycha! I the Doors- cudnie :)
OdpowiedzUsuńFajny przepis, chyba sama spróbuję takie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńpiec ciastka słuchając the doors to podwójna przyjemność. Podkradam jedno ;)
OdpowiedzUsuńWiele pomysłów przychodzi do głowy właśnie gdy jesteśmy same w domu. Nie ma się kto kręcić i narzekać i, że krzątamy się po kuchni. Wyobraźnia się wtedy pobudza i można stworzyć cuda. Twoja ciasteczka z pewnością nimi są, a przepis zapisuję i wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńZaplanowane, może nie na dziś penie na poniedziałek. Nie lubię piec jak mam rodzinę w domu, a niestety dziś cała trójka będzie mi się plątać pod nogami... Ciasteczka wyglądają baaardzo zachęcająco. I bez problemu da się je odchudzić z kcal, pomimo że i tak mało mają. :D
OdpowiedzUsuńjeszcze takich nie jadłam....mmmm szkoda, bo fajnie wyglądają i bym Ci jedno zabrała:)))
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają te ciasteczka. Trochę kojarzą mi się z bezami ;p.
OdpowiedzUsuńO tak, piątek będzie tym upragnionym i wyczekiwanym dniem, niedziela zaś zacznie śmierdzieć poniedziałkiem ;x
OdpowiedzUsuńCiasteczka prezentują się bardzo zachęcająco ^^
Świetny pomysł :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńPyszne ciacha!
OdpowiedzUsuńDzisiaj właśnie chciałam robić jakieś ciasteczka, czemu nie marchewkowe? ;)
OdpowiedzUsuńosatatnio sporo przepisów u ciebie , fajnie ! pyszne ciacha ;)
OdpowiedzUsuńkocham ciasteczka marchewkowe. pieczenie to jedna z tych rzeczy których najbardziej będzie mi brakować w Chinach :C
OdpowiedzUsuńWięc będę wysyłać Ci regularnie jakieś ciacha ;)
Usuńuwielbiam marchewke,ciastek jeszcze nie jadłam wiec chyba czas spróbować :)
OdpowiedzUsuńa ja mam ciągle wrażenie , że dziś sobota :D
OdpowiedzUsuńwow, marchewki do ciastek jeszcze nie dodawałam, muszę to przetestować :)
OdpowiedzUsuńpiątki mają w sobie coś wyczekiwanego właśnie :)
ciasto marchewkowe uwielbiam, ale ciastek jeszcze nie próbowałam, nawet nie wpadłam na pomysł zrobienia takowych:p
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, ale już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńobłędnie wyglądają te ciasteczka! nie robiłam jeszcze, ale wyobrażam sobie, że muszą być extra!
OdpowiedzUsuńobłędne są te ciacha!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana!
OdpowiedzUsuńhttp://niekonieczniedietetycznie.blogspot.com/2012/08/111-versatile-blogger-awards.html
pyszne, zdrowe ciasteczka czyli najlepsze.
OdpowiedzUsuńGenialne ciasteczka! uwielbiam ciasto marchewkowe, więc na pewno mi posmakują :)
OdpowiedzUsuńZrobię w weekend te ciasteczka, wyglądają przepysznie. : )
OdpowiedzUsuńObowiązkowe do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńjak to mówi moja mama: 'więcej szczęścia niż rozumu' :D:D
OdpowiedzUsuńprzepis na frittatę jest taki:
100g twarogu, jajko, 2 białka, łyżeczka cynamonu, łyżeczka kardamonu, jabłko, stewia (mam taka w tabletkach, dałam 5)
Jabłka pokroić w plasterki, dodać twaróg (wcześniej rozgnieciony widelcem), jajko + białka, cynamon, kardamon i stewie - wszystko razem wymieszać. Przelać do naczynka i wstawić do piekarnika na 20minut (200stopni, termoobieg) :-)
a Twoj przepis na marchewkowe ciasteczka na pewno wyprobuje!:) ostatnio robilam ciasto marchewkowe i sie w nim zakochalam, wiec ciasteczka tez na pewno zawladna moim podniebieniem :)
UsuńMniam, biorę przepis i odkładam do mojej listy do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńmmm zrobię sobie takie
OdpowiedzUsuńa ja se też zrobię, ale bez jajków :) PYCHA POMYSŁ!
OdpowiedzUsuńPrzepadam za marchewkowym ciastem z ogromną ilością marchewki. Ciekawe ciacha.
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości - jak smakują takie ciastka ? Bo wydają się intrygujące, ale jednocześnie zbyt zdrowe żeby były na prawdę fajne. Choć sądzę ze wygląd jest mylący.
OdpowiedzUsuńSmakowały. Dawno nauczyłam się, że zdrowe nie znaczy niesmaczne. Swoją drogą, czerpałam inspirację z przepisu na scones.
