wholewheal waffels with cottage cheese, pumpkin mousse and hazelnuts, coffee with milk
Zimno, zimno, za zimno. Gdzie ta piękna, złota jesień? Poszukuję jej, pożądam. Siedzenie w trzech swetrach z kubkiem gorącej kawy ma swój wielki, niezaprzeczalny urok, jednak ustawiczne ciarki i podmuchy wiatru przyprawiające o szczękanie zębami, och, bez tego naprawdę mogłabym się obejść.
Szykują się kolejne zakupy, a wszystko zmierza ku przygotowaniom, wiecznym przygotowaniom. Czyjeś urodziny, Halloween, moje urodziny, całe te świąteczne orzędy Bożego Narodzenia... Mam wrażenie, że to minie tak szybko.
Tak szybko, jak minął miesiąc.
A w środę Jej powrót.
Miłej niedzieli.
Dziękuję, że jesteście.
"never say never"
that's what you get
U mnie też imprezowa jesień, dosłownie od września nie było weekendu bez jakiejś szczególnej okazji ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też zimno i wietrznie, brrr....piję gorącą kawę i myślę, jak zaplanować dzień, żeby nie musieć wychodzić z domu...A gofry bardzo lubię:) zakupiłam nawet kiedyś gofrownicę i piekłam na potęgę:)) Twoje śliczne!
OdpowiedzUsuńKocham gofry, ale zytnich nie jadłam. jak je zrobiłąś ?
OdpowiedzUsuńNie poprzyklejaly ci sie do gofrownicy. wyjda z mąki 720 ?
Usuńwłaśnie z tej robiłam
Usuńgofry bym podkradła:) a muzyka super - klimatyczna, idealna na tę porę roku:)
OdpowiedzUsuńu mnie za oknem piękne Słońce i mam dzisiaj chrapkę na złotą polską jesień :)
Cieszę się, ze Ci się podoba. :) To jeden z moich ulubionych muzyków.
UsuńA mnie nadal gofrownica nie lubi!.
OdpowiedzUsuńA wychodziły takie pięknexD!. A zjadłabym takich z masłem rozechowym...^^.
No nie wiem, co począć z tą Twoją gofrownicą :P Czasem się ponoć takie zdarzają...
UsuńGofry pyszne :)
OdpowiedzUsuńU mnie raz słońce, raz deszcz. Dziwna ta pogoda.
wygląda pysznie. :)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi ochoty na gofry :)
OdpowiedzUsuńmi czas też płynie bardzo szybko... ale nawet się z tego cieszę :) już nie mogę się doczekać świątecznej atmosfery :)
Gofry jadłam wieki temu, a żytnich w ogóle. Z pewnością są pyszne..z takimi dodatkami nie ma innego wyjścia :)
OdpowiedzUsuńCzas płynie zbyt szybko. Nie obejrzymy się nawet, a już będzie znowu wiosna.
na taką zimną jesień przyjdzie później pora, teraz mogłaby pokazać swoją lepszą stronę:p
OdpowiedzUsuńuwielbiam żytnie gofry, są najlepsze:)
Wyglądają fantastycznie:-)Szkoda tylko, że moja gofrownica ma jakąś awersję do wspomagania moich kulinarnych potrzeb;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ale mam ochotę na gofry... Niestety moja gofrownica nigdy nie chce współpracować -.-
OdpowiedzUsuńSiedzenie w trzech swetrach z kubkiem gorącej herbaty - to właśnie cudowna jesień!
OdpowiedzUsuńPyszne gofry ;).
super śniadanie , gofry wyglądają idealnie i ten mus <3
OdpowiedzUsuńCzasem żałuję, że jestem zbyt leniwa na rozpieszczanie siebie takimi śniadankami... :) u Ciebie królewskie śniadanie, a u mnie dzisiaj kanapki z serkiem i pomidorem :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKanapki też zawsze dobre. :) Z serem i pomidorem to jedne z moich ulubionych.
