rye&semolina pudding with cactus, apple, dessicated coconut and muesli, coffee with milk
Ciekawe, czy znajdę piątek w tym roku szkolny, o który mnie będę mogła napisać "wyczekiwany". Wyczekiwany na swój specyficzny sposób. Częściowo owładnięta przez pracoholizm, czekam na weekend, by w niedzielę poczuć tęsknotę do całego tego pośpiechu, jaki towarzyszy mi w szkolnych murach. Czując lekkie zmęczenie i mając zajęty dzień, mam subtelny uśmiech na twarzy, wiedząc, że na swój sposób to właśnie mi pasuje. To chyba właśnie jedno z niewielu podobieństw, jakie dzielę z ojcem. Ciężko nam wytrzymać bezczynność, czujemy się dziwnie, nie mając nic do roboty. Grafik bywa dobry, plan na dzień bywa wskazany. Leżeć do góry brzuchem? To nie moja działka. Lubię, po prostu lubię mieć co robić.
Dziś wrócę wcześniej. Wrócę wcześniej dla kogoś. Po miesiącu samotnego mieszkania, wiem, że dziś ją zobaczę. Spojrzenia, słowa, jeszcze o tym nie myślę. Wszystko dzieje się samo, z kontrolą, z kontrolą tak naturalnie.
/1 porcja/
-3 łyżki płatków żytnich Sante
- 1,5 łyżki kaszy manny
- 1 i 1/3 szklanki mleka
- ziarenka z laski wanilii
- 1 łyżka wiórków kokosowych
- łyżeczka miodu (lub stewii czy innego środka słodzącego)
Płatki żytnie mielimy w blenderze, mieszamy z kaszą manną. Do gotującego się mleka dodajemy stevię, ziarenka wanilii i wiórki kokosowe, a następnie powoli wsypujemy kaszę oraz zmielone płatki i gotujemy na małym ogniu, cały czas mieszając. Przelewamy pudding do miseczki i zostawiamy na noc w lodówce.
Dziś wrócę wcześniej. Wrócę wcześniej dla kogoś. Po miesiącu samotnego mieszkania, wiem, że dziś ją zobaczę. Spojrzenia, słowa, jeszcze o tym nie myślę. Wszystko dzieje się samo, z kontrolą, z kontrolą tak naturalnie.
/1 porcja/
-3 łyżki płatków żytnich Sante
- 1,5 łyżki kaszy manny
- 1 i 1/3 szklanki mleka
- ziarenka z laski wanilii
- 1 łyżka wiórków kokosowych
- łyżeczka miodu (lub stewii czy innego środka słodzącego)
Płatki żytnie mielimy w blenderze, mieszamy z kaszą manną. Do gotującego się mleka dodajemy stevię, ziarenka wanilii i wiórki kokosowe, a następnie powoli wsypujemy kaszę oraz zmielone płatki i gotujemy na małym ogniu, cały czas mieszając. Przelewamy pudding do miseczki i zostawiamy na noc w lodówce.
Ja też lubię mieć co robić. Chociaż czasem wolę zwolnić;) Pudding wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńmm, wpraszam się na małą porcyjkę:D
OdpowiedzUsuńTeż lubię mieć co robić. Najgorsza bezczynność;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam stale czymś się zajmować.
OdpowiedzUsuńBezczynność mnie męczy.
Pudding wspaniały!