UsuńHm...w większości przypadków - zdrowe znaczy bardzo smaczne. Ale akurat z ciastkami bywa różnie...
UsuńA no też prawda. Mi na przykład sporo wegańskich ciast nie wyszło, a jak wyszły, to nie były najlepsze. Teraz jednak z większą ostrożnością wybieram przepisy. ;)
UsuńSpróbuję upiec w weekend, obserwuję, bo ciekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńPyszne ciasteczka:) Idealne na początek ostatniego weekendu wakacji:)
OdpowiedzUsuńOficjalnie nominuję Cię do Versatile Blogger Award, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJak zwykle wszystko co twoje, wygląda apetycznie :D
OdpowiedzUsuńJa zaś staram się dodawać warzywa do każdego posiłku, chociażby marchewkę.
OdpowiedzUsuńZ ciastami nie próbowałam, choć ostatnio myślałam o czymś z burakiem o.O
Ciastka wyglądają apetycznie :)
Ale super ciasteczka! Pyszności:)
OdpowiedzUsuńFajne ciasteczka, alternatywa dla ciasta marchewkowego:)
OdpowiedzUsuńNa pewno niedługo zrobię te ciastka, bo i moja marchewka krzyczy z lodówki, by ją wreszcie wykorzystać! Jeżeli są chociaż w połowie tak dobre jak ciasto marchewkowe, to na pewno się opłaca.
OdpowiedzUsuńJakie pyszności:)
OdpowiedzUsuńJa bym dorzuciła od siebie jeszcze płatki owsiane i przepis na ciacha rewelacyjny:)
robiłam kiedyś podobne ciacha, ale Twoje wyglądają dużo bardziej pociągająco! :)
OdpowiedzUsuńhaaa no i kolejne ciastka do wypróbowania, brzmi fajnie ^^
OdpowiedzUsuń( aa no ta odpowiedź od Ciebie mi sie usunęła :( dałabyś rade wysłać jeszcze raz? )
Ehhh ostatni piątek...
Szkoda że nie mam zytniej mąki. Szczerze to boję się wypieków z jej udziałem ;D. Bardzo ciekawy pomysł. Podoba mi się to, że nie pozwolisz na marnowanie jedzenia !
OdpowiedzUsuńWiedziałam,że czymś mnie dzisiaj zaskoczysz,i oto one-marchewkowe ciasteczka ;) Mogę jedno?
OdpowiedzUsuńPisałam swojego czasu opowiadanie o tematyce anime "Naruto",ale nie yaoi- paring Kushina&Minato najbardziej przypadł mi do gustu. I Lubię też Naru&Hina.
Ja za to uwielbiam Ginny :) Nie trawiłam tylko Cho. Luna jest niezwykła,tak samo jak Hermiona :-)
Nie przenieśli mnie...
Ależ kapitalne! :D
OdpowiedzUsuńOd dzieciństwa nienawidzę marchewki, nie wiem czemu. Jednak mam straszną ochotę zrobić ciasto marchewkowe, a Twoje ciastka również bardzo zachęcają. :) Na pewno wypróbuję, może w końcu polubię to warzywo :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz w życiu widzę marchewkowe ciastka, a wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńNie potrzebujesz mnie przypadkiem u siebie? Bo ja mogę tak cicho przysiąść i wpasować się w tło jak dasz mi te ciasteczka i puścisz The Doors.
OdpowiedzUsuńurocze ciasteczka, wydają się obłędnie chrupiące ;)
OdpowiedzUsuńThe Doors i ciastka marchewkowe hmmm.... muszę i ja spróbować tego połączenia. Serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńKocham marchewki:D
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię na moim blogu! Za te piękne zdjęcia, którymi mnie tak strasznie inspirujesz :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńod razu uprzedzam, że mam do Ciebie głupie pytanie i przepraszam, że zaśmiecam bloga, ale zależy mi na w miare szybkiej odp, a z mailem to różnie bywa :)
OdpowiedzUsuńchodzi o Twoje ciasto cukiniowe. przychodzi koleżanka i chciałam zrobić z tej jednej porcji, bo inaczej go nie zjem, a wyrzucać nie chcę, no i jest problem... bo nie mam tak małej foremki. w najmniejszej wyjdzie straaasznie płaskie, ew posiadam naczynie żaroodporne lub foremki silikonowe na muffinki - więc jak myślisz czy z żaroodpornego wyjdzie? wtedy byłoby to ciasto, a nie 'niewyrośnięte muffiny'... kurczę no :(
bo przepis rewelka! :), pozdrawiam Marrry
W naczyniu żaroodpornym nie sądzę, żeby wyszło... A przynajmniej nie mogę Ci tego zagwarantować, bo nigdy tak nie robiłam. Za to w foremkach silikonowych kilka razy mi się zdarzyło po porcjować to ciasto i nie widziałam różnicy w smaku. ;) A i tak trochę wyrosły, oczywiście nie jak normalne muffinki. Chciałabym Ci zagwarantować, że z żaroodpornego wyjdzie, ale nie mogę, bo naprawdę nie wiem.
