oat desser with quinoa, pumpkin mousse, cereals and caramel sauce, caramel coffee with milk
Perfekcjonizm, taka śmieszna sprawa. Męczy? Satysfakcjonuje? Przynosi więcej szkód, czy pożytku?
Robię po kilkadziesiąt zdjęć, by wybrać jedno "średnie", piszę godzinami opowiadanie, by koniec końców zacząć nowe, a przynajmniej wymazać kilkunastostronicowy rozdział.
I...
Tak, lubię to.
Choć czasem denerwuje, wiem, że mimo częstej irytacji, wznosi mnie na wyżyny. Ciągłe staranie bycia lepszym, hamowane przez zwyczajną ludzkość, po prostu człowieczeństwo. Perfekcyjność JEST nudna, i jeśli gdzieś na tym świecie istnieje ktoś idealny, na pewno nie jest pociągający. Niemniej, dobrze jest się starać. Dobrze jest od siebie wymagać, dobrze jest przeczytać tę cholerną książkę, gdy inni czytają opracowania, dobrze jest zrobić jedno zdjęcie więcej, dobrze jest udoskonalać samego siebie, by móc się uśmiechnąć. Nie widząc perfekcji. Widząc siebie po zmianach, zmianach na lepsze.
Nawiasem mówiąc, ostatnie komentarze sprawiły, że wpadłam na pewien pomysł... Wielu z Was było zdziwionych, że rankiem jestem w stanie zrobić sobie nieco bardziej wymyślne śniadanie. Może więc w jednym z kolejnych postów pokrótce opisałabym dokładnie, jak wyrobić się z sernikiem czy plackami, nie spóźniając się do pracy lub szkoły? Mam swoje małe patenty.
I...
Tak, lubię to.
Choć czasem denerwuje, wiem, że mimo częstej irytacji, wznosi mnie na wyżyny. Ciągłe staranie bycia lepszym, hamowane przez zwyczajną ludzkość, po prostu człowieczeństwo. Perfekcyjność JEST nudna, i jeśli gdzieś na tym świecie istnieje ktoś idealny, na pewno nie jest pociągający. Niemniej, dobrze jest się starać. Dobrze jest od siebie wymagać, dobrze jest przeczytać tę cholerną książkę, gdy inni czytają opracowania, dobrze jest zrobić jedno zdjęcie więcej, dobrze jest udoskonalać samego siebie, by móc się uśmiechnąć. Nie widząc perfekcji. Widząc siebie po zmianach, zmianach na lepsze.
Nawiasem mówiąc, ostatnie komentarze sprawiły, że wpadłam na pewien pomysł... Wielu z Was było zdziwionych, że rankiem jestem w stanie zrobić sobie nieco bardziej wymyślne śniadanie. Może więc w jednym z kolejnych postów pokrótce opisałabym dokładnie, jak wyrobić się z sernikiem czy plackami, nie spóźniając się do pracy lub szkoły? Mam swoje małe patenty.
To bardzo dobry pomysł z tymi patentami ! :)
OdpowiedzUsuńA śniadanie jak zwykle dopracowane.. pyszne!
Ja też lubię mieć pewne rzeczy dopracowane i ....no właśnie czasami wpadam we własne pułapki. Zamiast odpuścić dążę do ideału, którego tak na prawdę nie ma:)
OdpowiedzUsuńNo śniadanie jak zawsze apetyczne:)
Swietna notka!
OdpowiedzUsuńA śniadanie...coż mogę napisć... jak zwykle pyszne!
Jestem za, abyś napisała te patenty :)
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie :)
Sos karmelowy i to dyniowe purre do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńsos karmelowy? To jest mój słaby punkt.. Albo masa karmelowa prosto z puszki.. <3
OdpowiedzUsuńPerfekcjonizm jest dobry, gdy nie jest chory.
