9.01.2012

50. Saturday / kukurydziane placuszki

kukurydziane placuszki z malinami, kawa z kakao i mlekiem
corn pancakes with raspberries, coffee with cocoa and milk

Pochwała prostoty.
Jesień nadchodzi? Jesień już przyszła. Zdałam sobie z tego sprawę, kiedy po kilkugodzinnym spacerze w deszczu wróciłam do domu ociekając wodą, wylewając wodę z butów i patrząc na kotkę spoglądającą nieufne na stróżki wody ściekające ze skórzanej kurtki. Pociągając nosem, wypiłam jeden z pierwszych od lipca kubków gorącego kakao i wgramoliłam się do pościelonego łóżka, przygrywając kołdrą po sam czubek nosa i przeglądając świeżo kupioną (i zmoczoną) najpopularniejszą ostatnio wśród blogów gazetę S. W teorii bardzo lubię deszcz i samotne przemierzanie świata bez parasola, jednak w praktyce powinnam pamiętać o tym, by zamiast znoszonych trampek ubrać już glany, a krótkie spodenki i kabaretki zastąpić długimi spodniami. To już czas. Zwłaszcza, kiedy jeszcze smaży się powidła.
Dziś? Prócz smażenia powideł, przewiduję mniej lub bardziej radosny rajd po niemieckich i polskich sklepach. Pewnie dlatego budząc się o czwartej nad ranem wiedziałam, że już nie zasnę - kiedy mam coś do zrobienia, trudniej mi wytrzymać w łóżku niż zaledwie kilka godzin. Poza tym, uwierzcie - kiedy nad ranem ni stąd, ni zowąd dopada Was okropny ból pleców, który każe Wam leżeć plackiem na łóżku, a jednocześnie uniemożliwia zaśnięcie, jedynym, co można robić (prócz pomstowania na wszystko wokół) jest kreślenie planów na resztę dnia.

Nie mogę też zapomnieć o tym, że wczoraj do Versatille Blogger Awards nominowały mnie jeszcze Aleksandra, kerala, Monika Chrzanowska i eat-food-well - bardzo Wam dziękuję! To wiele dla mnie znaczy. Powiedziałam już jednak co nieco o sobie z okazji tej zabawy, dlatego jeśli ktoś chce coś jeszcze o mnie wiedzieć, niech pisze na maila lub w komentarzu pod tym postem. W końcu to mój blogowy półmetek. 
Nawiązując zaś do blogowego półmetka - nie spodziewałam się, że to minie tak szybko. Prawie dwa miesiące śniadań, to jest już coś. Pamiętam początki. Ten blog pomógł mi w wielu dziedzinach, a przede wszystkim w pracowaniu nad odżywianiem się, a także robieniem zdjęć. I choć moje zdjęcia wciąż nie są w połowie tak dobre jak te, które widzę na wielu innych blogach, jednak staram się, znajdując w tym przyjemność, a może wyzwanie. I to też jest dobre.

67 komentarzy:

  1. Ja próbuję się nie dać pogodzie i siedzę w krótkich spodenkach. No ale niestety, gdy przyjdzie czas, żeby wyjść z domu raczej będę musiała je zminić na długie.
    Mi troje zdjęcia się podobają ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię jesień i uwielbiam zimę:)
    A po takich placuszkach długo byłabym najedzona:)

    OdpowiedzUsuń
  3. praktyka czyni mistrza ! :d a Twoje zdjęcia są naprawdę dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Apetyczne placki, w sam raz na śniadanie :)) a zdjęcia są świetne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądają pięknie. U mnie dziś zero natchnienia na pitraszenie, za dużo osób w domu. Ciągły bałagan w kuchni, bardzo tego nie lubię. Nie da się czarować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ty to robisz, że Twoje placuszki zawsze wyglądają tak ładnie? ;> ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, mnie też wczoraj jesień potraktowała deszczem ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne, puszyste placuszki z malinami..zjadłbym maliny, chociaż już nigdzie ich nie spotkam, muszę czekać do następnych wakacji.
    Co do dłuższego leżenia w łóżku po przebudzeniu, mm dokładnie to samo. Jeśli już się przebudzę i nie ważne jest to, czy na zegarku jest godzina 6:00 czy 4:00, Ja wstaję i planuję najbliższe dni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesień jest zawsze cudowna, zwłaszcza przez ten deszcz i melancholię ;).
    Smakowite śniadanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie też początek września = początek jesieni (choć przecież lato ciągle trwa).
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. proste, a pyszne, miło tak uczcic naleśnikową sobotę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ pulchniutkie grubaski :>

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też zauważyłam, że to już jesień i zdecydowanie mam ochotę wgramolić się pod kołdrę i z niej nie wychodzić:) Placuszki wyszły Ci cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podobają mi się te placki i wszystkie zdjęcia, od kiedy tu wchodzę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja również uwielbiam smażyć powidła :)
    placuszki idealne!