UsuńDaj znać, jakkolwiek zrobisz :)
Pozdrawiam!
super pomysl z tą marchewką!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę , a nawet słyszę o takich ciastkach:O
OdpowiedzUsuńTy to masz pomysły!
I wyobraźnię:P
Ale fajne te ciastka. Przyznam szczerze, że o marchewkowych ciachach nie słyszałam, ale mam na nie wielką ochotę :-D
OdpowiedzUsuńmiły i smakowity piątek :)
OdpowiedzUsuńMoim też :D Pamiętam Naruto na Jetixie :D Potem któreś tam wakacje poświęciłam na obejrzenie wszystkich odcinków,które wtedy wyszły ^^ Lubię też Death Note,Vampire Knight... Ubóstwiam Toradorę :D
OdpowiedzUsuńTeż piszę raczej "do zeszytu",nigdzie nie publikuję.
Jeszcze pójdę w poniedziałek razem z tatą. Choć marne szanse... Jestem na typowym humanie,nie mam biologii (uff!) za to wos,hisię i polski. Ale ubolewam nad brakiem łaciny :(
W klasie,do której chcę się przenieść,są 33 osoby. Jedyna szansa w tym,że ktoś odpadnie lub będzie chciał się zamienić... Zobaczę w poniedziałek. Chociaż pogodziłam się z tym,że jestem na przegranej pozycji...
mmm te ciacha! porywam :D
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, a ciacha wyglądają przepysznie! Zjadłabym jedno;)
OdpowiedzUsuńMarchewkowe ciastucha wyglądają prześlicznie ;) szał ciał ;) A racuchy z mango są na 2-3 osoby, zależy kto jaki ma apetyt,ale racuszki są puchate, więc sycące ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjutro robię! bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Daj znać, jak wyszły.
Usuńale super te ciasteczka! ciasto marchewkowe w każdej wersji uwielbiam! marchewka się cudnie spieka, jak wiórki kokosowe czy jakieś bakalie, doskonały dodatek do ciast. ładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie pytanie jak ty dałaś radę rozwałkować to ciasto? ; o
OdpowiedzUsuńByło u mnie dosyć zbite. Na początku. Drugą turę rękoma formowałam i to też polecam zrobić w razie kłopotów. ;)
UsuńWłaśnie tak zrobiłam, jak zobaczyłam jakie jest lepkie to nawet wałka nie wyciągałam, bo stwierdziłam, że nie dam rady i rękami zrobiłam małe placuszki. : )
UsuńCzyli robisz! Koniecznie podziel się wrażeniami. :)
UsuńJuż zrobiłam, zjem jutro na śniadanie. : )
UsuńI jak? :)
UsuńBardzo dobre, ja robiłam co prawda z normalnym cukrem, a nie słodzikiem, więc są bardziej kaloryczne i dodałam jeszcze pół łyżeczki cynamonu, bo go uwielbiam, szczególnie w cieście marchewkowym, w ciasteczkach też dobrze się sprawdził. : ) Poza tym wszystko robiłam zgodnie z przepisem, pewnie nie raz jeszcze upiekę. : D
UsuńTo się bardzo cieszę. :) Następnym razem ja również zrobię z cynamonem.
UsuńJa zabieram się za ciasto marchewkowe, ale te Twoje ciacha wyglądają bosko :)
OdpowiedzUsuńTo musi być przepyszne!?
OdpowiedzUsuńCiasto marchewkowe piekłam nie raz, ale ciastek jeszcze nie. Koniecznie zrobię, bo marchewkowe wypieki są pyszne!
OdpowiedzUsuńI takie ciasteczka na śniadanie to samo dobro :-)
super ciastka. i do tego Inka. Uwielbiam INKE :))
OdpowiedzUsuńAle wspaniały kolor mają te ciasteczka i ta stercząca marchewka!
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuńlubie atkie "zdrowe" slodycze
a ciacha marchewkowe to musi byc hit!!!
bardzo ładnie wyglądają i na pewno zdrowe:)))
OdpowiedzUsuńit looks delicious! Carrot scones how interesting !
OdpowiedzUsuńMalinki <3
OdpowiedzUsuńładniutkie te ciasteczka ;) takie jak ze sklepu ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie apetycznie! Muszę kiedyś wypróbować, świetny blog! Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://kraina-sosny.blogspot.com/