Tak samo zawsze miałam w szkole, w niedzielę czekałam uż na poniedziałek, na takie zabiegane dni ;) a śniadanko pyszne :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam kaktusa! Ciekawi mnie jego smak :>
OdpowiedzUsuń"nicnierobienie" bywa gorsze od zapracowanego dnia.. muszę chyba zrobić jakiś pudding z mannej :)
OdpowiedzUsuńkiedyś lubiłam poleżeć do góry brzuchem, ale to było kiedyś, to byłam inna ja;)
OdpowiedzUsuńo, ciekawy ten pudding! muszę zrobić coś podobnego:)
bardzo oryginalne i... musi być smaczne:)
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Bezczynność - a co to? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak smacznie wygląda, z rana pudding to najlepsze śniadanko :)
OdpowiedzUsuńja też wolę mieć dzień zajęty różnymi zadaniami do wykonania :) a śniadanie pyszne i ładnie wygląda!:)
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby ktoś mi taką zrobił i przyniósł teraz. ^^
OdpowiedzUsuńMam podobnie, długo na tyłku nie usiedzę. A najbardzej lubię sprzątać i później cieszyć się z efektów:D
OdpowiedzUsuńPyszne wydanie puddingu :)
OdpowiedzUsuńWszystko co kokosowe biorę w ciemno ;P
OdpowiedzUsuńWidze, że ostatnio smakują Ci puddingi :)
OdpowiedzUsuńHaha, tak. :) A poranne uczenie się na sprawdzian/wstawanie "na styk" po nieprzespanej nocy im sprzyja ;)
UsuńZ każdym dniem widzę, że mamy wiele wspólnego. Ja jestem ciągle w biegu, ciągle coś robię jak bym nie umiała wypoczywać...Wypoczywam w kuchni, na rowerze...Wszyscy mówili, że to takie rodzinne ADHD...ale skoro mi z tym dobrze...
OdpowiedzUsuńUwierzysz, że nigdy nie jadłam puddingu...?
Jeśli człowiek czuje się z tym dobrze i nie wpływa negatywnie na jego życie, nie ma czego zmieniać.
UsuńSpróbuj koniecznie :)
Ja marzę o bezczynności i słodkim lenistwie, a kiedy mnie dopada - szukam jakiegokolwiek zajęcia, które stałoby się moim obowiązkiem, zmuszającym do wstania z łóżka i zrobienia czegoś konkretnego.
OdpowiedzUsuńMój piątek jest odrobinę "wyczekiwany". Dzisiaj pakuję walizkę i wyjeżdżam z mojego małego miasta w paszczę stolicy.
xoxo
Hej, czy czasem nie czytamy sobie w myślach? Ostatnio planuję podróż do Warszawy..
Usuńjeśli z kokosem to musiało być niezwykle pyszne!:)
OdpowiedzUsuńteż od zawsze musiałam mieć co robić. kiedy gdzieś biegnę, gubiąc po drodze rękawiczki, parasole czy coś innego [zależy od pory roku], załatwiam milion najważniejszych spraw, by potem wieczorem jeszcze się pouczyć, nagadać ze współlokatorkami, coś jeszcze zrobić- wtedy żyję naprawdę. z kolei gdy mam za dużo czasu wolnego organizm natychmiast domaga się ruchu. wsiadam wtedy na rower, jadę prawie na koniec świata i oczyszczam myśli.
OdpowiedzUsuńmoże być coś lepszego?:)
ściskam cieplutko!
Mniam! pyszności! BO KOCHAM KOKOS <3 :))
OdpowiedzUsuńKokos<3 bardzo fajny zestaw:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam puddingi. Najlepsze śniadanie na poranek, kiedy nie mamy czasu aby stać przy garnkach :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię mieć dużo do zrobienia, chociaż wiem, że coś zrobiłam i czuję satysfakcję, a leżenie brzuchem do góry to również nie forma spędzania dnia dla mnie.
Ja zawsze mam co robić, nawet jak nie mam i tak mam;) I ciągle brakuje mi na wszystko czasu :(
OdpowiedzUsuńApetyczny pudding, nigdy nie jadłam kaktusa..
mmmm musi smakować cudownie!:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię zawsze mieć czymś zajęte ręce.
OdpowiedzUsuńZawsze znajdzie się jakieś zajęcie ;)
A czekasz chyba na przyjazd kogoś ważnego prawda ? :)
Śniadanie pyszne :)
zmieniłam adres bloga, zapraszam na
http://mojesniadanioweinspiracje.blogspot.com/
Genialne śniadanie <3
OdpowiedzUsuńJa czasem lubię poleżeć brzuchem do góry, ale nie za długo, bo też lubię gdy mam coś do roboty :)
Ja nie mogę siedzieć bezczynnie. Muszę cały czas działać, coś robić, ale jeżeli chodzi o naukę to jak mam iść do książek to jestem chora ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym, świetne śniadanie. Kocham kokos, więc jak najbardziej moje smaki :)
Ja też nie lubię siedzieć bezczynnie:) A pudding znakomity;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze smakowicie!!
