5.04.2013

293. Saturday / to już czas.


owsianka tiramisu
tiramisu oatmeal

Jedzona na zimno, robiona według TEGO przepisu, była jedną z niewielu rzeczy, jaką uznałam za możliwą do zjedzenia o tej nieludzkiej godzinie. Owsianka doda energii, kawa pobudzi do działania, oby tylko PKP nie rozpoczęło strajku nim wrócę do domu. 

Ciężko mi uwierzyć, że zaraz wyjeżdżam. Czas przeciekł mi przez palce i choć najchętniej zostałabym w Pszczynie jeszcze... właściwie ciężko mi określić jakiekolwiek ramy czasowe. W pewnych momentach czas mógłby nie istnieć, a ja nadal chodziłabym spać o czwartej nad ranem, by wstawać w okolicach dziewiątej.
Kiedy ktoś zapytałby się mnie, po co mam bloga, nie powiedziałabym tylko o jedzeniu, o gotowaniu, o poznawaniu nowych smaków. Blog jest poniekąd pewnym punktem odniesienia. Odniesieniem, dzięki którego dziwnym trafem coś się czyta, coś wysyła, pisze i opuszcza zajęcia, by dwa tygodnie później czuć, że ktoś mówi za Ciebie to, o czym myślisz, a może dopiero chciałaś pomyśleć.


Jutro nadejdzie czas podsumowań, bo choć to, co zamieszczam tutaj, jest tak naprawdę tylko ułamkiem naszej wspólnej majówki, zasługuje na publikację. Kiedy myślę o dniach spędzonych z Kasią jestem po prostu dumna i szczęśliwa - że wszystkie zbiegi okoliczności doprowadziły mnie nigdzie indziej, jak tutaj. 


Dziś kolejne migawki. Stwierdzam, że kawa najlepsza wychodzi wtedy, kiedy nie jest to zamierzone, likier chałwowy to coś, co koniecznie powinien zrobić każdy miłośnik sezamu,w przeciwieństwie do przereklamowanego Jacka Danielsa. W tle - placki ziemniaczane z serem żółtym, no, cóż - tak, to prawda, blogerki lubią nie tylko słodkie placuszki na mące żytniej. Uprzedzając pytania, na dzisiejsze placki przepis pojawi się dopiero wtedy, kiedy zrobimy go następny raz, gdyż "trochę mąki" albo "kilka ziemniaków" raczej nie byłyby dobrą bazą pewnego przepisu. 




43 komentarze:

  1. cudownie spędzony czas, jak miło czytać wasze wspomnienia ;)
    jadłyście przepyszne dania, a te placuszki wyglądają tak smacznie - od razu przypominają o domowym obiadku :)
    właśnie dlatego lubię blogowanie, bo nie tylko wstawiam tu zdjęcie mojego śniadania, ale też poznaje niezwykłe osoby i to jest świetne, a pewnie jeszcze większą radość sprawia wspólne spotkanie.
    jak już pisałam u Kasi, dwie cudne bloggerki ;* miło was odwiedzać! (chociażby wirtualnie;p)

    OdpowiedzUsuń
  2. Yes, I would love to have some oatmeal, tiramisu and coffee for breakfast this Saturday morning. Just like on your photos.

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku, cudownie spędziłyście czas! :) fajnie, że tak udała Ci się majówka. :D
    a wszystkie dania wyglądają bardzo smacznie :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Od pół godziny przeglądam Twój blog.. i choć nie spałam całą noc, to kombinuję gdzie by tu iść do sklepu po składniki na tę pysznie wyglądającą owsiankę.. p.s. Urzekł mnie sernik miętowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) Miło to czytać, naprawdę.

      Usuń
  5. zazdroszcze Wam tych wszystkich pyszności;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo.. wygląda rewelacyjnie :)
    Czekam na podsumowanie z niecierpliwością:) A u mnie w domu zawsze robi się z żółtym serem-inaczej ich sobie nie wyobrażam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. owsianka tiramisu, coś cudownego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uwielbiam ziemniaczane - z cukrem, ketchupem i sosem czosnkowym. Mam ochotę, a sama w domu, nie opłaca mi się robić;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło czytać takie wpisy. Cieszę się, że wyjazd majowy Ci się udał. Z pewnością będziesz go pamiętać jeszcze przez długi czas bo takich chwil się nie zapomina przecież :)
    Szkoda, że już nie pojawią się śniadania, które mnie zachwycają..i ta kawa, sernik mnie najbardziej chyba zachwycił :-D ..ano..zapomniałabym, przecież Ty sama przygotowujesz równie pyszne i zachwycające śniadania, dlatego czekam na jutrzejsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tiramisu... Nie przepadam za tym ciastem (wolę takie bardziej suche :D), ale owsianka prezentuje się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  11. czy ja widzę creme brulee? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie 'dziewczyńskie' spotkania zawsze obfitują w wiele dziwnych gier słów, przegadanych nocy, nieudanych i udanych przepisów, żartów, filmów, uśmiechu - i to jest bardzo bardzo fajne, miałyście z pewnością udaną majówkę:)
    Uważaj w tym PKP i wracaj szczęśliwie do domu;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że czas leci szybko tylko kiedy tego nie chcemy;) Muszę wypróbować tą owsiankę, bo bardzo lubię tiramisu a w owsiance^^ Cudo! Trzymam kciuki, żebyście szybko powtórzyły takie spotkanie;D