UsuńBardzo lubię!:) Czasem w niedzielę (jak mam leniuch jak dziś;) żałuję, że w mojej kuchni ja jestem Panią i nikt mi gofrów nie zrobi raniutko:))
OdpowiedzUsuńA u mnie piękny jesienny poranek:)A Twoje śniadanie fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńczemu ja nie mam gofrownicy? ;<
OdpowiedzUsuńWpadam do Ciebie na gofry ♥
OdpowiedzUsuńWpadam dziś do Ciebie ^^
OdpowiedzUsuńz reszta niemal jak co dzień ;P
UsuńWidzę, że chyba nie tylko u mnie w domu jest tak zimno, że codziennie potrzebuję grubeo swetra i gorącej herbaty / kakao / mleka ;P
Nie ma to jak gofry.. U mnie pogoda się przeplata, wczoraj zimno, nieprzyjemnie, dzisiaj słońce... Oby zostało, bo zmarźluch jestem ;)
OdpowiedzUsuńJesień ma dużo uroku, zarówno wtedy, gdy słońce nadaje koronom drzew barw, o jakich nie śnili malarze, jak i podczas otulania się ciepłym kocem z kubkiem parującej herbaty w dłoni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie!
http://wieszaknawybiegu.blogspot.com/
oj marzą mi się takie gofry... u mnie słoneczko dzisiaj ale tak mroźno, że aż strach wychodzić :D
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam gofrów :) Ja teraz czekam na koniec października, a potem na Boże Narodzenie.
OdpowiedzUsuńwieki całe minęły od kiedy jadłam gofry ostatni raz... Kuszące śniadanie :)
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję , że jesteś i dzielisz się z nami sobą :* . Żytnich gofrów nigdy nie jadłam ;/ Ładnie podane
OdpowiedzUsuńUwielbiam gofry. Ani się obejrzymy, a będzie Nowy Rok ;D
OdpowiedzUsuńJejku jak to smacznie wygląda, a ja mam dziś jednodniową głodówkę oczyszczającą :<
OdpowiedzUsuńCholernie mi się marzy być kiedyś jak Ty i robić te wszystkie przysmaki, nie tylko na śniadanie :D
Ta super zimna jesień naprawdę mnie dobija, łapie mnie przez to przeziębienie...
Głodówka? Współczuję.
UsuńJej, miło mi, że tak mówisz. ;)
na pewno się skuszę :D tylko muszę poszukać gofrownicy :> bo chyba w tosterze się nie da xD
OdpowiedzUsuńNo nie próbowałam ;p
UsuńMoja rodzina wczoraj dopominała się o gofry :)
OdpowiedzUsuńŻytnich nie jadłam, ale na pewno wkrótce wypróbuję!:P
OdpowiedzUsuńCoraz zimniej... :) U mnie też czas niezrozumiale przyspiesza.
OdpowiedzUsuńPiękna gofrowa kompozycja.
A u mnie właśnie kolorowo i jesiennie, tylko wyjść i zbierać liście. Szkoda, że właśnie na ten weekend przypadło mi okropne zadanie w postaci nauczenia się całej mapy politycznej świata na pamięć;]. Ależ ja dawno nie jadłam gofrów. Porywam jednego!:)
OdpowiedzUsuńzłota jesień ma ponoć jeszcze być
OdpowiedzUsuńlubię żytnie wypieki i różne takie
U mnie też mimo iż słońce świeci to na polu strasznie zimno. Czekam na tą złotą jesień.
OdpowiedzUsuńCudne gofry <3
Zimno,zimno,zimno. Bardzo zimno,bo zafudnowałam sobie już zimową garderobę i nowy kubek termiczny do kawy :D
OdpowiedzUsuńA twoje gofry z dodatkiem ciepłego napoju --mmmm nie pogardziłabym :D
gofry! I love it!
OdpowiedzUsuńniedziela z goframi, cudownie! :)
OdpowiedzUsuńO, tak czas mija zdecydowanie za szybko, a im jesteś starszy, tym bardziej przyspiesza...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się połączenie dyni i serka wiejskiego, muszę je gdzieś wypróbować( nie na gofrach, bo gofrownicy wciąż nie posiadam ;p)
Czy można prosić przepis ;)?