    OdpowiedzUsuń
  16. proste to czasami jedne z najlepszych śniadań :)
    ja wczoraj też Cię jeszcze otagowałam, ale nie pisałam tutaj, bo już odpowiadałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. CO do twoich zdjęć to uważam, że są cudowne :)
    Zazdroszczę placuszków, musiały być przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A co to za gazeta S? :>

    Cóż, niestety, jesień zawitała po raz kolejny. Właściwie lubię wrześniową pogodę, jeśli świeci słoneczko, oczywiście.

    Co takiego robisz, że Twoje placuszki wychodzą okrąglutkie, mają ładny kolor i nie są spieczone z żadnej strony?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shape. ;)

      No nie wiem. Mam dobrą kuchenkę i niezłą patelnię. I kilkuletnią wprawę. Chyba wystarczy. ;)

      Usuń
  19. Zdjęcia Twoich śniadań nadają się na inspiracje w tumblr albo pintereście- bajecznie pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja już w wakacje pomykałam w glanach, chociaż częściej chodziłam w trampach :D Też z niecierpliwością czekam na jesień :) Pycha placki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jesień jest piękna, zwłaszcza początek, ale do tej prawdziwej jeszcze nie tak blisko ;) Pięknie otulony omlet.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mi tam się twoje zdjęcia bardzo podobają.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nominowałam Ciebie do Versatile Blogger Award:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jesień jest fajna - melancholijna, spokojna... ale czasem trwa za długo!

    OdpowiedzUsuń
  25. jesień. też ją już czuję, zdecydowanie. uwielbiam ten czas, gdy się zaczyna :) może w tym roku nas rozpieści? bardzo bym chciała.
    placki pyszne - idealne na rozpoczęcie nowego miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jesień z jednej strony jest okropna, a z drugiej piękna. ;-)
    Przy okazji i ja nominowałam Cię do Versatile Blogger Award, mimo, że już brałaś udział w zabawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Też uwielbiam deszcz, ale tylko gdy jestem w domu :) odgłos kropel spadających na szyby+ korzenne zapach z kuchni to coś, co mnie niesamowicie odpręża i kojarzy się z leniwymi jesiennymi wieczorami... szkoda że w tym roku już takie leniwe nie będą ;p

    A placuszki wyglądają apetycznie, robiłaś je z mąki kukurydzianej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, to też. Albo zasypianie przy dźwięku kropel uderzających o szybę... :)

      Tak. ;)

      Usuń
  28. jak dla mnie bomba, jak zwykle pięknie a czemu plecki Cie bolą? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czasem po prostu bolą. Nie jest to jednak jakieś bardzo uciążliwe i częste na szczęście. ;)

      Usuń
  29. ja się dopiero rozkręcam, a Ty już tyle zdziałałaś, znaczy tych placuszków. pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  30. wyglądają przepysznie i zapewne tak też smakują..

    OdpowiedzUsuń
  31. chciałam żeby jesień przyszła troszkę później

    OdpowiedzUsuń
  32. jak zwykle pysznie , placki z owocami sprawiają największa radochę na naleśnikową sobotę , super śniadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Shape i ja kupuję, chociaż ostatnio polubiłam runner's, dla mnie jest lepsza.