Twój pomysł-świetny, czekam na 1szą radę ;) Też chce mieć szybkie śniadania, czy ciasto dla niezapowiedzianych znajomych ;)
widzę, że ostatnio u Ciebie królową kuchni jest dynia:D
OdpowiedzUsuńNo niestety BYŁA, bo w ciągu dwóch dni zniknęła :(
UsuńJa ostatnio coraz więcej odpuszczam.. Za dużo obowiązków i rzeczy na głowie.. Ale takie rady na pewno się przydadzą ;)
OdpowiedzUsuńSos karmelowy..*_*
OdpowiedzUsuńJa również jestem perfekcjonistką i są tutaj podzielne zdania na temat tego czy jest to plusem a może minusem. Moim zdaniem jest to przydatne, ale i denerwujące. Chcąc nie chcąc zawsze staramy się żeby wszystko co robimy było wykonane jak najlepiej..:)
Ja też nie rozumiem ludzi. Czas jest na wszystko;)
OdpowiedzUsuńperfekcjonizm jest męczący, ale ja lubię tego mojego towarzysza:)
OdpowiedzUsuńw tym przypadku liczy się droga, a nie cel :)
Może i perfekcjonizm jest nudny, ale każdy w jakimś stopniu dąży do tego, żeby być lepszym.
OdpowiedzUsuńja nie jestem perfekcjonistką w żadnej dziedzinie.
OdpowiedzUsuńChętnie skorzystam :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńJa mam chorobliwe dążenie do perfekcjonizmu i stąd tez jestem z siebie ciągle niezadowolona :) Ale każdego dnia staram się bardziej...
OdpowiedzUsuńJa przygotowuje sobie śniadania i lunch poprzedniego dnia wieczorem, chętnie poznam Twoje patenty ;)
Świetny pomysł z opisaniem Twoich patentów na - wydawałoby się - bardzo pracochłonne śniadania!
OdpowiedzUsuńMam czasami wrażenie, że mój perfekcjonizm mnie w końcu zgubi i zmiażdży.
xoxo
Rewelacyjna notka :) Powinnaś pisac takie częściej. Myślałaś o psychologii ? :D
OdpowiedzUsuńA śniadanie bomba :D
Dziękuję ;)
UsuńTak, kiedyś przeszło mi to przez myśl, ale mam inny wymarzony zawód :)
Mozesz zrobić zakładkę przepisy ? Proszę.....
OdpowiedzUsuńTylko proszę, powiedz mi, o jaką zakładkę Ci chodzi - bo jest już etykieta przepisy. Chodzi Ci o podstronę, gdzie wszystkie przepisy byłyby podzielone na kategorie, tak?
UsuńZgadzam się ze wszystkim co napisałaś na temat perfekcjonizmu ;)
OdpowiedzUsuńI oczywiście proszę abyś zdradziła swoje "małe sekrety" dotyczące szybkości w przygotowaniu potraw ;P
I standardowo wpraszam się na śniadanie ;P
Z chęcią się zapoznam z tymi patentami ;) Zapraszam na konkurs, do wygrania najnowsza książka Pani Marty Obuch : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/09/zabojczy-placek-dla-niewiernego.html
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam o Twoich patentach, bo cierpię na brak czasu! :P
OdpowiedzUsuńto ja tez czekam na patenty! z przyjemnoscia wymienie kanapki na cos fajniejszego:)))
OdpowiedzUsuńperfekcjonizm się w życiu przydaje ;) pod warunkiem, że umiemy zachować zdrowy rozsądek w sytuacjach, które go nie wymagają.. ;)
OdpowiedzUsuńNo z chęcią poczytam o patentach !:) a śniadanie bardzo apetyczne!:)
OdpowiedzUsuńSupcio ta dynia, a jeżeli chodzi o patenty? Ja też mam jeden- wstawać troszkę wcześniej :p czekam na Twoje, bo będą perfekcyjne, tylko maleńka, nie staraj się AŻ TAK! My wszystko docenimy i dla nas będzie doskonałe jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńHej, może teraz to zabrzmi bardziej egoistycznie, ale ja robię śniadania wedle ochoty. Na co mam ochotę, to robię, i nie jest dla mnie męczące ;)
UsuńMyślę, że to dobra cecha. Ja kiedyś jak malowałam obraz, już prawie był skończony i w przypływie niezadowolenia z siebie zamalowałam go na czarno, ale tak że były prześwity, i powiem Ci, że niezłe dzieło sztuki z tego wyszło haha! Piszesz opowiadania tak dla siebie? Może udostępnisz nam trochę swojej twórczości, chętnie bym się zatopiła w kocu, z herbatą i jakimś dobrym opowiadaniem :) Ja też mam swoje małe patenty, żeby rano śniadanko nie wymagało dużo czasu, a było smaczne i takie jak lubie, niemniej dobry pomysł i czekam na twoje małe patenty!