    OdpowiedzUsuń
  14. nie ma to jak poznawanie nowych smaków z bratnią duszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, ale nie ma się co smucić, na pewno czeka Was jeszcze nie jedno takie spotkanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. kusząca owsianka - muszę w końcu taką przygotować ^^ świetne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  17. z niecierpliwością czekam na podsumowanie,
    a jak wrócę do domu, koniecznie spróbuję tej owsianki, ach tiramisu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wyjazdy bywaja trudne ale niebawem na pewno tutaj znowu wstąpisz.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tylko pozazdrościć takiego wyjazdu :) Widać, że świetnie spędziłyście czas. I jak pysznie! W dobrym towarzystwie czas płynie najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cieszę się, że wyjazd się udał;) A owsianka cudna *-*

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne migawki :) Owsianka <3
    Cudownie to napisałaś, porozumienie dusz - rzecz niezwykła :)

    OdpowiedzUsuń
  22. A u Ciebie znowu same pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przypomniałaś mi jak dawno nie jadłam placków ziemniaczanych. A z serem to chyba nigdy. Szczęśliwej podróży do domu, bez strajku PKP :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdecydowanie zazdroszczę Ci wyjazdu :) To fantastyczne tak poznać swoją bratnią duszę! Blogowanie naprawdę może dużo dać.
    Uważaj i dojedz bezpiecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. A wiesz, smutno mi, że już wyjeżdżasz. Kurde, prawie jakbyś ode mnie wyjeżdżała i prawie jak to ja bym musiała się z Tobą żegnać, ale tak się wczułam w Waszą pożegnaniową atmosferę i mi lekko smutno, że czas już Wam się skończył, że biegł tak szybko i nie chciał przystopować. Wrrr, czas to najgorszy wróg wszechczasów! Haha, o tak. Spędziłyście jednak cudowne chwile, a wspomnienia zostaną. Czytając Wasze posty na blogu zawsze się uśmiechałam i chciałam być razem z Wami! I czuję, że na pewno się jeszcze spotkacie, wiec w sumie nie ma co się smutkować :)
    Mam nadzieję, Whin, że jakkolwiek udało Ci się odpocząć od problemów. :*

    OdpowiedzUsuń
  26. ile przepisów nie zostało opublikowanych u mnie na blogu przez właśnie robienie "na oko", to wiem tylko ja :P a takie dania właśnie wychodzą najlepsze, z pewnością tak jak te placki ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. zazdroszczę wyjazdu, wspólnego gotowania, śmiechów i tego wszystkiego :*

    OdpowiedzUsuń
  28. co za genialna owsianka :) też robię duzo rzeczy na oko ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. zgadza sie- blog idealna sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  30. bardzo apetyczne zdjęcia, fajnie spędzony czas, miło się czyta:))

    OdpowiedzUsuń
  31. nie wiem czy porównywanie likieru do Jacka jest trafne:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzie tu porównanie? ;p napisałyśmy, że to jest dobre, a to nie.

      Usuń
  32. Musiało być wspaniale, wierzę na słowo:-) blog poszerza horyzonty i sprawia że masz nocleg w całym kraju a nawet i poza nim hehe;-)
    Czekam na relacje i już mi ślinka cieknie!

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale pysznie, zazdroszczę wspólnych pyszności i spotkania :) Czekam na dokładne relacje :))
    A taka owsianka na pewno doda energii i choć odrobinę poprawi humor na samotną podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  34. to czekam, czekam na to podsumowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  35. What a stuff of un-ambiguity and preserveness of precious
    knowledge regarding unexpected feelings.

    Have a look at my weblog; ivana dildoing herself

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o wpisie?
Jeżeli nie posiadasz konta Google, nie bądź anonimowy - podpisz się swoim nickiem lub imieniem.
Dziękuję za każdą pozostawioną opinię.