OdpowiedzUsuńGofry... Za niedługo zapomnę, jak smakują.
OdpowiedzUsuńOj, a czemu to? Zrób :)
UsuńSłodkie serudszkowe gofry z dynią, czego więcej trzeba w takie smutne dni?
OdpowiedzUsuńnieśmiertelne gofry - serduszka :)
OdpowiedzUsuńna śniadanie - idealne;)
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę odkopać moją gofrownicę :D
OdpowiedzUsuńżałuję, że moja gofrownica się popsuła
OdpowiedzUsuńŁadnie :)
OdpowiedzUsuńPo Twoich naleśnikach rozkochałam się w smaku dyni, nawet zwyczajnie gotowanej na parze^^
zewnętrzna (przez ostatni czas trochę przytyłam, zaniedbałam itd.) i wewnętrzna ( po śmierci taty zamknęłam się w sobie, odtrąciłam ludzi, zamknęłam w sobie)
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńmozesz zrobic zakłądke przepisy? byłabym wdzięczna.... I skad bierzesz przepisy na te dietetyczne ciasta ?
OdpowiedzUsuńw etykietach są zaznaczone przepisy, więc chyba nie ma potrzeby robić czegoś dodatkowego ;) na ciasta? zależy. zwykle podaję źródła
Usuńgofry zabieram, całe wieki ich nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Śliczne gofry. Szkoda, że moja gofrownica nie jest w stanie ich zrobić, jeśli wcześniej nie wleję do środka litra oleju. :P
OdpowiedzUsuńNo i pięknie no i pysznie i jak zawsze lubię czytać Twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńjak ja dawno nie zajadałam się goframi!
OdpowiedzUsuńCudowne gofry! Już powoli wszyscy wpadają w dyniowy szał, a ja jak zwykle będę ostatnia :D
OdpowiedzUsuńZjadłabym gofra. Ale takiego z bitą śmietaną i truskawkami. Ja to mam marzenia ;DD
OdpowiedzUsuńDoskonałe!
OdpowiedzUsuńjak to możliwe, że jeszcze nie ma u mnie gofrów, czas to nadrobić, Twoje apetyczne zdjęcia zachęcają bardzo :-)
OdpowiedzUsuńgorace gofry o poranku... mhm. :)
OdpowiedzUsuńjakie super, i ten mus z dyni to musiało smakować rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńZłota jesień jeszcze będzie (oby!), ale ja kocham te porę roku nawet wtedy gdy zimno mi w uszy! :)
OdpowiedzUsuńnie chcę świąt, wyjątkowo nie spieszy mi się ku rodzinnym spotkaniom w tym roku
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają gofry!
mam ochotę na gofry od dłuższego czasu a tutaj takie pyszne z takimi dodatkami *.* porywam jednego :)
OdpowiedzUsuńA ja z chęcią bym zjadła takie gofry !:) Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńJa ubolewam nad brakiem gofrownicy...
OdpowiedzUsuńPożyczysz może chociaż na weekend? ;p
ale śliczne goferki! :) zupy spróbuj, moim zdaniem warto :)
OdpowiedzUsuńGofry! Chyba dzisiaj sobie zjem ;)
OdpowiedzUsuńTego mi trzeba:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam gofry, ale z mąki żytniej jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńTe gofry są takie apetyczne, odpowiednie do nadchodzącej pory roku, aby poprawić humor zimnymi i długimi wieczorami.
UsuńZ tych Twoich zdjęć emanuje niesamowity spokój...
OdpowiedzUsuńZauważyłam to już jakiś czas temu ;)
To, to ja bym zjadla:)))
OdpowiedzUsuń/ps. zapraszam do mnie na konkurs: http://mish-mash-mission.blogspot.com/2012/09/konkurs-kulinarny.html
Pozdrawiam!