OdpowiedzUsuńpyszny deser o poranku, czego chcieć więcej?:)
OdpowiedzUsuńto dobrze, że nie ma ludzi idealnych. ale masz rację - dobrze jest do tego dążyć, wtedy stajemy się coraz lepsi. dla siebie, dla innych.
a tymi patentami podziel się z nami koniecznie! :)
Wspaniałe spostrzeżenia, niestety uważam, że perfekcjonizm męczy, wiem to po sobie, ale może dla nie których do dobra cecha, więc niech się uczą...
OdpowiedzUsuńDyniowy deser wspaniały i bardzo na czasie ! Pozdrawiam :)
Czekam na te patenty, coś czuję, że mi się bardzo przydadzą. A perfekcjonizm w życiu jest potrzebny, ale nie taki skrajny, że wiecznie jesteśmy niezadowoloni z własnych osiągnięć. Miłego dnia! :)
OdpowiedzUsuńCudowne śniadanie. Wystraczy nauczyć się odpowiednio dysponować czasem i wtedy poranne czy wieczorne przygotowanie dania nie sprawia trudności.
OdpowiedzUsuńPerfekcjonizm potrafi być męczący, warto go sobie odpowiednio dozować. :)
Super pomysł:) Ja zupełnie nie dałabym rady robić tak wymyślnych śniadań jak Ty... ale może popróbowałabym:) PS. Nie jestem perfekcjonistką bo często w życiu już przy pierwszych próbach różne rzeczy mi się udają i spoczywam wtedy na laurach... Ktoś kiedyś o mnie powiedział "zdolna, ale leniwa";)
OdpowiedzUsuńA mnie dzisiaj od rana boli gardlo i wlasnie sie zastanawiam co zjesc na sniadanie... oj chetnie bym zjadla takie sniadanie
OdpowiedzUsuńOpowiadanie ? A co piszesz ?
OdpowiedzUsuńWarto się starać dla perfekcji, tylko zawsze jest takie dołujące kiedy nagle wszystko się w planie sypie
Taki autorskie projekt... Nie lubię za bardzo go opisywać. Powiedzmy, że od kilku lat kreuję pewnego bohatera, którego mogę nazwać swoim alterego. Połącz to z pewną słabością do homoseksualizmu mężczyzn i sporą dawką bezsenności.
UsuńGenialny pomysł :D Ja tam do perfekcjonistek nie należę - lubię swoje wady, tworzą jedyną i niepowtarzalną całość ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię mój perfekcjonizm, uważam że lepsza nadmierna ambicja niz żadna. I doki parafię powiedzieć sobie "stop, wystarczy, teraz zrób kawę i obejrzyj choć pół odcinka ulubionego serialu", to nie jest ze mna źle ;)
OdpowiedzUsuńA śniadanie jak zwykle pyszne :)
Bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, jestem ciekawa co musiałabym zrobić żeby na śniadanie zdąrzyc zrobić sobie coś lepszego niż kanapkę :)
OdpowiedzUsuńA dążenie do bycia lepszym jest bardzo fajnym sposobem na poznawanie i udoskonalanie siebie. Gorzej gdy popadamy w manie bycia najlepszym...ale to już inna bajka:D
pozdrawiam!
Perfekcjonizm bywa chory, dla mnie jest on jednak motorem do zmian na lepsze, do ciągłego pracowania nad sobą..
OdpowiedzUsuńA śniadanie pyszne, jak zawsze :)
Dobrze powiedziane. :)
UsuńJa czekam na patenty:D
OdpowiedzUsuńTeż jestem perfekcjonistką, tyko są jego różne stopnie, są dziedziny w których "musi" być idealnie, a są takie które są i mają być "luźne"
Dyniowo znów u Ciebie;)
jak zwykle, pysznie i ciekawie; a ja nadal nie wiem, co to jest quinoa..:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tymi radami :) chętnie zastosuję kilka z nich, aby móc rano posilić się takimi smakołykami :)
OdpowiedzUsuńChyba jesteś moją bratnią duszą bo też nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez przepysznego, bardzo dopracowanego śniadania, lecz mam tylko jeden patent na to- codzienna pobudka o 5 (chodź wcale nie narzekam ;) )
OdpowiedzUsuńBardzo pysznie i pomysłowo :))
OdpowiedzUsuńwidzę, że sezon na dynię w pełni. (;
OdpowiedzUsuńTaki deser na śniadanie, mniam:) A kawa karmelowa to jaka dokładnie? bo jeszcze takie nie widziałam, a chętnie bym sie takiej napiła:)
OdpowiedzUsuńAromatyzowana :) ze sklepu 1000smakowswiata.pl
Usuńwygląda przepysznie :) Ten mus ma taki niebiańsko intensywny kolor :d
OdpowiedzUsuńdopiero dziś zobaczyłam twój wczorajszy sernik i rozpływam się w zachwytach!