OdpowiedzUsuńbajecznie wygląda! na pewno tak też smakował :)
OdpowiedzUsuńJa także nie lubię siedzieć bezczynnie, na szczęście zawszę mam coś do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji próbować kaktusa, jak smakuję ?:)
Jak przeczytałam żytni, to od razu pomyślałam że to musi być jakaś nowa kaszka w stylu manny tylko żytnia! A tu niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńwszystko co ma zawartość kokosową jest pyszne, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńciekawy pudding ;)
OdpowiedzUsuńczy te płatki żytnie trzeba długo gotować na mleku żeby były miękkie tzn. jak gesta owsianka ?
Kurcze rewelacyjny blog i fantastyczne przepisy!
OdpowiedzUsuńbędę wpadał znacznie częściej bo: KOCHAM GOTOWAĆ
Jasne! Płatki! Jak ja się głowiłam z czego ten gryczany. Ej a jadłaś jęczmienne płatki? Też super! Ja chcę pudding normalnie ja chcę! Jakie one są pyszne, a to dzięki Tobie znowu takie z kaszką mieszanki robię :)
OdpowiedzUsuńa bezczynność? Też nie ogarniam :)
ciekawy sposób na urozmaicenie zwykłych płatków na śniadanie!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na pudding :) Chętnie wypróbuję, choć z kaktusem może być problem..
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda i tak strasznie mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńU mnie każdy piątek jest teraz baardzo wyczekiwany.
To mi się podoba:) !
OdpowiedzUsuńfail nie zobaczyłam komentarza na
OdpowiedzUsuńsusan manrgaret" ;/ Uwielbiam Mansona, a raczej inaczej ja go wyznaję, ale mniejsza o to. Zazdroszczę koncertu ..
Z taką miseczką zacząć dzień:)
OdpowiedzUsuńChciałam już prosić o przepis. Fajnie, że ostatnio tak często się pojawiają :)
OdpowiedzUsuńAa, cudne! ;)
OdpowiedzUsuńhm, zastanawiam się, czy masz jakieś maslo orzechowe, ktore polecasz?;x
Hmm, w sumie to dobre jest masło orzechowe z Lidla, fajnie smakuje Skippy (ale jest z USA, więc z transportem trudniej). Generalnie te polecam, dobrze smakuje też Black Rose, Sante, a nawet takie pierwsze lepsze z Kauflandu. :) A co, zamierzasz kupić? :D
UsuńNo, staram się przełamać, na razie wstępne oględziny.. ;x Dużo poleca z M&S, ale kurde nie mam dostepu :C
UsuńJa Ci powiem tak - nie obchodzą mnie słynne masła, bo nie wydaję dużo kasy na jedzenie. Zbieram na uzupełnienie kolekcji płyt i niebosko kupiłam nowe sztalugi <3
UsuńZwykła odpowiedź a daje mi do myślenia ;D
UsuńJa ostatnio zgłębiam tajniki drzemania w nowym liceum... i odszukania swojego ja. Nie mogę chodzić na jazz, bo zmienili godzinę i mnie załamali -.-
A nie da się chodzić na nową godzinę? :< Kurczę. Może coś da się wykombinować...
UsuńNie da, raz w tygodniu. Ale właśnie odnawiam znajomości i koleżanka chodzi do innej szkoły tańca na jazz.. moze jeszcze się załapię.. ;)
UsuńNo to trzymam kciuki :)
UsuńMniam, zjadłabym, już nie mówiąc o tym, że burczy mi w brzuchu :<
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię nic nie robić, aczkolwiek czasem jestem wykończona, tak jak dziś i muszę się chwilę poobijać :D
ale pyszności w tym śniadanku, kokos, kaktus...no i żytni, pycha!:)
OdpowiedzUsuńTakie proste, a takie pyszne ! I bardzo zdrowo :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci ty urozmaiconych śniadań:))))
OdpowiedzUsuńdla mnie każdy piątek jest wyczekiwany, zwłaszcza godzina 17 kiedy zaczynam weekend po pracującym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńmniam! i więcej chyba mówić nie muszę!
OdpowiedzUsuńbiorę przepis w ciemno, a raczej jasno bo już przetestowany ;)
OdpowiedzUsuń