plain yoghurt with plums and caramel sauce, digestive cookies, caramel Inka with milk
- 50g płatków owsianych
- 225g mąki żytniej
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 100g masła/margaryny w temp. pokojwej
- 3 łyżki cukru
- 60ml mleka
2-3 łyżki ciepłej wody
Piekarnik nastawiamy do 180*C. Płatki mielimy w blenderze, następnie przesypujemy do miski i dodajemy resztę suchych składników i mieszamy. Dodajemy mleko i wodę i wyrabiamy ciasto za pomocą miksera lub łyżki. Rozwałkowujemy ciasto na grubość 5mm i wykrawamy ciasteczka, które później układamy na blasze i wsadzamy do nagrzanego do 180*C piekarnika. Pieczemy 15 minut, a przed podaniem studzimy na kracie.
Można by zastanowić się nad tymi wakacjami. Wiele się nauczyłam, wiele rzeczy zrozumiałem. Spełniłam jedno z moich największych marzeń, a także osiągnęłam jeden z najważniejszych dla mnie celi. Wylałam morze łez, ale i znalazłam równowagę. Poniekąd cieszę się, że kończą się te wakacje. Wiele mnie nauczyły, jednak może teraz naturalnie nadszedł na rok szkolny, powrót do życia w pośpiechu. Możliwe.
Plany na ten rok szkolny? Owszem, mam. Może na mojej liście nie ma pięćdziesięciu podpunktów, ale jest kilka - istotnych. A teraz, miedzy prasowaniem ubrań, pastowaniem glanów a nieoczekiwanym kupnem nowej klawiatury - nie ma to jak fala gorącej kawy zalewająca biurko - będę pisać. Przynajmniej czerń na głowie odnowiona, siedem kolczyków - włożone.
Równowaga mimo wszystko jest najważniejsza.
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie ;).
Ach, ten karmel :D
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie, a ten karmel... mmm... :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko ja jeszcze chciałabym ze 2 tygodnie wakacji :)
Cudowne śniadanko :) Ciasteczka wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńSos karmelowy? Cudownie to musiało smakować.
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale równowaga w życiu jest najważniejsza i niech tak pozostanie :)
mmmm ten sos ;p !
OdpowiedzUsuńŁadny puchar, smaczna zawartość.
OdpowiedzUsuńA czerń - uwielbiam!
Cudowne połączenie smaków! Pycha!
OdpowiedzUsuńzakręcony pucharek ;> pyszności :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciacha Digestive, a tu jeszcze domowe! Poczęstujesz mnie jednym?:>
OdpowiedzUsuńNo ba, jasne :> A może wymiana za kawałek szarlotki? ;)
UsuńWygląda rewelacyjnie! Podobne ciasteczka robiła parę dni temu, skubnęłam tylko jedno. Reszta się rozeszła w 3 minuty. Za to pucharek, o mamusiu... Muszę wytrzeć ślinę z klawiatury.
OdpowiedzUsuńOch jak ja bym chętnie wpadła do Ciebie na to śniadanko! :)
OdpowiedzUsuńEhhh, jutro szkoła, proszę, nie;(.
OdpowiedzUsuńMiałam tez malować włosy, ale nie kupiłam farby;p
Śniadanie pycha, ale trochę mało :(
OdpowiedzUsuńMi wystarczyło ;)
Usuńsame smaczne przepisy , ciasteczka te na pewno pycha !
OdpowiedzUsuńśniadanie równie pyszne , i ten sos <3
znalazłaś równowagę i to w tym wszystkim najważniejsze:)
OdpowiedzUsuńzjadłabym takie domowe digestive, na pewno o wiele lepsze od tych kupnych są, mogę się poczęstowac?:>
Pyszne ciasteczka;]
OdpowiedzUsuńChętnie zajadałabym się takim na 2 śniadaniu w szkole;]Na pewno pomysł na nie się przyda;] Bo kupiłam sobie taki pojemniczek na 2 śniadania i będę coś ze sobą nosić do szkoły;]
Oj, zjadłabym takie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że mimo wszystko odnalazłaś siebie. Trzymaj się ;*
Czerń odnowiona, kolczyki na miejscu (tez tak lubię:)... od razu skojarzenie z Salander Stiega Larssona;) Ciasteczka digestive, muszę w końcu spróbowac zrobic sama:)
OdpowiedzUsuńNie pomyślałam o tym. :) Coś w tym jest.
UsuńCzyli te wakacje wiele Ci przyniosły nowego.. zaczęłam się zastanawiać nad moimi wakacjami..czy coś mi przyniosły..ale chyba czy wakacje, czy rok szkolny - zawsze dużo się dzieje:)
OdpowiedzUsuńsos karmelowy i jogurt? Na to jeszcze nie wpadłam ^^
OdpowiedzUsuńUwiebiam ciasteczka digestive z tym że zawsze kupuję takie żółciutkie maślane z Petitków ;d Tym razem zrobię sama :D
Zapomniałabym! Plany na rok szkolny. Z pośpiechu zapomniałam zrobić podsumowanie wakacji i spisać plan. Ehh ja to jak zwykle...
