orkiszowe naleśniki z konfiturą żurawinową/domową czekośliwką i malinami
spelt crepes with cranberry confiture/plum in chocolate confiture and raspberries
spelt crepes with cranberry confiture/plum in chocolate confiture and raspberries
Bez dwóch zdań, konieczność tak wczesnego wyjścia trzeba poprzedzić naleśnikami. Nie wiem, czy to czasem nie jedne z ostatnich malin, ale po ostatnich dyniowych ekscesach smakują niemal ekstrawagancko. Mam nadzieję, że jeszcze chociaż kilka razy w tym roku będę miała jeszcze możliwość nacieszenia się ich smakiem. Konfitura z żurawin i konfitura od Angeliki. Choć ta pierwsza jest pyszna, druga bije ją na głowę - bez dwóch zdań. Od czekośliwki lepsza jest tylko czekośliwka otrzymana w prezencie.
/1 porcja/
-50g mąki orkiszowej
- 1 jajko
- 100ml mleka + 60ml wody
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego
Wszystkie składniki miksujemy i odstawiamy na 10-30 minut. Smażymy cienkie naleśniki na dobrze nagrzanej, lekko natłuszczonej patelni. Podajemy z dowolnymi dodatkami.
Nominacja od Pam.
Wolisz dodatek słodkiego w daniach wytrawnych, czy wytrawnego w słodkich?
Słodkiego w wytrawnych.
Jest piosenka, która wyjątkowo cię denerwuje? Jaka?
Obecnie chyba takiej nie ma, ale kiedyś strasznie irytowałam się słysząc Gangam Style. Trauma.
Masz zimne dłonie i stopy?
Tak, zawsze! Kiedy mam ciepłe ręce, to znaczy, że źle się czuję.
Jaki był twój pierwszy całkowicie wykonany przez siebie posiłek?
Nie pamiętam. O rany, pewnie kanapki. :)
Korzystasz z książek kucharskich?
Obecnie rzadko, przyznam, że książki kucharskie zostały w dużej mierze zastąpione przez internet.
Potrafisz poznać po ludziach kiedy kłamią?
Czasami.
Bez czego nie wyobrażasz sobie życia?
Muzyki, przyjaciół i własnych ambicji.
Kiedy ostatnio spędziłaś cały dzień w domu?
Wczoraj. Chciałam doleczyć przeziębienie.
Jaki film znasz na pamięć, a mimo tego często go oglądasz?
American Psycho.
Wolisz gumę (do żucia) miętową, czy owocową?
Miętową.
Co gorsze: uczucie zimna czy głodu?
Obydwa nieprzyjemne, obydwa na dłuższą metę zabójcze i to w dosłownym sensie. To dosyć dziwne pytanie. Na krócej bardziej doskwiera mi zimno.
twoje naleśniki jak zawsze cudnie wyglądają , do tego pysznie nadziane! te malinki, o tej porze to jak "perełki" w śniadaniu ;)
OdpowiedzUsuńmam w sumie to samo, więcej teraz korzystam z internetowych inspiracji niż tych książkowych. można powiedzieć, że szybciej i to nieograniczony zakres przepisów :)
miłego dnia! ;*
też uwielbiam maliny, ale fakt już się kończą niestety...
OdpowiedzUsuńReagujesz jak pies z ciepłym nosem jako oznaką choroby, tylko u Ciebie to dłonie:) A z tymi książkami masz rację, łapię się na tym, że kiedy Rodzice nie mogą czegoś znaleźć i dzwonią do mnie, albo mówią mi, że zgubili taki a taki przepis, to im mówię "weeeeeeeźcie, przecież wszystko jest w Internecie' i wtedy następuje strzał focha od Mamy, że ręcznie napisana kartka z przepisem to coś innego niż blog kulinarny.
OdpowiedzUsuńMa racje.
O też mam czekośliwkę! Ostatnio mama zrobiła kilka słoiczków :) Z takimi naleśnikami musiało komponować się idealnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odpowiedziałaś, też na dźwięk tej piosenki przechodziły mi ciarki po plecach ;P
OdpowiedzUsuńNo i również miałam naleśniki na śniadanie ;]
wspaniałe!!!:D paluszki lizać
OdpowiedzUsuńwww.anielskieprzysmaki.pl-popieram czekośliwka Angie jest boska:)Monika Szlązak
OdpowiedzUsuńMALINKI <3
OdpowiedzUsuńJakie cieniutkie, idealne po prostu! Może też kiedyś uda mi się takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńNa peeewno! :)
Usuńteż nie mogłam znieść Gangam Style. dramat jakiś. co do malin - szkoda, że już się kończą, ale w tym roku aż się nimi przejadłam ;)
OdpowiedzUsuńczekośliwka...nie chcesz się może podzielić?:)
Wpadaj, póki jeszcze trochę zostało! :)
UsuńZ takimi naleśnikami żadne wyjście skoro świt nie może być straszne ;)
OdpowiedzUsuńAż nabrałam ochoty na naleśniki, coś rewelacyjnego ;-)
OdpowiedzUsuńMniam! Twoje naleśniki zawsze wyglądają tak delikatnie! :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki idealne jak zawsze :) I zazdroszczę czekośliwki, miałam robić, ale tak jakoś zeszło..
OdpowiedzUsuńDomowa czekośliwka to musi być coś <3
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że jak kupiłam to mi nie zasmakowała. Dopiero po kilku dniach mi "podeszła".
Widziałaś ją w sklepie? No popatrz, a ja znam tylko z przepisów :)
Usuńooo czekośliwka! moja babcia ostatnio ją robiła;) z naleśnikami jej jeszcze nie łączyłam;)
OdpowiedzUsuńAch, idealne naleśniki<3
OdpowiedzUsuńTeż mam wiecznie zimne dłonie, strasznie mnie to irytuje; D
Hah, American Psycho<3
Z miłą chęcią zjadłbym z takimi malinami :)
OdpowiedzUsuńTwoje naleśniki zawsze są takie delikatne i cienkie, chyba nigdy nie uda mi się takich zrobić :(
OdpowiedzUsuńczekośliwka! podeślij trochę :>
zazdroszczę prezentu baaaardzo :)
OdpowiedzUsuńte naleśniki zawsze są u Ciebie takie cieniutkie i perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńNo i te dodatki... czekośliwkę porywam!
Mm czekoliwka <3 i w naleśnikach ! Podbilas moje podniebienie ^^
OdpowiedzUsuńAh, porywam naleśnika, bo wyglądają przepysznie :) A czekośliwka ? Mmmmm :3
OdpowiedzUsuńA studiuję biotechnologię ;D
Cieniutkie i delikatne, zazdroszczę tych malin :)
OdpowiedzUsuńaj,aj,aj-pyysznie!
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale za każdym razem jak widze twoje naleśniki to dostaję ślinotoku.. One wyglądają na takie lekkie, niczym puch.. Zjesz i nawet nie wiesz, że j zjadłeś:) Idealne właśnie na śniadanie :) Moje wychodzą grubsze, bardziej pożywne-że chce się je tylko na obiad :(
Chyba zrobię sobie jutro naleśniki! :)
OdpowiedzUsuńczekośliwkę zawsze chciałam zrobić, nawet zapisałam 2-3 przepisy w zeszycie ;p
OdpowiedzUsuńzimne dłonie i ręce - też borykam się z tym problemem ;/ nienawidzę zimna. ale po takim śniadaniu na pewno na chwilę bym zapomniała o tym problemie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to żaden problem :P
Usuń