    Placki urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia! A na śniadanie też dziś jadłam placuszki, co prawda nie kukurydziane i bez takich cudownych dodatków - ale zawsze to lepsze niż kanapka :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Placuszki na pewno były pyszne! Wyglądają obłędnie. A wy i tak macie szczęście, bo na Łotwie jesień/zima jest już od początku sierpnia :P

    OdpowiedzUsuń
  36. gratuluje 50 postu :) każde twoje sniadanie jest przepyszne!
    jesień już coraz bliżej.Mam nadzieje,że w tym roku będzie "złota polska jesień" a nie bedzie ciągle lało

    OdpowiedzUsuń
  37. melduję wykonanie zadania- ciasta cukiniowego :)))))
    stwierdziłam, że wolę żeby jakies ciasto w ogóle BYŁO, już pal licho z kształtem, więc upiekłam je w silikonowej formie na muffiny...
    i wyszły obłędne!!! uwielbiam wypieki z warzywami, uwielbiam kakao, więc musiało sie udać ;P no niech ja się tylko dorobię małej foremki, to będzie u mnie gościć częściej, bo jest to ewidentnie ciato z kategorii 'do szybkiego powtórzenia' :)))
    dzięki za przepis :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, bardzo się cieszę, że się udało i smakowało! :D Prywatnie cukiniowe jest jednym z moich ulubionych. :)

      Usuń
  38. nominuję cię do zabawy:) zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  39. zdecydowanie wolałabym, aby teraz nadeszło jeszcze jedno lato, chociaż pomarzę sobie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie wiem co chcesz od swoich zdjęć... Zobacz na moje
    A placuszki pycha, idealne na początek dnia!

    OdpowiedzUsuń
  41. Zbieram się od dłuższego czasu do zrobienia placuszków kukurydzianych może jutro mi się uda je zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Twoje zdjęcia są naprawdę świetne, wcale nie zostajesz za innymi. Do tego prezentujesz takie smakowitości, że aż w brzuchu burczy :)

    Co do jesieni - też ją dzisiaj odczułam, kiedy mimowolnie zaczęłam z dna szafy wyciągać bluzy i dresy, a na ich miejsce wkładać sukienki. Niestety, raczej nas już jesień nie opuści :(

    OdpowiedzUsuń
  43. Mi blog i ludzie, których dzięki niemu poznałam pomogli mi w wiadomej sprawie. Lecz nadal blogowanie stanowi dla mnie wyzwanie i daje możliwość rozwijania: tworzenia coraz to nowych wariacji smakowych, próbowania nowych połączeń zaczerpniętych od innych blogerek, tudzież wyciskania z mojej biednej cyfrówki ile się da, by zdjęcia były w miarę ogarnięte ^^ Powiem tyle: Śniadaniowe blogowanie jest super ! ;P
    A leniwe smażenie placków o 6:30 w sobotę nastraja mnie pozytywnie na resztę dnia. Chyba zacznę się z Tobą wymieniać śniadaniami pół na pół ;P ;-*

    OdpowiedzUsuń
  44. Jakie pyszności! I to w dodatku z malinami :)

    OdpowiedzUsuń
  45. I znowu zapomniałam kupić mąkę kukurydzianą!
    A co do zdjęć- widać, że robisz postępy. Lubię Twoje zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
  46. uwielbiam kukurydziane <3 pięknie się prezentują :))

    OdpowiedzUsuń
  47. Niebiańsko wyglądają! ;))

    OdpowiedzUsuń
  48. I tu też malinki <3 A placuszki wyglądają bardzo kusząco.

    OdpowiedzUsuń
  49. To wspaniale, że także piszesz ;) Ja zaczęłam w marcu ubiegłego roku i nadal tworzę, jednak zważając na to, że mój styl pisania się zmienił (na lepsze mam nadzieję), to niedawno postanowiłam wrócić do początku i nieco go poprawić.
    Można wiedzieć jakiego rodzaju jest Twoja książka? Romans, dramat?

    OdpowiedzUsuń
  50. Cudne placuszki, zwłaszcza ten malutki na górze :)

    OdpowiedzUsuń
  51. wow - kawa z kakao? nie wpadłabym na takie połączenie - w jakich proporcjach dajesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  52. placuchy wspaniałe, a zdjęcia super!

    OdpowiedzUsuń
  53. Cieszę, się ze blogowanie Ci pomaga i sprawia radość. Oby tak dalej ! Świetny pomysł z tą kawą i kakaem :D

    OdpowiedzUsuń
  54. Cudne placuszki! I jeszcze do nich maliny - super :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  55. chetnie bym takie zjadla na sniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Dostanę gdzieś przepis na te placuszki? :-)

    OdpowiedzUsuń
  57. Yes! Finally something about london escorts.

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.