OdpowiedzUsuńDigestive to moje ulubione ciasteczka. Ja to bym zaraz je wkruszyła do tego jogurtu ze świetnym karmelowym sosem <3
Ale pycha :)
OdpowiedzUsuńDałabym się pokroić, żeby dostać chociaż jedno Twoje ciasteczko!
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie!;)
musiały być smaczne :)
OdpowiedzUsuńkarmelowy sos do mnie przemawia! zdecydowanie. i te ciasteczka, muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńwakacje się kończą, ale zaczyna się nowy etap, który na pewno przyniesie ze sobą wiele wspaniałych momentów.
Ach ten sos karmelowy...
OdpowiedzUsuńLubię takie domowe ciasteczka ;)
Na pewno wspaniale smakują:)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że to jak toczą się losy mojego bohatera często uzależnione jest od mojego nastroju. Zaczęłam pisać książkę z zamysłem romansu, jednak po paru miesiącach zaczął wychodzić z tego melodramat, teraz jednak cieszę się, że tak się stało. Książka opowiada historię dwojga ludzi. Nataniel jest producentem filmowym, który proponuje pewnej kobiecie angaż w swoim filmie, w którym miałby zagrać u jej boku. Uważał, że podbije serca widzów. Podbiła. Tylko jakim kosztem?
OdpowiedzUsuńMoże książka wydaje się z pozoru banalna, ale ja naprawdę uwielbiam ją pisać, to mnie odpręża.
Równowaga to podstawa. Ciasteczka na pewno są przepyszne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się sos.
Ale pieczesz ostatnio ciastek :) I widzę, że dzisiaj poranek z karmelem. :) Pychota!
OdpowiedzUsuńciasteczka:) muszą być pyszne!
OdpowiedzUsuńKilka istotnycjh jest nawet lepszych od wielu, mało ważnych
OdpowiedzUsuńJak apetycznie :) aż nie wiem co wygląda lepiej, jogurt czy ciasteczka :D
OdpowiedzUsuńale smakowite to śniadanko! a ciasteczka digestive uwielbiam, a w tym towarzystwie..:)
OdpowiedzUsuńpysznie rozpoczęta niedziela!
OdpowiedzUsuńurocze ciasteczka, muszą być świetne ze śliwkowym jogurtem! :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się pierwsze zdjęcie. Ma coś w sobie ;) i ten pucharek taki smakowity.. mniam ;)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńChyba sama muszę zacząć przygotowywać się na jutro. Wyprasować sukienkę,żakiet... Dzięki,że mi o tym przypomniałaś. 7 kolczyków? Moją mamę miesiącami prosiłam,żeby pozwoliła mi mieć 3 ;)
ślicznie wygląda ten sos karmelowy! <3
OdpowiedzUsuńo mniam, ja zwykle apetyczne zdjęcie (; bardzo ładne jest na nim światło
OdpowiedzUsuńO, dziękuję. :)
UsuńWspaniałe śniadanie. A ciasteczka czynią je jeszcze bardziej wyjątkowym ^^
OdpowiedzUsuńBoskie ciasteczka!
OdpowiedzUsuńPS. Jesień tez potrafi być piękna, nie traktujmy jej tylko jak koniec wakacji ;)
uwielbiam te ciasteczka, ale sama jeszcze nigdy nie robiłam, muszę koniecznie wypróbować Twój przepis
OdpowiedzUsuńprzy najbliższej okazji muszę zrobić takie ciacha ;) idealne do chrupania!
OdpowiedzUsuńOgólnie to wszystko można ze sobą zabierać.
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie mam większych planów.
Wiem ,że na pewno na wtorkowy 1 dzień szkoły upiekę sobie jakieś drożdżowe bułeczki.
Ale myślę ,że będę zabierać na pewno jakieś musli, kanapki, jogurty, owoce,czasem upiekę sobie jakieś muffinki czy ciasteczka:)
A ty co lubisz ze sobą zabierać?
Czasem jakieś sałatki na pewno wezmę, ale raczej nie takie obiadowe, bo za pewne jak wrócę do domu mama i tak we mnie wmusi 2 dania obiadowe;/ :P
Uwielbiam je! A najczęściej wykorzystuję jako spód np. do wilgotnego sernika. No to następnym razem przygotuję je najpierw, by cały sernik był zrobiony od podstaw :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są! Jeszcze takich nie robiłam, muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak domowe ciacha<3 ale by zjadła...:D
OdpowiedzUsuńboskie śniadanie:)
OdpowiedzUsuńPodobaja mi się Twoje przemyślenia, sensowne ;)
OdpowiedzUsuńŚniadanie paluchy lizać! ;) Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Mniam! smakowicie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysł:)
OdpowiedzUsuńMam zaszczyt nominować Twój blog do Versatile Blogger Award
Po szczegóły zapraszam do mnie :)
to śniadanko wygląda tak smakowicie, że chyba zrobie je na dzisiejszą kolację:)
OdpowiedzUsuńpysznie - muszę zapisać sobie przepis na ciasteczka :)))))
OdpowiedzUsuńjak to wszystko smakowicie wygląda!:)
OdpowiedzUsuń