perfekcjonizm nie jest nudny, jest przydatny :)
też cierpię na tę chorobę :). Chociaż więcej jest pożytku z perfekcjonizmu niż ubytków. No ale świetne, dyniowe połączenie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te płateczki mini ciasteczka<3
OdpowiedzUsuńa kto ich nie lubi :D
UsuńWygląda pysznie, zresztą, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńCo do perfekcjonizmu - coś w sobie z tego mam, ale nie we wszystkich dziedzinach życia, w większości jest pozytywnie, zresztą sama wiesz jak jest :)
Co do patentów - jestem zdecydowanie na tak, ja nie wyrabiam się nawet ze zwykłymi kanapkami -,-
A ja ten patent znam, po prostu nie idzie się na pierwszą lekcję czy wykład :) W końcu ważniejsze jest porządne śniadanko ;) A tak całkiem poważnie, to zjadłabym ten deser!
OdpowiedzUsuńHaha, no way! Gdybym miała opuścić fizykę, prędzej poszłabym bez śniadania ;)
UsuńStanowcze tak dla patentów na wyrabianie się w czasie i jedzenie porządnych śniadań. Co do perfekcjonizmu - próbuję się uparcie z tego wyleczyć, ale aktualnie w nowej szkole zasypują nas samymi oczekiwaniami, żeby było wszystko na tip-top. Męczące. Mam nadzieję, że jakoś dam radę ;p
OdpowiedzUsuńmyślę, że jesteś rannym ptaszkiem, wstajesz tak rano, że możesz ze spokojem zrobić najwymyślniejsze śniadanie i posiedzieć jeszcze z kawą, słuchając radia, czy nie?
OdpowiedzUsuńHmm, wiesz, to zależy. Nie jestem regularnym rannym ptaszkiem - czasem wstaję o 5, a czasem budzik ledwo wybudza mnie o 6:40. Kiedy mam więcej czasu, spokojnie piję kawę i krzątam się po kuchni, natomiast w przypadku numer dwa... Korzystam z szybkich trików. :)
UsuńNiemniej, spać do 9? Nawet w weekend, to chyba dla mnie coś niemożliwego.
Perfekcjonizm jest męczący,nudny i nieciekawy.
OdpowiedzUsuńDobrze jest chcieć lepiej i więcej,ale z zachowaniem umiaru.
Dyniowy deser wspaniały!
Czekam na Twoje triki :) Też często wstaję o 4-5 rano i robię zamieszanie w kuchni, ale podpowiedzi dotyczące gotowania i wstawania o normalnych porach - mile widziane :D
OdpowiedzUsuńmi ostatnio zbyt długo czasu zajmuje przygotowanie śniadania, tak więc chętnie skorzystam z wszelkich rad :)
OdpowiedzUsuńa quinoę uwielbiam!
też się ostatnio dynią rozpieszczam ;)
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam taki wpis :)
OdpowiedzUsuńmam tak samo ,perfekcjonizm nie jest taki przyjemny ,ma pozytywne i negatywne skutki ...
OdpowiedzUsuńśniadanko idealne ,połączenie smaków - pychotka !
O, ciekawa jestm co to za patenty ;>
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam dynię :-) śniadanko na pewno by przypasowało :-)
OdpowiedzUsuńDopóki mój perfekcjonizm nie jest "upierdliwy" dla otoczenia, to sama potrafię się wkręcić. Na szczęście moja druga połówka sprowadza mnie na ziemię :) :) :) jak zaczynam przeginać ;) :) a podzielisz się przepisem na ten dyniowy deser?
OdpowiedzUsuńJasne. ;) Najpierw trzy łyżki kaszy quinoa gotujesz w 2/3 szklanki wody, a kiedy kasza będzie miękka, dolewasz około 2/3 szklanki mleka, dwie łyżki płatków owsianych. Kiedy zupa mleczna będzie już nieco gęsta, dodajesz 1/3 szklanki puree dyniowego, mieszasz i trzymasz jeszcze kilka chwil na ogniu, a następnie przelewasz do miseczki. Smakuje dobrze i na ciepło, i na zimno.
Usuń